GRY-PLANSZOWE.pl

Postacie awansują poprzez dokupowanie kart i ich ulepszanie. No i możesz nimi grać, nim nie oszaleją itd.

Czyli rozumiem, że kończąc trzy pierwsze scenariusze i zaczynając np. Dziedzictwo Dunwich mogę "przenieść" postać, zachowując w talii kupione wcześniej karty (i oczywiście ewentualne traumy)?

arcanum pisze: ↑20 wrz 2022, 16:10 Czyli rozumiem, że kończąc trzy pierwsze scenariusze i zaczynając np. Dziedzictwo Dunwich mogę "przenieść" postać, zachowując w talii kupione wcześniej karty (i oczywiście ewentualne traumy)?

Postacie awansują między scenariuszami w obrębie pojedynczej kampanii. Kolejną kampanię zaczynasz badaczem na startowym poziomie.

Możesz grać kolejne kampanie postaciami z podstawki ale powinny one mieć "wyzerowaną" talię.

arcanum pisze: ↑20 wrz 2022, 15:38 Cześć wszystkim, dopiero zaczynam przygodę w HwA i nasuwa mi się takie przyszłościowe pytanie: wiadomo, że w grze dostępnych jest wiele kolejnych kampanii, a także coraz to nowi badacze. Zastanawiam się, czy poziom badaczy rośnie wraz z kolejnymi wydaniami, tzn. czy w późniejsze kampanie da się z powodzeniem grać postaciami z podstawki?
I jeszcze jedno: czy ewentualnie grając postaciami z podstawki w kolejne kampanie używamy już ulepszonych wcześniej talii, czy talie zostają "wyzerowane"?

Można kontynuować postaciami między kampaniami ale nie jest to zalecane. Przenosisz wtedy wszystkie traumy i osłabienia które zbierzesz.
Poziom badaczy nie ma wiekszego znaczenia. Decydujace są karty gracza które są niezależne od badaczy, Twoja umiejętność budowania decku i pilotowania. Także z powodzeniem da się grać tymi postaciami ale warto mieć trochę więcej kart gracza.

Nowy dodatek do Horroru w Arkham LCG: Szkarłatne klucze - rozszerzenie badaczy.
To rozszerzenie otwiera zupełnie nowy cykl i wprowadza 6 nowych badaczy oraz wiele kart graczy oferujących zupełnie nowe możliwości, w tym nowe karty ze słowem kluczowym Przystosowalny, które mogą być ulepszane według potrzeb gracza.

PREMIERA: 5 października
Opis:

Dako_W pisze: ↑23 wrz 2022, 10:38 Nowy dodatek do Horroru w Arkham LCG: Szkarłatne klucze - rozszerzenie badaczy.
To rozszerzenie otwiera zupełnie nowy cykl i wprowadza 6 nowych badaczy oraz wiele kart graczy oferujących zupełnie nowe możliwości, w tym nowe karty ze słowem kluczowym Przystosowalny, które mogą być ulepszane według potrzeb gracza.

Na krawedzi ziemi: 130
Szlak do Carcosy: 160
Szakrlatne Klucze: 180

zaczyna to bolec….

MowMiStefan pisze: ↑23 wrz 2022, 13:09

Dako_W pisze: ↑23 wrz 2022, 10:38 Nowy dodatek do Horroru w Arkham LCG: Szkarłatne klucze - rozszerzenie badaczy.
To rozszerzenie otwiera zupełnie nowy cykl i wprowadza 6 nowych badaczy oraz wiele kart graczy oferujących zupełnie nowe możliwości, w tym nowe karty ze słowem kluczowym Przystosowalny, które mogą być ulepszane według potrzeb gracza.

Na krawedzi ziemi: 130
Szlak do Carcosy: 160
Szakrlatne Klucze: 180

zaczyna to bolec….

No niestety, taka sytuacja na świecie. Wątpię żeby ffg znacząco podwyższyło Galakcie ceny, ale już kurs dolara, transportu i ogólna inflacja w Polsce mocno wpłynęły na obecną sytuację...

Tak realistycznie/marketingowo politykę wydawcy można też jednak tak podsumować:

1. Na krawedzi ziemi: 130 - nowe podejście (przyjaznego cenowo i zasad dla klientów) nowego wydawania cyklu/postaci
2. Szlak do Carcosy: 160 - w tamtej aktualnej sytuacji dodruk (harmonogram) najlepiej ocenianej kampanii/postaci i jej starego wydania
3. Szkarłatne Klucze: 180 - kolejna nowa od podstaw stworzona kampania/postaci

PS
I tylko info o dodruku "Powrotów" brak

A wiadomo kiedy rozszerzenie kampanijne?

Hej zastanawiam się nad wejście w HwA LCG głównie do gry solo (wiele osób mi to odradza ze względów finansowych ) i pojawia się dylemat - brać starą podstawkę czy revised ? jakie argumenty przemawiają za revised poza ilością kart i jak bardzo odczuje to w grze solo ? z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi.Pozdrawiam

drugon1 pisze: ↑08 paź 2022, 23:35 Hej zastanawiam się nad wejście w HwA LCG głównie do gry solo (wiele osób mi to odradza ze względów finansowych ) i pojawia się dylemat - brać starą podstawkę czy revised ? jakie argumenty przemawiają za revised poza ilością kart i jak bardzo odczuje to w grze solo ? z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi.Pozdrawiam

Potrzebujesz revised lub dwie stare podstawki. Taki jest realny wybór. Moim zdaniem revised lepszy bo ma poprawione karty i jest ich więcej.

Z drugiej strony jak do gry solo (zakładam, że max na 2 postacie) i jeżeli jest w planach też zakup dodatków to czy tyle kart jest potrzebnych ? Przy ograniczonym budżecie wolałbym starą podstawkę i dodatki niż 2x stara podstawką/revised. Ale jak budżet nie jest problemem to jasne, że revised.

drugon1 pisze: ↑08 paź 2022, 23:35 Hej zastanawiam się nad wejście w HwA LCG głównie do gry solo (wiele osób mi to odradza ze względów finansowych ) i pojawia się dylemat - brać starą podstawkę czy revised ? jakie argumenty przemawiają za revised poza ilością kart i jak bardzo odczuje to w grze solo ? z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi.Pozdrawiam

Tutaj masz odpowiedź jak wygląda granie na jednej podstawce (starej) - nawet solo

https://youtu.be/-SSROSf_9lM

Probe9 pisze: ↑09 paź 2022, 02:17 Z drugiej strony jak do gry solo (zakładam, że max na 2 postacie) i jeżeli jest w planach też zakup dodatków to czy tyle kart jest potrzebnych ? Przy ograniczonym budżecie wolałbym starą podstawkę i dodatki niż 2x stara podstawką/revised. Ale jak budżet nie jest problemem to jasne, że revised.

realia są takie, że jak kupisz jedną starą, to potem i tak dokupisz drugą. Granie na jednej jest frustrujące, losowe i skończy się albo rezygnacją z gry i sprzedażą jej, albo dokupieniem drugiej podstawki.

Do tego dodatkowe żetony, dodatkowe karty z późniejszych cykli, fajne pudełko w którym można nawet przechowywać karty. Zdecydowanie nowa podstawka. Tym bardziej, że na początku startową kampanię można rozegrać kilka razy z tym większym zestawem kart i pobawić się trochę budowaniem talii.

Probe9 pisze: ↑09 paź 2022, 02:17 Z drugiej strony jak do gry solo (zakładam, że max na 2 postacie) i jeżeli jest w planach też zakup dodatków to czy tyle kart jest potrzebnych ? Przy ograniczonym budżecie wolałbym starą podstawkę i dodatki niż 2x stara podstawką/revised. Ale jak budżet nie jest problemem to jasne, że revised.

Druga podstawka powoduje że odrazu można komfortowo grać i się nie wkurzać. Jasne, ten sam efekt można uzyskać dodatkami ale do tego potrzeba z 3 cykle a i tak będzie brakowało czasem tej drugiej kopii kluczowej karty. Lepiej kupić druga podstawkę(a najlepiej poprostu brać revised) i fajnie grać scenariusze od początku niż kupić dodatkowy scenariusz za tą kasę i się irytować. No i biorąc stare podstawki trzeba pamiętać o błędach na kartach a z revised mamy to załatwione.

brazylianwisnia pisze: ↑09 paź 2022, 12:14

Probe9 pisze: ↑09 paź 2022, 02:17 Z drugiej strony jak do gry solo (zakładam, że max na 2 postacie) i jeżeli jest w planach też zakup dodatków to czy tyle kart jest potrzebnych ? Przy ograniczonym budżecie wolałbym starą podstawkę i dodatki niż 2x stara podstawką/revised. Ale jak budżet nie jest problemem to jasne, że revised.

Druga podstawka powoduje że odrazu można komfortowo grać i się nie wkurzać. Jasne, ten sam efekt można uzyskać dodatkami ale do tego potrzeba z 3 cykle a i tak będzie brakowało czasem tej drugiej kopii kluczowej karty. Lepiej kupić druga podstawkę(a najlepiej poprostu brać revised) i fajnie grać scenariusze od początku niż kupić dodatkowy scenariusz za tą kasę i się irytować. No i biorąc stare podstawki trzeba pamiętać o błędach na kartach a z revised mamy to załatwione.

W starej edycji juz dawno nie bylo bledow. W ktoryms dodruku poprawili. Ja mam z przed kilku lat i wszystko bylo ok.

Kupiłem sobie niedawno dwie stare podstawki, głównie dlatego że arty w revised mi nie pasują. Są zbyt "wygładzone", nie ma tego noir klimatu za bardzo (i sie gryzą z kartami z dodatków). No ale to tylko moja subiektywna opinia. Druk mam z 2021 roku (wg. informacji na tyle pudełka), więc karty najpewniej są okej.

Kupiłem sobie ostatnio cykl Dunwich po kilkukrotnym ograniu kampanii Na krawędzi Ziemi, po odebraniu paczki we wtorek, dzisiaj jesteśmy właśnie świeżo po 5 scenariuszu, który chyba był najlepszą partią, jaką mieliśmy do tej pory w tę grę. Co do samej kampanii, to wydaje mi się ona takim naturalnym przedłużeniem podstawki i polecam ją na start jak ktoś chce więcej po ograniu podstawki, ja się wpakowałem od razu w Na krawędzi i przyznam, że o ile karty graczy są bardzo fajne, to kampania jest dosyć mocno przekombinowana, ma za dużo tekstu między rozdziałami jak na mój gust i od cholery rozkładania z tymi ogromnymi mapami. Scenariusze w Dunwich mają tak prosty setup, że nic tylko wyjąć i grać, u mnie gierka leży rozłożona od wtorku i jest codziennie grana (czasem po kilka razy, jak wcześniej graliśmy czasem scenariusz na 2 dni i potem składanie z powrotem, bo nie chce się czytać 2 stron wstępu do kolejnego). Krótko mówiąc, dostałem dokładnie to, co chciałem

Mówisz, że nie polecasz "Na krawędzi" jako pierwszego dodatku do gołej podstawki? Mnie pociąga ten model wydawniczy, czyli cała kampania w jednym pudle. W grę jeszcze nie grałem, więc nawet nie wiem, czego się do końca spodziewać.

Chudej pisze: ↑16 paź 2022, 23:15 Kupiłem sobie ostatnio cykl Dunwich po kilkukrotnym ograniu kampanii Na krawędzi Ziemi, po odebraniu paczki we wtorek, dzisiaj jesteśmy właśnie świeżo po 5 scenariuszu, który chyba był najlepszą partią, jaką mieliśmy do tej pory w tą grę. Co do samej kampanii, to wydaje mi się ona takim naturalnym przedłużeniem podstawki i polecam ją na start jak ktoś chce więcej po ograniu podstawki, ja się wpakowałem od razu w Na krawędzi i przyznam, że o ile karty graczy są bardzo fajne, to kampania jest dosyć mocno przekombinowana, ma za dużo tekstu między rozdziałami jak na mój gust i od cholery rozkładania z tymi ogromnymi mapami. Scenariusze w Dunwich mają tak prosty setup, że nic tylko wyjąć i grać, u mnie gierka leży rozłożona od wtorku i jest codziennie grana (czasem po kilka razy, jak wcześniej graliśmy czasem scenariusz na 2 dni i potem składanie z powrotem, bo nie chce się czytać 2 stron wstępu do kolejnego). Krótko mówiąc, dostałem dokładnie to, co chciałem

Filip z Lublina pisze: ↑16 paź 2022, 23:38 Mówisz, że nie polecasz "Na krawędzi" jako pierwszego dodatku do gołej podstawki? Mnie pociąga ten model wydawniczy, czyli cała kampania w jednym pudle. W grę jeszcze nie grałem, więc nawet nie wiem, czego się do końca spodziewać.

Dunwich i kilka innych starszych kampanii też się już ukazało w tej formie. O ile przy grze w Na krawędzi Ziemi musiałem sporo namawiać żonę na granie (można sobie zobaczyć moje posty w "grze miesiąca" od początku roku jak ewoluowała nasza relacja z tą grą), tak teraz sama wciąż proponuje granie i mówi, że Dunwich jej dużo bardziej podeszło, a do tamtej nie bardzo chce wracać.

Oczywiście komuś może się nawet bardziej spodobać forma kampanii z Na krawędzi Ziemi, gdzie jest dużo tego tekstu, ale jak dla mnie to za bardzo on wchodzi w drogę wykładania gry na stół, co jest mimo wszystko największą zbrodnią Same scenariusze są spoko, są bardzo rozbudowane (zwłaszcza pierwszy ma ogromną mapę), mało który polega na wyfarmieniu wskazówek z lokacji (co swoją drogą zasługuje na pochwałę, ale w farmieniu wskazówek też nie ma nic złego, dla mnie to jest właśnie ta gra). Jest sporo eksploracji dużych lokacji w porównaniu do Duwnich, gdzie mamy kilka lokacji na krzyż i wszystkie trzeba odwiedzić, tematycznie wszystko zresztą się zgadza po obu stronach. Na krawędzi Ziemi w dużym stopniu kręci się wokół towarzyszy ekspedycji, których możemy co scenariusz wybierać aby nam... towarzyszyli, ulepszać w trakcie kampanii, ratować i tracić - mechanicznie to jest super, ale ilość tekstu wokół tego wykracza poza akceptowalną dla tego medium jak dla mnie, przynajmniej grając nie-solo. Rozumiem, że była to próba zbudowania charakteru tych postaci, ale nie ma co się oszukiwać, nie jest to ani książka, ani RPG i jak coś się stanie któremuś towarzyszowi to przejmę się tym tylko, jeśli go używałem lub poświęciłem scenariusz na ulepszenie go

Ciekaw jestem jak wygląda nowa kampania pod tym względem, może ktoś się wypowie?

Ja lubię czytać teksty fabularne w grach, ale Na krawędzi Ziemi przekroczylo moim zdaniem granicę. Tak bardzo, że nie daliśmy rady skończyć tej kampanii bo już miałem dość czytania. Carcosa fantastycznie budowała klimat, a nie potrzebowała takich ilości tekstu. Już Przerwany Krąg operuje niebezpiecznie na krawędzi. Ta kampania z kolei była trochę męcząca przez mechanikę w niektórych scenariuszach, gdzie w pewnym momencie trzeba było skontrolować więcej niż kilka elementów, zeby sprawdzić ilość obrażeń jaka żąda przeciwnik, ilość stanów, słów kluczowych. Dużo się tego zaczęło robić.

Szczerze mówiąc ja bym chciał powrotu do takiej prostszej konstrukcji scenariuszy, jak w Carcosie czy Dunwich. Tym bardziej, że AH fantastycznie opowiadał historię mechaniką i wcale nie potrzebował takiej ilości czystego tekstu, a z kolei przy bardziej przekombinowanych scenariuszach momentami dłużył mi się czas i chciałbym, żeby już się skończyły.

arian pisze: ↑17 paź 2022, 20:02 Ja lubię czytać teksty fabularne w grach, ale Na krawędzi Ziemi przekroczylo moim zdaniem granicę. Tak bardzo, że nie daliśmy rady skończyć tej kampanii bo już miałem dość czytania. Carcosa fantastycznie budowała klimat, a nie potrzebowała takich ilości tekstu. Już Przerwany Krąg operuje niebezpiecznie na krawędzi. Ta kampania z kolei była trochę męcząca przez mechanikę w niektórych scenariuszach, gdzie w pewnym momencie trzeba było skontrolować więcej niż kilka elementów, zeby sprawdzić ilość obrażeń jaka żąda przeciwnik, ilość stanów, słów kluczowych. Dużo się tego zaczęło robić.

Szczerze mówiąc ja bym chciał powrotu do takiej prostszej konstrukcji scenariuszy, jak w Carcosie czy Dunwich. Tym bardziej, że AH fantastycznie opowiadał historię mechaniką i wcale nie potrzebował takiej ilości czystego tekstu, a z kolei przy bardziej przekombinowanych scenariuszach momentami dłużył mi się czas i chciałbym, żeby już się skończyły.

To może Aeon's End lub Marvel Champions? Mniej wymagające tytuły?
Nie trzeba nic śledzić, mechaniki nie męczą gracza.
PS. Trochę sarkazm, ale mnie np MC odrzucił swoją prostotą mechaniki. Wolę, i lubię gdy w AH mogę właśnie śledzić te wszystkie rzeczy, gdy gra się komplikuje. No ale to oczywiście kwestia gustu i oczekiwań wobec gry. Nie ma złych gier, są tylko źle dobrane pod nasze oczekiwania.

To, czego ja oczekuję od gry, to realny wpływ moich decyzji na fabułę. Mechanika jest dla mnie tylko koniecznością (grywam czasem w paragrafówki, Tainted Grail był dla mnie zbyt obudowany mechaniką), i najlepiej jakby była dobrze spięta z klimatem. Powiedzcie proszę, czy HwA może być dobrym wyborem, a jeśli tak, to który cykl powinienem zbadać?

Filip z Lublina pisze: ↑18 paź 2022, 12:55 To, czego ja oczekuję od gry, to realny wpływ moich decyzji na fabułę. Mechanika jest dla mnie tylko koniecznością (grywam czasem w paragrafówki, Tainted Grail był dla mnie zbyt obudowany mechaniką), i najlepiej jakby była dobrze spięta z klimatem. Powiedzcie proszę, czy HwA może być dobrym wyborem, a jeśli tak, to który cykl powinienem zbadać?

Myślę że to nie będzie dobry wybór. Wyborow fabularnych nie ma tu tak wiele i bardziej wynikają one z gameplayowych osiągnięć niż decyzji gracza czyli jak wykonasz wszystkie cele to jest zakończenie A, jak część to B a jak porazka to C. Horror w Arkham to głównie jednak mechanika bo za tą kasę zagrać raz żeby przeczytać 2 strony A4 fabuły na całą kampanię to jednak drogo. Do tego gra wymaga by wgryźć się w mechanikę, optymalizacje by osiągać dobre rezultaty.