Mi też rzeźnik poszedł za łatwo. Słyszalem, że lew lvl2 jest już hardcore na tym poziomie, więc może dla odmiany antylopa albo gorm lvl1?
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 06 lut 2020, 11:33
autor: Sir_Yaro
maciejo pisze: ↑06 lut 2020, 10:43
Z Rzeźnikiem poszło stanowczo za łatwo,lew i antylopa Lv 1 to już spacerek.
Pytanie czy grałeś wg zasad z podręcznika czy swoich
Bo ja po roku zorientowałem się, że grałem wg swoją wersję KDM - tak na oko 2-3x prostszą.
Najlepszą skuchą było to, że nie wykładałem kart Specjalnych co między innymi spowodowało, że Rzeźnik miał tylko jedną akcje zamiast dwóch... Ot taki detalik....
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 06 lut 2020, 11:36
autor: awawa
maciejo pisze: ↑05 lut 2020, 11:26
Mogłbyś zaprezentować efekty swojej pracy ?
Thanes pisze: ↑06 lut 2020, 11:15
Mi też rzeźnik poszedł za łatwo. Słyszalem, że lew lvl2 jest już hardcore na tym poziomie, więc może dla odmiany antylopa albo gorm lvl1?
Jest wiele do zapamiętania z umiejętności butchera i tego jak zachowuje się wraz z pojawieniem się nowych cech indywidualnych.
maciejo pisze: ↑06 lut 2020, 10:43
Z Rzeźnikiem poszło stanowczo za łatwo,lew i antylopa Lv 1 to już spacerek.
Pytanie czy grałeś wg zasad z podręcznika czy swoich
Bo ja po roku zorientowałem się, że grałem wg swoją wersję KDM - tak na oko 2-3x prostszą.
Najlepszą skuchą było to, że nie wykładałem kart Specjalnych co między innymi spowodowało, że Rzeźnik miał tylko jedną akcje zamiast dwóch... Ot taki detalik....
Oczywiście Rzeźnik ciągną 2 karty i nie zapomniałem aby wykonywał akcję podstawową po odrzuceniu żetonów krwawienia.
Gram pierwszą kampanię także nie mówię że gram idealnie ale wszystkie niepewne sytuacje staram się natychmiast konsultować z instrukcją lub pytać na forum.
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 07 lut 2020, 00:19
autor: krecilapka
To Rzeźnik ma coś takiego, że po odrzuceniu żetonu krwawienia akcję podstawową? Hm... Prawdę mówiąc jakoś nie pamiętam tego.
U niego można łatwo też zapomnieć, że gdy zadaje obrażenia umysłu to jednocześnie wrzuca żetony do karty statusu Ocalałego. A ma zastraszenie dające taki żeton każdemu niegłuchemu. 3 żeton i nagle otrzymuje się furię nie można już wydawać przetrwania. Choć bonus siły równoważy taką stratę. Rzeźnik niskopoziomowy jest najłatwiejszym Nemezis i w miarę spokojnie do pokonania o ile się jest wyposażonym w...
Tutaj spoiler dla tych którzy wolą samemu rozpracowywać inteligencję potwora.
Spoiler:
BANDAŻE. Z nimi niegroźne są krwawienia które potrafi czasem wlepić w imponującej liczbie.
Generalnie poziom 1 jest miarę do ubicia .
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 07 lut 2020, 00:27
autor: maciejo
krecilapka pisze: ↑07 lut 2020, 00:19
To Rzeźnik ma coś takiego, że po odrzuceniu żetonu krwawienia akcję podstawową? Hm...
"Połóż żeton", mi się od razu skojarzyło aby położyć żeton krwawienia
Ta karta dała mi popalić.
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 07 lut 2020, 08:23
autor: krecilapka
Faktycznie zapomniałem o tym nastroju. Jak coś takiego wychodzi to zawsze żałuje, że brak mi miejsca na harfę białego lwa zdejmująca nastroje .
W grze są takie żetony z wrzeszcząca twarzą. Które jakby są przeznaczone do używania na kartach. Chociaż kłaść można cokolwiek. Te żetony i tak są jakby poza zasadami i służą tylko do liczenia na kartach .
Trzymam kciuki za powodzenie kampanii!
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 07 lut 2020, 10:20
autor: maciejo
krecilapka pisze: ↑07 lut 2020, 08:23
W grze są takie żetony z wrzeszcząca twarzą. Które jakby są przeznaczone do używania na kartach.
Używam ich do oznaczania furii u Ocalałych.
Tez nie mogłem nigdzie znaleźć do czego mogą służyć.
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 14 lut 2020, 20:12
autor: krecilapka
Nie zapomnijcie o Walentynkowej promce w grze
Można mieć Walentego lub Walentynkę
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 14 lut 2020, 22:23
autor: maciejo
krecilapka pisze: ↑14 lut 2020, 20:12
Nie zapomnijcie o Walentynkowej promce w grze
Można mieć Walentego lub Walentynkę
No to dziś przybył nowy Ocalony
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 19 lut 2020, 19:50
autor: maciejo
https://www.ebay.de/itm/324072067349
Nie wiem do jakiej kwoty dojdzie ale mogę pomóc w zakupie gdyby ktoś chciał.
Zawsze to nówka bez cła.
W skład aukcji wchodzi podstawka z pierwszego KS i dodatek wersji 1.5 z drugiego KS.
Ostatnio taki egzemplarz poszedł za 325 euro.
Jakby co piszcie na PW.
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 06 mar 2020, 17:52
autor: maciejo
Pierwsza kampania zakończona, niestety poległem z kretesem
Ażeby poznać te wszystkie powiązania broni, sprzętu i innego dobra trzeba czasu.
Przed rozpoczęciem kampanii drugiej mam pytanko do ekspertów.
Jakie dodatki polecacie aby teraz wprowadzic i czy wogóle czy też lepiej grać nadal tylko w podstawkę i niepotrzebnie nie komplikować ?
Garść porad na drugą rundę też by się przydała
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 08 mar 2020, 16:00
autor: _Paulus_
Drugą rundę zagraj w podstawkę - zależy na którym roku zakończyleś 1 raz.
My doszliśmy do LY9 i poczuliśmy się za mocno...
W drugiej próbie za dużo czasu zmarnowaliśmy na lwa. LY12.
Teraz gramy trzecią z wszystkimi dodatkami (bez Spidicules i Slendermana), które da się dodać bez kasowania starych.
I jest za dużo. Gorm był śmieszny ale ten jego event w każdym LY jest męczący.
Pewnie następna osada znowu zagra bez dodatków albo tylko z Nemesis encounters bez Quarry monsters.
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 08 mar 2020, 22:44
autor: krecilapka
maciejo pisze: ↑06 mar 2020, 17:52
Pierwsza kampania zakończona, niestety poległem z kretesem
Poległeś? Nic w tym niezwykłego wszak grałeś w Królestwie Śmierci, gdzie umieranie jest niejako naturalne.
Zresztą wg mojej teorii nie wszyscy umierają. Gdy rzeźbiarz wykuje twarz martwego Ocalałego w ziemi, a Skryba opisze jego losy, budzi się on na nowo. Tylko zmazuje tusz skryby z oczu. Umiera i odradza się, umiera i odradza i tak kręci się na tym kole czasu. Tylko nie mam koncepcji czy nowonarodzonych, tych bez tuszu na twarzy, Skryba też dopisuje do historii .
Jeśli zginąłeś to zauważ, że masz przeczytać rozdział "Koniec gry". Poza zdaniem, że osada została stracona jest CO DALEJ. Nie powinieneś ot tak zacząć sobie nowej kampanii, tylko odnotować, że zaczynasz kolejną. Zauważ, że przy drugiej otrzymujesz bonusik w postaci zwłok Ocalałego, później zasób, a kolejna generacja to już ma udoskonalone oczy i poprawia im się precyzja ataku .
Dopiero po czwartej powinieneś mieć na tyle obcykany ten świat, że rozpoczynasz w okolicy o bardzo kapryśnej pogodzie i powinieneś w kolejne lata wpisać sobie kwasową burzę.
Mnie to bardzo klimatycznie się spinało, gdy w przygodach na łowach trafiła mi się ta, w której trafiam do starej, zniszczonej, zasypanej popiołami osady. Coś jak powrót do korzeni. Ale to tylko takie scenograficzne tło tego świata. Wiem, że mało kto się bawi w liczenie osad i przeważnie po prostu zaczynają od początku kampanię.
Ja bym to potraktował jako doświadczenie. Po rozegraniu pełnej kampanii się kuma, dlaczego nawet z mega fartem nie da się jej wygrać. Do rozegrania jej do końca trzeba nauczyć się potworów i mieć pomysł w co i jak inwestować, trzymać się słusznej koncepcji. Że już w pierwszych latach buduje się podwaliny tego kim i w jaki sposób będziemy walczyć z finałowymi bossami.
Ja podjąłem postanowienie, że nie będę grał z dodatkami dopóki nie dojdę spokojnie ekipą do końca gry przez wszystkie lata. I uważam to za słuszną koncepcję .
Moja garść MOICH koncepcji które mi przychodzą tak na szybko do głowy. Więc absolutnie nie są to prawdy objawione. Wrzucam to w spoilery dla tych którzy chcą sami odkrywać zależności.
Łowy
Spoiler:
Najpierw poluje na lwa tyle ile potrzeba by skompletować katary i pełen zestaw pancerza białego lwa oraz łuk, włócznię. Posiadając ten zestaw przenoszę się na antylopę. No i wg mnie najbardziej dochodowa jest antylopa poziomu 2 biorąc pod uwagę nakłady i zyski. Za to kompletnie nie opłaca się chodzić na Feniksa grając na gołej podstawce. W obecnej kampanii bawię się w to, ale raczej dla fajnej epickiej walki. Bo to co się zyskuje jest niewarte wysiłków i ryzyka. Feniks ma paskudne wydarzenia, łatwo może też znacznie postarzyć Ocalałych. A to co z niego się zwróci w surowcach jest bardzo losowe. Może być przydatne, a może być z tym średnio. Antylopa lvl. 2 to pewny zestaw surowców. Przy czym staram się chodzić na potwory poziomu 2 po poznaniu innowacji Pieśn o bohaterach. Pozwala to maszerować ściezką męstwa w przytłaczającej ciemności i jeśli w niej się dostaje ujemne żetony to są one anulowane.
Jeśli mam sierp / kilof to idąc na wyższy poziom potwora układam je za polem przytłaczającej ciemności by otrzymać bonusy.
DOKTRYNY:
Spoiler:
Groby są lepsze niż śmierć ponieważ w chwili gdy polegną nam wszyscy na wyprawie to się można jakoś tam odbić działaniami, a zasoby za zmarłych i tak są mizerne, a do tego często są wydarzenia które nie dają nam nic za zmarłego.
Narodziny: Przetrwanie najsilniejszych (survival of the fittest), to zdecydowanie najlepsza i absolutnie kluczowa da kampanii opcja. Zresztą odkąd Poots napisał, że w osadzie można użyć jednorazowego w życiu ponowienia rzutu, korzystając z innego Ocalałego to wg mnie nie ma już o czym dyskutować. Nawet jeśli będzie trzeba ponawiać rzuty narodzin bo będą wypadały 1 - 3 rezultaty to kolejni i kolejni Ocalali mogą dawać swoje wsparcie (przerzut) by wyciągać z depresji rodziców . WSZYSCY w osadzie oraz nowi otrzymają +1 siły i +1 unik. Bajka . Ja szybko dorzucam innowację KLAN ŚMIERCI i tak mam Ocalałych którzy się rodzą i mają od razu +1 do trafienia, +2 Siły, +2 uniki. Z "Barbarzyństwem" +3 siły. Taki bohater z np. naszyjnikiem z zębów potwora ma +5 siły, z łojem potwora +4 do uniku. Tyle wystarcza żeby od razu szedł i klepał się z potworami Nemezis.
INNOWACJE:
Spoiler:
Modlę się by jak najszybciej wyciągnąć SYMPOZJUM. Nawet specjalnie na początku nie biorę wynalazków dodających dużo nowych konsekwencji, by zwiększać szanse na sympozjum. Odkąd wyciąga się 4 karty zamiast 2, to już jest z czego wybierać przy innowacjach. No i podstawa to te dodające ruch i akcje. Wewnętrzna latarnia / Farba. Ale na początku i tka wole wziąć sympozjum niż te dwa oczywiste teoretycznie wybory. Z sympozjum szybciej mi wrócą na rękę . Idę do Klanu śmierci bo to pokolenie które się wtedy rodzi to często przerasta poprzedników już przy narodzinach . Zwłaszcza z innowacją RODZINA (wcześniej "niestety" trzeba zainwestować w chałupy) posiadanie której uważam za fundamentalne dla rozgrywki, by zachować ciągłość pokoleniową. Ponieważ nowonarodzony otrzymuje połowe specjalizacji w broni rodzica. Wiadomo nikt tak nie nauczy jak starzy . Idealny więc moment na narodziny to 6 poziom doświadczenia w posługiwaniu się bronią, ponieważ wtedy od razu rodzi się dziecko z bonusem specjalisty. Mniam, o taką osadę walczymy!
SPECJALIZACJE w posługiwaniu się bronią
Spoiler:
He he he tutaj jest każda dobra w której dopchniemy typa do 10 poziomu mistrza . Dlatego, że odtąd wszyscy maja bonusa mistrza. Licze te lata z kim i na co taki mistrz chodz polować żeby zdążył w swoim życiu zrobić poziom mistrzowski. Mistrzów w zasadzie nigdy już nie wysyłam do walki. Jak jest super kozakiem to go trzymam do czasów Obserwatora / Złotego Kondotiera. Najważniejsze dla mnie jest to, że np. wysyłam katarowca z 0 doświadczeniem łowieckim a on już może anulować reakcję z pierwszej karty.
Najważniejszą specjalizacją wg mnie są pięści i zęby. Dlatego mam zawsze gościa który lata z bronią, bo na początku te pięści to jednak słabe są, ale raz chociaż musi trafić i zadać ranę w walce żeby sie podnosił aż do mistrzostwa. Mistrz powoduje, że WSZYSCY Ocalali automatycznie podnoszą się po powaleniu. Wstaną sobie po turze potwora czy we własnej. Mega pomocne, bo po powaleniu mogą wracać natychmiast do walki, uciec przed potworem. Nie marnuje się przetrwania na natchnienia do boju . Lansuje Ocalałego na mistrza pięści zawsze jak najszybciej. Dmucham chucham póxniej na niego by jakieś wydarzenie typu morderstwo mi go nie zlikwidowało. No i zostaje on rodzicem który od razu ma dziecko z 4 poziomem walki na pięści .
Poza pięściami które są wg mnie absolutnie podstawowe to dalej już mam dwie ulubione bronie. Katary i Włócznia. Kataryniarz jest wg mnie idealny z tym, że anuluje 1 reakcję. To bardzo pomocne.
Włócznia to wiadomo - daje szansę uniknięcia pułapki. Przeważnie posiadam bransoletę kociego oka (często to u mnie nosi łucznik, na początku w pancerzu skorzanym co niekiedy pozwala to w zasadzie za darmo robić, na 6+ wraca przetrwanie wydane na użycie bransolety) i od czasu do czasu zerknę nią w talię SI. Jak jest pułapka to ślę włócznika który na 7+ (bodajże) unika karty pułapki. Talia się przetasowuje bez nieprzyjemnych działań.
Lubię też mieć mistrza topora / specjalistę ponieważ robi się fajne kombo na latarnianej glewii od kowala w połączeniu z mistrzem włóczni siedzącym w osadzie. Ponieważ ta broń jest zarówno toporem jak i włócznią, mając specjalizację z obydwu tych broni mamy zarówno dostępny przerzut kości (topornik to daje) jak i uniknięcie pułapki (na 7+ włócznik to daje).
Mam tez w ekipie łucznika, który jest przydatny no ale nie ma takiego jebnięcia jednak. 2 walnięcia w broni która unika pułapki są do przyjęcia. Ale takie np. katary gdzie rzucam 5 kośćmi?
Rozwijam mistrza miecza zmierzchu tak by był dostępny w walce z Obserwatorem. Wyliczam ile razy musi iść do boju by Obserwator był jego ostatnia walką, rzucał kilkoma koścmi i przy założeniu ze moze dostac ze 2 punkty doswiadczenia, po pechowo "dobrym" rzucie z zakapturzonym, który się pojawia w osadzie z wydarzenia.
Inne bronie traktuję okazjonalnie. Jak się uda dopchać miecznika, czy tarczownika do mistrza to tez super. Ale jakoś nie używam sztyletów, maczug ani bicza. Ale jeszcze może poeksperymentuje. Oksydowane sztylety mi się sprawdziły w połączeniu z czerwonym amuletem w walce finałowej na przykład. Z amuletem nie ma znaczenia ile wytrzymałości ma przeciwnik, a sztylety generowały dużo kości i wymagane czerwone połączenia.
BUTCHER / RZEŹNIK
Spoiler:
No na niego idąc trzeba mieć bandaże. Niegroźne wtedy sa krwawienia. I nie bać się wydawać punktów przetrwania. I tak zostaną zczyszczone gdy się odnosi obrażenia umysłu. Więc trzeba go tłuc najwięcej ile razy się da i wydawać przetrwanie póki można na początku walki. Na uniki, przyspieszenia.
KINGSMAN / WYSŁANNIK
Spoiler:
TARCZE. One chronią przed jego pułapką kompletnie. Więc trzeba ich używać. Najwyżej łucznik nie musi jeśli walki spoza dwóch pól. Aczkolwiek pośród kart nastroju jest niwelująca ataki dalekosiężne i wtedy łucznik staje się zupełnie nieprzydatny. No i jak mam ewkipunek dodający ruch to też staram się go dołączyć, bo przy poziomie 2 spowalnia ten potwór Ocalałych co rundę. Albo jak mam kogoś z ruchem +1 to też myślę żeby go wystawić do takiego pojedynku. Do zdejmowania 3 wierzchnich kart bitewnego naporu wysyłam kogoś z katarami, żeby je zdjął na pewno (minimum 5 kości w ataku powinno zrobić swoje). Mniej mi zalezy na atakach tym Ocalałym ponieważ Kingsman ma karty które anulują ciosy typa z ciężkim wyposażeniem. A pancerze białego lwa taki właśnie jest. Ale też próbuje uczyć się sekretnej sztuki walki królewskiego stąpnięcia, przy zdejmowaniu kart bitewnego naporu. zyskuje się żetony które dają bonusy przy kolejnych próbach. W końcu powinno się udać rzucic 10 i wtedy już te karty są w atakach zastępowane automatycznie. A to całkiem fajna sztuka walki.
HAND / NAMIESTNIK
Spoiler:
Tego gościa w ogóle nie traktuje jak przeciwnika. To puszczenie oka do graczy . Jeśli nie walczyłeś przeciwko niemu to nie czytaj dalej bo zepsujesz sobie zabawę.
Ale jeśli walczyłeś z nim to pewnie wiesz, że gra się tylko do karty aplauz. Ja z nim ni próbuje nawet walczyć. W ogóle nie biorę broni na walkę z nim. Ewentualnie 1 kamień by podejrzeć kocim okiem karty SI i jeśli pośród pierwszych 3 byłaby warta by walnąć krytyka kamieniem to bym to zrobił w ostatniej rundzie . Wysyłam Ocalałych obwieszonych tarczami i nasmarowanych łojem potwora by mieli wysokie współczynniki uników i zasłon. UStawiam ich ekwipunek tak by mieli aury składające się z 2 kolorów. Wtedy mogę manewrować którego zaatakuje Hand, i jeśli jeden oberwał konkretnie i ryzykownie to drugi przejmuje ataki tego koloru. A będzie atakowany każdy z trzehc podstawowych kolorów więc musimy mieć: czerwonego, niebieskiego i zielonego na każdym ocalałym. Najlepiej podwójnie by mieć wybór.
Rozstawiam ich tak by podczas duchowego przejścia tylko jeden tracił obłęd. Dzięki opasce z surowje skóry manipuluje kartami tak by być gotowym na karty SI: spoliczkowanie i w szeregu. Ponieważ jeśli z nich nie walnie Ocalałych może wtedy wykonać "pogardę" co jest obarczone ryzykiem śmierci Ocalałego. Więc gdy dochodze do karty aplauz wiem jedno: Ocalały zginie tylko jak wyrzuci 1 (o ile nie ma przerzutu). Jak mam kogoś kogo warto uleczyć ze złamanej ręki czy nogi to wysyłam go specjalnie na tę walkę, ponieważ na końcu Hand uleczy złamania wszystkim . A dodatkowo na 7+ daje niesamowitego bonusa! Tego Nemezisa do poziomu 2 uważam za świetego Mikołaja przynoszącego dary dla osady i podpompowującego Ocalałych.
KONDOTIER
Spoiler:
Jeśli się celuje w dogranie kampanii do końca to trzeba mieć przed oczami, że stanie tam Golden Smoke Knight / Złoty Kondotier który będzie miał 27 wytrzymałości! Pokonanie go graniczy z cudem, ale musimy mieć 4 Ocalałych którzy będą w stanie mu w ogóle zadać jakieś obrażenia. Na szczęście ma karty z ranami krytycznymi więc warto trzymać do tej walki ludzi którzy mają plusy do szczęścia. Dorzucić im szczęśliwy amulet. Uderzających potężnie i dużo. Ma "tylko 18 życia" . Jeśli Ocalali są w stanie klepnąć tyle ran w 2 no może 3 rundy mają szansę. Dłużej przeciwko niemu nie wytrzymają . Przydatna może być piżmowa bomba, raz bez karty SI to może okazać się kluczowe
Sir_Yaro pisze: ↑10 gru 2019, 14:41
Ja sobie nie wyobrażam inaczej tego trzymać. Klaser razem z ulepszonymi kartami lokacji tworzy bardzo wygodne kombo. Łatwiej przeglądać sprzęt, szybko się znajduje karty, a dzięki nowym kartom lokacji budowanie przedmiotów nie wymaga ciągłego skakania miedzy lokacjami, a ekwipunkiem (i ich ciągłego wyjmowania). Szczególnie ta ostatnia część wkurzała mnie niesamowicie.
Rozumiem, że klaster w tej koncepcji calkowicie zastępuje koszulki 50x50, zgadza się?
Odgrzewam kotleta: gdyby kogoś interesowało, to jestem w kontakcie ze sklepem, który sprzedaje klasery + wsady o właściwych rozmiarach. Samych koszulek nie ma na stanie, ale chyba jest możliwość domówienia. Jednak spodziewam sie że ta możliwość jest uzależniona od ilości stron.
krecilapka pisze: ↑07 lut 2020, 00:19
To Rzeźnik ma coś takiego, że po odrzuceniu żetonu krwawienia akcję podstawową? Hm...
"Połóż żeton", mi się od razu skojarzyło aby położyć żeton krwawienia
Ta karta dała mi popalić.
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 11 maja 2020, 09:16
autor: sielus
Showdown board zaczyna wyglądać na nieco szalony projekt... Mam nadzieję, że nie przerośnie Adama,
Nie mniej jednak, cieszę się że wziąłem ,
Liczyłem, iż ego Pootsa da tutaj popis i widać, wznosi się na wyżyny
Spoiler:
Showdown Board
We've been hard at work, busting our brains over how to bring everyone the very best showdown board. It must be gorgeous and it must be playable without a hitch. After much deliberation and experimentation, we have decided on the following (and yes this is STILL subject to change):
Each tile will be individual, instead of baked into a larger plate.
The height of the tiles is about 15mm, I wanted them to be tall so we could have DEEP details and create really pretty relief work.
There will be a lattice of sorts so that each tile can be placed snuggly the perfect distance apart, which is a little bit further than the grids between the tiles on the showdown board. Making the overall showdown board a little bigger, but the luxe feeling is perfect.
Each tile will be treated like its own separate tiny project, to ensure that even as a stand alone it’s gorgeous. They will also be numbered so you can set them up just like the final renders.
Some tiles will be multipart, to ensure we nail the particular effect of that tile.
With every tile being separate and removable, it opens up the possibility for terrain...
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 11 maja 2020, 09:32
autor: awawa
Trzecia fala oficjalnie przełożona na 2021 (czwarta w takim razie na 'lights years ahead' ale to tylko spekulacje). Czyli już na bank nie zdążą przed brexitem co wpłynie na dystrybucje EU. Ja mam do ogrania jeszcze wszystkie dodatki wcześniej zakupione dodatki, więc dla mnie bez znaczenia. Figurki nie robią na mnie wrażenia, w praniu wyjdą pewnie jak te wszystkie, które musiałem składać z podstawki oraz 11 dodatków i wcale szału nie ma. Może inaczej jest z tymi z żywicy, ale one mnie nie interesują. Czekam jedynie na campaign of death, która ma ponoć wnosić sporo do starych dodatków jak już się wyjaśnią reguły sprzedaży i może ktoś ją już ogra. Teren kafelkowy lub dodatki 3d są już dostępne od dawna i niektóre wyroby podobają mi się bardziej od tego oficjalnego.
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 11 maja 2020, 11:01
autor: KamilM
Coś innego niż WeLoveBoardgames masz do polecenia?
awawa pisze: ↑11 maja 2020, 09:32
Trzecia fala oficjalnie przełożona na 2021 (czwarta w takim razie na 'lights years ahead' ale to tylko spekulacje). Czyli już na bank nie zdążą przed brexitem co wpłynie na dystrybucje EU. Ja mam do ogrania jeszcze wszystkie dodatki wcześniej zakupione dodatki, więc dla mnie bez znaczenia. Figurki nie robią na mnie wrażenia, w praniu wyjdą pewnie jak te wszystkie, które musiałem składać z podstawki oraz 11 dodatków i wcale szału nie ma. Może inaczej jest z tymi z żywicy, ale one mnie nie interesują. Czekam jedynie na campaign of death, która ma ponoć wnosić sporo do starych dodatków jak już się wyjaśnią reguły sprzedaży i może ktoś ją już ogra. Teren kafelkowy lub dodatki 3d są już dostępne od dawna i niektóre wyroby podobają mi się bardziej od tego oficjalnego.
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 11 maja 2020, 11:55
autor: sielus
awawa pisze: ↑11 maja 2020, 09:32
... Teren kafelkowy lub dodatki 3d są już dostępne od dawna i niektóre wyroby podobają mi się bardziej od tego oficjalnego.
Jasne, że były dostępne, natomiast zając Pootsa, oficjalna plansza będzie wspierała obecne i przyszłe dodatki i wszytko będzie dopięte na ostatni guzik... O ile go nie przerośnie skala całości jak to było z Lantern festival...
Natomiast wiadomo, każdy update Pootsa jest jak pudełko czekoladek, odwołując się do starego, mądrego powiedzenia .
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 13 maja 2020, 12:24
autor: krecilapka
Dopóki nie zobaczyłem LEDów to tę planszę postrzegałem jako wręcz coś uciążliwego. Po prosty wydala mi się mniej stabilna dla figurek, ciężka do przechowywania. No ale podświetlenie hm... brzmi trochę jak diorama... Póki co nie mogę się zdecydować czy to klimatyczne czy odpustowe . Niech tam dalej w tym dłubie, chociaż mam serio obawy, że projekt może się rozrosnąć do absolutnie niegrywalnej kobyły, przepełnionej niedopowiedzeniami i niejasnościami. Poots nie wygląda na typa który zamierza prostować luki w zasadach. Coś tam palnie na forum, wyjaśni interpretacje na BGG która stoi w opozycji do FAQ które wisi im na stornie. Tarty tabelki które mają na stronie od lat są w złej, starej formie z wersji 1.0. Tak samo odpowiedzi w FAQ bywają nie od tej wersji. Kiedyś palnął, że "twój dom Twoje zasady, inteligentni ludzie wybrną z każdego dylematu jak im odpowiada" i chyba się tego trzyma .
Obym się mylił, ale mam obawy czy nagle nie urośnie to wszystko do takich rozmiarów, że gra przeistoczy się w zbiór modeli o coraz większej liczbie szczegółów i coraz większych cyckach . Póki co wiarę w Campaing of Death i Gamblers Chesta mam. I to będzie dla mnie test, jak miałbym popatrzeć na 4 falę.
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 14 maja 2020, 22:31
autor: chemik22
Myślę intensywnie o zakupie tej kobyły (na początek Core 1.5 plus Gorom).. Raczej plastik byłby na sprzedaż (głównie dlatego że przy moich zdolnościach technicznych i plastycznych po prostu to się nie uda). Grałbym po prostu figurkami np. z Gloomhaven. W ogóle jest popyt na takie figurki żeby chociaż cześć pieniędzy się zwróciła ? Bo jakoś nie mogę znaleźć miejsca gdzie mógłbym oszacować ich wartość a wydać $400 plus podatki i ponad połowy zawartości nie używać to raczej bez sensu..
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 15 maja 2020, 00:04
autor: Yuri
chemik22 pisze: ↑14 maja 2020, 22:31
Myślę intensywnie o zakupie tej kobyły (na początek Core 1.5 plus Gorom).. Raczej plastik byłby na sprzedaż (głównie dlatego że przy moich zdolnościach technicznych i plastycznych po prostu to się nie uda). Grałbym po prostu figurkami np. z Gloomhaven. W ogóle jest popyt na takie figurki żeby chociaż cześć pieniędzy się zwróciła ? Bo jakoś nie mogę znaleźć miejsca gdzie mógłbym oszacować ich wartość a wydać $400 plus podatki i ponad połowy zawartości nie używać to raczej bez sensu..
To może rozważ druk wersji PL made by Sir Yaro&company i zastapienie figsów laserowo ciętymi żetonami z drewna. Sam się nad tym zastanawiam
Re: Kingdom Death: Monster (Adam Poots)
: 15 maja 2020, 07:48
autor: mmag
Piracenie gry zamiast jej kupna jest moim zdaniem słabe - zwłaszcza jeśli nie zależy Ci na figurkach, bo wtedy możesz znacznie obniżyć jej koszty idąc śladami przetartymi m.in. przez maciejo:
maciejo pisze: ↑25 sty 2020, 17:24
Dodam tylko,że KDM wcale nie jest taka droga
Gra w promocji BF kosztowała mnie 300 Euro,cały plastik sprzedałem na eBayu za prawie 250 euro.
Oczywiście trzeba poświęcić na to chwilkę ale jak komuś nie zależy na figurkach to opłaca się to zrobić.
Wszystko co nam zostaje to i tak niesamowity zestaw.
A figurki zastąpiłem takim czymś i mi to wystarcza