GRY-PLANSZOWE.pl

Indar pisze:Ostatnio grałem właśnie Lannisterami, Greyjoyami grał rozgarnięty kolega (Tak Maćku, o Tobie mowa ) i od samego początku skoczyliśmy sobie do gardeł.
Efekt - Lannister po 4 turach leży i modli się o startową prowincję. My się tłukliśmy, a reszta robiła swoje.

Nie jestem zbyt doświadczonym graczem w GoT'a - na koncie mam ledwie 6-7 rozgrywek w pełnym składzie. Czytam sobie jednakowoż pojawiające się tu i ówdzie wątki dotyczące marnej pozycji startowej Lannisterów i przewagi Greyjoy'ów (a szczególnie krwawych walk o Riverrun, które zawsze ostatecznie wygrywa G.) i dochodzę do pewnego wniosku. Czy nie jest tak, że oba rody są po prostu skazane od samego początku na współpracę? Ostra walka bowiem osłabia obu i na dłuższą metę korzystają na niej pozstałe rody. Tak więc najrozsądniejszym rozwiązaniem dla obu wydaje się początkowy podział "stref wpływów" - w pierwszej turze Lanni bierze Riverrun i Harrenhall, zaś G. Seagard i Flint's Finger. Oboje tym samym zdobywają 5 pkt. mobilizacji; żaden ród w pierwszym ruchu nie ma więcej! Następnie Lanni skupia się na centrum, zaś Greyjoy szczypie Starka, ew. z morza nęka Tyrella. Rzecz jasna kwestią czasu jest, kiedy taki sojusz zostanie złamany. Ale to dopiero w ostatniej fazie gry i celem przejęcia od alianta ostatniego (-ich) brakującego do zwycięstwa zamku.

Pozornie ów "deal" wydaje się korzystniejszy dla Lannistera, który startuje do negocjacji z pozycji słabszego. Pozornie! Rolą czerwonego jest bowiem "uświadomienie" czarnemu, że jeżeli ten nie pójdzie na współpracę z Casterly Rock i nie skieruje swych wojsk na północ, popełni spektakularne samobójstwo, skazując się na niekończące i krwawe (Gregor!) walki o dorzecze. Tym samym nie wygra żaden z nich.

A Wy jak gracie? Czy zdarzało się w bardziej ogranej grupie, że mimo iż Greyjoy "pojechał" Lannistera i zajął Riverrun, to mimo poniesionych strat i ciągłego nękania przez resztki lannisterskich sił wygrał całą grę?

Stephan pisze:A Wy jak gracie? Czy zdarzało się w bardziej ogranej grupie, że mimo iż Greyjoy "pojechał" Lannistera i zajął Riverrun, to mimo poniesionych strat i ciągłego nękania przez resztki lannisterskich sił wygrał całą grę?

Raz zdarzyło mi się grać Greyjoyem, pójść na układ z Lannisterem... i go zerwać niemal na początku gry. W okolicach 3-4 rundy nie było co zbierać z Lannistera, tym bardziej że jeszcze chyba Tyrell mnie wspierał.

Nie pamiętam już jednak, czy udało się wygrać, na pewno byłem w czołówce

Pójście na Starka ma jedną wadę - dużo terenów, mało zamków.

Lannister jest chyba bardziej uzależniony od dobrych układów, ale rekompensuje sobie dobrą talią, łatwym dostępem do beczek i trzema twierdzami pod nosem. Jest w stanie chyba najszybciej zrobić sporą armię.

yanoo pisze:Nie pamiętam już jednak, czy udało się wygrać, na pewno byłem w czołówce

No właśnie. Główną zasadą GoT'a jest: "the winner takes it all". Biorąc to pod uwagę nie ma wielkiego znaczenia, czy się było na siódmym, czy drugim miejscu. Dlatego zastanawiam się - i brak mi tylko odpowiedniej ilości partii, by móc samemu sobie odpowiedzieć - czy wczesna wojna między Lannisterami a Greyjoyami nie uniemożliwia obojgu zajęcia miejsca pierwszego. Innymi słowy: czy rozsądne jest zwłaszcza ze strony Greyjoya (bo dla Lannistera wydaje się to być kwestią życia lub śmierci) wdawać się od początku w wyniszczające starcie tylko po to, by mieć satysfakcję z usunięcia czerwonego gracza oraz zajęcia solidnego, drugiego miejsca na koniec.

Czy ktoś wie, czy jest gdzieś w sieci dostępna instrukcja po polsku do pierwszego wydania, bo Galakta na stronie ma tylko nową.

Witam, posiadam niemiecką edycje gry o tron. Czy ktoś byłby tak miły i mógł zrobić mi skany/zdjęcia polskich kart z Gry o Tron. Nie chciałbym zepsuć tłumaczenia moim słabiutkim niemieckim : )

palladinus pisze:Czy ktoś wie, czy jest gdzieś w sieci dostępna instrukcja po polsku do pierwszego wydania, bo Galakta na stronie ma tylko nową.

Hej, w internecie chyba już nie ma, ale ja mam u siebie na dysku.

Udostępniłem ją: http://notebook.kozak.operaunite.com/file_sharing/
ale ten link działa tylko, gdy mam włączony komputer (a konkretniej Operę)

Gdybyś się nie załapał na moją aktywność to podaj mi swojego maila to podeślę.

Dzięki, Kozak, załapałem.

Stephan pisze:Dlatego zastanawiam się - i brak mi tylko odpowiedniej ilości partii, by móc samemu sobie odpowiedzieć - czy wczesna wojna między Lannisterami a Greyjoyami nie uniemożliwia obojgu zajęcia miejsca pierwszego. Innymi słowy: czy rozsądne jest zwłaszcza ze strony Greyjoya (bo dla Lannistera wydaje się to być kwestią życia lub śmierci) wdawać się od początku w wyniszczające starcie tylko po to, by mieć satysfakcję z usunięcia czerwonego gracza oraz zajęcia solidnego, drugiego miejsca na koniec.

W GoT'a miałem nieprzyjemność grać już kilkanaście razy Lannisterami. Ciężki kawał chleba, zwłaszcza, że dwa razy zostałem po prostu wyeliminowany z gry (fakt faktem, trochę pecha miałem przy ciągnięciu kart losów bitwy). Ale bywały też rozgrywki, gdzie właśnie grając Lannisterem zająłem sobie środek mapy i byłem nie do ruszenia mimo oczywistej walki z Greyjoy'em. Ogólnie w mojej grupie zazwyczaj jest dość ostra rozgrywka pomiędzy Greyjoy'ami a Lannisterami i nierzadko ktoś z nich zajmuje właśnie pierwsze miejsce. Trzeba pamiętać, żeby planować kilka rund wprzód, żeby właśnie nie skończyć na drugim miejscu. Ogólnie rzecz biorąc bywało nawet, że ktoś pominięty już w grze wychodził na prowadzenie, także nawet wyniszczająca wojna nie przekreśla od razu szans na wygraną.

Kolejna rozgrywka w 5 osób, ale tym razem zmieniliśmy startowe rody. Zamiast Greyjoyów wzięliśmy ród Martell (land Greyjoya wyłączony zupełnie), usunęliśmy garnizony z południa i zamieniliśmy jeden zamek po środku mapy z 2 na 1.
I gra stała się bardziej zbalansowana, "zielony" nie ma już takiej przewagi.
Wygrał Stark, który tym razem uratował swoją głowę.

I jeszcze pytania - czy ktoś wie skąd wziąć plik z okrągłymi grafikami rodów na żetony rozkazów- może ktoś widział na internecie? Tak by wydrukować i nakleić na nowo. Koszmarnie się wycierają więc pomyślałem że je naprawię

Czy ktoś może wie czy A Feast For Crows pojawi się po polsku? Wydaje się, że dodatek ten umożliwi bardziej sensowną grę w 4 osoby bez kombinowania z zasłanianiem planszy i innymi home rules.

Ma być dostępny niedługo w "druku na życzenie". Taką dostałem informację od Galakty - wydawcy.

Pozdrawiam

Mi też napisali, że wydadzą polską wersję - w drugiej połowie 2013

Witam wszystkich. Nabyłem niedawno pierwsze wydanie GoT`a i szukam dodatków do niego.
Zdaję sobie sprawę że nie dostanę nowych, oryginalnie zapakowanych, ale mi to nie przeszkadza.

Tak czy siak jeżeli ktoś z posiadaczy chce się pozbyć obu dodatków to ja jestem chętny.
Uprzedzając pytania: mam dojście do drugiej edycji GoT`a. Chciałbym jednak skompletować pierwszą edycję z dodatkami.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich planszowym maniaków.

albercik1977 pisze:Witam wszystkich. Nabyłem niedawno pierwsze wydanie GoT`a i szukam dodatków do niego.
Zdaję sobie sprawę że nie dostanę nowych, oryginalnie zapakowanych, ale mi to nie przeszkadza.

Tak czy siak jeżeli ktoś z posiadaczy chce się pozbyć obu dodatków to ja jestem chętny.
Uprzedzając pytania: mam dojście do drugiej edycji GoT`a. Chciałbym jednak skompletować pierwszą edycję z dodatkami.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich planszowym maniaków.

Spójrz tutaj:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 53&t=24331

Mnie ostatnio strasznie wkurza sytuacja gdy gram z pewną parą oni grają na zasadzie by "jedno z nich wygrało" co przy grze w 4 osoby, przy czym 4 osoba gra dość pasywnie zniechęca mnie do gry. Mechanika (ograniczenia ilości jednostek na polu, ograniczenie wielkości armii) w zasadzie powoduje iż 1 graczowi ciężko wygrać starcie 1 na 2. Jest jakaś możliwość oprócz zmiany graczy:P? Myślę że może po prostu muszę im dawać odległe rody?

Zmień graczy. Warunkiem koniecznym do zbalansowanej gry jest aby wszyscy dążyli tylko do własnego zwycięstwa i nikt sobie stuprocentowo nie ufał. Twoi znajomi psują grę. Przydzielenie odległych rodów w niczym nie pomoże, szczególnie przy 4 graczach.

Zmienić grę jest prościej niż zmienić znajomych. Musi być bardzo specyficzny typ gracza aby ta gra rozwijała skrzydła. Mnie mimo, że nie mam problemu z takimi graczami to skutecznie zniechęca do tego tytułu.

A najgorsze co może się zdarzyć to gra w GoTa bez sojuszy żadnych

Niestety, GoT po prostu wymaga ogarniętych graczy do sensownego grania, inaczej się nie da. Także jeśli Rocy7 życzy sobie grać w GoTa, to zadziała tu tylko wymiana współgraczy, jeśli niekoniecznie, to oczywiście można też wymienić grę.

Senthe pisze:

Wymiana graczy jest średnio możliwa niestety (znaczy inni mają rzadziej czas) a w kwestii wymiany gry to sprawdził się jedynie Świat Dysku (przynajmniej narazie nie odkryli jak sobie pomagać:P) i gry w stylu Descent.

Szkoda trochę bo mi się GoT podoba ale to mała przyjemność grać bez szans na wygraną, GoT po prostu rzadziej będzie gościł na stole.

Czy ktoś wie czy galakta planuje polskie wydanie a feast for crows? Wyglada ze trzeba będzie kupić wersję ang.

BloodyBaron pisze:Czy ktoś wie czy galakta planuje polskie wydanie a feast for crows? Wyglada ze trzeba będzie kupić wersję ang.

Spójrz parę postów wyżej. Galakta wyda PL, tak przynajmniej informują jak się ich zapytam via mail.

Witam, z racji tego, że niedługo dodruk drugiej edycji mam takie pytanie -Czy GoT nada się na pierwszą "poważną" planszówkę dla grupy 4-6 ogarniętych ( czyt. chętnych do gry, gotowych spędzić przy stole nawet 5 godzin ), czy lepiej sięgnąć po coś lżejszego?

GoT jest całkiem dobra na początek dla ogarniętych. Nie ma w niej zbyt skomplikowanych reguł, ważne żeby potrafili skakać sobie do gardeł i zawierać sojusze kiedy trzeba.

I zrywać je, kiedy trzeba, bez obrażania się na siebie.

Hej,

w internecie znajduję różne informacje, w różnych miejscach inne..

W nowej drugiej edycji GoT jakie koszulki pasują na karty?

Na stronach sklepów są informacje o kartach -
42 karty Rodów
30 kart Westeros

z kolei na BGG -
(House Cards, Westeros Cards, Wildling Cards)
Number of Cards: 81
(Tides of Battle Cards)
Number of Cards: 24

A mayday sleeves.pft z kolei mówi, że jest tylko jeden rozmiar kart..

Nie wiem więc jakie koszulki kupić razem z grą, by pasowały..