
W Dominionie karty dobrały się nam fatalnie, cała rozgrywka upłynęła w ślimaczym tempie, były może ze 3 kombosy i fatalna punktacja na koniec.
Zgadzam się z Vanem, od TTA trzeba chwilę odpocząć


Przyznaję, nie do końca jeszcze rozumiem mechanikę tej gry... Ostatnim razem miałem 8 kolonii (z Cookiem) - max. populacji, z którą nie wiedziałem co robić, mnóstwo żarówek i wykupione prawie wszystkie karty technologii i to w każdej erze! Wybudowane 3 cuda świata... Wynik? Prawie udało mi się przekroczyć 200pkt.
Wczoraj musiałem polegać na swojej bazowej populacji, w całej grze wystawiłem tylko 2 karty technologii (w tym jedną w ostatniej turze), Filozofia i Religia do końca gry na bazowym poziomie, wiem, wiem, aż wstyd, że zwycięstwo przypadło takim barbarzyńcom...

Wydawało mi się, że jestem zdecydowanie słabszy niż ostatnio, a mimo wszystko zdobył bym około 35pkt. więcej w stosunku do tamtej rozgrywki...
Faktycznie walki praktycznie nie było - max. różnica w sile przez całą grę wynosiła 2pkt! Toczyliśmy zimną wojnę - zbrojenia jednej ze stron automatycznie wymuszały tę samą reakcję u innych.
Jak powiedział Van: "jeśli Oskar wygra po raz drugi, gra chyba jest zepsuta"


Dzięki za grę i do zobaczenia w czwartek - Odpalamy StarCrafta!
