StarCraft: The Board Game (Corey Konieczka, Christian T. Petersen)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- farmer
- Posty: 1772
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 411 times
- Been thanked: 96 times
Re: Starcraft: the Board Game
Witam,
Czy można gdzieś jeszcze dostać tą grę? Pierwszy raz zagrałem w ubiegłym tygodniu, więc od razu wskoczyłem na kilka stron sklepów... później na zagraniczne sklepy... jedyne co znalazłem to podstawka za 190usd na amazonie w ilości sztuk 1. Może ktoś coś wie co przypadkiem pominąłem?
Pozdrawiam,
Marrond
Czy można gdzieś jeszcze dostać tą grę? Pierwszy raz zagrałem w ubiegłym tygodniu, więc od razu wskoczyłem na kilka stron sklepów... później na zagraniczne sklepy... jedyne co znalazłem to podstawka za 190usd na amazonie w ilości sztuk 1. Może ktoś coś wie co przypadkiem pominąłem?
Pozdrawiam,
Marrond
Newbie z okolic Łodzi (Pabianice) - szukam ludzi do wspólnej gry. Zaoferować mogę SC+BW oraz NS HEX, chętnie sprawdzę i zagram: Rune Wars, Mage Knight, Eclipse, Twilight Imperium 3 (+dodatki), Shogun, Zimna Wojna, Tides of Iron, Game of Thrones 2ed.
Odp: Starcraft: the Board Game
Witam.
Jeszcze pół roku temu można było kupić podstawkę na amerykańskim Blizzardzie (tak, dokładnie ten od wersji komputerowej, ja tam jeszcze dostałem
.
Niestety miesiąc temu ktoś mnie pytał o to, sprawdziliśmy i już nie ma. Tak więc chyba pozostaje kupić używkę.
Pozdrawiam
Wysyłane z mojego LT18i za pomocą Tapatalk 2
Jeszcze pół roku temu można było kupić podstawkę na amerykańskim Blizzardzie (tak, dokładnie ten od wersji komputerowej, ja tam jeszcze dostałem

Niestety miesiąc temu ktoś mnie pytał o to, sprawdziliśmy i już nie ma. Tak więc chyba pozostaje kupić używkę.
Pozdrawiam
Wysyłane z mojego LT18i za pomocą Tapatalk 2
Planszówkowy maniak... :)
- Odi
- Administrator
- Posty: 6659
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1114 times
Re: Starcraft: the Board Game
Jakby ktoś nie wiedział, to 'bezlicencyjną' karcianą wersją Starcrafta jest The Ares Project, przy okazji bardzo dobra gra.
- Fruczak Gołąbek
- Posty: 918
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
- Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
- Has thanked: 72 times
- Been thanked: 39 times
Re: Starcraft: the Board Game
Właśnie odebrałem paczkę z grąOdi pisze:Jakby ktoś nie wiedział, to 'bezlicencyjną' karcianą wersją Starcrafta jest The Ares Project, przy okazji bardzo dobra gra.

Re: Starcraft: the Board Game
Mi Ares średnio podszedł.
Raz że setting jest inny. Inspirowany SC, ale jednak kompletnie inny, a to dla fana spora różnica.
Dwa że gra ma strasznie dziwną mechanikę. Niby mało co zrobiłem, a trwa to trochę czasu. Armia nie mieści się za zasłonką... Mała efektywność pokazuje się zwłaszcza gdy zacznie się walka, zabawa z odsłanianiem zasłonek, przeliczenie wszystkich kart pod produkcją, dobieranie upgradów/rozdzielanie energii itp, niby proste pojedynki, ale trochę turlania jest. Przy tym poziomie skomplikowania wydawałoby się ze gra na 30 min, ale jakoś nie chce się w tym czasie zmieścić, przynajmniej pierwsze partie, może jak się już ogra, bo grałem ze 2 partie.
Mam wrażenie że świetnie grałoby się online - sporo problemów z zabawą znacznikami, chowaniem pod zasłonkę, odkopywaniem kart produkcyjnych itd by znikło.
[I ma nędzną grafikę, nie sądziłem, że będę narzekał na grafikę. Zwykle większą uwagę przykładam do mechaniki, ale tu mi przeszkadza...]
Raz że setting jest inny. Inspirowany SC, ale jednak kompletnie inny, a to dla fana spora różnica.
Dwa że gra ma strasznie dziwną mechanikę. Niby mało co zrobiłem, a trwa to trochę czasu. Armia nie mieści się za zasłonką... Mała efektywność pokazuje się zwłaszcza gdy zacznie się walka, zabawa z odsłanianiem zasłonek, przeliczenie wszystkich kart pod produkcją, dobieranie upgradów/rozdzielanie energii itp, niby proste pojedynki, ale trochę turlania jest. Przy tym poziomie skomplikowania wydawałoby się ze gra na 30 min, ale jakoś nie chce się w tym czasie zmieścić, przynajmniej pierwsze partie, może jak się już ogra, bo grałem ze 2 partie.
Mam wrażenie że świetnie grałoby się online - sporo problemów z zabawą znacznikami, chowaniem pod zasłonkę, odkopywaniem kart produkcyjnych itd by znikło.
[I ma nędzną grafikę, nie sądziłem, że będę narzekał na grafikę. Zwykle większą uwagę przykładam do mechaniki, ale tu mi przeszkadza...]
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
- Odi
- Administrator
- Posty: 6659
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1114 times
Re: Starcraft: the Board Game
Na początku jest rzeczywiście ciężko. Na zasady ogólne nakładają się rózne rodzaje kart i zasady frakcyjne. Trzeba znać talię nie tylko swoją, ale i przeciwnika itp.
Z biegiem czasu gra - zwłaszcza w fazie strategicznego wykładania kart - przebiega znacznie sprawniej. Słychać tylko: 'już - jedziesz - dajesz - jedziesz - już' itp. Potem ktoś zagrywa atak, i wtedy jest faktycznie pewne spowolnienie powodowane koniecznością zamiany kart zasobów na żetony i przeniesienia jednostek do bitwy. Sama bitwa to znowu jest dość dynamiczna, taktyczna rozgrywka. Tak jak pierwsze partie potrafiły trwać nawet 90 minut, tak późniejsze spokojnie schodziły do 40, nawet 30 minut.
Początkowo armia faktycznie nie mieściła się całkowicie za zasłonką, ale też trochę czasu trwało zanim zrozumiałem, że lepiej nie budować pochopnie zbyt wielu rodzajów jednostek. Cztery w zupełności wystarczą. No, chyba, że celowo budujemy wiele tanich, słabych jednostek jednostek, żeby mieć przewage w manewrowaniu nimi.
A grafika... No cóż. Faktycznie odpychająca.
We wrześniowym ŚGP będzie moja recka aresa.
Z biegiem czasu gra - zwłaszcza w fazie strategicznego wykładania kart - przebiega znacznie sprawniej. Słychać tylko: 'już - jedziesz - dajesz - jedziesz - już' itp. Potem ktoś zagrywa atak, i wtedy jest faktycznie pewne spowolnienie powodowane koniecznością zamiany kart zasobów na żetony i przeniesienia jednostek do bitwy. Sama bitwa to znowu jest dość dynamiczna, taktyczna rozgrywka. Tak jak pierwsze partie potrafiły trwać nawet 90 minut, tak późniejsze spokojnie schodziły do 40, nawet 30 minut.
Początkowo armia faktycznie nie mieściła się całkowicie za zasłonką, ale też trochę czasu trwało zanim zrozumiałem, że lepiej nie budować pochopnie zbyt wielu rodzajów jednostek. Cztery w zupełności wystarczą. No, chyba, że celowo budujemy wiele tanich, słabych jednostek jednostek, żeby mieć przewage w manewrowaniu nimi.
A grafika... No cóż. Faktycznie odpychająca.
We wrześniowym ŚGP będzie moja recka aresa.
- Fruczak Gołąbek
- Posty: 918
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
- Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
- Has thanked: 72 times
- Been thanked: 39 times
Re: Starcraft: the Board Game
Tak na szybko. Plansze poszczególnych frakcji nie są takie złe. Polakierowane, błyszczące
. Szkoda tylko że nie ma w ogóle grafik na kartach. Pewnie musiałyby być sporo większe.

- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Re: Starcraft: the Board Game
z ciekawości zerknąłem na Aresa - zobaczyłem te karty i już wiem dlaczego cena w Rebelu zjechała o 30% 
aż dziw, że takie szkaradztwo wyszło od ZMan Games - które ma raczej gry z fajnymi grafikami.
a co do dostępności SC:tBG - liczę, że jeszcze będę miał kiedyś czas na granie w moją podstawkę z brood warem, ale nie - to nie spodziewam się kłopotów ze zbytem. Gra ma potencjał na białego kruka (= używki chodzącej za wyższe ceny niż nówki w okresie ich dostępności), to kwestia czasu, bo dodruków i kolejnych edycji raczej nie będzie.

aż dziw, że takie szkaradztwo wyszło od ZMan Games - które ma raczej gry z fajnymi grafikami.
a co do dostępności SC:tBG - liczę, że jeszcze będę miał kiedyś czas na granie w moją podstawkę z brood warem, ale nie - to nie spodziewam się kłopotów ze zbytem. Gra ma potencjał na białego kruka (= używki chodzącej za wyższe ceny niż nówki w okresie ich dostępności), to kwestia czasu, bo dodruków i kolejnych edycji raczej nie będzie.
_________
Moje gry
Moje gry
- yosz
- Posty: 6375
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 495 times
- Kontakt:
Re: Starcraft: the Board Game
Na pewno nie będzie bo ffg nie ma już licencji na starcrafta
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Starcraft: the Board Game
skolo pisze:a wlasnie. ma ktos na sprzedanie SC calosc wraz z dodatkiem?
Zalezy, ile dajesz...

Planszówkowy maniak... :)
Re: Starcraft: the Board Game
Panowie, parę dni temu grałem kolejny 'mecz' i była nietypowa sytuacja, którą nie wiedzieliśmy jak rozwiązać.
Graliśmy w 4, Mengsk, Kerrigan (<3), Aldaris i Tassadar o ile dobrze pamiętam (czerwone, fioletowe, pomarańczowe, żółte). Aldaris, wredny troll jaskiniowy zmienił warunki zwycięstwa (sobie 15pkt, inni 20pkt), zablokował Mengska, Mengsk zablokował mnie przekierowując wszystkie moje możliwe tunele między mną, a Aldarisem, a Tassadar rozwijał się w miarę bez problemów. Z jednej strony miał Aldarisa, z drugiej mnie i tunel do Mengsk'a na sąsiedniej planecie. Ja byłem zajęty niedopuszczeniem, aby Aldaris przejął moją sąsiednią planetę z 2 punktami command i 5 (!) tur pod rząd udało mi się go odeprzeć będąc w pozornie beznadziejnej sytuacji (ale Kerrigan z Mael Storm robi, mimo wszystko, z dupy jesień średniowiecza), niemniej przez to nie mogłem ruszyć w kierunku Tassadara, zaś sam Tassadar zablokował przejście Aldarisowi armią Carrierów i Scoutów, a mnie Zeratulem w asyście pierdyliarda Zealotów wspomagających i Dark Templarów.
Ostatnia tura w której Aldaris przekonany był o swoim nieuniknionym zwycięstwie, zajęty wielokrotnymi próbami zajęcia moich 2 command points na małej planecie i przyśpieszeniu swego zwycięstwa nie zwrócił uwagi, że Tassadar miał 15pkt i 5 zajętych punktów Command, co w rezultacie w następnej turze dało mu wymagane 20pkt do zwycięstwa. I teraz pytanie. Czy troll Aldaris powinien w tej sytuacji wygrać czy Tassadar? Z jednej strony troll Aldaris w tej samej turze wbił z 14 na 16pkt (czyli niby 1 punkt więcej od wymaganego dla niego zwycięstwa), z drugiej Tassadar osiągnął 20pkt, które oryginalnie jest warunkiem zwycięstwa.
Kto powinien wygrać? Przeryliśmy całą instrukcję, ale nie znaleźliśmy rozwiązania dla tej sytuacji, więc uznaliśmy w teorii, że Tassadar osiągnął "wyższy" poziom zwycięstwa (bo "nieoszukiwany"). W praktyce nasz Tassadar był wyjątkowo urodziwą przedstawicielką płci pięknej (nie myślcie, że dawaliśmy jej fory, sprytna bestia jest, poza tym jej planety ze strategicznego punktu widzenia były wyjątkowo nieatrakcyjne, dlatego Aldaris cały czas maltretował mnie swoimi Archonami), a jak powszechnie wiadomo kto ma cycki ten ma władzę
Graliśmy w 4, Mengsk, Kerrigan (<3), Aldaris i Tassadar o ile dobrze pamiętam (czerwone, fioletowe, pomarańczowe, żółte). Aldaris, wredny troll jaskiniowy zmienił warunki zwycięstwa (sobie 15pkt, inni 20pkt), zablokował Mengska, Mengsk zablokował mnie przekierowując wszystkie moje możliwe tunele między mną, a Aldarisem, a Tassadar rozwijał się w miarę bez problemów. Z jednej strony miał Aldarisa, z drugiej mnie i tunel do Mengsk'a na sąsiedniej planecie. Ja byłem zajęty niedopuszczeniem, aby Aldaris przejął moją sąsiednią planetę z 2 punktami command i 5 (!) tur pod rząd udało mi się go odeprzeć będąc w pozornie beznadziejnej sytuacji (ale Kerrigan z Mael Storm robi, mimo wszystko, z dupy jesień średniowiecza), niemniej przez to nie mogłem ruszyć w kierunku Tassadara, zaś sam Tassadar zablokował przejście Aldarisowi armią Carrierów i Scoutów, a mnie Zeratulem w asyście pierdyliarda Zealotów wspomagających i Dark Templarów.
Ostatnia tura w której Aldaris przekonany był o swoim nieuniknionym zwycięstwie, zajęty wielokrotnymi próbami zajęcia moich 2 command points na małej planecie i przyśpieszeniu swego zwycięstwa nie zwrócił uwagi, że Tassadar miał 15pkt i 5 zajętych punktów Command, co w rezultacie w następnej turze dało mu wymagane 20pkt do zwycięstwa. I teraz pytanie. Czy troll Aldaris powinien w tej sytuacji wygrać czy Tassadar? Z jednej strony troll Aldaris w tej samej turze wbił z 14 na 16pkt (czyli niby 1 punkt więcej od wymaganego dla niego zwycięstwa), z drugiej Tassadar osiągnął 20pkt, które oryginalnie jest warunkiem zwycięstwa.
Kto powinien wygrać? Przeryliśmy całą instrukcję, ale nie znaleźliśmy rozwiązania dla tej sytuacji, więc uznaliśmy w teorii, że Tassadar osiągnął "wyższy" poziom zwycięstwa (bo "nieoszukiwany"). W praktyce nasz Tassadar był wyjątkowo urodziwą przedstawicielką płci pięknej (nie myślcie, że dawaliśmy jej fory, sprytna bestia jest, poza tym jej planety ze strategicznego punktu widzenia były wyjątkowo nieatrakcyjne, dlatego Aldaris cały czas maltretował mnie swoimi Archonami), a jak powszechnie wiadomo kto ma cycki ten ma władzę

Newbie z okolic Łodzi (Pabianice) - szukam ludzi do wspólnej gry. Zaoferować mogę SC+BW oraz NS HEX, chętnie sprawdzę i zagram: Rune Wars, Mage Knight, Eclipse, Twilight Imperium 3 (+dodatki), Shogun, Zimna Wojna, Tides of Iron, Game of Thrones 2ed.
- B
- Posty: 795
- Rejestracja: 01 cze 2007, 21:08
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 6 times
Re: Starcraft: the Board Game
Jeśli więcej niż jedna osoba uzyskała wymaganą do wygranej ilość punktów zwycięstwa (nieistotne o ile jest przekroczony pułap) o wygranej decydują zasady tie-break, z tego co pamiętam pierwszym remisołamaczem jest ilość posiadanych surowców. Wiem, że nie brzmi epicko, ale tie-break jest dość jasno (i wieloetapowo) rozpisany w instrukcji.
Re: Starcraft: the Board Game
Nie mam instrukcji pod ręką, ale chyba na to by też wyszło. Tassadar miał(a) 3 planety po 4 pola każda i wydaje mi się, że było tam więcej surowców.B pisze:Jeśli więcej niż jedna osoba uzyskała wymaganą do wygranej ilość punktów zwycięstwa (nieistotne o ile jest przekroczony pułap) o wygranej decydują zasady tie-break, z tego co pamiętam pierwszym remisołamaczem jest ilość posiadanych surowców. Wiem, że nie brzmi epicko, ale tie-break jest dość jasno (i wieloetapowo) rozpisany w instrukcji.
Newbie z okolic Łodzi (Pabianice) - szukam ludzi do wspólnej gry. Zaoferować mogę SC+BW oraz NS HEX, chętnie sprawdzę i zagram: Rune Wars, Mage Knight, Eclipse, Twilight Imperium 3 (+dodatki), Shogun, Zimna Wojna, Tides of Iron, Game of Thrones 2ed.
- farmer
- Posty: 1772
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 411 times
- Been thanked: 96 times
Re: Starcraft: the Board Game
Pierwszym "rozstrzygaczem" remisu jest liczba punktów.
Tassadar miał 20, Aldaris 16. Nie ważne w tym momencie, ile kto potrzebował do zwycięstwa. Tassadar zdobył więcej, więcej się więc "narobił".
Wygrał Tassadar
.
pozdr,
farm
Tassadar miał 20, Aldaris 16. Nie ważne w tym momencie, ile kto potrzebował do zwycięstwa. Tassadar zdobył więcej, więcej się więc "narobił".
Wygrał Tassadar

pozdr,
farm
Re: Starcraft: the Board Game
edit: Tak jak powyżej i poniżej 

Ostatnio zmieniony 28 lip 2012, 20:51 przez bart8111, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Starcraft: the Board Game
Masz rację, w instrukcji jest wszystko jasno napisane (przynajmniej w tej kwestii
):
At the end of Step 6 of the Regrouping Phase, if one or more players have accumulated fifteen or more conquest points, the game immediately ends and the player with the most conquest points is the winner.
Ilość punktów ma znaczenie.
PS. The Ares Project jest lepszy i fajniejszy od SCBG... no i brzydszy

At the end of Step 6 of the Regrouping Phase, if one or more players have accumulated fifteen or more conquest points, the game immediately ends and the player with the most conquest points is the winner.
Ilość punktów ma znaczenie.
PS. The Ares Project jest lepszy i fajniejszy od SCBG... no i brzydszy

Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Starcraft: the Board Game
Grywa w to ktoś jeszcze w Warszawie? Chętnie dałbym drugą szansę, gdyby udało się umówić miałbym motywację by skończyć malować Broodwar.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Starcraft: the Board Game
Ja chętnie zagram, dawno nie grałem.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Starcraft: the Board Game
Fajnie, bart pisał że też byłby chętny. Masz jeszcze kogoś? Proponuję któryś weekend w Agresorze, dyskusję można tam przenieść. Od razu uprzedzam, że chętnie usłyszę jak w to dobrze grać i dlaczego gra jest fajna, bo mnie totalnie przytłoczyła przy pierwszej próbie kilka lat temu 

Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- rzaba
- Posty: 445
- Rejestracja: 22 kwie 2007, 23:18
- Lokalizacja: Limerick, Irlandia
- Has thanked: 38 times
- Been thanked: 2 times
Re: Starcraft: the Board Game
Napiszcie jak ta gra sie broni po latach? Próbowałem kupić, wymienić na inne i wszystkie oferty z BGG odrzucali, potem pogadałem ze znajomym, który tylko stwierdził: "nah, not good"
Re: Starcraft: the Board Game
Moim zdaniem, jeśli nie oczekujesz zbyt dużego nawiązania do komputerówki, to sprawdza się doskonale.
- Świetne skalowanie - praktycznie kazda liczba graczy jest dobra. Gra oczywiście zmienia charakter ale nie traci (może poza trójką graczy gdzie zwykle ten samotny dostaje w d...).
- Rozgrywka nie trwa jakoś bardzo długo. Zależy to od tego czy są "zamulacze", ale mnie zdarzało się kończyć dwuosobowe rozgrywki w godzinę a 4 osobowe w dwie. Konieczny dobry system układania elementów w pudełku, bo inaczej setup potrafi wykończyć (ale przy wprawie i przemyślane segregacji grę można rozłożyć w 5 minut (+ tworzenie planszy).
- Ciekawy mechanizm walk - troszke deckbuildingowy ale sprawdza się nie najgorzej.
- świetny mechanizm rozkazów - tajne jak w GoT, ale istotą jest kolejność ich rozpatrywania.
- Zasady (mimo długaśnej instrukcji - jak to u FFG) całkiem intuicyjne.
- Ze względu na mnogość jednostek ze specyficznymi umiejętnościami i duże zróżnicowanie kart walki, żeby grać sensownie i wykorzystywać potencjał gry trzeba zagrać kilka razy...
To wrazenia z samej podstawki. Podobno z dodatkiem jest 10 razy fajniej
Podsumowując - to jedna z fajniejszych gier w swojej klasie. Ale czy jest warta te 5 stów (a podobno za tyle podstawki potrafią chodzić) to szczerze wątpię
- Świetne skalowanie - praktycznie kazda liczba graczy jest dobra. Gra oczywiście zmienia charakter ale nie traci (może poza trójką graczy gdzie zwykle ten samotny dostaje w d...).
- Rozgrywka nie trwa jakoś bardzo długo. Zależy to od tego czy są "zamulacze", ale mnie zdarzało się kończyć dwuosobowe rozgrywki w godzinę a 4 osobowe w dwie. Konieczny dobry system układania elementów w pudełku, bo inaczej setup potrafi wykończyć (ale przy wprawie i przemyślane segregacji grę można rozłożyć w 5 minut (+ tworzenie planszy).
- Ciekawy mechanizm walk - troszke deckbuildingowy ale sprawdza się nie najgorzej.
- świetny mechanizm rozkazów - tajne jak w GoT, ale istotą jest kolejność ich rozpatrywania.
- Zasady (mimo długaśnej instrukcji - jak to u FFG) całkiem intuicyjne.
- Ze względu na mnogość jednostek ze specyficznymi umiejętnościami i duże zróżnicowanie kart walki, żeby grać sensownie i wykorzystywać potencjał gry trzeba zagrać kilka razy...
To wrazenia z samej podstawki. Podobno z dodatkiem jest 10 razy fajniej

Podsumowując - to jedna z fajniejszych gier w swojej klasie. Ale czy jest warta te 5 stów (a podobno za tyle podstawki potrafią chodzić) to szczerze wątpię

- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Re: Starcraft: the Board Game
Ja jestem szczerym sympatykiem - nic nie trąci myszką, gra jest świetna, ma tylko sporą barierę wejścia, bo - jak już pisał mig - trzeba parę razy zagrać i to każdą frakcją -żeby grać dobrze i świadomie. Ma to związek z rozbudowanymi możliwościami taktycznymi, które dają talie walki budowane z różnych technologii.
Mechanika rozkazów rozpatrywana w kolejności odwrotnej do ich wydania bardzo angażuje - cały czas wszyscy śledzą w napięciu rozwój wypadków na planszy.
Mam dodatek - choć jeszcze z nim nie udało się zagrać - ale bez wątpienia nowe planety, nowe jednostki i technologie i karty leadership - czynią grę jeszcze bardziej urozmaiconą i rozbudowaną.
Mechanika rozkazów rozpatrywana w kolejności odwrotnej do ich wydania bardzo angażuje - cały czas wszyscy śledzą w napięciu rozwój wypadków na planszy.
Mam dodatek - choć jeszcze z nim nie udało się zagrać - ale bez wątpienia nowe planety, nowe jednostki i technologie i karty leadership - czynią grę jeszcze bardziej urozmaiconą i rozbudowaną.
_________
Moje gry
Moje gry