My wczoraj zagraliśmy w Lancaster w 5 osób. Był mega fun, grało się ciekawiej niż na 4 osoby.
W sumie gra to takie territory control z jakimś tam twistem i z głosowaniami. Trzeba bić punkty i przeciwników - można przepchać się w Anglii, kooperować we Francji na wojnie, lub bezpiecznie orać we własnym zamku.
Była kupa śmiechu i durne komentarze, ale sama gra mnie jakoś nie zachwyca. Działa fajnie, ale jest tylko poprawna i bez błysku. Następnym razem będę móżdżył i wtedy wydam ostateczną ocenę.
(spieprzyłem setup dlatego gra jest no contest
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Ada nas rozjechała... )
a na drugą nogę Five Points: cośtam cośtam. Gra mogłaby się nazywać jakkolwiek - SUCHAR
typowe territory control, dokładamy kosteczki na kafel, kosteczkami się licytujemy o zetoniki, a potem podliczanie kafelka z największą ilością kosteczek + bonusy za sąsiednie kafle. Po przeczytaniu instrukcji stwierdziłem, że nędza, po zagraniu zmieniam zdanie bo było sporo liczenia i myślenia. Kosteczki nagle się kończą i wracają do naszego zasobu w momencie jak zrobimy wybory na kaflu, trzeba do tego doprowadzić co jest i łatwe i niełatwe
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
ze względu na przeciwników, którym nie musi zależeć na wyborach.
Gra mi się spodobała ze względu na to, że nie wiedziałem jak grać
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
zagrałbym jeszcze raz. Ogólnie gra była mega chaotyczna i totalnie nie dało się przewidzieć co inni zrobią, po 2 rundach dopiero doszło do nas jak grać - wtedy było bardziej przewidywalnie. Boje się tylko tego, że ze względu na chaos będzie zawsze nieprzewidywalne, dwie osoby cisną na wybory, reszt stara się o punkty. Trzeba drugi raz zagrać i sprawdzić, a potem spalić na stosie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)