Gloomhaven: Szczęki Lwa / Jaws of the Lion (Isaac Chidres)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Grinli
Posty: 2
Rejestracja: 19 lip 2022, 15:18

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: Grinli »

Mam pytanko z innej beczki trochę. Czy warto kupić tą grę używaną? Są podobno jakieś naklejki. Nie ma nic co może zakłócić rozgrywkę?
aeiou871
Posty: 1027
Rejestracja: 18 kwie 2017, 11:12
Has thanked: 330 times
Been thanked: 478 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: aeiou871 »

Grinli pisze: 19 lip 2022, 15:23 Mam pytanko z innej beczki trochę. Czy warto kupić tą grę używaną? Są podobno jakieś naklejki. Nie ma nic co może zakłócić rozgrywkę?
Jest szansa, że uda Ci się kupić grę bez wykorzystanych naklejek. One tak naprawdę niewiele dają i można spokojnie grać w ogóle ich nie używając.
MgK1989
Posty: 325
Rejestracja: 10 cze 2014, 10:34
Has thanked: 56 times
Been thanked: 126 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: MgK1989 »

aeiou871 pisze: 19 lip 2022, 15:25
Grinli pisze: 19 lip 2022, 15:23 Mam pytanko z innej beczki trochę. Czy warto kupić tą grę używaną? Są podobno jakieś naklejki. Nie ma nic co może zakłócić rozgrywkę?
Jest szansa, że uda Ci się kupić grę bez wykorzystanych naklejek. One tak naprawdę niewiele dają i można spokojnie grać w ogóle ich nie używając.
Na bgg jest arkusz, który odpowiada planszetce z naklejkami. Ot takie urozmaicenie estetyczne:p ja sobie naklejam ale jeśli przyjdzie mi grać po raz drugi to nie będe tego potrzebował
Grinli
Posty: 2
Rejestracja: 19 lip 2022, 15:18

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: Grinli »

Ok dzięki za info. Pewnie w takim razie się zaopatrzę w używany egzemplarz :)
Awatar użytkownika
Seraphic_Seal
Posty: 1258
Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
Has thanked: 408 times
Been thanked: 340 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: Seraphic_Seal »

tl:dr - jeśli chcecie grać z młodym lub niedoświadczonym graczem to najlepiej niech gra Toporem. Dla najmłodszych graczy przyda się też trochę ocenzurować fabułę.

Jakiś czas temu pytałem tutaj, czy warto siadać do tej gry z "całkiem ograną 8-latką"*? Odpowiedzi były dość różne, ostatecznie spróbowaliśmy, więc trochę tutaj o tym napiszę.

Niestety zdążyliśmy rozegrać tylko pierwsze 5 scenariuszy (i przygotować się na kolejny, ale nie zdążyliśmy już do niego usiąść). Coś między 9 a 10 godzin gry. Niestety inne sprawy nie pozwoliły nam na więcej zanim grę trzeba było wysłać dalej w świat. Teoretycznie na tym etapie wprowadzone są już wszystkie mechaniki rozgrywki, nie wiem czy z mechanicznego punktu widzenia robi się potem jeszcze trudniej. Co najwyżej można samemu podjąć decyzję o zwiększeniu poziomu trudności (i przy kolejnej partii planowaliśmy dołożyć jedno oczko).

Młoda wybrała sobie dość w ciemno postać Topora. I był to strzał w dziesiątkę. Graliśmy w 3 osoby (dwoje dorosłych i 8-latka), jedyną niewykorzystaną postacią była Pustkowicielka. Topór to archetyp typowego zasięgowego "dpsa" - jego rola to najzwyczajniej trzymać się na dystans i siać pogrom pod postacią dużych obrażeń (tzw. tons of damage). Nie wyobrażam sobie jej w roli Czerwonego Strażnika (a czemu - o tym za chwilę), a Wyburzyciel, którym grałem ja, to chyba ogólnie z tej trójki najbardziej skomplikowana postać. Nie mam najmniejszego pojęcia jakie możliwości ma Pustkowicielka.

Jak to dziecko - fanatycznie próbowała dopchać się do każdego skarbu i często panicznie bała otrzymać się nawet 1 punkt obrażeń (dlatego nie byłby z niej dobry Czerwony Strażnik xd). Ale ogólnie grała w pełni samodzielnie. Graliśmy zgodnie z zaleceniami instrukcji - karty wybieraliśmy bez ujawniania szczegółów, tylko z grubsza zarysowując nasz plan na daną turę. Czasami prosząc o pomoc, innym razem tylko z prośbą o nie zablokowanie przejścia. Nie było zasady kto dyktuje tempo gry - czasami ktoś z dorosłych wychodził z pomysłem, czasami ona jako pierwsza opisywała swój plan a my jakoś się do tego dostosowywaliśmy. Po ujawnieniu kart też zazwyczaj pozwalaliśmy jej działać na własną rękę, co najwyżej narysowywując kilka możliwych scenariuszy. Przez jej nietypowe zachowanie (jak to ze skarbami czy z otrzymywaniem obrażeń) może i grało się inaczej niż z trzecim dorosłym, ale jak najbardziej było to ciekawe. Takie inne, ale ani gorsze ani lepsze doświaczenie.

Udało jej się chyba spełnić każdy ze swoich celów bojowych - czy było to pokonanie pierwszego wroga, czy bycie pierwszym z graczy, który padnie z wyczerpania (co udało jej się wykonać bez pogrzebania szans na sukces całej drużyny, gdzieś pod sam koniec scenariusza, z pełną premedytacją i bez ujawniania wcześniej swojego celu). Bez wątpienia stanowiła pełnoprawnego i jak najbardziej przydatnego członka drużyny i wszyscy się dobrze bawiliśmy. Udało jej się też praktycznie "na strzała" pokonać pierwszego bossa - w jednym ciosie wjechało 15 obrażeń, boss nie przeżył nawet jednej pełnej kolejki.

Tak jak padało tu w komentarzach - fabuła jest zdecydowanie nie dla dzieci. Za dużo tam zwłok, trupów i ciał, bo sama krew może by jeszcze przeszła lol no ale było to prowizorycznie cenzurowane i jakoś to szło.

Ogólnie cieszę się, że z góry nie założyłem, że będę grał solo. Odnoszę wrażenie, że gra wypadłaby niezbyt ciekawie grając na dwie ręce.

* całkiem ograną 8-latka. Czyli jaka dokładnie? Przy okazji odnosząc się do tego komentarza
MaciekK5454 pisze: 24 cze 2022, 21:12 Zawsze mnie ciekawi że wszyscy miłośnicy planszówek mają "ogarnięte planszówkowo dzieci". Wszystkie pytania o polecajki mają zaznaczone że moje dziecko jest "ograne". A ja bym jednak nie starał na siłę zbyt wcześnie dawac dzieciom gier, których te nie są w stanie SKUTECZNiE i SAMODZIELNIE ogarnąc, nie tylko w kwestii opanowania zasad ale też prowadzenia efektywnej rozgrywki. Tak by dziecko miało satysfakcję, że samo coś rozumie i to dziala. Żeby nie doszło do sytuacji że to rodzic ma frajdę a dziecko robi to bo tatuś chce. Trzeba mieć sporo wyczucia tutaj, bo to może grozić zniechęceniem, które potem będzie ciężko odwrócić. A naprawdę te 3-4 lata miną bardzo szybko i jak się to dobrze rozegra na lżejszych tytulach, to będzie można potem sięgnąć i po cięższe pozycję.. ale jak że wszystkim zawsze use your judgment: jeżeli masz okazję.wypozyczyc na testy to jasne, ale niech to faktycznie będzie test w którym dziecko zadecyduje czy to ma sens.
Młoda z początkiem października będzie miała 8 urodziny, więc dla uproszczenia mówię "8-latka". W pierwsze sensowniejsze gry zacząłem z nią grać jakoś po 6-tych urodzinach. Pierwsza kupiona gra to było Drogi do Rzymu, szybko pojawił się jakiś Splendor, Kingdomino. Wcześnie też usiadła do Sagrady, jakoś jej się spodobała i, z wyjątkiem ostatnich tur, grała sprawnie samemu. Tylko w tym roku kalendarzowy przesiedziała nad planszą ok. 135 godzin, a przez te prawie dwa lata miała okazję grać w lekko 100 różnych gier, głównie "abstraktów" i prostszych gier ekonomicznych. Ale też całkiem niedawno wymęczyliśmy pełną rozgrywkę w Monopoly a młoda wybierała z bibliotecznej półki gry, po które sam bym nigdy nie sięgnął (jakieś O Kocie w Kłopocie czy inne 24 Godziny). Myślę, że jeszcze w te wakacje sięgniemy po chociażby Talisman. Więc jak najbardziej ma ona czas pograć zarówno w proste gry jak i te nieco trudniejsze. Nie każę jej przecież siadać do jakiegoś Brassa czy innych Klanów Kaledonii, w które to oczywiste, że nie miałaby by szans. Dość w ciemno zagraliśmy raz w najnowszego Azula - po pierwszej rozgrywce spytałem, czy oddajemy do biblioteki i oddaliśmy, bo "za trudne". I nie ma problemu, właśnie o to chodzi, żeby dla każdej strony to była przyjemność. Ale jednak jesteśmy w temacie o grze kooperacyjnej i z grubsza "przygodowej" - jak przegramy to trudno, i tak można się dobrze bawić, nawet bez optymalnych ruchów i planowania na 5 kolejek do przodu.

Też z tymi oznaczeniami wiekowymi na pudełkach to jedna wielka niewiadoma (już pomijając fakt, że jak niby to deterministycznie określić). Czy chodzi o wiek najmłodszego gracza, jeśli nie miał on praktycznie żadnych styczności z grami? A może chodzi o to, że jak grę 12+ zostawimy sam na sam z grupą 12-latków to będą w stanie to samemu sensownie ogarnąć? Zawsze mnie to zastanawiało

PS. Nigdzie nie napisałem, że to moja córka xd a między innymi właśnie tymi planszówkami wypracowałem sobie tytuł "najlepszego wujka na świecie", już nawet nauczycielki siostrzenicy potrafią tak do mnie mówić lol
PS2. Ktoś coś tu pisał o aplikacji do ogarniania ruchów przeciwników. Co to za aplikacja?
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
aeiou871
Posty: 1027
Rejestracja: 18 kwie 2017, 11:12
Has thanked: 330 times
Been thanked: 478 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: aeiou871 »

Seraphic_Seal pisze: 20 lip 2022, 15:14
PS2. Ktoś coś tu pisał o aplikacji do ogarniania ruchów przeciwników. Co to za aplikacja?
Jeśli chodzi o apki, to:
1) najczęściej polecaną aplikacją był Gloomhaven Helper. Był, gdyż zakończyła się współpraca twórcy aplikacji z Cephalofair i aplikacja została wycofana z dystrybucji. Można dalej używać jej, jeśli ktoś ją już ma lub jest w stanie zdobyć od życzliwych osób, ale nie jest już wspierana ani rozwijana. Powstały natomiast dwie aplikacje, które z powodzeniem ją zastępują.
2) X-Haven Assistant na Androida, iOS i desktopy, obsługuje także fanowski dodatek do GH - Crimson Scales, a także już Frosthaven, apka ciągle rozwijana i wspierana
3) Gloomhaven Secretary podobna apka, która działa bodajże tylko na desktopach (mogę się mylić). Także obsługuje CS i FH.
4) Monster Mover Web App, która pozwala na sprawdzenie jak poruszy się i na kim skupi się potwór przy określonym układzie planszy
Awatar użytkownika
vegathedog
Posty: 227
Rejestracja: 18 sty 2010, 17:51
Been thanked: 37 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: vegathedog »

Czy ta gra jest gdzies jeszcze dostępna? Jeżeli nie to wiadomo coś o dodruku?
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1720
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 289 times
Been thanked: 923 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: XLR8 »

Zagraliśmy tutorial i niestety poszła na sprzedaż. Historia niezbyt ciekawa, mechanika bardzo dobra na papierze, ale w rzeczywistości nie dała żadnych momentów wow. Całość wydaje się bezduszna, mechaniczna i wypłukana z emocji.
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1052
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 173 times
Been thanked: 196 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: elayeth »

XLR8 pisze: 11 gru 2022, 16:47 Zagraliśmy tutorial i niestety poszła na sprzedaż. Historia niezbyt ciekawa, mechanika bardzo dobra na papierze, ale w rzeczywistości nie dała żadnych momentów wow. Całość wydaje się bezduszna, mechaniczna i wypłukana z emocji.
No widzisz, a ja dalem 10/10… jak to możliwe skoro nie ma przy tym żadnych emocji? Masochizm? 😉
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1720
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 289 times
Been thanked: 923 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: XLR8 »

elayeth pisze: 11 gru 2022, 16:59
XLR8 pisze: 11 gru 2022, 16:47 Zagraliśmy tutorial i niestety poszła na sprzedaż. Historia niezbyt ciekawa, mechanika bardzo dobra na papierze, ale w rzeczywistości nie dała żadnych momentów wow. Całość wydaje się bezduszna, mechaniczna i wypłukana z emocji.
No widzisz, a ja dalem 10/10… jak to możliwe skoro nie ma przy tym żadnych emocji? Masochizm? 😉
Stąd napisałem wydaje się, bo pisze to po samym tutorialu. :)
Teraz odpalimy oathsworn i liczę, że będzie idealne na przepłukanie ust po GH.

Problemem mogą być oczekiwania. Jestem euroentuzjasta i w tego typu grach jednak szukam przygodny i losowości. GH znowu nas niczym nie porwało bo są lepsze euro.
Awatar użytkownika
eveni
Posty: 1667
Rejestracja: 08 lip 2019, 15:24
Has thanked: 662 times
Been thanked: 565 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: eveni »

vegathedog pisze: 11 gru 2022, 16:35 Czy ta gra jest gdzies jeszcze dostępna? Jeżeli nie to wiadomo coś o dodruku?
Info ze strony sklepu wydawnictwa Albi:
"Gloomhaven: Szczęki Lwa dostępne od 10.01.2023".
To chyba data dodruku, aby potwierdzić trzeba byłoby do nich napisać.

Od ręki masz między innymi tutaj:
https://www.planszomania.pl/strategiczn ... i-Lwa.html
Spoiler:
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 5110
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 2018 times
Been thanked: 2619 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: PytonZCatanu »

XLR8 pisze: 11 gru 2022, 17:08
elayeth pisze: 11 gru 2022, 16:59
XLR8 pisze: 11 gru 2022, 16:47 Zagraliśmy tutorial i niestety poszła na sprzedaż. Historia niezbyt ciekawa, mechanika bardzo dobra na papierze, ale w rzeczywistości nie dała żadnych momentów wow. Całość wydaje się bezduszna, mechaniczna i wypłukana z emocji.
No widzisz, a ja dalem 10/10… jak to możliwe skoro nie ma przy tym żadnych emocji? Masochizm? 😉
Stąd napisałem wydaje się, bo pisze to po samym tutorialu. :)
Teraz odpalimy oathsworn i liczę, że będzie idealne na przepłukanie ust po GH.

Problemem mogą być oczekiwania. Jestem euroentuzjasta i w tego typu grach jednak szukam przygodny i losowości. GH znowu nas niczym nie porwało bo są lepsze euro.
Jestem euroentuzjasta.
GH to ukryte euro
To GH mi się nie podoba, bo za bardzo euro.

Ja nie kumam 😁
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
Miszon
Posty: 2781
Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
Has thanked: 1214 times
Been thanked: 554 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: Miszon »

Nas też znudziło, przed ostatnim scenariuszem tej wstępnej kampanii. Historia nie jest taka zła, ale ciągle "zabij wszystkich" jako cel misji plus po prostu nudna ta mechanika zagrywania dwóch kart i rozpatrywania połowy jednej i połowy drugiej. Gwoździem do trumny było dodanie tych żetonów żywiołów: tylko trzeba w kółko je obsługiwać, a odpala się raz na ruski rok.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1720
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 289 times
Been thanked: 923 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: XLR8 »

PytonZCatanu pisze: 11 gru 2022, 17:21
Ja nie kumam 😁
Czego tu nie rozumieć?
Jeśli jesteś koneserem jakiejś niszy to naturalnie masz dość wygórowane oczekiwania i wysoko ustawiona porzeczkę.. GH po prostu im nie sprostał, ale to absolutnie nie jest zły twór. :)
Ostatnio zmieniony 11 gru 2022, 19:56 przez Curiosity, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Cytowanie
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1052
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 173 times
Been thanked: 196 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: elayeth »

Miszon pisze: 11 gru 2022, 17:41 Nas też znudziło, przed ostatnim scenariuszem tej wstępnej kampanii. Historia nie jest taka zła, ale ciągle "zabij wszystkich" jako cel misji plus po prostu nudna ta mechanika zagrywania dwóch kart i rozpatrywania połowy jednej i połowy drugiej. Gwoździem do trumny było dodanie tych żetonów żywiołów: tylko trzeba w kółko je obsługiwać, a odpala się raz na ruski rok.
Zawsze przy tego typu postach zadziwia mnie jak ludzie emocjonują się w różny sposób. Mnie nudzą kostki i mechanika rzucania nimi. W tym kontekście wszystko co jest choć trochę bardziej wymagające kminienia (np: zagrywanie kart) wydaje mi się mniej nudne. Ale ja lubię euro i mi najbardziej podoba się podejmowanie ciekawych decyzji (z kart akcji, jak zbudować deck modyfikatorów, jak wykorzystać i manipulować żywiołami). Grałem w wiele DC, ale wszystkie poza GH są dla mnie nudnawe... bo tam jest ciągle to samo... kostki i bardzo mało kombinowania mechanicznego. Liczę jeszcze na Oathsworn... który wziałem na KS. Może da radę.
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1883
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 899 times
Been thanked: 1453 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: ave.crux »

U mnie właśnie brak tej losowości i przygody zabił GH. Cisnę teraz na siłę końcówkę żeby zamknąć historię i leci pod młotek. Na papierze wszystko miało być super, a siadając do GH trzeba się nonstop spinać i móżdżyć. Niestety nie tego oczekiwałem od DungeonCrawlera. W tym przypadku wolę wyciągnąć Brassa, Barrage czy Tzolkina, gdzie mam podobny wymóg myślenia, a te gry nie udają przygodówki.
Fajnie to wszystko działa i obsługa jest fenomenalna, mechanikę potworów wrzuciłbym do jakiegoś DC z większą swobodą ruchów, niestety brak swobody w przemierzaniu lokacji i ciągłe liczenie powodują, że w moim rankingu GH przegrywa z Descentem czy Cthulhu DMD.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4786
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1750 times
Been thanked: 1259 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: garg »

A ja jestem zaskoczony, że praktycznie na równi podobają mi się gry tak różne, jak - z jednej strony - Zombicide, Machina Arcana czy Cthulhu: Death May Die oraz - z drugiej strony - właśnie Gloomhaven. Charakter rozgrywki jest różny, nacisk na optymalizację i losowość jest różny, a jednak do wszystkich siadam z podobną przyjemnością.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
arian
Posty: 934
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 324 times
Been thanked: 692 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: arian »

Wydaje mi się, że to nawet nie jest problem braku losowości, bo tam losowość jest. Jest przecież "kostka" w postaci talii kart modyfikatorów, w której zawsze jest szansa na spudlowanke atakiem.

Dla mnie większym problemem jest brak swobody i przygody w grze przygodowej. Główna fabuła jest nijaka i pomijalna. A poszczególne przygody sprowadzają się do optymalizowania. Męcząca jest ta konieczność liczenia sobie, że teraz ta karta pozwoli mi dojść do wroga, a ta zaatakować, a w tej turze mógłbym stanąć na skrzynce, żeby ją zebrać, ale stracę wtedy możliwość ruchu, więc chyba jednak tego nie zrobię, bo wtedy zabraknie mi kart, których potrzebuje, żeby wykonać misję. System wyboru akcji, chociaż w założeniach ciekawy, jest zupełnie aklimatyczny. Jakaś opcja ruchu byłaby teraz super, ale jak ją zużyję, to w przyszłej turze nie będę mógł wykonać ataku. Jak zbiorę skrzynkę w promieniu jednego pola, to już nie odzyskam toporka. Jakaś akcja jest super, ale mogę ją wykonać tylko raz, a w dodatku tracę inną akcję, która jest całkiem przydatna.

W dodatku skracam sobie czas na wykonanie misji. Ja przez cały czas mam wrażenie, że chcąc grać spektakularnie zmierzam w kierunku przegranej. Więc gra przez cały czas mnie stopuje i pokazuje ilu rzeczy teraz nie mogę zrobić. Może problemem jest to, że gra jest tak skrojona, że ma działać zawsze. Rośnie poziom postaci, więc rośnie też poziom wrogów.

W Imperium Atakuje postać na pierwszym poziomie ma problem z zabiciem jednego szturmowca w swojej turze. Rozwinięta postać zabija trzech i ma jeszcze drugą akcję do wykonania. W Szczękach w dziesiątym scenariuszu nie jestem silniejszy niż w pierwszym, bo moi wrogowie (tego samego typu) mają więcej energii i mocniejsze ataki, więc realtywnie moja siła nie jest większa i wcale nie mogę zrobić więcej w swojej turze. Mam może większy wybór akcji, bo dochodzi mi jakaś karta, która w teorii jest lepsza, ale nawet czasu na wykonanie misji nie mam więcej, bo liczba kart w talii jest stała. Wręcz przeciwnie, czasem jakiś scenariusz jest łatwiejszy zanim awansujemy, co już jest zupełnie absurdalne. Nie cierpię tego systemu w grach wideo i tutaj też mi się nie podoba. Na pierwszym poziomie zabijam szczura w piwnicy sztyletem. Na dwudziestym walka ze szczurem kończy się zburzeniem domu i połowy miasta, a szczur dalej ma pół paska energii.
Cyel
Posty: 2819
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1386 times
Been thanked: 1670 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: Cyel »

ave.crux pisze: 12 gru 2022, 10:28 U mnie właśnie brak tej losowości i przygody zabił GH. Cisnę teraz na siłę końcówkę żeby zamknąć historię i leci pod młotek. Na papierze wszystko miało być super, a siadając do GH trzeba się nonstop spinać i móżdżyć. Niestety nie tego oczekiwałem od DungeonCrawlera.
Ale gry tego gatunku zawsze takie były - taktyczne i mózgożerne istniały obok radosnych i bezmyślnych. Ich protoplasta, D&D, to przecież oryginalnie była gra dla piwnicznych nerdów, którzy robili doktorat z matematyki w dorosłym życiu bo jako dzieciaki przywykli do obliczania współczynników ataku.

Równie dobrze ktoś mógłby napisać że Brass go rozczarował, bo po grze ekonomicznej spodziewał się rodzinnej zabawy jak w Monopoly.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2022, 11:46 przez Cyel, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 5110
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 2018 times
Been thanked: 2619 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: PytonZCatanu »

Rozumiem graczy ameri, że mechanika GH im nie siedzi.
Nie rozumiem graczy euro, że mechaniką GH im nie siedzi.

🤷

Jak gram w GH to wreszcie czuje, że gram w przygodę (nawet jeśli trochę naciąganą) i NAPRAWDĘ ode mnie zależy mój los. Nie jestem widzem, któremu "coś się dzieje", a ja tylko siedzę i cieszę się jak "się przydarzy dobrze", tylko naprawdę jestem żeglarzem i okrętem. I to mi się podoba. Tak jak w grach euro. Np po przegranej partii analizujemy z kolegą i nawet jesteśmy wstanie wskazać, które elementy źle rozegraliśmy i gdzie leży przyczyna naszej porażki.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1883
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 899 times
Been thanked: 1453 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: ave.crux »

Cyel pisze: 12 gru 2022, 11:45
ave.crux pisze: 12 gru 2022, 10:28 U mnie właśnie brak tej losowości i przygody zabił GH. Cisnę teraz na siłę końcówkę żeby zamknąć historię i leci pod młotek. Na papierze wszystko miało być super, a siadając do GH trzeba się nonstop spinać i móżdżyć. Niestety nie tego oczekiwałem od DungeonCrawlera.
Ale gry tego gatunku zawsze takie były - taktyczne i mózgożerne istniały obok radosnych i bezmyślnych. Ich protoplasta, D&D, to przecież oryginalnie była gra dla piwnicznych nerdów, którzy robili doktorat z matematyki w dorosłym życiu bo jako dzieciaki przywykli do obliczania współczynników ataku.

Równie dobrze ktoś mógłby napisać że Brass go rozczarował, bo po grze ekonomicznej spodziewał się rodzinnej zabawy jak w Monopoly.
No mógłby tak napisać i co z tego?
Dla mnie Dungeon Crawlery nie były mózgożerne i taktyczne, bo nie zaczynałem od ich protoplasty tylko od przyjemnego przemierzania lochów w Descent.

Co dalej będzie? Równie dobrze można by powiedzieć, że ktoś nie potrafi jeździć samochodem, bo ma w automacie i przy kupnie nowego nie chce mieć samochodu z manualną skrzynią biegów, a tacy to teraz są kierowcami rajdowymi, bo nauczyli się obsługiwać sprzęgło...
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
aeiou871
Posty: 1027
Rejestracja: 18 kwie 2017, 11:12
Has thanked: 330 times
Been thanked: 478 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: aeiou871 »

arian pisze: 12 gru 2022, 11:32
Spoiler:
Dobrze rozumiem zarzut, że gra zniechęca do wykorzystywania najbardziej efektownych akcji, gdyż w każdym scenariuszu rozpoczynamy z całym repertuarem kart i wydaje się, że możemy zawojować świat, a potem okazuje się, że z każdym odpoczynkiem jesteśmy coraz słabsi, zwłaszcza, jeśli użyjemy najsilniejszych akcji na "spalenie". Jest to cecha gry i może się to podobać lub nie.
Nie rozumiem za to drugiej części - postacie zdobywają doświadczenie i złoto, dzięki którym mają więcej życia, odblokowują mocniejsze karty, atuty (głównie ulepszają talie modyfikatorów) i zdobywają coraz lepsze przedmioty. Wiem, że rynek w Szczękach nie jest zbyt bogaty, ale nadal postacie skalują się o wiele lepiej niż potwory i wiele grup w dużym GH w toku kampanii zaczyna grać na poziomach +1/+2, bo gra robi się zbyt łatwa. W Szczękach nie ma tak bogatego rynku przedmiotów, ale różnica siły postaci/drużyny między poziomem 1 a 9 jest o wiele większa niż różnica siły potwora między poziomem 1 a 7 (maksymalny poziom scenariusza). Owszem, zawsze występuje skok trudności, kiedy któraś z postaci awansuje tak, że powoduje wzrost poziomu scenariusza/potworów, ale nadal drużyna rośnie w siłę szybciej i bardziej niż potwory.
Awatar użytkownika
arian
Posty: 934
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 324 times
Been thanked: 692 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: arian »

Ale jest w tym wszystkim trochę demonizowania ameri. Przecież to nie są wcale gry, gdzie gracz nie ma na nic wpływu. Nawet jak są kostki, to one jednak w części gier mają jakąś przewidywalność na przestrzeni całej rozgrywki.

W Gloomhaven jest przecież jeszcze losowość aktywacji wroga. Jasne, że ten element ma symulować przeciwnika, ale nie zmienia to faktu, że można mieć sporo szczęścia i grać z symulacją przeciwnika wyjątkowo głupiego albo mieć pecha i trafić na aktywację w optymalnej kolejności uprzykrzającą mocno życie graczom.

Imperium Atakuje też jest taktyczne. Musisz chować się za osłonami, analizować na jaką odległość się poruszyć i kto jest w danym momencie największym zagrożeniem. Ale przez cały czas masz dostęp do mnóstwa opcji. Gra daje sporo swobody. Podobnie jakoś Bloodborne, czy nawet "casualowe" Podróże przez Śródziemie. Też trzeba planować i starać się grać optymalnie, bo łażenie bez celu to pewna porażka. Dla mnie w Szczękach ewentualna eurowatość gry wynika z ograniczeń i specyficznego planowania przy wyborze akcji, które sobie wyłączamy. To co robimy w danej turze będzie miało wpływ na to, jakie opcje zostaną nam w kolejnych turach. Ale na pewno nie z tego, że w grze nie ma losowości. Ba, grając w kilka osób tam jest jeszcze więcej losowości niż w niejednym ameri, bo wybierając akcję nawet nie mamy pewności że uda się ją wykonać, kiedy inny gracz pokrzyżuje nam plany.

@aeiou871
Być może tak jest, że postaci rozwijają się szybciej, ale w Szczękach trafiłem na dwa bardzo trudne scenariusze, które modyfikują nie tylko potwory w zależności od poziomu postaci i czytając opinie innych graczy można dojść do wniosku, że grając na niższych poziomach, przy tej samej liczbie takich samych przeciwników, grając na poziomie 2 jest o wiele łatwiej niż na poziomie 6. Może w innych scenariuszach jest inaczej, ale właśnie mimo tego, że grał już ostatnie scenariusze kampanii, to nie mam wrażenia, że jestem potężny a wrogowie giną w ilościach hurtowych. Dalej zabicie pojedynczego przeciwnika to jest wyzwanie, bo ja mam więcej energii, ale przeciwnicy też. A z drugiej strony poza talia modyfikatorów obrażenia z kart się nie zmieniają, za to potwory w swoim ataku obrażeń zadają więcej. Nie neguję tego, że gracze szybciej staje się silniejszy. Po prostu dla mnie nie na tyle, żebym to poczuł tak jak w innych grach.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2022, 12:30 przez arian, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 5110
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 2018 times
Been thanked: 2619 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: PytonZCatanu »

1. Losowość wynikająca z zachowania innych graczy to nie losowość.

2. Tak, w GH jest porcja losowości. Natomiast w zestawieniu z nie wiem, Zombicide, Nemesis itp. to zupełnie inna liga 🙂
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
Awatar użytkownika
arian
Posty: 934
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 324 times
Been thanked: 692 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: arian »

PytonZCatanu pisze: 12 gru 2022, 12:27 1. Losowość wynikająca z zachowania innych graczy to nie losowość.

2. Tak, w GH jest porcja losowości. Natomiast w zestawieniu z nie wiem, Zombicide, Nemesis itp. to zupełnie inna liga 🙂
1. Nie do końca. Jeśli ktoś rzuca kostka, żeby wylosowac postać która się poruszy, to już jest losowe. Jeśli ktoś rzuca kostką, żeby zdecydować którą akcje wykona, to już jest losowość. Tak to działa w Gloomhaven. Gra nie reaguje na sytuacje na planszy w momencie wyboru akcji, bo o tej sytuacji nie wie. Jasne, system jest pod to skrojony, ale jednak może być tak, że zagrywasz aktywację 50, bo tylko taka zostala i wrogowi wypadnie 10, więc aktywuje się pierwszy i zabije gracza (tak by zagrał myślący przeciwnik) albo wypadnie 90 i zginie, dzięki czemu wygrasz scenariusz.

2. Tak. Ale Nemesis to przypadek ekstremalny, a Zombiecide czy C:DMD to też gry, gdzie kości decydują onsogwie rzeczy i ciężko nad nimi panować. Są z gry z kośćmi, gdzie lepszy gracz ma po prostu ogromną przewagę bez względu na losowość rzutów.
ODPOWIEDZ