folko pisze:Opisz wrażenia... bo ja Diunę robię już od 2 lat i skończyć nie umiem
Mam juz pewien poglad na Diune. Niestety nie jest on pelny, gdyz program testowalem tylko w trybie lokalnym wcielajac sie we wszystkich graczy. Dodatkowo wydrukowalem elementy jak najtanszym kosztem (najcienszy papier + czarno bialy druk) w celach testowych zeby na zywo tez rozegrac kilka kolejek.
Powiem tak. Gra jest o wiele bardziej zlozona niz Cosmic Encounter (jesli komus cos to mowi).
Jej esencja jest walka o terytoria (zajecie kilku z nich - twierdz - jest warunkiem zwyciestwa). W walce uzywane sa wojska (jednorodne zetony), liderzy (niektorzy moga zdradzic - bardzo fajny mechanizm), karty ataku i obrony i ew. przyprawa (zasady zaawansowane).
Co jest ciekawego?:
-
gospodarowanie przyprawa - niektore frakcje zarabiaja jej duzo, ale kilka musi walczyc o przyprawe na planecie (pojawia sie w losowych sektorach). Zeby ja wydobyc trzeba kontrolowac terytorium, gdzie sie ona znajduje. Przyprawa przydaje sie przy transporice nowych wojsk na planete, ozywianiu jednostek i liderow i zakupie kart specjalnych. No i w walce (zasady opcjonalne).
-
karty specjalne - sluza do walki ale rowniez sa takie ktore moga byc uzyte w roznych momentach gry (np. Trans Prawdy - wybrany gracz musi odpowiedziec zgodnie z prawda na pytanie 'Tak/Nie' czy wysadzenie Muru Zaporowego). Sa tez karty calkowicie bezuzyteczne zapychajace reke - ich nalezy sie pozbywac w walkach. Karty zdobywa sie w fazie licytacji (licytujemy przyprawa).
-
Piaskale (nieszcza jednostki) i
burze piaskowe (nieszcza jednostki i przyprawe)
-
zdolnosci specjalne poszczegolnych frakcji (np. Harkonnenowie moga miec 4 zdrajcow zamiast 1, Fremeni sa bardziej mobilini, Bene Gesserit moze uzyc Glosu podczas walki itd. itd. Kazda frakcja z reguly ma kilka zdolnosci. Nie liczac tych opcjonalnych.
-
sformalizowany system sojuszy - jest scisle okreslone kiedy sie zawiera/zrywa sojusze i scisle jakie sa korzysci z sojuszu (np. dzielone sa niektore zdolnosci specjalne poszczegolnych frakcji)
Ogolnie wszystko co powyzej opisalem wydaje sie byc bardzo atrakcyjne, szczegolnie dla milosnikow swiata Diuny. Jednak tak do konca nie mam zdania jak to sie sprawdza w praktyce.
Moge powiedziec tak - tury sa szybkie, dynamiczne, nie ma przestojow (sekwencja: 1. ruch burzy, 2. pojawia sie przyprawa/piaskal, 3. ruch frakcji na planete/na planecie, 4. walka tam gdzie wiecej niz 1 frakcja, 5. wydobycie przyprawy).
Walki sa emocjonujace - jest miejsce na blef, na kombinowanie, na ciekawe rozwiazania. Zawsze moze zdarzyc sie zdrajca, jedne bronie mozna zneutralizowac innymi. Bene Gesserit uzywa Glosu a Atreides za pomoca prekognicji moze podejrzec jeden element z battle planu przeciwnika. Walki takze sa bardzo szybkie.
Mechanika dziala, sprawdza sie, czuc ze poszczegolne frakcje maja swoja wlasna charakterystyke i styl gry.
Wszystko jest wiec niby ok, ale nie jestem pewien czy mimo wszystkich mozliwych opcji, zdolnosci, przeroznych kart i tak wszystko nie sprowadza sie do ciaglego masowego wchodzenia do twierdz i maksymalnego lomotania sie. Nie wiem czy ta masa smaczkow bedacych uczta dla milosnika Diuny gdzies w tym nie ginie i wiele z nich nie okazuje sie bezuzytecznymi. Nie wiem tez na ile wazne jest tak naprawde walczenie o przyprawe na Diunie (i gospodarka nia). Nie wiem - trudno mi to oceniac po paru turach na komputerze i na zywo. Moze wypowiedza sie ci ktorzy maja pelne partie za soba. Ja nie bede wiecej testowal, pewnie jakas samorobke wykonam, choc nie wiem czy w priorytetowym trybie.
Pytanie do znawcow: czy dany lider zdradza tylko raz czy tez moze zdradzic wielokrotnie?? Po pierwszej zdradzie 'ginie'. Jednak pozniej moze byc wskrzeszony i znow wystawiony do walki. Czy gracz, ktory ma go wylosowanego jako zdrajce, moze ponownie sprawic ze dany lider znow zdradzi?