Rune Age (Corey Konieczka)

[Odi]

Zastrzeżenia nie było, ale z tekstu na karcie (także polskiego) jasno tak wynikało. Pierwsze tłumaczenia na BGG też szły w tym kierunku.

[Atamán]

Na karcie jest "Akcja: Wyłóż tę kartę jako NAGRODĘ. Pod koniec swojej tury zniszcz tę kartę" (zniszcz, czyli wywal poza talię, a nie na discard)

Tak, tekst mówi wprost, że należy zniszczyć na koniec tury niezależnie od tego czy się skorzystało czy nie.

Okazało się...

Czy możesz wskazać źródło? Nie widzę, by do gry wyszło oficjalne FAQ.

Tutaj jest zdjęcie Erraty do wydania FFG: http://boardgamegeek.com/image/1054708/ ... e=original, ale to tylko potwierdza tekst na karcie - zniszcz na koniec tury, jeśli została zagrana akcja (a akcją jest wyłożenie karty jako nagrody). Jeśli natomiast nie użyjesz jej akcji, tylko zagrasz ją w bitwie, to ten tekst o zniszczeniu nie obowiązuje.

[Matio.K]

Okazało się, że tekst na karcie jest błędny i czarownica (hm, a raczej 'czarodziejka') może sobie po wyłożeniu leżeć jako nagroda dopóty, dopóki nie wykorzystamy znajdujących się na niej punktów wpływów.
Tekst wskazywał, że pod koniec tury, w której kartę wyłożyliśmy, nalezy ją wyrzucić na discard, a zatem punkty wpływów nalezy wydać od razu.

Jakoś nikt z moich współgraczy nie miał kłopotu ze zrozumieniem tekstu; może dlatego elfy nie były tak w ciemię bite. Aż się zacząłem zastanawiać nad umiejętnością czytania ze zrozumieniem w narodzie. Z drugiej strony instynkt podpowiadał, że przecież odrzucanie w tej samej turze nie miałoby sensu, szczególnie, że byłoby to opisane inaczej [tzn. czytelniej]. Dzięki tej zdolności można robić niezłe cuda z neutralami, co też elfy w naszych grach czyniły.

[Odi]

'zniszcz - discard' - oczywiście moja pomyłka. Chodzi rzecz jasna o zniszczenie.

Co do błędnego/prawidłowego rozumienia tekstu karty: zarówno polski, jak i angielski tekst kart i instrukcji wskazuje, iż akcją jest już samo wyłożenie czarodziejki, a zatem pod koniec tury wyłożenia należy ją zniszczyć (co nie jest znowu tak bezsensowne - po prostu płacisz wpływami od razu). Brak niezwykle istotnego zastrzeżenia o zniszczeniu 'DOPIERO po użyciu wpływu' etc.

W aktualnie brzmiących zasadach i z aktualnie brzmiącym tekstem nie sposób odczytać tego inaczej, stąd pewnie interpretacje na BGG szły w tym własnie kierunku i pewnie dlatego niezbędny był FAQ z uszczegółowieniem tej zasady.

Zresztą nie zmienia to znów aż tak wiele - frakcje, które idą w miasta (czyli wszystkie inne) wciąż mają łatwiej (ich wpływy są stałe i mogą szybciej odzyskiwać zniszczone karty specjalne, a wtym jest clue problemu)

[Atamán]

i pewnie dlatego niezbędny był FAQ z uszczegółowieniem tej zasady.

rozumiem, że piszesz o jakimś fanowskim FAQ? bo na stronie ffg nic takiego nie widzę...

[Odi]

FAQ w sensie 'errata'

[schizofretka]

Ale na stronie FFG jej nie ma. Gdzie została opublikowana?

[B]

Na białej karteczce wrzuconej do pudełka z grą.

[Atamán]

Z tego co widzę, to na tej białej karteczce jest napisane, że niszczysz czarodziejkę na koniec tury jeśli zagrałeś jej akcję (czyli wyłożyłeś ją jako nagrodę). Nie widzę natomiast tego zastrzeżenia, o którym pisał Odi, tj. by zniszczenie czarodziejki miało następować 'DOPIERO po użyciu wpływu'.

[Matio.K]

Recenzja: http://www.boardtime.pl/2012/06/rune-age-recenzja.html

[SeeM]

Polska zapowiedź dodatku: http://www.boardtime.pl/2012/05/dodatek ... e-age.html

Zostało jeszcze te Orki o Krasie wrzucić do Runewarsa i będzie dobrze.

[Ahmed89]

Mnie boli jedna tylko rzecz. Dlaczego RA deckbuilding porównywane jest do WHi LCG, jedno z drugim nie ma nic wspólnego. w RA mamy podstawke i dodatek(dopiero będzie) i wszystko jest gotowe w WHI wydajemy 500PLN i mamy sensowną talię. gram w whi, gram w gry deckbuilding i nie widzę związku, tym bardziej na zasadzie opinii takich jak: "RA to biedna imitacja WHI."
Możemy też porównać MTG do WHI i powiedzieć, że WHI jest biedne jak dzieci w Kambodży, pomijając doświadczenie twórców i lata jakie upłynęły na rozwoju MTG i tych 2 lat WHI.
Zastanawiam się nad kupnem RA i w sumie taki zakup niedługo poczynię, na moje wahania miały wpływ oceny zaniżone przez posty w w/w stylu, dopiero potem wpadłem na genialny pomysł przyjrzeć się wypowiedziom

[Atamán]

Oczywiście, że RA oraz WH:I to bardzo różne gry i ciężko je ze sobą zestawiać.

Niemniej jednak pewne podobieństwo istnieje: 4 rasy / frakcje, toczymy walki z innymi graczami, atakujemy sobie stolice... choć oczywiście sam rdzeń rozgrywki jest inny.

Ja mam RA od pół roku, ale grałem tylko ok. 5 razy, w WH:I (samą podstawkę) grałem ze 2 razy, więc nie mam może dużego doświadczenia w tym, ale wg mnie sama podstawka do WH:I daje więcej frajdy i zapewnia więcej decyzji w trakcie gry niż RA. Stąd może te porównania są jako tako uzasadnione.

Ja swojego egzemplarza RA miałem ochotę się pozbyć, ale gdy przeczytałem zapowiedź dodatku, to postanowiłem poczekać i tym sposobem RA czeka w szafie na swój come-back.

To oczywiście tylko moja opinia. Gra nie jest zła i niegrywalna, ale jak dla mnie jest za płytka, mam nadzieję, że dodatek, który:
- dodaje 2 nowe frakcje
- zwiększa liczbę jednostek w każdej frakcji z 4 do 6
- dodaje 2 nowe scenariusze
- rozszerza istniejące scenariusze zarówno o te karty wydarzeń (jakkolwiek się nazywają), jak i o nowe karty neutralne, które są dodatkowo w losowy sposób dodawane do każdej gry,
jest na tyle bogaty, że będzie wart tego, by do RA powrócić.

[Ahmed89]

1 podstawka do whi to mało potrzebne są 3 by gra była jako tako sensowna no i turniej tam trzeba się wykosztować by być chociaż w środku tabeli
RA masz 1 pudełko i masz wszystko wiadomo ze porównując do WHI MTG a nawet do pokemonów tam kart bedzie mało
ale RA przystawia sie do nightfalla dominiona i innych deckbuildingów, jeśli bedzie mieszać się systemy zawsze coś bedzie namiastką drugiego.
Do deckbuildingów nie dokupujesz boosterków, battlepacków kupujesz pudło raz na rok i wsio styka to jest różnica chyba najważniejsza. tu budujesz talie z tego co masz w pudle 150 kart na środek 150 do dyspozycji graczy i hej dziel rządź zdobywaj

[zephyr]

Właśnie problemem RA jest to że wcale nie budujesz talii z 100 kart tylko każda frakcja ze swoich. Moim zdaniem FFG zdecydowanie przesadziło z wagą armii własnej w porównaniu z kartami ze wspólnej puli - skutek jest taki że każda nacja ma jakiś build albo dwa, a stół prawie nie gra... brakuje zróżnicowania charakterystycznego dla deckbuildingu.
Z drugiej strony pomysł jest fajny i grało mi się miło, tylko nie wiem jak z żywotnością... może interakcja trochę uratuje i urozmaici partie.

[Ahmed89]

fakt mogli by dodać troszkę kart i zmienić parę rzeczy (ale nie widziałem gry doskonałej w każdym calu ), jednak wychodzi dodatek, który to sam w sobie funduje 200 kart z 4 grupek wojsk robi się 6, dochodzą nowe scenario i 2 nowe rasy + dodatkowe karty do reszty - co daje nam soczysty pak za niewielkie pieniądze bodajże 24 $ to nie majątek, a można wymienić kilka tytułów które są kopalnią kaski, a szału w nich brak.
myślę że jak na taką cenę dostajemy zacny produkt przy którym można spić nie jedno i bawić się świetnie.
wg mnie oceny które znalazłem są w pełni zasłużone 8,5/10 czy 4,5/5. wydaje mi się po prostu, że od gry innego typu oczekiwano wielkiego show przewidywanego dla CCG lub LCG (1000 kart ,10 tali do jednej rasy) stąd pewien niedosyt być może, ja nie widzę tej wady gdyż przygodę z deckbuildingiem zacząłem od nightfall-a wiec wyrobiłem sobie światopogląd.

[zephyr]

Ja zacząłem Dominionem i cały czas mam wrażenie że jest najlepszy - jedyna gra z naprawdę ciekawymi kartami, a to jest jednak podstawa w karciance.

[Ahmed89]

właśnie problem mój polega na tym, że dominion to dla mnie pasjans. (tak wiem spal heretyka, oczyść niewiernych) nie moge cały czas zbierać punktów, muszę napsuć komuś wioche mój cel w każdej grze przyjazna kooperacja luz, ale nie mogę grać cały czas razem z gromadką szczęśliwych misiów po prostu nie mogę
tak na marginesie szukałem gry o zombie duchach demonach wampirach ostatecznie zniechęcili mnie ludzie do AH (sam byłem bardzo sceptyczny to w końcu 2 stówki ) i wyląduje z Rune age-em
od dominiona wolałbym chyba jednak cytadelkę, ale nigdzie jej nie ma

[zephyr]

Dominion jest pasjansem, ale IMO bardzo porządnym mechanicznie wieloosobowym pasjansem.

RA może uratować właśnie atakowanie się graczy i talia wydarzeń, która trochę jednak partię urozmaica.

[schizofretka]

Niemniej nie sposób oprzec się wrażeniu, że wszystkie komba są z góry zaprojektowane i raczej z tych prostszych. W kolekcjonerskich karciankach, a także w deckbuilderach, najfajniejsze są te nieoczywiste zależności, czy wręcz nieprzewidziane przez twórców.

Inwazja dla dwóch graczy jest zdecydowanie lepsza od Rune Age, nawet przy samym core secie. Więcej decyzji. Nie sądzę, by dodatek rozbudowywał grę więcej niż liniowo (tzn. Mogę grać jeszcze 1/2 tyle, bo dwie nowe frakcje, i powiedzmy jeszcze 1/2 starymi z nowymi kartami). Nie spodziewam się sytuacji, w której patrzę na stół i nie wiem, co kupić. Miejmy nadzieję, że będę się mylił.

Jeśli ma być dla czwórki, z interakcją to może rzeczywiście RA jest najlepszy, ale tylko dlatego, że w alternatywie jest ultralosowe Quarriors, dziwny Puzzle Strike i nie najlepiej działający nightfall (ze względu na zwycięstwo przypadające temu, kto ma najmniej ran, a nie temu, kto ich najwięcej zadał).

A tak w ogóle: ORKI I KRASNOLUDY DO RUNEWARS, DO CHOLERY!

[Jacek_PL]

nie najlepiej działający nightfall (ze względu na zwycięstwo przypadające temu, kto ma najmniej ran, a nie temu, kto ich najwięcej zadał).

A w Rune Age nie jest przypadkiem tak samo, przecież wygrywa gracz który został jako jedyny na stole, czyli dostał najmniej obrażeń w stolicę ? Mówimy tu oczywiście o scenariuszu najbardziej zbliżonym do tego z Nightfalla.

Swoją drogą wygrałem zakład dotyczący dodatku do Rune Age i piwko wypiłem już z tej okazji

[zephyr]

Różnica jest naprawdę gigantyczna. I to zdecydowanie na korzyść RA.

W Nightfall przegrałeś (masz powyżej 10 woundów), ale grasz dalej i wybierasz lidera, dodatkowo w Nightfall nie ma opcji obronić się przed atakiem 2 graczy - oni mają 2 razy więcej stworów i tyle. W RA jak kogoś zniszczysz to jest zniszczony - nie wybiera zwycięzcy zza grobu. Nawet z 1 hp na stolicy ma szanse wygrać, więc albo jest w grze, albo odpadł. Nie da się też tak łatwo rzucić 2v1, bo po turze każdego gracza jest draw, a armie zagrywa się z ręki przy każdym ataku.

Nightfall pod tym względem to kompletna porażka.

[Jacek_PL]

Być może jakaś tam różnica jest, ja jej nie zauważyłem, ale zastrzegam że nie grałem jakoś intensywnie w Rune Age, a jak już grałem to pierwszy zawsze odpadał gracz stanowiący największe zagrożenie, czyli ten który najmocniej bił

[schizofretka]

Aż chyba przyniosę do Chwili - zephyr, nie masz ochoty odświeżyć sobie? Muszę się zdecydować czy sprzedaję, czy kupuję dodatek

[zephyr]

Mógłbym zagrać, ale zależy co będzie alternatywą.