Dzisiejsza rozgrywka z Janem z Wir sind das Volk znacznie bardziej wyrównana. Jan ponownie wcielił się w RFN, a mi przyszła rola architekta socjalizmu.
Jako otwarcie gry od razu poleciało powstanie (1953), co z kolei zmusiło mnie do użycia czołgów, ale mogłem z tym jeszcze poczekać, aż się nazbiera więcej reakcjonistów i zgładzić kontrrewolucję jednym silnym ciosem. Pierwsza dekada zakończyła się dosyć ciekawie i raczej nietypowo, z jednej strony po stronie NRD - zero dobrobytu, a po stronie RFN 5 (wszystkie sąsiadujące), ale za to ciężką sytuację w kraju nadrobiłem silną rozbudową partii - tor socjalizmu przesunięty na maksa, no i dwa że po siłowym stłumieniu zamieszek znacznie zmalał zapał do buntu. W drugiej dekadzie udało mi się rzutem na taśmę podbić we wszystkich prowincjach dobrobyt do 1, a do tego uczciłem niedawną rocznicę budowy muru poprzez zbudowanie własnego. W międzyczasie Jan zwalczał socjalizm i rozbudował RFN do solidnego poziomu.
Przy takiej sytuacji kluczowa mogła okazać się trzecia dekada, w której przeszedłem do kontrataku wzniecając zamieszki po stronie RFN (Bayern i Baden-Wurttemberg) oraz rozmontowując zaledwie 1, ale za to jakże istotny punkt przemysłu. Na pierwszy rzut oka nie stało się nic strasznego, ale atak ten miał spore znaczenie. W ten sposób zabezpieczyłem się przed minimalną fabryką eksportującą RFN na poziomie 3 (bardzo istotne), zaowocowało to również utratą 1 dobrobytu z Berlina Zachodniego (również istotne). Dla NRD, które nie miało w tej rozgrywce rezerw walutowych różnica pomiędzy fabryką eksportującą 2 a 3 po stronie RFN była kluczowa (w 4 dekadzie to była równowartość 5-6 waluty - bo miałem praktycznie same 2-ki, no może jedną 3-kę, ale chyba nawet nie).
Oczywiście stłumienie tych zamieszek nie byłoby darmowe, więc coś by trzeba było poświęcić, ale gra szła tutaj o wysoką stawkę. Kto wie, czy właściwie nie było innego wyjścia i należało to zrobić. Teraz tego już nie rozstrzygniemy, ale hipotetycznie zakładając 3 dobrobytu w Berlinie Zachodnim + min fabryka eksportująca RFN na poziomie 3 na koniec 3 dekady i NRD zaczyna być w solidnych tarapatach - tak, sytuacja nie byłaby identyczna, NRD by w zamian coś zyskało, ale możliwe, że byłaby to wystarczająca presja na koniec 4 dekady (tor waluty byłby wtedy znacznie ważniejszy niż socjaliści) i byłaby realna szansa upadku finansowego, a jeżeli tak by się nie stało, ale fabryki by podupadły, a spora część przemysłu zostałaby zdemontowana to z kolei mogłoby spowodować utratę dobrobytu i przechylenie szali poprzez zamieszki.
Tak się jednak nie stało i minimalna fabryka eksportująca 2 przetrwała po stronie RFN do końca gry, co znacznie ułatwiło mi wypłacenie się (wciąż 4 punkty na minusie, ale i tak zostały mi jeszcze 2 fabryki i sporo infrastruktury), a zamieszki udało się wywołać jedynie w 1 prowincji nawet po tym jak musiałem ściągnąć 2 socjalistów z planszy. Niemniej jednak sytuacja końcowa nie oddaje całości rozgrywki, bo chociaż w ostatecznym rozrachunku zabrakło dalej całkiem sporo do upadku NRD to jednak szansa była realna, co nakreśliłem powyżej, a to działa tak, że po przekroczeniu punkty krytycznego NRD wali się jak domek z kart.
Rozgrywka faktycznie bardzo szybka i to nawet przy większej ilości zagranych kart, bo tym razem zagrałem 3 specjalne (czołgi, budowa muru, rozbiórka muru - ominąłem jedynie Honeckera, bo dalsze uszczuplanie rezerw waluty było dla mnie dosyć bolesne) i nie jedną z ręki (no nie miałem komfortu bezproblemowego skracania gry, a do tego parę kart z ręki chciałem zagrać na wydarzenie).
RFN vs NRD - 3:4
EDIT: przy zdejmowaniu socjalistów z planszy decyduje RFN (czyli u nas byłyby na koniec 2 protesty w NRD, bo można było ściągnąć 2 z Brandenburgii - poza tym bez zmian, bo wcześniej był jeden w rezerwie).
hancza123 pisze: Mamy niezbędne minimum ale zapraszamy jeszcze 1-2 osoby. Wolf? Markus? Magda? Majek? Ktoś z tegorocznego naboru albo ze starej ekipy? No chodźcie zagrajmy.
Jutro raczej odpada, ja też czasami muszę trochę popracować - wspominane wcześniej góry pieniędzy same się nie zarobią
