GRY-PLANSZOWE.pl

Po masakracji wykonanej przez warlocka ktoś jeszcze gra w Marine ?

Abizaas pisze: ↑09 wrz 2023, 21:21 Po masakracji wykonanej przez warlocka ktoś jeszcze gra w Marine ?

Jakos ominal mnie ten roast, dzieki za cynk. Ciekawe, ze nie bylo to jakos bardziej naglosnione w trakcie polskiej premiery. Czyli konsensus jest taki, ze jak ktos chwali Oceany to jest idiota? Bo powinien grac we Wladcow Ziemi niezaleznie od liczby graczy?

DS to agresywne area control, gdzieś z pogranicza 3X i gier wojennych. DS Marine to ..... cos podobnego, ale z dużo bardziej odczuwalnym posmakiem euro.

Ja złej oceny Marine nie wystawiam. To nie jest aż tak dobra gra, ale są ludzie którzy lepiej się odnajdą w takim mniej agresywnym settingu.

Ma też kilka ciekawych pomysłów, np. sposób liczenia i potem nagradzania dominacji jest ciekawy.

Chętnie zagram z kimś na TTS, bo mój egzemplarz się kurzy na półce.

Z jednej strony zasady są dość proste i można je wytłumaczyć w około 15 minut. Z drugiej strony boję się, że ilość decyzji i czas rozgrywki pokona "familijną" grupę.

Czy próbował ktoś z Was jakiś wariant solo? Polecanie?

Gra ma na bgg złożoność 4.04... zgodzicie się z tym?

Od jakiegoś czasu prowadzę excela z grami, które pojawiają się na spotkaniach klubu, w których namiętnie uczestniczę. Jakoś dziwi mnie, że ta gra pozostaje tą (według bgg) najbardziej złożoną nie odniosłem takiego wrażenia grając w nią

Tu nie chodzi o żłóżoność zasad (DS jest dość prosty), a na ile dymi czacha podczas gry.

Jak chcesz w nią grać to trudność jest ok. 2,5-3.
Jak chcesz w nią wygrać to już wskakuje bezproblemowo na 4kę.

Potwierdzam. Dla mnie ta gra, to jak praca 4 murowana.

Seraphic_Seal pisze: ↑23 lut 2024, 11:01 Gra ma na bgg złożoność 4.04... zgodzicie się z tym?

Od jakiegoś czasu prowadzę excela z grami, które pojawiają się na spotkaniach klubu, w których namiętnie uczestniczę. Jakoś dziwi mnie, że ta gra pozostaje tą (według bgg) najbardziej złożoną nie odniosłem takiego wrażenia grając w nią

Czytanie stanu gry to przesada gruba. Gdzie musisz spojrzeć na arkusz każdego gracza, policzyć żarcia następnie na kafel, który cię interesuje pomnożyć i dodać rodzaje pożywienia, żeby określić kto dominuje. I tak każdy kafel.

Potem jeszcze policz ilość kostek na każdym kaflu.

I co chwilę sytuacja się zmienia. Właściwie to może się zmieniać z każdą akcją.

Typowa sytuacja w grze to: Jak dodasz na swój arkusz ten rodzaj pożywienia to na ilu kaflach będziesz dominować? Jeśli dołożysz żeton pożywienia na planszę to jak bardzo sytuacja się zmieni. W grze są 2 atomówki (karty dominacji), które całkowicie zmieniają sytuację w grze i mają możliwość ukrytej eliminacji graczy (jak źle są rozstawieni to mogą być tak wyczyszczeni z gry, że nie mają szans już): wyobraź sobie, że grasz pierwszy raz i nikt Ci nie powiedział... albo powiedział/pamiętałeś z poprzedniej gry ale zapomniałeś.

Ta gra jest ciężka nie zasadami ale obsługą i czytaniem stanu gry.

Jak grałem z ludźmi niby lubiącymi eurasy ale grającymi w same klubowe JASE'y (Just another soulless euro) to oni ciągle mieli na twarzach mix paniki i zdziwienia. Myślałem, że lubią eurasy to ogarną bo zasady nieskomplikowane.

itsthisguyagain pisze: ↑25 lut 2024, 13:44 Jak grałem z ludźmi niby lubiącymi eurasy ale grającymi w same klubowe JASE'y (Just another soulless euro) to oni ciągle mieli na twarzach mix paniki i zdziwienia. Myślałem, że lubią eurasy to ogarną bo zasady nieskomplikowane.

Nie dziwie się, bo ta gra z eurasami ma tyle wspólnego, co monopoly z grą wojenną

Hm.
A jakich warunków euro Dominant Species nie spełnia?
- skupienie na mechanice - checked
- typowe euro mechaniki - tile placement, area control, worker placement - checked
- relatywnie nieistotna tematyka (walka gatunków niby pasuje, ale równie dobrze mogliby się tam tłuc kosmici albo starożytni Rosjanie) - checked
- niska losowość - checked

Jedynie wysoki poziom interakcji jest pozornie "nieeurowaty", ale to tylko z perspektywy późniejszej szkoły euro, która zakłada kompletną pasjansowatość rozgrywki. Kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu eurosy były przesiąknięte interakcją, również negatywną (Eufrat i Tygrys, El Grande, właśnie Dominant Species...)

Bo to gra wojenna, w koncu GMT, ale zrobili taka scieme, zeby poszerzyc swoj katalog

Neoptolemos pisze: ↑29 lut 2024, 00:04 - niska losowość - checked

Panie, my chyba w inne gry graliśmy. Dominant potrafi być okrutnie losowy i jedyne co ratuje tą losowość, to fakt że jak Ci ta losowość dowali to moooże ludzie zostawią Cię na chwilę w spokoju i dasz radę się odbudować. Jadne, akcje wybieramy jawnie i widać wszystko w danej turze, ale to jakie żetony i karty wyjdą na stół potrafi ogromnie zmienić sytuację gry.

Ja bym się zgodził z poglądem, że DS to bardziej gra wojenna niż euro, aczkolwiek jest pewnie gdzieś na granicy.

Fojtu pisze: ↑29 lut 2024, 07:57

Neoptolemos pisze: ↑29 lut 2024, 00:04 - niska losowość - checked

Panie, my chyba w inne gry graliśmy. Dominant potrafi być okrutnie losowy i jedyne co ratuje tą losowość, to fakt że jak Ci ta losowość dowali to moooże ludzie zostawią Cię na chwilę w spokoju i dasz radę się odbudować. Jadne, akcje wybieramy jawnie i widać wszystko w danej turze, ale to jakie żetony i karty wyjdą na stół potrafi ogromnie zmienić sytuację gry.

Ale i tak w porównaniu do Marine to pikuś...

Nie miałem na myśli że DS to w 100% euro, ale na pewno nie jest od niego wcale tak odległe choć przyznam, że pamiętam tylko te karty (które zresztą mi obrzydzily grę) jako wychodzące losowo (no ale technicznie wszyscy mają do nich dostęp). Generalnie losowość setupu (identyczna dla wszystkich, przynajmniej w teorii) jest dość powszechna w euro.

Neoptolemos pisze: ↑29 lut 2024, 09:57 Nie miałem na myśli że DS to w 100% euro, ale na pewno nie jest od niego wcale tak odległe choć przyznam, że pamiętam tylko te karty (które zresztą mi obrzydzily grę) jako wychodzące losowo (no ale technicznie wszyscy mają do nich dostęp). Generalnie losowość setupu (identyczna dla wszystkich, przynajmniej w teorii) jest dość powszechna w euro.

Tutaj raczej najbardziej nie bolą karty, które i tak wejdą wszystkie, w losowej kolejności, ale pożywienie, które bardziej może godzić w jedną gromadę niż w inne i to tak na prawdę jest największa bolączka DS jeżeli chodzi o losowosć.
Szczęśliwie w rodzimej wersji mamy możliwość odwrócenia planszetek na drugą stronę i wymieszania sobie pożywienia, którym będą zadowalały się nasze gromady na starcie gry.

Neoptolemos pisze: ↑29 lut 2024, 09:57 Nie miałem na myśli że DS to w 100% euro, ale na pewno nie jest od niego wcale tak odległe choć przyznam, że pamiętam tylko te karty (które zresztą mi obrzydzily grę) jako wychodzące losowo (no ale technicznie wszyscy mają do nich dostęp). Generalnie losowość setupu (identyczna dla wszystkich, przynajmniej w teorii) jest dość powszechna w euro.

Kołderka eura, zaglądasz a tam wojennicy

Dlatego już nie zaglądam
Ale może faktycznie tak było, z pewnością graliście więcej. Pamiętam że ja się NIE nastawiałem na euro i ten eurosztafaż mnie nawet nieco zaskoczył, ale overall gra mi nie siadła i poszła w świat. Jakoś w ogóle nie skupiłem się na żetonach, ale z tymi kartami mam same złe wspomnienia - odniosłem wrażenie, że są bardzo zróżnicowane w swojej mocy (by nie rzec: niezbalansowane) i gra bardzo premiuje ich dobrą znajomość. Jak się zaczaiłem na jakąś kartę, a turę później wyszła taka - na oko - 3 razy mocniejsza, nie byłem szczęśliwy.

Ile jest kart w DS? 22 chyba kojarzę, coś koło tego. Zawsze to te same karty, tylko w różnej kolejności. Trochę się nie zgadzam z mówieniem, że jakaś karta kogoś zaskoczyła.

Karty są oczywiście nierówne, ale przez to że jest ich zamknięta pula to wszyscy mają równe szanse przygotować się na każdą ewentualność.

Np. jak zostało w puli 5 kart i nie wyszedł do tej pory wulkan, to wiadomo że on tam jest i że trzeba rozgrupować jednostki bo walnie w następnej rundzie.

Owszem. Jak grasz już któryś raz, to je znasz. Gorzej, jak to twoja pierwsza partia przeciwko komuś, kto zna karty

Neoptolemos pisze: ↑29 lut 2024, 15:05 Owszem. Jak grasz już któryś raz, to je znasz. Gorzej, jak to twoja pierwsza partia przeciwko komuś, kto zna karty

Ale to chyba cecha większości gier z zakrytymi kartami.
Taki sam zarzut można by wysnuć wobec Chaosa w Starym Świecie , a jednak nikt nie narzeka " a bo ja nie wiedzialem" tylko gra i cieszy się z rozgrywki. Jak dla mnie trochę demonozujecie ten deck wydarzeń w DS

Neoptolemos pisze: ↑29 lut 2024, 15:05 Owszem. Jak grasz już któryś raz, to je znasz. Gorzej, jak to twoja pierwsza partia przeciwko komuś, kto zna karty

To znaczy, że DS premiuje graczy, którzy znają grę? Co za kasztan.

Nie, to znaczy, że mi się nie podobała rozgrywka, bo nie spodziewalem się, że karty są aż tak zróżnicowane. Nigdzie nie nazwałem gry kasztanem.

Ja wiem, że niektórzy biorą do siebie to, że nie każdemu podobają się te same gry, ale naprawdę nikomu nie bronię grania w DS. Zakładam, że skoro gra jest od wielu lat w topce na BGG to niekoniecznie dlatego, że wszyscy się wobec niej mylą. Z mojej strony EOT, możecie sobie darować dalsze złośliwości.

Neoptolemos pisze: ↑03 mar 2024, 01:48 Nie, to znaczy, że mi się nie podobała rozgrywka, bo nie spodziewalem się, że karty są aż tak zróżnicowane. Nigdzie nie nazwałem gry kasztanem.

Ja wiem, że niektórzy biorą do siebie to, że nie każdemu podobają się te same gry, ale naprawdę nikomu nie bronię grania w DS. Zakładam, że skoro gra jest od wielu lat w topce na BGG to niekoniecznie dlatego, że wszyscy się wobec niej mylą. Z mojej strony EOT, możecie sobie darować dalsze złośliwości.

Karty z DS są jak najbardziej zbalansowane i w klimacie. Skoro wiadomo, że:
- wiadomo ile ich jest
- wiadomo jakie są
- nieznana jest jedynie kolejność i który gracz je odpali
to nierówność kart jest jak najbardziej ok. I jeszcze najważniejsze: Jeśli nic nie jest h***e to nic nie jest z******e.

Ja nie lubię gier gdzie się ciągle liczy punkty, gra obsypuje gracza punktami za wszystko co robi. Taki właśnie jest DS przy czym w DS jest interakcja non stop. Nie da się grać ignorując przeciwników. Za to cenię DS - że to złożona gra z przyjemnym flow i dużą ilością interakcji (do tego Władcy Ziemii bardzo fajnie wyglądają)

Jeśli ja bym miał wskazać jakąś jeszcze wadę DS (oprócz czytania stanu gry) to: nie wygrasz jeśli przeciwnicy Ci nie pozwolą. Czepianie się nierównych kart jest bez sensu. Zagraj jeszcze raz ze świadomością, że są 2 atomówki to może zmieni się twój odbiór DS, sam zobaczysz, że inaczej się gra przed wulkanem/głodem i po wulkanie/głodzie.