W weekend miałem okazję zagrać drugi raz i mój ostrożny entuzjazm (odnośnie mechaniki, wykonanie nadal mnie irytuje*) jeszcze opadł. Problem w tym, że między pierwszą, a drugą partią kupiłem swój egzemplarz - ach te promocje w Planszostrefie!
Co zabawne, druga partia trochę obaliła moją największą obawę odnośnie gry, czyli czas rozgrywki, bo tłumaczyłem i rozkładałem ją godzinę, a później zagraliśmy w... 70 minut

Kolega grał pierwszy raz, więc dostał Harkonnenów, a ja miałem ogromną chęć na sprawdzenie Atrydów i chyba nadziałem się na jakiś brzegowy scenariusz. Po drugiej rundzie kumpel miał 9 punktów i wygrał w drugiej akcji trzeciej rundy. Przez całą grę wystawiłem dwa żetony wystawienia - jeden z karty pod koniec drugiej rundy, drugi w swojej jedynej akcji w trzeciej rundzie, z akcji rozmieszczenia z żetonu Bene Gesserit. Dodatkowo dorzuciłem jedną czy dwie figurki z karty, przy okazji wystawienia Paula. Dlaczego tak mało? Otóż w trzech rzutach nie wyrzuciłem ani jednej kości rozmieszczenia ani akcji rodu. Dodatkowo, jakbym miał mało problemów, to obie trójkowe sicze wylosowały się obok siebie, pod samym nosem Harkonnenów. Nie powiem, bolało to i frustrowało. W pewnym momencie kumpel poczuł się tak pewnie, że zostawił niebronione WSZYSTKIE osady poza tą na biegunie, do której miałem najbliżej i obok której stał czerw. Próbowałem ataku czerwia - zadał jedno, nieistotne obrażenie, a kosztowało mnie to czerwia. Osady kolega zostawił niebronione, bo moje wojska były od nich daleko. Wojska miałem daleko, bo nie ruszałem się, nie chcąc zostawiać niebronionych siczy. Przy ruchu wojsk sicze byłyby niebronione, bo nie miałem jak rekrutować dodatkowych jednostek, koło się zamknęło.
Nadal grało się w miarę ciekawie, ale na zasadzie zaintrygowania odpowiedzią na pytanie, co w takiej sytuacji zrobić? Czy w ogóle są jakieś możliwości? Gry nie spisuję gry na straty, chciałbym jeszcze pograć, ale ponownie - nie dla czystej frajdy, a raczej dla sprawdzenia, czy taki scenariusz będzie się powtarzał i czy cokolwiek można w tej sytuacji zrobić

Jakieś porady?
*nie mogę odpuścić okazji do kolejnego pojazdu po wykonaniu. Zakoszulkowałem karty, bo nie będę gry za ponad pół tysiąca, w której karty się tasuje i miętosi w rękach, trzymał niezakoszulkowanej. Karty w koszulkach oczywiście nie mieszczą się w wyprasce. Próbowałem zostawić tam tylko część kart każdej strony, a resztę rzucić gdzieś w woreczkach - nie ma jak, nigdzie się nie mieszczą. Skończyło się na tym, że miejsce na karty w wyprasce zajmują 3 żetony rodzinnej atomówki, a wszystkie karty mam w decboxie, który leży luzem na półce. Jak zapomnę go jadąc na granie, to mam problem. Great job CMON!
