1944: Wyścig do Renu / Race to the Rhine (Jaro Andruszkiewicz, Waldek Gumienny)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Ja ze swojej strony dodam, ze wygodniej jest miec wszystkie trudne pytania zebrane we wlasciwym watku - pod katem pisania przyszlego FAQ, ktory niechybnie wraz z 2gą edycją gry się pojawi.
- nahar
- Posty: 1353
- Rejestracja: 24 sty 2005, 21:11
- Lokalizacja: Warszawa....teraz
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 86 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Szczerze to bym się nie obraził gdybyście przygotowali jakiś podstawowy FAQ w wersji PDF i wrzucili na stronkę swoją
Czekanie do wydania II edycji chyba nie jest konieczne....
Czekanie do wydania II edycji chyba nie jest konieczne....
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Przygotujemy...nahar pisze:Szczerze to bym się nie obraził gdybyście przygotowali jakiś podstawowy FAQ w wersji PDF i wrzucili na stronkę swoją
Czekanie do wydania II edycji chyba nie jest konieczne....
- kudlacz135
- Posty: 645
- Rejestracja: 15 sie 2013, 21:39
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Jestem po pierwszej grze, pudełko było kupione na prezent dla brata, mocnego zapaleńca historycznego. Wcześniej przygotowałem się z zasad, szybkie objaśnienie i... Wyszło świetnie Początkowo on i siostra (gimnazjum, raczej nie siedzi w grach planszowych) próbowali załapać możliwości ruchu, ale po trzeciej turze, gdy już wszystko się wyklarowało to gra nabrała zdecydowanie tempa W połowie wszyscy już staliśmy nad stołem kontrolując poczynania, nie mówiąc o tym, że uznaliśmy, że opór nam nie straszny, a żaden most nie jest dla nas za daleko i graliśmy do przejścia przez ren Gra zapewniła dużo frajdy w każdym możliwym wariancie wiekowym i doświadczenia w grach planszowych. A nie ukrywam, że decyzję podjąłem głównie pod wpływem naprawdę pochlebnych komentarzy, zwłaszcza ze względu na dbałość o szczegóły. Grafiki na kartach cieszą oko i co ważne, w moim przypadku dla odbiorcy prezentu, zdjęcia faktycznie mają pokrycie w historii. Wrzucając swoje 3 grosze, zdecydowanie polecam
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Dzięki za komentarz.
Przy okazji - bardzo prosimy o wystawianie ocen na BGG - to na prawdę bardzo duża pomoc dla wydawcy.
Przy okazji - bardzo prosimy o wystawianie ocen na BGG - to na prawdę bardzo duża pomoc dla wydawcy.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
U nas jest to samo: w miarę zbliżania się do Renu gracze coraz częściej zaczynają wstawać i krążyć wokół stołu!kudlacz135 pisze:W połowie wszyscy już staliśmy nad stołem kontrolując poczynania
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Bardzo ciekawe podejście i bardzo kulturalni tu ludzie. Tylko tacy. Zapewne nigdzie takiego forum nie znajdę. Po zadaniu zwykłego pytania w wątku , które jest usiane objaśnieniami z gry, po moim jedynym pytaniu otrzymuję pouczenie, że nie tu pytam, nakaz podziękowania za odpowiedź, ktora była nie na temat, zostałem nazwany trolem, moje grzeczne usuniecie pytania i stwierdzenia że popytam w takim razie gdzie indziej, określono obrażaniem a chęć wyjaśnienia mojego stanowiska spinaniem oraz to iż dowiedziałem się iż jestem człowiekiem niemyślącymSmoku pisze:40 lat na karku nie zwalnia od myślenia. Dla mnie to bracie małolat jeszcze jesteś .
Nie ma się co spinać , bo lepszego forum z grami planszowymi i tak raczej nie znajdziesz.
Pozdrawiam.
Jesteście naprawdę przewspaniali, najbardziej kulturalni i pomocni .
Można napisać obraźliwe odpowiedzi w stosunku do człowieka, którego jedyną winą było to że pomylił sie z wyborem działu, ale pytania na dwa słowa nie można było zadać. Komu tu głowa szwankuje w swoim przekonaniu o doskonałości?
Pewnie, forum to miejsce gdzie można się wypowiadać bez obawy, że można dostać w mordę i ewidentnie widać, kto w realu nie potrafi buzi ze strachu otworzyć daje sobie upust w wirtualu. Z racji zawodu miałem takich na sali treningowej wielu. Mocny w gębie słaby jak przyjdzie co do czego.
Nie zaśmiecam już tematu. Przepraszam tych rozsądnych. Pozdrawia
Ps. Korzystając z okazji chcę pogratulować Panom rewelacyjnej gry. Kolejnych sukcesów i wszystkiego dobrego życzę.
- gafik
- Posty: 3651
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Zuberuss pisze:...
Pewnie, forum to miejsce gdzie można się wypowiadać bez obawy, że można dostać w mordę i ewidentnie widać, kto w realu nie potrafi buzi ze strachu otworzyć daje sobie upust w wirtualu. Z racji zawodu miałem takich na sali treningowej wielu. Mocny w gębie słaby jak przyjdzie co do czego.
...
- nahar
- Posty: 1353
- Rejestracja: 24 sty 2005, 21:11
- Lokalizacja: Warszawa....teraz
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 86 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
4 gra Montgomerym solo i wreszcie jakiś przyzwoity wynik!
W 10 turze XII korpus drogą wzdłuż Renu przekroczył go w Arnhem. Nie wiem na ile to kwestia szczęścia, a na ile umiejętności.
Tylko raz walczyłem z oporem Niemców (spadochroniarze bronili Dunkierki, ale ich I korp. zjadł). Ani razu nie nakarmiłem cywilów - ale nie dlatego, że nie chciałem - po prostu nie miałem konserw). Dwa ostatnie ruchy: pobranie zaopatrzenia w Dunkierce, Kanadyjczycy zabierają wszystko do Antwerpii (2 akcja). Ostatnia - 10 tura - przeładunek na ciężarówki i do Bredy, a tam został już czekały oddziały XII korp, które błyskawicznie przemknęły do Arnhem po drodze wymieniając konserwy na paliwo na czarnym rynku, a następnie ignorując głodujących Holendrów w Nijmegen. Potem most i koniec.
Dla odróżnienia w 3 grze zablokował mnie brak paliwa w czołowych XXX i II CND i właściwie skończyłem grę w 16 turze uznając, że nie ma dalej sensu grać (poprzedni wynik do pobicia to 15 rund i 5 medali). Korek z Dunkierki do Antwerpii uniemożliwiał przetransportowanie paliwa, za to XII korpus stojąc na pozycjach wyjściowych pławił się w ropie.
Gra solo jest jednak takim miłym dodatkiem, bo sporo zależy jak się karty pościgu rozłożą. No i co na kościach wypadnie, jak droga do Arnhem nie jest "zaoporowana" to można próbować coś ugrać w okolicy 10 tur.
Teraz czas na Bradleya.
W 10 turze XII korpus drogą wzdłuż Renu przekroczył go w Arnhem. Nie wiem na ile to kwestia szczęścia, a na ile umiejętności.
Tylko raz walczyłem z oporem Niemców (spadochroniarze bronili Dunkierki, ale ich I korp. zjadł). Ani razu nie nakarmiłem cywilów - ale nie dlatego, że nie chciałem - po prostu nie miałem konserw). Dwa ostatnie ruchy: pobranie zaopatrzenia w Dunkierce, Kanadyjczycy zabierają wszystko do Antwerpii (2 akcja). Ostatnia - 10 tura - przeładunek na ciężarówki i do Bredy, a tam został już czekały oddziały XII korp, które błyskawicznie przemknęły do Arnhem po drodze wymieniając konserwy na paliwo na czarnym rynku, a następnie ignorując głodujących Holendrów w Nijmegen. Potem most i koniec.
Dla odróżnienia w 3 grze zablokował mnie brak paliwa w czołowych XXX i II CND i właściwie skończyłem grę w 16 turze uznając, że nie ma dalej sensu grać (poprzedni wynik do pobicia to 15 rund i 5 medali). Korek z Dunkierki do Antwerpii uniemożliwiał przetransportowanie paliwa, za to XII korpus stojąc na pozycjach wyjściowych pławił się w ropie.
Gra solo jest jednak takim miłym dodatkiem, bo sporo zależy jak się karty pościgu rozłożą. No i co na kościach wypadnie, jak droga do Arnhem nie jest "zaoporowana" to można próbować coś ugrać w okolicy 10 tur.
Teraz czas na Bradleya.
- maciejo
- Posty: 3370
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 126 times
- Been thanked: 131 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Takie podejście niestety nie jest odosobnione na tym forum.Dlaczego Niestety nie wiemZuberuss pisze:Bardzo ciekawe podejście i bardzo kulturalni tu ludzie. Tylko tacy. Zapewne nigdzie takiego forum nie znajdę. Po zadaniu zwykłego pytania w wątku , które jest usiane objaśnieniami z gry, po moim jedynym pytaniu otrzymuję pouczenie, że nie tu pytam, nakaz podziękowania za odpowiedź, ktora była nie na temat, zostałem nazwany trolem, moje grzeczne usuniecie pytania i stwierdzenia że popytam w takim razie gdzie indziej, określono obrażaniem a chęć wyjaśnienia mojego stanowiska spinaniem oraz to iż dowiedziałem się iż jestem człowiekiem niemyślącymSmoku pisze:40 lat na karku nie zwalnia od myślenia. Dla mnie to bracie małolat jeszcze jesteś .
Nie ma się co spinać , bo lepszego forum z grami planszowymi i tak raczej nie znajdziesz.
Pozdrawiam.
Jesteście naprawdę przewspaniali, najbardziej kulturalni i pomocni .
Można napisać obraźliwe odpowiedzi w stosunku do człowieka, którego jedyną winą było to że pomylił sie z wyborem działu, ale pytania na dwa słowa nie można było zadać. Komu tu głowa szwankuje w swoim przekonaniu o doskonałości?
Pewnie, forum to miejsce gdzie można się wypowiadać bez obawy, że można dostać w mordę i ewidentnie widać, kto w realu nie potrafi buzi ze strachu otworzyć daje sobie upust w wirtualu. Z racji zawodu miałem takich na sali treningowej wielu. Mocny w gębie słaby jak przyjdzie co do czego.
Nie zaśmiecam już tematu. Przepraszam tych rozsądnych. Pozdrawia
Ps. Korzystając z okazji chcę pogratulować Panom rewelacyjnej gry. Kolejnych sukcesów i wszystkiego dobrego życzę.
Przed zadaniem następnego pytania najlepiej zmień nick,dobrze się zatanów co piszesz i gdzie to pytanie umieścisz a może Ci się poszczęści
Nie załamuj się i powodzenia
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Są na świecie ludzie którym wczoraj włączyli internet .
Pytanie na 2 linijki - wynurzenia urażonej dumy mołojeckiej na 3 strony ...
Lekarstwa na to nie przepisują - ale można zignorować ... ups I did it again
Pytanie na 2 linijki - wynurzenia urażonej dumy mołojeckiej na 3 strony ...
Lekarstwa na to nie przepisują - ale można zignorować ... ups I did it again
- conus
- Posty: 293
- Rejestracja: 17 kwie 2009, 17:08
- Lokalizacja: opacz kolonia - prawie wawa
- Has thanked: 1 time
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Z moich swobodnych obserwacji wynika, że najczęściej zwracają uwagę i pouczają innych uczestnicy z około dwu/trzy letnim stażem i ilością postów tak w okolicach 2K
Natomiast pytania odnośnie wątpliwości dotyczących zasad gry rzeczywiście warto umieszczać w jednym miejscu, łatwiej jest je później odszukać osobom poszukującym konkretnych odpowiedzi.
Co do samej gry nie zawiodłem się, chociaż poprzeczka po tylu bardzo pozytywnych rekomendacjach była ustawiona bardzo wysoko.
Nie jest to jednak łatwa ani prosta gra jak sugerowałyby pewne recenzje, pojęcia takie jak okrążenia oraz skuteczne wyprowadzanie kontrataków mogą być dość trudne do ogarnięcia dla początkujących graczy.
Najlepsze jest jednak to uczucie, że po zakończonej rozgrywce mam ochotę na jeszcze…
Nie testowałem jeszcze trybu solo, więc ciągle najlepszym tytułem w tej kategorii pozostaje FoF
Natomiast pytania odnośnie wątpliwości dotyczących zasad gry rzeczywiście warto umieszczać w jednym miejscu, łatwiej jest je później odszukać osobom poszukującym konkretnych odpowiedzi.
Co do samej gry nie zawiodłem się, chociaż poprzeczka po tylu bardzo pozytywnych rekomendacjach była ustawiona bardzo wysoko.
Nie jest to jednak łatwa ani prosta gra jak sugerowałyby pewne recenzje, pojęcia takie jak okrążenia oraz skuteczne wyprowadzanie kontrataków mogą być dość trudne do ogarnięcia dla początkujących graczy.
Najlepsze jest jednak to uczucie, że po zakończonej rozgrywce mam ochotę na jeszcze…
Nie testowałem jeszcze trybu solo, więc ciągle najlepszym tytułem w tej kategorii pozostaje FoF
to jest tylko moja subiektywna opinia a nie Obiektywna Prawda Objawiona
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale po przeczytaniu instrukcji naszła mnie taka myśl, że można by było wykorzystać wsparcie lotnicze do transportu zaopatrzenia. Po części pozwoliłoby to poprawić sytuację odciętych korpusów.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 810 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Jest to jakiś pomysł, natomiast uważam, że zbytnio ułatwiłby grę. Niemal cała rozgrywka to zmaganie się z serią logistycznych łamigłówek, a w tej sytuacji byłaby droga na skróty. Nie wiem, czy wyszłoby to grze na dobre. Po dotychczas rozegranych partiach uważam, że najlepszą metodą na poprawienie sytuacji odciętych korpusów jest ta zaproponowana przez autorów gry - nie pozwolić na ich odcięcie
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Zamiast zadać w końcu swoje pytanie w odpowiednim dziale to produkujesz 3 post, obrażając się bo ktoś zwrócił Ci uwagę. Dzięki temu poznaliśmy już Twój wiek i zawód, w kolejnym pewnie poruszysz temat stanu cywilnego. Proszę, skończmy ten offtop bo to do niczego nie prowadzi. To że wszyscy przekraczają prędkość nie upoważnia Cię do pretensji kiedy akurat Ciebie jedynego za to złapią...Zuberuss pisze:...
Pewnie, forum to miejsce gdzie można się wypowiadać bez obawy, że można dostać w mordę i ewidentnie widać, kto w realu nie potrafi buzi ze strachu otworzyć daje sobie upust w wirtualu. Z racji zawodu miałem takich na sali treningowej wielu. Mocny w gębie słaby jak przyjdzie co do czego.
Nie zaśmiecam już tematu. Przepraszam tych rozsądnych.
...
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
A można było poprostu odpowiedzieć NOWEMU użytkownikowi. Zwłaszcza, że dziesiątki razy widywałem pytania i odpowiedzi (w wykonaniu "starych" użytkowników) w wątkach o grach.Poochacz pisze:Zamiast zadać w końcu swoje pytanie w odpowiednim dziale to produkujesz 3 post, obrażając się bo ktoś zwrócił Ci uwagę. Dzięki temu poznaliśmy już Twój wiek i zawód, w kolejnym pewnie poruszysz temat stanu cywilnego. Proszę, skończmy ten offtop bo to do niczego nie prowadzi. To że wszyscy przekraczają prędkość nie upoważnia Cię do pretensji kiedy akurat Ciebie jedynego za to złapią...Zuberuss pisze:...
Pewnie, forum to miejsce gdzie można się wypowiadać bez obawy, że można dostać w mordę i ewidentnie widać, kto w realu nie potrafi buzi ze strachu otworzyć daje sobie upust w wirtualu. Z racji zawodu miałem takich na sali treningowej wielu. Mocny w gębie słaby jak przyjdzie co do czego.
Nie zaśmiecam już tematu. Przepraszam tych rozsądnych.
...
Gość z 2-oma postami na koncie ma pełne prawo nie wiedzieć, że do pytań jest oddzielny wątek.
Jako (niemłodemu już stażem) użytkownikowi tego forum, wstyd mi się zrobiło, widząc komentarze w stylu smoka czy gafika.
Nie wnoszące żadnej wartości, o zabarwieniu czysto szyderczym.
Wspaniałe powitanie braci planszówkowiczów.
Sorry za offtop.
pozdr,
farm
- mat_eyo
- Posty: 5617
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 810 times
- Been thanked: 1263 times
- Kontakt:
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Chciałem ignorować offtop od kolegi Zuberussa, ale teraz to już się czuję wywołany do tablicy. W kulturalny sposób zwróciłem uwagę na to, żeby zamieszczał pytania w odpowiednim dziale i żeby złagodzić wypowiedź podałem mu odpowiedź na jego pytanie. On z kolei się śmiertelnie obraził, posta z pytaniem usunął i zaczął atakować, że moja odpowiedź nie była trafna bo źle zrozumiałem pytanie. Post z pytaniem usunięty, w dziale z zasadami pytania nie ma więc nawet nie mam jak poprawić swojej odpowiedzi. Dodatkowo kolega pisze jakieś bzdurne posty o wieku i sali treningowej (?). Odwracając to, co napisał farmer - piękny sposób na przywitanie się z nowym forum... Poza tym dlaczego nie zwracać uwagi nowym użytkownikom, przecież im wcześniej ktoś im zwróci uwagę tym wcześniej będą wiedzieli, że od pytań o zasady jest oddzielny wątek. Najważniejsze jest to, że uwagę zwróciłem kulturalnie i odpowiedziałem mu na pytanie, a gość zareagował jakbym mu chciał rodzinę wytruć... Jak dla mnie po reakcji i kolejnych postach to nie jest poważny człowiek i szczerze mówiąc mam nadzieję, że się skutecznie od forum odbił.
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
mat_eyo
Zwracać uwagę można i trzeba, dlategoż, nie czuj się wywołany do tablicy.
Ale wypominać od dzieciaków już niekoniecznie.
PS
Może to kwestia edycji posta, ale nie widzę, aby Zuberuss jakoś strasznie się obraził na Twoją odpowiedź.
pozdr,
farm
Zwracać uwagę można i trzeba, dlategoż, nie czuj się wywołany do tablicy.
Ale wypominać od dzieciaków już niekoniecznie.
PS
Może to kwestia edycji posta, ale nie widzę, aby Zuberuss jakoś strasznie się obraził na Twoją odpowiedź.
pozdr,
farm
Ostatnio zmieniony 23 cze 2014, 13:01 przez farmer, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Dobry dowódca nie powinien pozwolić na trwałe odcięcie swojego korpusu od zaplecza - zostałby natychmiast zdjęty ze stanowiska. Na froncie zachodnim transportowano zaopatrzenie drogą lotniczą w dwóch przypadkach: w operacji Market-Garden i w czasie ofensywy w Ardenach, w trakcie oblężenia Bastogne . W pierwszym z nich zaopatrywano w ten sposób dywizję powietrznodesantową (bo wojska lądowe nie dotarły do niej na czas), w drugim też spadochroniarzy, ale wykorzystywanych jako piechota, której postawiono zadanie zorganizowania obrony okrężnej ważnego węzła komunikacyjnego. Zrzucano lekkie zasobniki z bronią ręczną, amunicją, medykamentami, a nie paliwo dla czołgów czy amunicję dla artylerii.RUNner pisze:Jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale po przeczytaniu instrukcji naszła mnie taka myśl, że można by było wykorzystać wsparcie lotnicze do transportu zaopatrzenia. Po części pozwoliłoby to poprawić sytuację odciętych korpusów.
Zaopatrywania drogą lotniczą na szczeblu korpusu nie było, więc reguła byłaby niehistoryczna.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Galatolol
- Posty: 2337
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 579 times
- Been thanked: 933 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Mogłaby to być zasada opcjonalna, dodatkowo mająca zastosowanie tylko przy odcięciu wszystkich korpusów (czyli eliminacji z gry).Jest to jakiś pomysł, natomiast uważam, że zbytnio ułatwiłby grę. Niemal cała rozgrywka to zmaganie się z serią logistycznych łamigłówek, a w tej sytuacji byłaby droga na skróty. Nie wiem, czy wyszłoby to grze na dobre. Po dotychczas rozegranych partiach uważam, że najlepszą metodą na poprawienie sytuacji odciętych korpusów jest ta zaproponowana przez autorów gry - nie pozwolić na ich odcięcie
Argument autorów mnie nie przekonuje, bo wielu ludzi gra w planszówki tylko w jakichś klubach, gdzie rotacja tytułów jest ogromna i rzadko zdarza się zagrać kilka razy w jedną grę. Dodatkowo trzeba by mieć na to ochotę, a po partii zakończonej takim paraliżem nie każdy musi być chętny na więcej.
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Po partii zakończonej takim paraliżem każdy powinien sobie zakodować, żeby do tego nie dopuszczać. Zwłaszcza, że tu mamy do czynienia nie z pechem i czynnikiem losowym tylko ze zbytnim ryzykanctwem lub gapiostwem gracza.
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Damy w FAQ oraz w kolejnych edycjach stosowne ostrzeżenie, jak również przykład złego grania.
Jak ktoś bardzo chce, to może sobie wprowadzić house rule, 7-my rodzaj akcji: transport 1 dowolnego pionka zaopatrzenia (z puli rezerwowej) do dowolnego korpusu.
Jak ktoś bardzo chce, to może sobie wprowadzić house rule, 7-my rodzaj akcji: transport 1 dowolnego pionka zaopatrzenia (z puli rezerwowej) do dowolnego korpusu.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Ten argument mnie nie przekonuje. Oczywiście każdy może sobie grać jak chce, skoro za grę zapłacił, nawet w grę logistyczną z pominięciem reguł dotyczących logistyki. Może np. jechać trzema korpusami w jednej linii, odrywając się na kilkaset kilometrów od zaplecza i zaopatrzenia. Ma wtedy do wyboru: zakończyć partię klęską, albo nie przejmować się zaopatrzeniem, tylko jechać wesoło dalej. Tyle, że nie będzie to już gra o wyścigu do Renu w 1944 r., tylko - powiedzmy - o wyprawie na grzyby albo o wyścigu Tour de France.Galatolol pisze:Argument autorów mnie nie przekonuje, bo wielu ludzi gra w planszówki tylko w jakichś klubach, gdzie rotacja tytułów jest ogromna i rzadko zdarza się zagrać kilka razy w jedną grę. Dodatkowo trzeba by mieć na to ochotę, a po partii zakończonej takim paraliżem nie każdy musi być chętny na więcej.
I coś mi się wydaje, że to nie będzie dobra gra!
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Galatolol
- Posty: 2337
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 579 times
- Been thanked: 933 times
Re: 1944: Wyścig do Renu (1944: Race to the Rhine)
Andy, miałem na myśli sytuację gdy ktoś nie kupił gry, tylko w klubie raz zagra, bo kto inny przyniósł. Poza tym dla wielu ludzi tematyka naprawdę nie ma żadnego znaczenia.
Wydaje się być za mocne (bo często właśnie jednego paliwa/amunicji brakuje by dotrzeć do mety), zastrzegłbym, że ta akcja dotyczy tylko nieaktywnego korpusu (czyli w praktyce można jedynie przekazać jedno jedzenie jednemu nieaktywnemu korpusowi).Jak ktoś bardzo chce, to może sobie wprowadzić house rule, 7-my rodzaj akcji: transport 1 dowolnego pionka zaopatrzenia (z puli rezerwowej) do dowolnego korpusu.