Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 11:02
Spis komponentów nie przedstawia danych mechanik, które zostały zaimplementowane w grze
To jest obiektywne, ale do tego nie trzeba recenzenta. Wystarczy BGG, albo Planszeo i masz spis mechanik.
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 11:02
i jakie mają one wpływ na rozgrywkę.
A to już jest subiektywne. I ilu graczy, tyle będzie opinii na ten temat.
rezu93 pisze:
Kolejna kwestia to brak przedstawienia kluczowych zagadnień recenzowanego tytułu jak choćby przedstawienie autora i wydawcy, czy znany jest czy nie. Czy robił jakieś super tytuły wcześniej a może raczej przeciętne lub słabe.
Wybacz, ale tu się nie zgodzę, że przedstawienie poprzednich gier autora/wydawnictwa jest kluczowe. Jasne, można wspomnieć, że Feld zrobił coś znanego, albo co jeszcze wyszło od Mindclashów, ale jaki mają te informacje wpływ na właśnie recenzowaną grę? Podpowiem - żaden.
rezu93 pisze:
Następny punkt to opisywanie gry w ów materiałach nazwanych dla zmyłki recenzjami. Ja rozumiem jeżeli materiał posiada konkretne segmenty i recenzent uważa, że fajnie byłoby na początku przedstawić grę i jak się w to w ogóle gra i o co w niej chodzi, ale nazywając materiał recenzją i gadanie przez 4/5 materiału tylko o tym a na końcu danie subiektywnej opinii w 3 minuty to nie jest żadna recenzja. To nawet nie jest ocena tylko czytanie instrukcji.
Tu chyba sobie sam przeczysz. Z jednej strony chcesz poznać mechaniki i inne techniczne elementy gry, żeby wiedzieć co i jak. Z drugiej nie chcesz, żeby recenzent przedstawiał te elementy? OK, rozumiem że chodzi Ci też trochę o zachwianie proporcji - instrukcja vs opinia - ale często ludzie z dobrze pokazanego segmentu "o grze" (czyli na bank nie u mnie) są w stanie wyciągnąć wnioski, czy jest to produkt dla nich, bez słuchania opinii recenzenta (bo to tylko opinia jakiegoś gościa, a nie ich własna).
Gambit pisze: ↑08 sty 2025, 11:32
Tu chyba sobie sam przeczysz. Z jednej strony chcesz poznać mechaniki i inne techniczne elementy gry, żeby wiedzieć co i jak. Z drugiej nie chcesz, żeby recenzent przedstawiał te elementy? OK, rozumiem że chodzi Ci też trochę o zachwianie proporcji - instrukcja vs opinia - ale często ludzie z dobrze pokazanego segmentu "o grze" (czyli na bank nie u mnie) są w stanie wyciągnąć wnioski, czy jest to produkt dla nich, bez słuchania opinii recenzenta (bo to tylko opinia jakiegoś gościa, a nie ich własna).
Może źle się wyraziłem - wymienienie elementów i mechnik z instrukcji jak najbardziej tak. Opisanie ich jak działają.
Przykład. W grze występuje mechanika budowania talii - opis jak to wygląda, jak działa, czy działa poprawnie. Wymienić aspekty takie jak losowść itp. pewnie o kartach też możnaby było coś powiedzieć.
Natomiast to do czego nawiązywałem to przedstawianie tego czegoś w stylu: "w grze istnieje super mechanika budowania talii, będziemy dobierać karty i się tłuc, ale fajnie, bardzo mi się podoba to, lubię deckbuildery" albo "twórca gry zrobił mechanikę budowania talii i jak ona mi się podoba, wczoraj grałem z Zośką i dobrałem taką kartę że cała gra wyleciała w powietrze, mówię wam świetnie zrobiona mechanika".
Mam nadzieję że udało mi się teraz jaśniej to wytłumaczyć ;D
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 12:21
Może źle się wyraziłem - wymienienie elementów i mechnik z instrukcji jak najbardziej tak. Opisanie ich jak działają.
Przykład. W grze występuje mechanika budowania talii - opis jak to wygląda, jak działa, czy działa poprawnie. Wymienić aspekty takie jak losowść itp. pewnie o kartach też możnaby było coś powiedzieć.
Natomiast to do czego nawiązywałem to przedstawianie tego czegoś w stylu: "w grze istnieje super mechanika budowania talii, będziemy dobierać karty i się tłuc, ale fajnie, bardzo mi się podoba to, lubię deckbuildery" albo "twórca gry zrobił mechanikę budowania talii i jak ona mi się podoba, wczoraj grałem z Zośką i dobrałem taką kartę że cała gra wyleciała w powietrze, mówię wam świetnie zrobiona mechanika".
Mam nadzieję że udało mi się teraz jaśniej to wytłumaczyć ;D
To co napisałeś, to przykład wyjątkowo subiektywnej recenzji. Oczywiście w mojej, subiektywnej, opinii.
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 12:21
Może źle się wyraziłem - wymienienie elementów i mechnik z instrukcji jak najbardziej tak. Opisanie ich jak działają.
Przykład. W grze występuje mechanika budowania talii - opis jak to wygląda, jak działa, czy działa poprawnie. Wymienić aspekty takie jak losowść itp. pewnie o kartach też możnaby było coś powiedzieć.
Natomiast to do czego nawiązywałem to przedstawianie tego czegoś w stylu: "w grze istnieje super mechanika budowania talii, będziemy dobierać karty i się tłuc, ale fajnie, bardzo mi się podoba to, lubię deckbuildery" albo "twórca gry zrobił mechanikę budowania talii i jak ona mi się podoba, wczoraj grałem z Zośką i dobrałem taką kartę że cała gra wyleciała w powietrze, mówię wam świetnie zrobiona mechanika".
Mam nadzieję że udało mi się teraz jaśniej to wytłumaczyć ;D
To co napisałeś, to przykład wyjątkowo subiektywnej recenzji. Oczywiście w mojej, subiektywnej, opinii.
Wytknięcie błędów i źle zrobionych mechanik, co można by było zrobić żeby to lepiej działało. Jednym słowem krytyczne spojrzenie, zamiast suchego opisu. I to jest jak najbardziej element recenzji. I to nie jest subiektywna opinia, a krytyczna ocena fachowca. Opinia też może być obiektywna. Przykład mamy kran w zlewie. Wiemy jak ma działać ma z niego lecieć woda. Woda leci ale ciurkiem. Mechanizm X jest skopany i dlatego tak się dzieje. Co można by było zrobić lepiej w tym kranie żeby było dobrze. To zatacza o wiedzę techniczną danego produktu i nie jest subiektywne. Jeżeli mechanika budowania talii ma powodować X a powoduje XY to co można by było zrobić lepiej żeby działał zgodnie z założeniem i balansem rozgrywki.
My dalej mówimy o recenzencie czy developerze publicyście? Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby recenzent procesora potrafił pouczać Intela czy AMD jak powinni upychać tranzystory. Prędzej mógłby zwrócić uwagę, że chłodzenie mogłoby być lepsze i prądu trochę żre. Zachowajmy jakiś umiar. Recenzent powinien przekazać co myśli o grze, osadzić ją w rzeczywistości gdzie są też inny gry (aby recenzja nie była w próżni bo jest automatycznie bezwartościowa, stąd też troche się dziwie, że Gambit uważa analizę autora za nic nie wnoszącą).
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 12:21
Może źle się wyraziłem - wymienienie elementów i mechnik z instrukcji jak najbardziej tak. Opisanie ich jak działają.
Przykład. W grze występuje mechanika budowania talii - opis jak to wygląda, jak działa, czy działa poprawnie.
To masz przeważnie w recenzjach jak ktoś pokazuje i opisuje skrót zasad, który jak czytam ten wątek to większość przewija. Więc jesteś w zdecydowanej mniejszości osób które tego potrzebują. Dla mnie osobiście taki skrót zasad jest kluczowy jeżeli nie czytałem wcześniej instrukcji. Pozwala zobaczyć mniej więcej o co w grze chodzi i jak się tego wszystkiego używa. I nie zgodzę się że subiektywna opinia to nie recenzja.
Oba określenia są prawidłowe cytując:
"Recenzja to inaczej ocena utworu literackiego, naukowego, muzycznego, przedstawienia teatralnego, wystawy a nawet gry komputerowej. Jest to ocena krytyczna, musi więc zawierać nie tylko sam opis, ale też twoją opinię jako piszącego (możesz opisać także opinie innych osób, które zapoznały się razem z tobą z przedmiotem recenzji)."
Serio nie czaję wałkowania tego samego od miesięcy. Osobiście uważam że równie dobrze materiały mogłyby się nazywać prezentacją produktu a ta nie zawierałaby opinii.
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 12:21
Może źle się wyraziłem - wymienienie elementów i mechnik z instrukcji jak najbardziej tak. Opisanie ich jak działają.
Przykład. W grze występuje mechanika budowania talii - opis jak to wygląda, jak działa, czy działa poprawnie. Wymienić aspekty takie jak losowść itp. pewnie o kartach też możnaby było coś powiedzieć.
Jak napisał to już powyżej Zet, to są subiektywne rzeczy. Na przykład dla mnie losowość walki w Dwellings of Eldervale jest irytująca. Dla innych graczy, jest bez zarzutu. Czy to znaczy, że ktoś z nas nie ma racji? Oczywiście, że nie, bo te odczucia są subiektywne.
To, czy jakaś mechanika w grze "działa poprawnie" może powiedzieć tylko Adam Kwapiński Tak samo recenzenci nie mają doświadczenia w designie gier, dlatego nie naszym zadaniem jest wytykanie "wadliwych mechanik", czy propozycje "co zrobić, żeby lepiej działało". To jest wiedza, której większość z nas (ja na pewno) nie posiada.
Porównywanie działania kranu do działania mechanizmów gry jest chybione. Kran działa zero-jedynkowo. Gra planszowa niekoniecznie.
Otorek pisze: ↑08 sty 2025, 12:41Recenzent powinien przekazać co myśli o grze, osadzić ją w rzeczywistości gdzie są też inny gry (aby recenzja nie była w próżni bo jest automatycznie bezwartościowa, stąd też troche się dziwie, że Gambit uważa analizę autora za nic nie wnoszącą).
To dwie różne rzeczy. Osadzenie gry w rynku - spoko. Powiedzenie, że według mnie gra X, czy Y robi rzeczy ciekawiej niż ta właśnie prezentowana jest jak najbardziej wartościowe. Info, że wcześniej autor tej gry zrobił kasztana, albo same hity nie ma znaczenia w tym konkretnym przypadku, bo na ten konkretny tytuł nie patrzy się przez pryzmat wcześniejszych dokonań autora (że o innych tytułach wydawcy nie wspomnę)
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 12:38
Opinia też może być obiektywna. Przykład mamy kran w zlewie. Wiemy jak ma działać ma z niego lecieć woda. Woda leci ale ciurkiem.
Opinia z definicji jest subiektywna. To co podajesz jako przykład rzekomo obiektywnej opinii to nie opinia tylko obiektywne fakty.
Może tu tkwi różnica w recenzjach filmowych. W przypadku filmów nie kojarzę aby często porównywało/wspominało/recenzowało się inne dzieła danego studia (choć dzisiaj już często mówi się o filmach Marvela czy Disneya) to jednak reżyser (rzadziej operator) jest przytaczany bardzo często nawet jeśli tworzy 2 niezwiązane ze sobą filmy. Podkreśla się jakieś szczególne cechy, które autor często przemyca, kondycje nowego dzieła z poprzednimi. Myślę, że w światku gier komputerowych to również ma miejsce, dlatego nie rozumiem dlaczego w przypadku planszówek miałoby być inaczej.
W mojej głowie takie szersze spojrzenie jest nawet bardziej rozwijające dla medium, niż próby prostej analizy z grami podobnymi.
Otorek pisze: ↑08 sty 2025, 12:41
stąd też troche się dziwie, że Gambit uważa analizę autora za nic nie wnoszącą).
Dokładnie tym bardziej, że jednym z elementów recenzji według autorów poprzednio wspomnianego przeze mnie tytułu jest:
"Refleksja krytyczna (badanie struktury dzieła, odnoszenie dzieła do prądów i procesów artystycznych, do filozofii do wcześniejszego dorobku autora, do innych zjawisk w tym społecznych i politycznych.
Dla mnie personalnie autor czy wydawca ma znaczenie. Np. jak wiem że wydawcą jest FFG to już wiem że insertu tam nie będzie a jednak wielka dziura w pudle. To samo tyczy się autorów. Jeżeli dany autor zrobił np. grę Root, która mi podeszła to istnieje większa szansa na to, że kolejna gra tego autora może również podejść.
Według typologii recenzji to każda nawet najkrótsza recenzja musi zawierac dokładne przedstawienie autora i wydawcy.
Jeżeli autor produkuje chłam to już na starcie to jest jakaś informacja dla potencjalnego klienta.
Czekałem kiedy tzw. Ludologia wejdzie to świata planszówek
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 02:33
Chciałbym zacząć od tego, że recenzja to dosyć złożony termin, ale jej cechy to przede wszystkim krytycyzm oraz obiektywizm. Recenzja również nie może być paszkwilem.
Kolejna kwestia to brak przedstawienia kluczowych zagadnień recenzowanego tytułu jak choćby przedstawienie autora i wydawcy, czy znany jest czy nie. Czy robił jakieś super tytuły wcześniej a może raczej przeciętne lub słabe.
Popraw mnie jeśli się mylę ale mocno inspirowałeś się materiałami na temat recenzji gier video?
Tutaj nawet jest identyczny cytat z tej samej książki co w materiale:
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 02:33
Według autorów książki A. Wolny-Zmorzyński, A. Maliszewski, W. Furman pt. "Gatunki dziennikarskie - teoria, praktyka, język":
"Od recenzji dziennikarskiej wymaga się generalnie mniejszej niż od recenzji naukowej wnikliwości, profesjonalizmu, prostszego aparatu krytycznego i ogólniejszej oceny, co nie zwalnia bynajmniej autora z obowiązku zachowania obiektywizmu i rzetelności - recenzja nie może być bowiem paszkwilem ani reklamą.
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 02:33
Irytujące są w zawartych materiałach wypowiedzi które najczęściej padają jak np. "a mi się podoba" czy też "bawiłem się świetnie, klimat jest super". Oglądałem kiedyś film pełnometrażowy i dałbym mu ocenę 2/10, ale oglądałem go z kumplami gdzie było dużo zabawy, śmiechu, żartów, dobrego humoru i też się świetnie wtedy bawiłem. Czy mogę powiedzieć przez to że film był dobry? Oczywiście że nie.
Tutaj wyczułem inspirację od pewnego wąsatego streamera na Twitchu. Nawet przykład z ziomkami w kinie jest 1:1 z któregoś jego materiału, nie pamiętam z którego. Ale jak się poświęcę to mogę poszukać
Ogólnie może i masz rację dochodząc do takich wniosków tylko jest jedna (dość spora moim zdaniem) różnica co do "profesjonalnych recenzentów gier video", a planszowych. W tych pierwszych rynek rozwijał się przez lata, przez co powstały profesjonalne redakcje i ludzie tam pracują na pełen etat, są często po studiach dziennikarskich, dostają pensję itd, więc od nich jak najbardziej trzeba wymagać podejścia profesjonalnego do recenzji. A co się finalnie dzieje, wszyscy wiemy (Star Wars Outlaws 9/10 ...)
Jeśli chodzi o branżę gier planszowych to, albo jest ona za młoda, albo za mała, przez co takich profesjonalnych redakcji nie ma. Zdecydowana większość, jak nie wszyscy "recenzenci planszówek" to hobbyści, pasjonaci i przede wszystkim amatorzy. Tworzą oni recenzję czy opinię z chęci podzielenia się wrażeniami i bardziej promowaniem tego hobby. Nie ma na polskim rynku chyba nikogo kto by pracował na pełen etat jako recenzent. Piotrek z Gametrolla jest temu najbliżej ale też, moim zdaniem, wciąż robi to amatorsko.
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 12:55Dla mnie personalnie autor czy wydawca ma znaczenie. Np. jak wiem że wydawcą jest FFG to już wiem że insertu tam nie będzie a jednak wielka dziura w pudle. To samo tyczy się autorów. Jeżeli dany autor zrobił np. grę Root, która mi podeszła to istnieje większa szansa na to, że kolejna gra tego autora może również podejść.
Zatem Tobie powinna wystarczyć informacja kto jest autorem i kto jest wydawcą. A nie analiza wcześniejszych dokonań obu tych "podmiotów"
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 12:55
Jeżeli autor produkuje chłam to już na starcie to jest jakaś informacja dla potencjalnego klienta.
Nie bardzo. Bo faktycznie autor gry mógł wcześniej robić same kasztany (albo same hity). Natomiast recenzowany właśnie produkt jest po drugiej stronie skali. Jakie przełożenie na tenże produkt ma informacja o wcześniejszych dziełach?
Wrzucę tu bardzo skrajny przykład. Oto pojawia się gra Cyberpunk 2077 (lub Wiedźmin Stary Świat) autorstwa Łukasza Woźniaka. Recenzent mówi, że Łukasz robił wcześniej takie gry jak Mała Cywilizacja i Westerplatte. Jak to się przekłada na właśnie przedstawiany tytuł?
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 12:38
Opinia też może być obiektywna. Przykład mamy kran w zlewie. Wiemy jak ma działać ma z niego lecieć woda. Woda leci ale ciurkiem.
Opinia z definicji jest subiektywna. To co podajesz jako przykład rzekomo obiektywnej opinii to nie opinia tylko obiektywne fakty.
Ale ten przykład z kranem nawet nie jest obiektywną prawdą, a subiektywną opinią.
Nie ma żadnej prawdy objawionej, ile metrów sześciennych wody z kranu powinno wypływać w ciągu minuty.
Dla kogoś kapanie ciurkiem będzie okej, bo wlewając wodę do kubka może pójść w międzyczasie na obiad i woda mu sie nie przeleje.
Kto inny natomiast będzie oczekiwał, tak drobnego i szybkiego strumienia, że będzie mógł ciąć metal.
Obiektywne może być stwierdzenie jak:
Prędkość, średnica, kształt strumienia skapywanej wody z kranu.
Ale ocena, że kran jest dobry/zły/taki se jest w swej naturze subiektywny.
Choć można też obiektywnie ocenić w jakiś subiektywnych ramach:
tj. kran spełnia jakieś normy XYZ, bo technicznie je spełnia.
Barolek pisze: ↑08 sty 2025, 13:01
Tutaj wyczułem inspirację od pewnego wąsatego streamera na Twitchu. Nawet przykład z ziomkami w kinie jest 1:1 z któregoś jego materiału, nie pamiętam z którego. Ale jak się poświęcę to mogę poszukać
Ogólnie może i masz rację dochodząc do takich wniosków tylko jest jedna (dość spora moim zdaniem) różnica co do "profesjonalnych recenzentów gier video", a planszowych. W tych pierwszych rynek rozwijał się przez lata, przez co powstały profesjonalne redakcje i ludzie tam pracują na pełen etat, są często po studiach dziennikarskich, dostają pensję itd, więc od nich jak najbardziej trzeba wymagać podejścia profesjonalnego do recenzji. A co się finalnie dzieje, wszyscy wiemy (Star Wars Outlaws 9/10 ...)
Jeśli chodzi o branżę gier planszowych to, albo jest ona za młoda, albo za mała, przez co takich profesjonalnych redakcji nie ma. Zdecydowana większość, jak nie wszyscy "recenzenci planszówek" to hobbyści, pasjonaci i przede wszystkim amatorzy. Tworzą oni recenzję czy opinię z chęci podzielenia się wrażeniami i bardziej promowaniem tego hobby. Nie ma na polskim rynku chyba nikogo kto by pracował na pełen etat jako recenzent. Piotrek z Gametrolla jest temu najbliżej ale też, moim zdaniem, wciąż robi to amatorsko.
Na pewno coś w tym jest, bo branża gier planszowych jest na pewno dużo mniejsza niż branża gier komputerowych. Aczkolwiek uważam, że jak to w życiu "nieznajomość prawa szkodzi" dlatego np. Gambit nazywa swoje materiały opinią i zgadzam się, że faktycznie są to Jego opinie a nie pełnoprawne recenzje natomiast moim zdaniem lepiej jest w nich przeanalizowany temat gry niż w materiałach które recenzjami są nazywane.
Za Gre zapłacić trzeba i no co tu dużo mówić to całkiem sporo. Niektóre tytuły kosztują więcej niż porządna gra komputerowa. Dajmy na to zakup herosów w wersji planszówkowej wynosił ok. 1k przed nowymi dodatkami. W grę sam zagrałem bo znajomi mają i zauważyłem w niej wiele problemów, które potwierdziły się przy oglądaniu materiałów od kilku twórców między innymi od Gambita. Natomiast oglądałem również inne recenzje tej gry gdzie ów problemy nie były nawet poruszane, a końcowa ocena była wysoka. Gdybym w nią nie grał to może bym kupił a potem się zawiódł.
Uważam że jeżeli ktoś grał w setki jak i nie tysiące planszówek to na pewno może mieć większe pojęcie o tym niż ja, który rozegrał może ze 20 tytułów. Tym bardziej będę oczekiwał większego profesjonalizmu i rzetelnej oceny, bo nie oglądam recenzji po to żeby zobaczyć sobie jak wygląda rozgrywka, do tego nie trzeba recenzji i można sobie włączyć gameplay na yt i zobaczyć tura po turze z komentarzem w tle jak się gra. Recenzja ma mi pomóc w podjęciu decyzji czy gra jest dla mnie czy nie jest dla mnie. A recenzent powinien przekazać to rzetelnie i tego właśnie mi brakuje np. u Piotrka z Gametroll. On potrafi mówić 20-30minut o grze i wszystko jest super zero minusów. Człowiek się nahypuje takim materiałem i leci wydać pieniądze. Wcześniej nie zwracałem uwagi na to że materiał jest sponsorowany, ale teraz już tak
Gambit pisze: ↑08 sty 2025, 13:26
Nie bardzo. Bo faktycznie autor gry mógł wcześniej robić same kasztany (albo same hity). Natomiast recenzowany właśnie produkt jest po drugiej stronie skali. Jakie przełożenie na tenże produkt ma informacja o wcześniejszych dziełach?
Wrzucę tu bardzo skrajny przykład. Oto pojawia się gra Cyberpunk 2077 (lub Wiedźmin Stary Świat) autorstwa Łukasza Woźniaka. Recenzent mówi, że Łukasz robił wcześniej takie gry jak Mała Cywilizacja i Westerplatte. Jak to się przekłada na właśnie przedstawiany tytuł?
Moim zdaniem takie informację pobudzają chociażby aparat krytyczny u widza.
Jeżeli wiem że twórca poprzednie gry miał kiepskie to jestem już bardziej podejrzliwy. Ale interesuje mnie dana gra więc oglądam dalej i jestem ciekaw czy jednak będzie to dobry tytuł.
Jeżeli twórca wcześniej wypuszczał same hity które mi podeszły to z zaciekawieniem słucham o nowym i mogę porównać to do poprzednich dzieł.
Dobrze jest to przedstawić bo nie zawsze jak usłyszę imię i nazwisko autora to od razu wiem jakie tytuły stworzył. Przykład z FFG był przykładem tylko bo znam tego wydawcę, ale inny widz nie musi i ja też nie muszę znać autora gry w którą kiedyś grałem u znajomych i mi się podobała. A jak usłyszę że ten autor stworzył grę Mała Cywilizacja to np. sobie przypomnę.
rezu93 pisze: ↑08 sty 2025, 12:38
Opinia też może być obiektywna. Przykład mamy kran w zlewie. Wiemy jak ma działać ma z niego lecieć woda. Woda leci ale ciurkiem.
Opinia z definicji jest subiektywna. To co podajesz jako przykład rzekomo obiektywnej opinii to nie opinia tylko obiektywne fakty.
Ale ten przykład z kranem nawet nie jest obiektywną prawdą, a subiektywną opinią.
Nie ma żadnej prawdy objawionej, ile metrów sześciennych wody z kranu powinno wypływać w ciągu minuty.
Dla kogoś kapanie ciurkiem będzie okej, bo wlewając wodę do kubka może pójść w międzyczasie na obiad i woda mu sie nie przeleje.
Kto inny natomiast będzie oczekiwał, tak drobnego i szybkiego strumienia, że będzie mógł ciąć metal.
Mi chodziło o to, że tylko ten "ciurek" jest bardziej obiektywny ale ogólnie to masz rację. Trochę za bardzo uprościłem
Barolek pisze: ↑08 sty 2025, 13:01
Tutaj wyczułem inspirację od pewnego wąsatego streamera na Twitchu. Nawet przykład z ziomkami w kinie jest 1:1 z któregoś jego materiału, nie pamiętam z którego. Ale jak się poświęcę to mogę poszukać
Ogólnie może i masz rację dochodząc do takich wniosków tylko jest jedna (dość spora moim zdaniem) różnica co do "profesjonalnych recenzentów gier video", a planszowych. W tych pierwszych rynek rozwijał się przez lata, przez co powstały profesjonalne redakcje i ludzie tam pracują na pełen etat, są często po studiach dziennikarskich, dostają pensję itd, więc od nich jak najbardziej trzeba wymagać podejścia profesjonalnego do recenzji. A co się finalnie dzieje, wszyscy wiemy (Star Wars Outlaws 9/10 ...)
Jeśli chodzi o branżę gier planszowych to, albo jest ona za młoda, albo za mała, przez co takich profesjonalnych redakcji nie ma. Zdecydowana większość, jak nie wszyscy "recenzenci planszówek" to hobbyści, pasjonaci i przede wszystkim amatorzy. Tworzą oni recenzję czy opinię z chęci podzielenia się wrażeniami i bardziej promowaniem tego hobby. Nie ma na polskim rynku chyba nikogo kto by pracował na pełen etat jako recenzent. Piotrek z Gametrolla jest temu najbliżej ale też, moim zdaniem, wciąż robi to amatorsko.
Na pewno coś w tym jest, bo branża gier planszowych jest na pewno dużo mniejsza niż branża gier komputerowych. Aczkolwiek uważam, że jak to w życiu "nieznajomość prawa szkodzi" dlatego np. Gambit nazywa swoje materiały opinią i zgadzam się, że faktycznie są to Jego opinie a nie pełnoprawne recenzje natomiast moim zdaniem lepiej jest w nich przeanalizowany temat gry niż w materiałach które recenzjami są nazywane.
Za Gre zapłacić trzeba i no co tu dużo mówić to całkiem sporo. Niektóre tytuły kosztują więcej niż porządna gra komputerowa. Dajmy na to zakup herosów w wersji planszówkowej wynosił ok. 1k przed nowymi dodatkami. W grę sam zagrałem bo znajomi mają i zauważyłem w niej wiele problemów, które potwierdziły się przy oglądaniu materiałów od kilku twórców między innymi od Gambita. Natomiast oglądałem również inne recenzje tej gry gdzie ów problemy nie były nawet poruszane, a końcowa ocena była wysoka. Gdybym w nią nie grał to może bym kupił a potem się zawiódł.
Uważam że jeżeli ktoś grał w setki jak i nie tysiące planszówek to na pewno może mieć większe pojęcie o tym niż ja, który rozegrał może ze 20 tytułów. Tym bardziej będę oczekiwał większego profesjonalizmu i rzetelnej oceny, bo nie oglądam recenzji po to żeby zobaczyć sobie jak wygląda rozgrywka, do tego nie trzeba recenzji i można sobie włączyć gameplay na yt i zobaczyć tura po turze z komentarzem w tle jak się gra. Recenzja ma mi pomóc w podjęciu decyzji czy gra jest dla mnie czy nie jest dla mnie. A recenzent powinien przekazać to rzetelnie i tego właśnie mi brakuje np. u Piotrka z Gametroll. On potrafi mówić 20-30minut o grze i wszystko jest super zero minusów. Człowiek się nahypuje takim materiałem i leci wydać pieniądze. Wcześniej nie zwracałem uwagi na to że materiał jest sponsorowany, ale teraz już tak
Ja nie mam takiego przekonania, że liczba zagranych tytułów dodaje "pojęcia". Oczywiście, 20 gier to pewnie za mało, żeby "złapać perspektywę", ale nie uważam, żeby sam fakt zagrania w tysiąc gier czynił z gracza wiarygodnego recenzenta/oceniacza.
Jak Cię Piotrek hajpuje, to zablokuj materiały od Rahdo
Trzeba obejrzeć kilka recenzji u kilku recenzentów i wyrobić sobie zdanie i "zrozumieć" danego recenzenta. Dodatkowo, polecam obejrzeć recenzje gier, w które się grało i ma się opinię. Wtedy można wyczuć w czym zgadzasz się z danym recenzentem, a w czym nie. Najważniejsze to słuchać tych recenzentów, a nie patrzeć na ocenę/podsumowanie - mi się wiele razy zdarzyło, że recenzje 10/10 mnie do gry zniechęciły przez jakiś aspekt, który był dla recenzenta plusem lub neutralnym punktem. Podobnie w drugą stronę, powołując się na oklepany casus 4/10 dla Gloomhavena - jeśli słyszysz, że Tomek zagrał 80 scenariuszy w grę to bardziej Cię zachęci niż zniechęci fakt, że nie ma ochoty na kolejne 80.
arturmarek pisze: ↑08 sty 2025, 14:09
Podobnie w drugą stronę, powołując się na oklepany casus 4/10 dla Gloomhavena - jeśli słyszysz, że Tomek zagrał 80 scenariuszy w grę to bardziej Cię zachęci niż zniechęci fakt, że nie ma ochoty na kolejne 80.
I nikt nie słucha dlaczego zagrałem te "80" scenariuszy, a nie rzuciłem gry dużo wcześniej.
Barolek pisze: ↑08 sty 2025, 13:01
Czekałem kiedy tzw. Ludologia wejdzie to świata planszówek
Ja trochę też. Ale patrząc na to co wyprawia Kiszak miałem nadzieję, że to nie nastąpi. A przynajmniej nie w takiej wersji
Naprawdę nie chcesz zrobić lajwa z oglądania Gametrolla, który ogląda Geekfactora, który ogląda Trzewika oglądającego GameTrolla?
To już nawet nie chodzi o takie "reaction video". Ostatnio trochę tego Pana pooglądałem na YT i naprawdę mam nadzieję, że wśród planszowych recenzentów tego typu nastawienie do osób o odmiennym zdaniu się nie pojawi.
Uważam że jeżeli ktoś grał w setki jak i nie tysiące planszówek to na pewno może mieć większe pojęcie o tym niż ja, który rozegrał może ze 20 tytułów. Tym bardziej będę oczekiwał większego profesjonalizmu i rzetelnej oceny, bo nie oglądam recenzji po to żeby zobaczyć sobie jak wygląda rozgrywka, do tego nie trzeba recenzji i można sobie włączyć gameplay na yt i zobaczyć tura po turze z komentarzem w tle jak się gra. Recenzja ma mi pomóc w podjęciu decyzji czy gra jest dla mnie czy nie jest dla mnie. A recenzent powinien przekazać to rzetelnie i tego właśnie mi brakuje np. u Piotrka z Gametroll. On potrafi mówić 20-30minut o grze i wszystko jest super zero minusów. Człowiek się nahypuje takim materiałem i leci wydać pieniądze. Wcześniej nie zwracałem uwagi na to że materiał jest sponsorowany, ale teraz już tak
Według mnie w ocenie czy gra jest dla Ciebie najbardziej pomaga gameplay. Widzisz mechanikę gry, widzisz wady i zalety.
Recenzje zawsze będą subiektywne i przesiąknięte preferencjami recenzenta (które nie zawsze będą się pokrywać z Twoimi).
A i tak cały polski planszowy YT jest rozwałkowany w liczbie wyświetleń przez jeden film 2 chłopaków jeżdżących po Polsce i oceniających zjedzone kebaby. Tylko, że tych 2 gości od kebsów da się obejrzeć od początku do końca, bo nawet jeśli nie koniecznie się z nimi zgadzasz lub zauważasz mankamenty w ich działaniach, to przynajmniej widać ich zaangażowanie i autentyczność w realizacji swojej misji.
Wiadomo, że popularność planszówek to jakiś promil w porównaniu do popularności kebabów w naszym kraju, ale czy naprawdę większość planszówkowych influencerów nie może przed publikacją obejrzeć swojego dzieła i zastanowić się czy sami by chcieli oglądać od deski do deski taki materiał będąc randomowym widzem YT zainteresowanym jakąś grą? Może jakieś wniosku dałoby się na przyszłość chociaż wyciągnąć, jeśli ten planszowy YT ma się rozwijać. Bo jak na dziś, to raczej stagnacja się kłania.
menelobej pisze: ↑08 sty 2025, 15:48
A i tak cały polskiświatowy planszowy YT jest rozwałkowany w liczbie wyświetleń przez jeden film 2 chłopaków jeżdżących po Polsce i oceniających zjedzone kebaby.