Strona 257 z 647

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 25 mar 2010, 13:38
autor: dezerter
wstępnie zgłaszam akces na Dungeon Lords, jeśłi jeszcze jakieś zakamarki jaskiń są wolne. Będę do 17.10, tzn. postaram się być... potem możecie ruszać beze mnie :(

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 25 mar 2010, 15:17
autor: siepu
Dobrze, to ja poproszę miejsce przy Chinatown i Dungeon Lords - do obu gier zasady znam.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 25 mar 2010, 15:26
autor: Jans
Eh, w piątek mnie nie ma - ale może ktoś z agresorowców (nie agresorów), umówi się na coś (chętnie wojennego np. Conflict of Heroes) na sobotę (na Pradze jest Rzut Kostką)?
Czekam na privie lub w dedykowanym wątku.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 25 mar 2010, 15:49
autor: garg
siepu pisze:Dobrze, to ja poproszę miejsce przy Chinatown i Dungeon Lords - do obu gier zasady znam.
Czyli do Chinatown mamy już Keleno, Kostyra i Siepu. I mnie :) W cztery osoby powinno już być dobrze. Podobno w pięć jest najlepiej, a miejsce dla ostatniego chętnego jeszcze mamy... :D

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 25 mar 2010, 15:55
autor: kromka
są 2 osoby do ticketa europa +1912 jeszcze 2 miejscówki w przedziale ;]

odjazd 16:30 lub akademicki kwadrans później...

nie bać się to nie PKP ;]

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 25 mar 2010, 19:09
autor: eazydoor
Kromka, ja chętnie zagram w TTR.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 25 mar 2010, 23:13
autor: Mustafa
Ja nie będę na 16, bo mi coś wypadło postaram się przyjść jak szybko tylko będę mógł,więc miejsca które zarezerwowałem od rezerwuje.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 26 mar 2010, 07:59
autor: Ragnarock
Czy ktoś miałby ochotę na Horror w Arkham? Bo nie wiem, czy jest sens, żebym go znowu targał, skoro tydzień temu nikt nie chciał grać ;) Będę od 16:00.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 26 mar 2010, 14:14
autor: Andreus
Ja chyba na 16 nie zdążę, ale powinienem się pojawić przed 17. Mam ze sobą VdG.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 26 mar 2010, 20:49
autor: kromka
mam pytanko kto dzisiaj przyniósł ROBALE mini wersja ??

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 26 mar 2010, 22:00
autor: garg
Dwie moje dzisiejsze rozgrywki cechowała swoista symetria - jedna ładna wygrana i jedna pięęęękna porażka :wink:

Chinatown spełnił moje oczekiwania. To jest zdecydowanie gra dla mnie. Trochę losowości, sporo negocjacji i mnóstwo dobrej zabawy.

A Strozzi mimo katastrofalnej porażki nadal mi się podoba. Ta gra ma jednak w sobie coś fajnego :)

Oczywiście jeszcze raz dziękuję wszystkim współgraczom: Keleon, Kostyrowi, Zephyrowi i Draco. I do zobaczenia :D

Od razu chciałem potwierdzić - czy spotkanie za tydzień (w Wielki Piątek) jest odwołane, czy odbędzie się?

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 26 mar 2010, 22:23
autor: eazydoor
kromka pisze:mam pytanko kto dzisiaj przyniósł ROBALE mini wersja ??
Chyba Puniek, świetnie wyglądali grając w tę iście wymagającą grę :D

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 26 mar 2010, 23:29
autor: Przemekk
Dzisiaj rozegraliśmy kolejną zaciętą partię w Indonesię, tym razem w składzie pięcioosobowym.
Zaczęło się niewinnie, ale kiedy kilka osób poszło w opcję Merge zaczęły się krwiożercze licytacje, wrogie przejęcia spółek i trudne decyzje. Kiedy została wykupiona moja firma transportowa, myślałem, że gra już się dla mnie skończyła, ale okazało się, że gotówka którą za nią otrzymałem, pozwoliła mi nadal liczyć się w rozgrywce. Partia trwała 4 godziny, ruchy planowało się trudniej niż w wariancie czetroosobowym, ale za to interakcja między graczami była naprawdę duża, szczególnie w licytacjach.

Jak zawsze bawiłem się świetnie i dziękuję za dobrą zabawę wszystkim współgraczom :D

Tak przy okazji ten fragment zasad wyraźnie wyjaśnia, że zagraliśmy dobrze: "The owner of the production company gets a fixed fee depending on the type of goods sold: 20 for rice, 25 for spice, and so on (see the table on the player aid). Out of this money, he has to pay 5 for each ship he uses to the owner of the respective shipping companies. If he uses a ship of hull 2 twice, he has to pay twice as well. The easiest way to keep track of this is to place 5 rupiah coins from the game on the different ships used and to give these coins to the owners afterwards, subtracting the sum from the amount earned by the production company."

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 26 mar 2010, 23:45
autor: puniek
eazydoor pisze:
kromka pisze:mam pytanko kto dzisiaj przyniósł ROBALE mini wersja ??
Chyba Puniek, świetnie wyglądali grając w tę iście wymagającą grę :D
Tak, to byłem ja, graliśmy ze Sztefanem i Panem Michałem. To były robale junior, gra jest od 5 roku życia więc wymagania dosyć ostre ale daliśmy radę :wink:

Chętnie ci pożyczę Kromka żebyś mógł sprawdzić jak twoja córeczka będzie dawała sobie radę.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 mar 2010, 00:17
autor: Smerf Maruda
Dzięki za dwie partie Banga - nie wiedziałem, że to taka fajna gra!

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 mar 2010, 00:20
autor: nono
Kromka: ja bardzo przepraszam za nie stawienie się, ale wynikła mi pewna sprawa rodzinna, która uniemożliwiła mi dotarcie. Mam jednak nadzieję, że jeszcze będzie okazja się na Ticketa ustawić :)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 mar 2010, 00:28
autor: Sir-lothar
Witam,
na wstępie przepraszam wszystkich, którzy liczyli na DL a nie zagrali, postanawiam poprawę w przyszłym tygodniu.
Ciekawa przypadłość, że gdy się w jednej chwili deklaruje 6 osób w kolejnej jest już tylko 3. Niemniej dziękuję za partię, w końcu udało obić się od dna i uzyskać w miarę sensowny wynik, niestety nie gwarantujący zwycięstwa, jednak zawsze miło się grzebało w ziemi. Zwyciężył Siepu, skutecznie przywłaszczając sobie 3 tytuły wsparty salą gdzie wystawił te wszystkie Oskary. Zaskakujące okazało się połączenie pułapek i potworów zapobiegających podbojowi z brutalną siłą ofensywną eliminującą śmiałków. Nie jestem do końca przekonany, czy zabranie paladyna byłoby takim dobrym pomysłem, jednak nie dowiemy się już tego nigdy :) Niemniej gratuluję. Gratuluję również pozostałym graczom całkiem solidne wyniki zapowiadają wiele przyszłych zwycięstw.
Następnie szybkie Royal Palace. Niezależnie od tematu (ponoć oryginalnie chodziło o budowanie fortyfikacji, jednak autor uznał, że bardziej chwytliwe jest bieganie po wersalu) gra wymaga takiego wyczucia i oceny sytuacji, że jedynie nieliczni się w niej odnajdą. Zależnie od rozmieszczenia pomieszczeń w pałacu, karty oraz postacie posiadają różną wartość oraz użyteczność, a poznanie wszelkich możliwych schematów zajmuje dobre -naście partii. Nie mówiąc o świadomej grze. Doświadczony Draco zgniótł nas niewyobrażalnie - ponad 70 punktów gdzie kolejne wyniki były w okolicach 30-50. Zephyr za bardzo sugerował się sytuacją w poprzednich partiach i zasiedział się w pomieszczeniach (1 punkt ruchu na turę) natomiast my, marne nowicjusze Sir-Lothar i Keleno przez połowę gry poznawaliśmy o co chodzi.

Pozdrawiam.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 mar 2010, 01:48
autor: zephyr
Musiałem się zastanowić czy nie przysiąść się do indonezji...a el ostatecznie jestem zadowolony z decyzji, świeżo odebrana Hansa Teutonica którą chciałem od razu przetestować w boju przeważyła (a Indonezja zabrała z tego co widziałem zgodnie z moją intuicją całe spotkanie).

Skupiłem się na podejściu bardziej ilościowym, choć na jakość nie narzekam.

Na początek Chinatown, całkiem fajna gra negocjacyjna irytuje mnie tylko losowanie dzielnic. Może to kwestia groupthinku, ale o ile skompletowanie zestawu przemysłu szło względnie łatwo o tyle uzbieranie paru wolnych pól koło siebie graniczyło z cudem i losowość przy otrzymywaniu nowych terenów była dla mnie frustrująca... nawet nie to że ktoś dostaje więcej punktów - można od niego wtedy więcej wyciągnąć w negocjacjach jako "podatek od losu"... albo przegrać... chodzi mi bardziej o to że działka na odludziu odcięta istniejącym ukończonym zakładem nie daje nic nikomu (no ok, 10k/turę za dowolny kafel... ale to nie jest coś sensownego) - przy słabym losowaniu nie dość ze jesteś w plecy ekonomicznie to jeszcze nie ponegocjujesz - takiego chłamu nikt nie potrzebuje.
Drugie miejsce w oparciu o odsprzedawanie zakładów i działek po cenie zbliżonej do 1/2 wartości, fajnie że nie mając na planszy dużych zakładów też da się sensownie grać (skończyłem z 2 pełnymi zakładami 4 i jedną 3 i wynikiem w okolicach walki o zwycięstwo)

Następnie Strozzi. Uważam ją za mniej głupią wersję Medici. Licytacje w Medici z permamentnym przebijaniem o 1 zupełnie mi się nie podobały, aż ciężko powiedzieć czy złamanie symetrii w Medici jest na plus czy na minus, bo niby sprawia że licytacje mogą być ciekawsze, ale często ktoś musi wyskoczyć z jakimś absurdalnie wysokim bidem żeby nie oddać innemu graczowi kafle zupełnie za darmo. W medici wyeliminowano ten problem eliminując licytację, co IMO wyszło grze na dobre. Decyzja chcesz czy nie chcesz to de fakto to samo co w Medici - tylko wypada kalkulacja ile pkt jest sens za to zapłacić, a rozważania gdzie dać dodatkowy surowiec a gdzie poprawić prędkość też są całkiem ok. Statki są tak zróżnicowane że losowość jest kosmiczna, wygrałem paroma pkt, bo akurat trafił mi się na koniec szybki statek jak zostałem sam (tak teraz myślę... na pewno nie jest jak w Medici że ostatni nie wybiera tylko losuje ostatnie statki?). Może jak się zna deck na pamięć da się bardziej kontrolować co się dzieje, ale jest tyle gier na które wolę poświęcić ten czas że nie widzę sensu. Zagram bez bulu, ale raczej w kategorii lekkie losowe - jakoś mnie doktor Reiner nie zauroczył.

Poznałem też Złodzieja z bagdadu. Zupełnie nie mogłem się odnaleźć, wygląda jak festiwal kingmakingu polany sosem losowości i nawet nie takiej śmiesznej, tylko losowaniem kart służących do eurogry... ale zupełnie bez kontroli czegokolwiek. Zdezorientowany na turę przed końcem zdobyłem pierwszą skrzynkę (draco skończył jakoś błyskawicznie na moje standardy :P) ale jakoś od momentu kiedy usłyszałem "nie wiem po co ja tu poszedłem" w odniesieniu do miejsca w które chętnie bym się udał miałem wrażenie że partia się dobrze nie skończy.

Udało mi się przeforsować Hansę Teutonicę, w drugiej partii wiadomo już za co w ogóle są punkty (w pierwszej grze dowiedziałem się praktycznie po zakończeniu partii... niby było tłumaczone ale ciężko to wszystko ogarnąć) Próbowałem połączyć 2 czerwone miasta i prawie mi się udało (zabrakło 1 tury), jednak duża sieć kantorów, sporo pkt za zajęte miasta i dobicie do 20 na pkt dały w sumie niezły wynik nawet bez tej premii 7, łeb w łeb z draco, który miał zupełnie inny pomysł na grę i mocno się rozwijał. Różnica w pkt na tyle mała że bardziej decydowali inni gracze niż nasze strategie. Mam nadzieję że współgracze którzy dopiero poznali grę nie będą zniechęceni, IMO pierwsza gra jest mocno zapoznawcza - niby reguły nie są trudne, ale jest dużo różnych opcji i ciężko powiedzieć co się tak naprawdę opłaci. Odkryłem ciekawą rzecz której się nie spodziewałem, jeśli się chce połączyć 2 czerwone trzeba się na to naprawdę mocno nastawić - w ostatniej turze zostały mi w sumie 4 kostki (do użycia i w banku, wszystko wylądowało na planszy) nie sądziłem, że kostki mogą się tak szybko skończyć. Nie mogę się doczekać jak będą wyglądać partie kiedy wszyscy gracze będą doświadczeni.

I na zakończenie Royal Palace, przyzwyczaiłem się do długich partii dwuosobowych i dostępnych w miarę łato kart, zapomniałem jak ten silnik działał co zaowocowało absurdalnym otwarciem "wszyscy na kasę" (powinno być jednak więcej na ruch i trochę na dostawianie), kolejny "świetny" pomysł z "jakoś przeżyję na 1 ruchu" również się nie sprawdził (ale uratowała mnie karta do ruchu, tylko pole od karty w odległości 3 ruchu od wejścia nie sprzyjają tej strategii), w końcówce zacząłem robić coś sensownego i nawet zużyłem zapasy gotówki, ale zdecydowanie za późno. Dobra eurogra. (tylko temat bez sensu, nawet Knizia by tak nie przykleił... rekrutowanie szlachty biegającej po parku O_o)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 mar 2010, 08:36
autor: kromka
nono pisze:Kromka: ja bardzo przepraszam za nie stawienie się, ale wynikła mi pewna sprawa rodzinna, która uniemożliwiła mi dotarcie. Mam jednak nadzieję, że jeszcze będzie okazja się na Ticketa ustawić :)

luzik, udało mi się dwa razy rozegrać partyjkę w Ticketa o obie to były rzeźnie !!!!
w tę gre można grać tylko w 2 lub 4 osoy inna liczba graczy powoduje że gra staje się kompletnie nieprzewidywalna :>

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 mar 2010, 09:28
autor: Ragnarock
kromka pisze:luzik, udało mi się dwa razy rozegrać partyjkę w Ticketa o obie to były rzeźnie !!!!
w tę gre można grać tylko w 2 lub 4 osoy inna liczba graczy powoduje że gra staje się kompletnie nieprzewidywalna :>
Chcesz powiedzieć, że moja wygrana w pierwszej partii była przypadkiem? :P W każdym razie, byłem pozytywnie zaskoczony zmianami, które wprowadza dodatek Europa 1912. Brak punktowania najdłuższej trasy, możliwość zgarnięcia mnóstwa kart z zajezdni i konieczność łączenia tylko kilku kluczowych miast dają emocjonującą odmianę od podstawowej rozgrywki.

Wreszcie miałem też okazję zagrać w Dominiona, co prawda tylko jedną partię, ale gra bardzo mi się spodobała ze względu na elegancką mechanikę i dynamiczną rozgrywkę z praktycznie zerowym downtimem, chociaż obawiam się trochę optymalizacji gry pod jedną konkretną taktykę, stosowaną zawsze niezależnie od poczynań innych graczy.

Na koniec umęczyłem się przy Fury of Dracula. Gra ciągnęła się niemiłosiernie, każda ucieczka Draculi oznaczała praktycznie powrót do punktu wyjścia. Dodatkowo, rozgrywanie walki przez wybieranie kart ataku, a potem rzucanie jedną zwykłą kostką k6, znacząco odbiera swoją losowością przyjemność z rozgrywki. Mógłbym dać tej grze drugą szansę, gdyby modyfikacja zasad pozwoliła skrócić czas rozgrywki do 90 minut i uśrednić wyniki rzutu kością (np. przez wprowadzenie więszkej ilości kostek), ale w obecnej formie już jej raczej nie tknę. ;)

Wszystkim współgraczom dziękuję za miłe rozgrywki,
Piotrek

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 mar 2010, 16:53
autor: kromka
Ragnarock pisze:
kromka pisze:luzik, udało mi się dwa razy rozegrać partyjkę w Ticketa o obie to były rzeźnie !!!!
w tę gre można grać tylko w 2 lub 4 osoy inna liczba graczy powoduje że gra staje się kompletnie nieprzewidywalna :>
Chcesz powiedzieć, że moja wygrana w pierwszej partii była przypadkiem? :P W każdym razie, byłem pozytywnie zaskoczony zmianami, które wprowadza dodatek Europa 1912. Brak punktowania najdłuższej trasy, możliwość zgarnięcia mnóstwa kart z zajezdni i konieczność łączenia tylko kilku kluczowych miast dają emocjonującą odmianę od podstawowej rozgrywki.
w pełni zasłużona, tylko że chaos jaki panuje w tych przypadkach znacznie miesza w planach ;]

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 27 mar 2010, 18:21
autor: eazydoor
kromka pisze:
w pełni zasłużona, tylko że chaos jaki panuje w tych przypadkach znacznie miesza w planach ;]
Tak mam wrażenie, że to jakoś tak z angielska się zwie LUCK :D
Fajne gry były, choć faktycznie sporo się działo, no i jak Trutu rzekł - losowa gra, która go wkurza (rzekł wygrywając) bezcenne, za wszystko inne zapłacisz............

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 28 mar 2010, 03:20
autor: zephyr
Z ciekawości, jak uzasadniony jest przeskok w TTR z kontrolą miedzy 3 a 4 osobami. Partia we 2 w sposób oczywisty daje 100% kontrolę nie licząc oczywiście losowości kart, ale dziwi mnie że dołożenie 4 gracza zmniejsza chaos (chodzi o podwójne połączenia?)

Co do Dominiona - dla konkretnego zestawu będzie zwykle 1, góra 2 optymalne strategie (2 z racji na to że mniej lub bardziej bezpośrednia interakcja jednak jest i różne rzeczy inaczej działają na inne pomysły na grę), ale tak naprawdę głównym atutem jest to że dla innego zestawu akcji trzeba będzie wprowadzić sporo poprawek. Sporo rozstrzyga się na rozkładach kart w talii ale to jest taka gra że składa się deck o w miarę nietragicznym prawdopodobieństwem zrobienia czegoś sensownego i liczy na to że fortuna będzie łaskawa (z tym że gorsza strategia = mniejsza szansa na uśmiech losu, do 0% włącznie) ale nawet jak mam słabszy deck to mogę liczyć na to że na jednej ręce znajdą się te 2 złota i srebro.
Intryga i Seaside zmieszane z podstawowymi wprowadzają sporo ciekawych elementów, co prawda losowość trochę rośnie, ale dużo przegiętych kart sprawia, że wybór najlepszych strategii nie jest już taki prosty (w podstawce dość szybko można podzielić karty na dobre i słabe i grać dość schematycznie; czasami uda się coś ciekawego, ale parę kart za dobrze sobie radzi... na szczęście są karty nad którymi trzeba się zastanowić jak dużo pomogą a na ile przeszkodzą przy takich możliwościach)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 30 mar 2010, 11:29
autor: kromka
to jak z tym piątkiem otwarte/zamknięte ??

obiecuje będe bez Ticketa :D

No chyba że ktoś będzie chciał :lol:

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Inżynieria Środowiska

: 30 mar 2010, 13:49
autor: veljarek
Z tego co było mówione ostatnio to w piątek spotkania nie będzie :(