Chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami po 2 kampaniach (Księga 5 i 6).
Dopowiem tylko, że bardziej preferuję gry zaawansowane od gier rodzinnych, choć z miłą chęcią zagram w każdy dobry tytuł.
Zacznę od tego, że nie grałem w wersję demo od Rebela, więc nie wiedziałem jakiego poziomu trudności się spodziewać i, przede wszystkim, jak bardzo szczegółowo i wnikliwie powinienem czytać poszczególne wątki.
Podszedłem zatem do pierwszego scenariusza (Księga 5) dosyć luźno i... przegrałem z kretesem. Po 22 wątkach postanowiłem zakończyć śledztwo i przejść do pytań, bo nie miałem już pomysłu co mógłbym więcej zrobić. Niestety, jeśli chodzi o sprawę główną, to odpowiedziałem poprawnie tylko na część pytań. Na pozostałe nie odpowiedziałem poprawnie, bo nie sprawdziłem 2 kluczowych tropów:
Większość sprawdzonych przeze mnie wątków dotyczyły sprawy pobocznej, a i tak nie zdobyłem za nią kompletu punktów, gdyż:
Miałem wrażenie, że sprawa poboczna jest nieco bardziej rozbudowana niż sprawa główna, tzn. więcej wątków jej dotyczy, co nie znaczy że była mniej ciekawa.
Notowałem tylko te informacje, które uważałem, że są ważne.
Całość rozegrałem w ok. 3-4h i w ostateczności zdobyłem ok. 0 pkt..
Do drugiego scenariusza (Księga 6) podszedłem już bardziej skupiony i zdecydowanie bardziej wnikliwie czytałem poszczególne wątki. Notowałem wszystkie informacje, nawet te które wydawały mi się mniej istotne, dzięki czemu mogłem później sprawdzić o wiele więcej wątków. Po 21 wątkach postanowiłem zakończyć śledztwo i przejść do pytań, bo stwierdziłem, że znam już rozwiązanie sprawy. Na wszystkie pytania odpowiedziałem poprawnie i zdobyłem 95 pkt.; miałbym 100 pkt., ale
Dużo bardziej podobało mi się, że nie było sprawy pobocznej, tylko bardzo rozbudowana sprawa główna. Ewentualnie można powiedzieć, że
Całość rozegrałem w ok. 6h z przerwą na obiad.
Po tej sprawie stwierdzam, że żeby zdobyć 100pkt., które uzyskuje sam SH, to trzeba skupić się TYLKO na sprawie głównej i TYLKO na najważniejszych jej aspektach (kto zabił? czym zabił? itp.). Oczywiście trzeba być przy tym mega dobry w dedukowaniu, sprawdzając bardzo mało wątków. Nawet sam SH pod koniec rozwiązania Księgi 6 potwierdza, że nie interesują go pozostałe aspekty śledztwa (np. motyw), toteż nawet on nie byłby w stanie odpowiedzieć poprawnie na pozostałe pytania.
Niby można grać w ten sposób, ale wydaje mi się, że dużo ciekawiej jest poznać szerszy aspekt sprawy głównej albo i nawet przyjrzeć się sprawy pobocznej, która jest nie mniej interesująca. Wydaje mi się, że wówczas taka gra da wówczas dużo więcej frajdy i dużo większe pole do popisu, jeśli chodzi o dedukcję. A odpowiadając poprawnie na wszystkie pytania, jesteśmy w stanie zbliżyć się do wyniku SH – jak dla mnie, nie ma co marudzić o sposobie punktacji, tzn. jest taki jest i trzeba to zaakceptować.
Reasumując:
- gra jest bardziej paragrafowa niż planszowa,
- jest bardzo klimatyczna i dość specyficzna jak na dzisiejsze standardy, więc zapewne trafi tylko do niewielkiego grona osób (miłośników bardziej klasycznych powieści detektywistycznych aniżeli (np. skandynawskich) kryminałów),
- na rozgrywkę trzeba przeznaczyć znaczną ilość wolnego czasu (niekoniecznie musi być to jedne posiedzenie; można zrobić sobie dzień przerwy, zwłaszcza jak chce się bardziej nad czymś pomyśleć lub „zatnie się”, a nie chce się iść do SH po podpowiedź); trzeba mieć ciszę i spokój, być wypoczęty i mieć „świeży” umysł,
- pomimo tego, że gram solo, wydaje mi się, że lepiej grałoby się w 2 osoby, zwłaszcza że druga osoba może mieć inne spojrzenie na pewne sprawy (burza mózgów itd.); wydaje mi się, że musi być przy tym tak samo zaangażowana i choć trochę „zajarana” takim typem gry,
- jedynym minusem jaki na chwilę obecną widzę, to to, że jak zrobimy dłuższą przerwę między poszczególnymi scenariuszami, to trzeba będzie „odświeżać” sobie wiadomości z gazet.
PS1. Porównując do Kronik zbrodni (przeszedłem 4 scenariusze), to jak dla mnie, to Kroniki są grą/zabawą w detektywów, przeznaczoną dla casualowych graczy lub dla ludzi, których chcemy zarazić planszówkami.
PS2. Nie mam porównania do Detektywa, bo jeszcze nie miałem okazji w niego zagrać, choć leży na półce i czeka na swoją kolej.