Zagrałem moją pierwsza partię - pierwszy scenariusz SOLO.
Łał! Jakież to jest dla mnie dobre. Jestem syty. Ogrom decyzyjności a same wybory piękne. Zajarany jestem mocno bo to najprostszy scenariusz, najprostsza frakcja w wersji 'A'.
Przestrzeliłem z poziomem trudności, bo wybrałem średni
'bom przeca ogrony w kartony' i dostałem nieźle po dupie i wydaje mi się, że osiągnąłem bardzo marny wynik punktowy 117 pkt. Chcę rewanżu, chce poprawki już teraz!
To była partia nauki, pomimo sporego przygotowania i tak wertowałem instrukcję i glosariusz. Ale siadło, wszystko skminiłem, w CV wpiszę sobie znajomość nowego języka: ikonografii z Voidfalla

Finalnie partia zajęła mi 4,5h ale się w ogóle nie śpieszyłem i wertowałem spokojnie książeczki.
Setup: eeee nie taki diabeł straszny. Mam organizer na "śróbki", karty ułożone i popakowane po kilka 'setów' i kolejno wszystko ładnie na stół wyskakuje. Wcześniej zrobiłem testowy setup tak by poukładać wszystko w pudle i sobie ułatwić rozkładanie już przed faktyczną grą.
Składa się też sprawnie, szczególnie że zadbałem o porządek na stole i jest spakowane jak było wcześniej.
Wydaje mi się, że kolejna partia w scenariusz pierwszy nie zajmie mi dłużej niż 2h + rozkładanie/składanie
Czekam tylko na kolejny dogodny termin by wsiąknąć ponownie w ten majstersztyk. Miodności.