Ok, to jeszcze ja się wypowiem w kwestii dodatków fanowskich, chociaż moje zdanie jest z grubsza zbliżone do kolegi Neoptolemos. Czyli powiedzmy jest prosta hierarchia: Karty/dodatki oficjalne (którzy mają ten cały "big picture") > Alepy (którzy mają swój własny mały big picture) > Pozostałe "customy" (czyli misz masz dodatków, gdzie twórcy nawet wzajemnie na swoje wynalazki nie patrzą, więc jest chaos). W teorii ok - dla mnie (jako osoby czerpiącej najwięcej frajdy z budowania talii) clue tego wszystkiego, by gra była jednak "Living", ciągle można było odkryć nowe synergię, nowe połączenia - więc wolę jednak taki zabieg niż "zamkniętą pulę zbalansowanych kart". Z tymże jestem zdania, że to odświeżenia nie muszą być nie wiadomo jakie, nie koniecznie co miesiąc wrzucać cały nowy cykl do puli kart. Bardzo mi się podoba natomiast idea customowych kontraktów - ogólnie jestem sporym fanem kontraktów i wielka szkoda, że pojawiły się w grze tak późno - ale to takie właśnie "weź dobrze znane ci karty i zacznij na nie patrzeć na nowo". To tyle z teorii. W praktyce - nie wiem czy pojawi się taka potrzeba, bo jak wiele osób zauważyło - jest co ogrywać. Raczej wszystko teraz zależy od FFG - jak wypuści pozostałe brakujące mi cykle (nr 7 i 9) to strzelam, że mi to wystarczy do szczęścia i prędzej mi się gra jako taka znudzi. Jak się zgodnie z przewidywaniami nie pojawią - to pewnie w końcu przyjdzie ten moment. No chyba, że rynek LCGów tak się rozkręci w międzyczasie, że przyjdzie naturalny czas na zapomnienie o LOTRze. Na razie mam z jakieś zbiórki 1wszy dodatek ALEPu kupiony bardziej z ciekawości jak to jest z jakością itp.
Natomiast tak poza graniem, bardzo lubię ideę customów w tego typu grach, to jak community żyje i co potrafi wymyślić i mega lubie przeglądać co tam ludzie stworzyli ot tak do poduchy
Odchodząc już stricte od LOTRa i przerzucając się ogólnie na karcianki - to z tym całym "big picture" to też ogólnie ciekawy temat na dyskusje, bo bywają sytuację w którym działa to trochę jak miecz obusieczny, jako że w tym wszystkim twórcy też myślą o sprzedaży, a to nie koniecznie musi iść w parze z tworzeniem jak najlepszej gry. Najbardziej oczywisty chyba przykład w karciankach (głównie PVP) to jak twórcy przegną w jakimś z dodatku z powercreepem, która to z jednej strony podbija sprzedaż na początku dodatku, bo wszystko silne to trzeba mieć, a potem się okazuje, że fun z gry poleciał przez to na łeb na szyje, bo balans poszedł się... Kojarzy mi się tu mała dramka w komputerowej karciance czyli Hearthstonie - po x latach wprowadzili do gry nową klasę, która na dzień dobry była totalnie przegięta, inne klasy stały się totalnie niegrywalne i pojawiło się dużo głosów, że twórcy specjalnie, świadomie zepsuli całkowicie balans gry w celu podbicia sprzedaży na dodatkach z nową klasą.
Inny przykład to brat LOTRa czyli Marvel champions (gdzie już parę customowych rzeczy ogrywałem) - gdzie widać z jednym założeniem gry i projektowania dodatków jest prostota zasad. W stosunku do LOTRa i Arkham horror LCG twórcy są strasznie oszczędni z nowymi mechanikami, słówkami kluczowymi, nawet jak coś się pojawia to też stosunkowo proste rzeczy - do wytłumaczenia jednym zdaniem. Co oczywiście ma swoje plusy - nowy gracz kupi sobie podstawkę, najnowszy dodatek i nie będzie miał problem z ogarnięciem zasad i pogra sobie bez problemu, gra dalej potrafi być wymagająca pomimo prostoty zasad itp.; ale równocześnie ma spore minusy - widać, że twórcy nie radzą sobie w tak ograniczonej przez mechanikę grze z różnorodnością scenariuszy i w tym konkretnym elemencie MC strasznie odstaje od LOTRa i AH LCG. I tutaj faktycznie "customiarze", którzy mogą to założenie olać, ba, z premedytacją je olewają - mają spore pole do popisu. I faktycznie w tańcu się nie pie...

Jest kilka fanowskich dodatków, które nawet dodają do wydrukowania nowe karty statusów. I oczywiście może to prowadzić to do nowych patologii (MC dalej oficjalnie wychodzi więc mogą się pojawić karty gracza, które wręcz psują nową mechanikę, mechanika jest tylko na jeden dodatek, bo każdy twórca robi swoje, czy po prostu niektóre scenariusze są przekombinowane itp.), ale potrafią zrobić wiele dobrego dla graczy, którzy niby lubią MC, ale przeszkadza im tylko ta jedna cecha - czyli taka powiedzmy stagnacja. Również bywały sytuacje gdzie twórcy naprawiali wtopy twórców (customowy Lizard np. jest poprawny odpowiednik zepsutego oficjalnego scenariusza Risky Business chociażby).
Podsumowując - Fanowskie dodatki to niszowa rzecz w niszowym gatunku gier LCG więc siłą rzeczy nie są dla wszystkich. Ba! widząc ile tego wychodzi w AH czy MC nie zdziwiłbym się gdyby więcej było osób co tworzy fanowskie dodatki niż graczy którzy z nich korzystają

Są fajną ciekawostką, znajdą się w nich perełki (chociaż pewnie głównie przy mniej kontrowersyjnych scenariuszach niż kart gracza), w przypadku "martwej gry" pozwala na troszkę danie jej odczucia "living". Czy warto? w 99% pewnie nie, wszak ile % graczy może się pochwalić, że dobrze ograło LOTRa/Marvela/Arkham z rzeczy oficjalnych? Ano pewnie właśnie nie więcej niż 1% graczy, ale tak czy siak - fajnie, że w razie czego są
