Rozwiń proszę?

Dla mnie jest trudne - międzyczasie ciułania florenów musisz "podbijać", zwiększać swoje wpływy i przeszkadzać innym w tym samym! A akcji zawsze brakuje, często i samych florenów.
Rozwiń proszę?
Jako, że Pax nagradza spryt to nie zawsze musisz podbijać, zwiększać wpływy i inne wydając co chwilę floreny. Najważniejsze jest posiadanie kasy i pomysł na to jak ją zdobyć, bo można tu wygrać w taki sposób, że to przeciwnik nieświadomie daje nam możliwości zwycięstwa, zwłaszcza często zdarza się to przy religijnym. Królestwa swoimi kampaniami, represjonowanie przy zmianie ustroju jest największą studnią do wydawania florenów. Przy zarobku pierwsze co przychodzi do głowy to właśnie rozstawienie koncesji przez zmiany ustroju i wyprawy handlowe, a ile razy wydanie 1 florena żeby postawić swoją koncesję która da nam potencjalny przychód nie daje nam przez kilka rund praktycznie nic. Często pomijana przez graczy jest sprzedaż kart. Osobiście rzadko gram na zwycięstwo na karty królów więc imperia nie są mi specjalnie potrzebne w dużej ilości. Proste kupno królówki, koronacja i sprzedaż daje nam miłe 4 floreny.
Jasne, ja też wziąłem te rzeczy pod "trudność zarabiania pieniędzy". Nie da się w tej grze opisać wszystkiego co się może zdarzyć, bo gramy tak jak gra nam pozwala zagrać w związku z losowym rynkiem.
Oczywiście nie buduje się strikte na tym strategii, ale kiedy chomikujesz jakąś kartę którąś rundę z kolei to w natłoku zmiennych graczom może uciec informacja co ty tam na tej karcie miałeś i nawet przy doświadczonych graczach takie coś może mieć miejsce. Nie musi to być też religijne zwycięstwo, bo w sumie każde poza na królestwa może być tak zagrane.Deem pisze: ↑27 sty 2025, 08:42 - „można tu wygrać w taki sposób, że to przeciwnik nieświadomie daje nam możliwości zwycięstwa, zwłaszcza często zdarza się to przy religijnym” - nie liczyłbym na to przy doświadczonych graczach, bo wbrew pozorom obserwacja i kontrola zwycięstwa religijnego jest względnie prosta; oczywiście czasami się zdarzy, ale na tyle rzadko, że nie budowałbym na tym strategii
No zgadzam się, bo nie da się nie zgodzić że najczęściej stawiasz koncesje, ale tutaj znów to jest w związku z pieniędzmi. Są sytuacje w których przejęcie królestwa wychodzi ci na remis i nie zrobisz głosowania, koncesja jest na tyle daleko że wyprawa handlowa ci nie wejdzie, a sam nie wygrasz globalizacyjnie. Napisałem to w taki sposób aby właśnie zastanowić się czy nam się to opłaca w dłuższej mierze czy czasem strata tego florena nie spowoduje, że będzie nam go brakowało, a nic nie osiągniemy.Deem pisze: ↑27 sty 2025, 08:42 - „Przy zarobku pierwsze co przychodzi do głowy to właśnie rozstawienie koncesji przez zmiany ustroju i wyprawy handlowe, a ile razy wydanie 1 florena żeby postawić swoją koncesję która da nam potencjalny przychód nie daje nam przez kilka rund praktycznie nic” - no nie, nie, nie i nie; jak to koncesja nic nie daje? Warunki zwycięstwa, głosowania, udział w niektórych przejęciach, kasa ze szlaków; po przejęciu państwa CHCESZ (najczęściej, poza nielicznymi wyjątkami) represjonować cudze koncesje, bo za jednego florena jesteś w tej akcji z koncesjami na plus 1 a nie na remis (jego stara plus Twoja nowa)
Tyle, że tak jak pisałeś gra jest mocno taktyczna, a jednak kart nikt nie chce sprzedawać, najtrudniej to zrobić i czasem ludzie trzymają jakieś bezużyteczne już karty jak inkwizycja gdzie nie ma biskupa czy poruszanie piratami, a piraci już hen daleko i tego nie sprzedadzą. Tak samo spalasz akcję przy wyprawach handlowych, które nie dość że potencjalnie mogą wzmocnić królestwa kontrolowane aktualnie przez przeciwnika to odświeżają rynek.
Jak mam możliwość to biorę jakiekolwiek zwycięstwo jest możliwe, ale wolę pokombinować i uruchamiać trybiki gry tak aby wyszło inaczej. Ostatecznie dużo sprowadza się do tego na co pozwala mi rynek.Deem pisze: ↑27 sty 2025, 08:42 - „Osobiście rzadko gram na zwycięstwo na karty królów więc imperia nie są mi specjalnie potrzebne w dużej ilości” - powiem tylko, że takie ograniczanie się już w samych założeniach, może ułatwić grę innym; często chcesz coś mieć albo zrzucić tradem, tylko dlatego, że ktoś inny miałby z tego mega pożytek
A ja mając te 80+ rozgrywek to w conajmniej 30% obserwuje, że ktoś bierze kometę dla odblokowania zwycięstwa, bo w swojej turze osiągnął do niego dostęp i nie chce żeby mu przeciwnik wykupił, a od następnej tury cały plan się rozsypuje. To już nawet nie musi być kometa za 5, ale jak sam pisałeś marnowanie akcji co się odbija czkawką. Swoją drogą oboje chyba się zgodzimy, że posiadanie 5florenów w tej grze na początku swojej tury to bogactwo urodzaju i częściej gramy na pograniczu biedy co nie znaczy, że zdobycie $ to jakaś ogromna trudność, bo da się przyoszczędzić na jednym, zagrać niekonwencjonalnie i przeciągnąć grę o rundę nie zyskując w swojej, ale też nie tracąc zbyt wiele.Deem pisze: ↑27 sty 2025, 08:42 - „W rozgrywkach dwuosobowych częstym zagraniem jest kupno jakiejś drogiej karty jak wejdzie na rynek albo co gorsza szybkiej komety, która nie daje nic poza odblokowaniem możliwości zwycięstwa. Wówczas osoba, która grała trochę bardziej zachowawczo i szanowała swoje monety jest na wygranej pozycji, bo przeciwnik wyzbył się kasy.„ - przepraszam, ale to jest bazowanie na jakichś baaaaardzo słabych zagraniach; jeśli wywalam (albo mój przeciwnik) 5 kasy na kometę albo na ważną kartę to oznacza jedną z dwóch rzeczy: albo w następnej akcji wygrywam albo desperackim ruchem uratowałem się przed niechybnym zwycięstwem przeciwnika
Ale to aż 3 akcje i nie zawsze 4 floreny "na czysto" bo tę królówke musisz jeszcze kupić(chyba że jest na niej moneta na rynku i jest na pierwszej pozycji) sprzedaż karty kojarzy mi się ze zrzuceniem biskupa z karty jeżeli przeszkadza albo uzyskaniem 2 monet "instant" do jakiegoś szachowego zagrania.
Mi się zdarza trochę sprzedawać kart. Np jak nie chcę odpalać rynku, aby przeciwnik nie kupil kluczowej karty, którą zakupi jeśli cena spadnie o 1g.Nilis pisze: ↑27 sty 2025, 09:37Ale to aż 3 akcje i nie zawsze 4 floreny "na czysto" bo tę królówke musisz jeszcze kupić(chyba że jest na niej moneta na rynku i jest na pierwszej pozycji) sprzedaż karty kojarzy mi się ze zrzuceniem biskupa z karty jeżeli przeszkadza albo uzyskaniem 2 monet "instant" do jakiegoś szachowego zagrania.
Nie znałem tej zasady. Jeżeli mam na swojej karcie w tablicy akcję "głosowania - zachód" a przeciwnik kontroluję kartę Imperium np. Portugalię to mogę przejąć od niego to Imperium poprzez głosowanie (spełniając oczywiście wymóg opłacenia represjonowanych figur i posiadania więcej koncesji na granicach Portugalii)?
Dokładnie. Możesz głosować, tylko w imperiach należących do graczy oraz nie będących wasalem. Zachodzi wtedy standardowa zmiana reżimu.Nilis pisze: ↑28 sty 2025, 21:50Nie znałem tej zasady. Jeżeli mam na swojej karcie w tablicy akcję "głosowania - zachód" a przeciwnik kontroluję kartę Imperium np. Portugalię to mogę przejąć od niego to Imperium poprzez głosowanie (spełniając oczywiście wymóg opłacenia represjonowanych figur i posiadania więcej koncesji na granicach Portugalii)?
Bazując na swoim doświadczeniu (jakieś 450 gier)
Online?! Grubo. Czy to Twoja ulubiona gra? Jak najlepiej w nią wejść stół czy online?
450 to nie twk dużo, do niedawna regulanie grał gostek co nabił jakieś 1500 gier w 3-6msc(?).
Są osoby co mają rozegrane więcej. Tak, Pax jest w topce. Mając dzieci i mało czasu na granie przy stole, to granie turowo online to dla mnie najlepsza opcja.
W teorii tak, w praktyce nauczyłem się, że państwa traci się i zyskuje i choćbyś nie wiem jak się starał, to zawsze może pojawić się opcja odbicia państwa przez przeciwnika. Natomiast posiadanie państwa na stole, daje możliwość wypowiadania wojen, użycia ewentualnych umiejętności królowek. Czy po prostu budowanie stołu, żeby wykorzystywać inne karty.hjk61 pisze: ↑28 sty 2025, 22:50 Trzymanie tylko jednej karty na rece np koronacji bywa przydatne.
Jeśli na już teraz nie potrzebujesz tego państwa, koncesja to któraś z kolei na szlaku i nie przyniesie predko zysku.
Nie nie ma aktywnego warunku, ani nie będziesz spełniał żadnego dzięki tej karcie.
Wtedy zagranie takiej koronacji to niepotrzebne ryzyko. A nuż wejdzie karta, która pozwoli przeciwnikowi odbić właśnie pozyskane państwo (jedyne ryzyko w tym przypadku, to jak przeciwnik pierwszy podbierze państwo-cel koronacji)
Jako, że jestem przykładem osoby, która właśnie "weszła" w Pax to zdecydowanie polecam gry online w trybie turowym. Ogromną zaletą gry online, której nie będziesz miał grając przy stole to możliwość sprawdzenia sobie wszystkich ruchów jakie tylko przyjądą Ci do głowy i zobaczyć co z nich wynika, a potem i tak możesz zrestartować turę. Dodatkowo program podpowiada Ci co możesz zrobić wykonując daną akcję, czyli gdzie i jaką położyć fiugurę, którą figurę usunąć, skąd pobrać pieniądze itp. Ze swojego doświadczenia polecam jeszcze zdecydowanie ten flimik instruktażowy: . Koleś może jest trochę męczący i czasami mógłby szybciej dojść do sedna ale i tak to jest jedyny profesjonalny filimk, który poprowadzi przez wszystkie zawiłości gry i wyjaśni krok po kroku jak działają poszczególne akcje w grze. Bardzo często zanim wykonam jakąś akcję sprawdzam sobie na szybko czy działa ona tak jak mi się wydaje
@bexolini robi świetną robotę. W Pax Ren też mnie "uczył" grać (; Znaczniki czasu szybko pomagają sprawdzić czy dobrze chcemy wykonać jakaś akcję albo zagranie.Muleq pisze: ↑29 sty 2025, 08:54 Ze swojego doświadczenia polecam jeszcze zdecydowanie ten flimik instruktażowy:. Koleś może jest trochę męczący i czasami mógłby szybciej dojść do sedna ale i tak to jest jedyny profesjonalny filimk, który poprowadzi przez wszystkie zawiłości gry i wyjaśni krok po kroku jak działają poszczególne akcje w grze. Bardzo często zanim wykonam jakąś akcję sprawdzam sobie na szybko czy działa ona tak jak mi się wydajeSpoiler:Jeśli chodzi o tłumaczenie instrukcji nie ma lepszego kanału w języku polskim niż Rzut Kostką.
Uzupelniałem ostatnio kolekcję o drugi egzemplarz, tym razem polskiej edycji już.andrzejstrzelba pisze: ↑07 mar 2025, 12:54 Cena 430 zł za niedostępny Pax Renaissance w DragonEye to już nowa cena dodruku czy może mieli jakiś czas temu jakieś pojedyncze sztuki i sprzedawali tak drogo, bo wszędzie gra niedostępna?
Pytam, bo DragonEye zazwyczaj najtańszy, a 430 zł za tę grę to niemało.
Według planów Galakty ma być w drugiej połowie roku.andrzejstrzelba pisze: ↑07 mar 2025, 13:00 To już się skończył dodruk, który miał być wiosną tego roku? Coś przegapiłem?
No to uspokoiłeś mnie. Kolega wyżej przestraszył mnie pisząc, że niedawno uzupełnił kolekcję, a wiem że gra długo niedostępna.samuraj1369 pisze: ↑07 mar 2025, 13:04Według planów Galakty ma być w drugiej połowie roku.andrzejstrzelba pisze: ↑07 mar 2025, 13:00 To już się skończył dodruk, który miał być wiosną tego roku? Coś przegapiłem?
https://www.facebook.com/share/p/193jEoAYio/
Ogólnie piraci lubią naparzankę, więc biorą udział w każdym konflikcie poza kampanią. Można czasem to fajnie wykorzystać - nie dość, że dzięki piratowi łatwiej przejmiemy imperium, bo to dodatkowy atakujący, to jeszcze możemy go poświęcić przy rozpatrywaniu strat, co pozwoli zaoszczędzić figurę z karty, a jeszcze czyścimy granicę i otwieramy miejsce na naszą koncesję. Jeśli to wszystko robimy przy użyciu pirata, którego nieopatrznie zagrał przeciwnik, to już w ogóle miód i orzeszkiave.crux pisze: ↑26 mar 2025, 08:32 Ciągle mnie ta gra zaskakuje. Mimo 100 partii na koncie dalej widuje nieszablonowe zagrania i jest to chyba jedyna gra, w której gratuluję przeciwnikowi jak zobaczę jakąś spektakularną zagrywkę.
Ostatnio nowa szuflada otworzyła mi się w głowie kiedy doszło do mnie że przecież mogę sobie ustawiać piratów jako heretyków pod wojny religijne. No majstersztyk.
Tak właśnie się stało, ale to ja zagrałem tego pirata komuś.