Re: Mage Knight
: 20 lut 2012, 01:38
Jak rany, myślałem, że to jakiś nowy, obraźliwy emot...Królik pisze:-3.
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Jak rany, myślałem, że to jakiś nowy, obraźliwy emot...Królik pisze:-3.
Nie.Jasiek22 pisze:Gra wydaje się ciekawa po przeczytaniu instrukcji. Mam jednak kilka pytań:
1. czy nie nudzi się po kilku grach?
Nie.Jasiek22 pisze:2. w grze występuje wiele elementów, ale czy nie jest tak że niektóre są zbędne? np. słabe czary z których i tak nikt nie korzysta albo nikomu nie chce się tracić tury na bonus z twierdzy.
Nie.Jasiek22 pisze:3. czy karty na ręce nie dyktują mi tego co mam zrobić (czyli duża losowość, mało myślenia)
Zrzucanie zbędnych kart zdarzało mi się naprawdę rzadko - może raz na partię. Interakcje w wioskach nie uważam akurat za nudny dodatek - kupienie czegoś fajnego do swojej armii zawsze mnie cieszy. Zresztą - walczę, by zbierać doświadczenie, zbieram doświadczenie, by awansować, awansuję, by (między innymi) kupić sobie lepsze jednostki i lepiej walczyć. No, ale struktura robienia czegoś, co pozwoli nam zdobyć coś, dzięki czemu lepiej zrobimy coś jeszcze to ogólna struktura bardzo wielu gier.Jasiek22 pisze:4. jak wygląda gra w praktyce, czy co turę każdy walczy albo coś kupuje, czy raczej trzeba się do tego przygotować poprzez np. grabienie wiosek lub zrzucanie zbędnych kart
Osobiście uważam, że bezpośrednia walka PvP to najsłabszy element gry - być może nawet dodany w ostatniej chwili. Bez niej, czasami można odczuć, że robi się coś "zupełnie oddzielnie" (gra na dwie osoby - obaj bohaterowie na dwóch końcach mapy), ale zwykle walczy się między sobą o to, kto szybciej gdzieś dotrze, kto pierwszy zabije danego wroga, zdobędzie miasto itd. Mage Knight dodatkowo przykręca śrubę ograniczonym czasem, więc przez cały czas czuć nieco presji. Jeśli do lukratywnego questa wyprzedzi nas inny gracz, wtedy może być krucho. Co do ostatniego zdania - jeśli odczuwasz często to, że po grze nikogo nie obchodzi, co się właściwie stało i kto wygrał, to albo grasz w zupełnie nieprzystające do Twoich preferencji gry, albo pora zrobić sobie przerwę od planszówek (mówię serio, to nie żaden przytyk!).Jasiek22 pisze:5. co do samych scenariuszy, czy w grze PvP istnieje realna rywalizacja między graczami? czy raczej każdy i tak robi swoje a na końcu ktoś tam wygrywa, ale w sumie nikogo to obchodzi.
Według mnie zupełnie tak nie jest. Powody wyjaśniłem powyżej - sama gra ciśnie, a i wrednego wyścigu po różne dobra jest całkiem sporo. Wszystkiego po kolei jak leci rozwalić się po prostu nie da. Większe wyzwania wymagają odrobiny planowania, a i nasi bohaterowie nie są wszechpotężni, więc inteligentny dobór wrogów i zadań to kluczowy aspekt rozgrywki.Jasiek22 pisze:Ogólnie mam wrażenie że gra ma bardzo fajną mechanikę, ale każdy gra i tak swoje więc interakcja jest minimalna. Nie wiem też czy w trakcie gry ma się poczucie jakiegoś celu, czy możliwość doboru strategii czy po prostu prze się naprzód i rozwala wszystko po kolei jak leci, na koniec zlicza się punkty i ktoś minimalnie wygrywa, bo tak akurat wyszło.
Partie w zasadzie nigdy nie wyglądają tak samo. Odpowiadają za to losowo dobierane kafle terenu, losowo wykładane jednostki do rekrutacji, losowo dobierany karty zdolności i czarów. Niestety, oznacza to, że trudno mieć od razu szczegółową strategię - można zacząć formułować ją po pierwszym awansie. Z jednej strony to niby jest wada, ale z drugiej - uniemożliwia oskryptowanie sobie gry daną postacią w danym scenariuszu. Jeśli zaś chodzi o poczucie zrobienia czegoś lepiej - Mage Knight to mimo wszystko gra przygodowa. Czy po grze w Talisman można mieć takie odczucie? (Dobra, tu wiem, że grubo przesadziłem). Wiem, że Mage Knight wywodzi się również z Dominiona, gdzie faktycznie łatwo można wyśledzić te kilka tur, które kosztowały nas partię. W przypadku MK mamy raczej do czynienia z grą, która buduje pewną opowieść. Jest przy tym naprawdę inteligentna i ma sprawną mechanikę, ale nie uważam, by dało się w niej z góry wszystko zoptymalizować. Oczywiście, czasami dobrze zapamiętamy sobie ten moment, kiedy chcieliśmy "na pałę" pobić jakieś potwory i skończyło się kiepsko - ale tu raczej dochodzimy do kalkulacji ryzyka. No i faktycznie, jeśli tę kalkulację spaprzemy koncertowo, to taki moment zapamiętamy i czegoś się zeń na przyszłość nauczymy.Jasiek22 pisze:Czytając pozytywne komentarze z pierwszych wrażeń, nie ma się co dziwić, bo mechanika wydaje się przyjemna do grania. Ale jak spogląda się na tą grę po większej ilości rozgrywek? Czy po skończonej rozgrywce (poza kilkoma pierwszymi) ma się poczucie że coś mogło się zrobić lepiej, że kolejną partię rozegrało by się inaczej, a każdy chwali się jaki miał plan by wygrać i opowiada co go zaskoczyło. Czy po kilku rozgrywkach patrząc na pudełko z grą myśli się że przeszło się ją już kilka razy i w sumie każda partia wygląda tak samo, więc po co wracać do tej gry?
nic z tych rzeczy, ilość możliwości zagrania kart na różne sposoby, w tym połaczenia ich ze skillami, oddziałami, jest naprawdę ogromna .Jasiek22 pisze: 3. czy karty na ręce nie dyktują mi tego co mam zrobić (czyli duża losowość, mało myślenia)
W jednym ze sklepów dostałem informację, że dodruk powinien być dostępny w maju.AkitaInu pisze:Hej,
Ostatnio na stronie Wizkids pojawila sie informacja ze od 14 lutego jest dodrkuk a w polnocnej ameryce o 18 kwietnia gra ma byc dostepna. Nie wiecie czasem jak to bedzie wygladalo u nas? Tzn jak to wogole dziala, myslicie ze hurtownie (czy sklepy) sprowadza ta gre po 18 kwietnia? Bo bardzo chcialbym ja kupic a tu ani widu ani slychu![]()
Pozdrawiam
Aki
no a jak myślałeśMataDor pisze:Pewnie na tym forum to bluźnierstwo, ale po porostu marzy mi się ta gra na kompie....
Pod jakim względem, że tak zapytam z ciekawości?MataDor pisze:Porównujemy ja z kumplami do serii "Heroes of Might & Magic", ale generalnie to komputerowi Herosi są mega ubodzy w porównaniu z MK (...)
choćby pod względem ilości decyzji jakie trzeba podjac w swojej turze i ich ciężkości, możliwości rozbudowy/levelowania bohatera, satysfakcji jaka sprawia coś co dobrze zaplanowałeś/zoptymalizowałeś, late game'a który w MK urywa głowę tyle jest możliwości działańTrolliszcze pisze:Pod jakim względem, że tak zapytam z ciekawości?MataDor pisze:Porównujemy ja z kumplami do serii "Heroes of Might & Magic", ale generalnie to komputerowi Herosi są mega ubodzy w porównaniu z MK (...)
tutaj się pozwolę nie zgodzić, fakt w dalszej części rozgrywki jest jak piszesz czyli duża możliwość kontrolowania losowości kart wchodzących na rękę, natomiast problematyczne staje się gdy na pierwszą rękę wchodzi ci większość kart ataku i żadna ruchu, wtedy pozostaje grać nimi na ruch ale jako że łażenie jest stosunkowo drogie (2 karty za najtańszy obszar) to w kolejnej turze możesz sobie co najwyżej pobiegać i czekać na noc. Nie piszę, iż to jest sytuacja nagminna ale mi się akurat tak przydarzyło dwa razy rzędu i byłem nieźle tym faktem poirytowanyMataDor pisze:nic z tych rzeczy, ilość możliwości zagrania kart na różne sposoby, w tym połaczenia ich ze skillami, oddziałami, jest naprawdę ogromna .Jasiek22 pisze: napisał(a):
3. czy karty na ręce nie dyktują mi tego co mam zrobić (czyli duża losowość, mało myślenia)
A przy dajmy na to ataku na miasto gdzie jest z 3 przeciwników, masz z 3-4 skille, z 6-8 kart na ręce, plus karty oddziałów, to ilość możliwości poraża, przysłowiowo czacha dymi. Zdażały się u nas nawet 15 min downtime'y.... i nawet po tym czasie nie było się czesto pewnym czy nie dało się lepiej czegośc zaplanować/zoptymalizować
Oczywiście, rozumiem to, ale z pierwszego posta MataDora po prostu nie wynikało, o jakie bogactwo chodzi.zephyr pisze:@Trolliszcze
Rozbudowanie mechaniki ma się nijak do samego bogactwa decyzji.
Namawiam Cię w takim razie do powrotu do HoMM i pogrania na najwyższym poziomie trudności.zephyr pisze:W go mechanika jest banalna a decyzji mnóstwo i to trudnych. W Heroes grałem w 3 i niby mnóstwo jednostek, czarów i zdolności, ale większość kampanii przechodzi się prostym schematem wykorzystującym ułamek mechaniki.
Wydaje mi się, że właśnie napisałem, z czego wynika to wrażenie, więc chyba nie ma sensu się powtarzać.Vester pisze:Dawno temu przeszedłem wszystkie 4 części HoMM z dodatkami (kampanie i scenariusze) i zdecydowanie stwierdzam, że przy MK są banalne. Poza tym, na komputerze zdarzają się łańcuchy tur nudnych/oczywistych. W MK masz 100-procentowe obciążenie mózgu non-stop.
Najwyraźniej zbyt dawno. Przejdź jeszcze razVester pisze:Dawno temu przeszedłem wszystkie 4 części HoMM z dodatkami (kampanie i scenariusze) i zdecydowanie stwierdzam, że przy MK są banalne.
W MK też nie znasz planszy którą dopiero odkrywasz i jej układ może pokrzyżować plany, przy podbijaniu miasta nie wiadomo jakie będzie a tym samym kto go będzie bronić itd.Trolliszcze pisze: Ilość informacji jest po prostu dużo bardziej ograniczona - nie widzisz większości ruchów swojego przeciwnika, czasem nawet nie wiesz, jak wygląda "plansza", na której grasz, dopóki jej nie odkryjesz, w związku z czym warunki do podejmowania decyzji są znacznie trudniejsze
Owszem, ale w MK nie biorę pod uwagę wydarzeń na planszy, której jeszcze nie "zbudowałem", bo tam się nic nie dzieje, zgadza się? A tymczasem w HoMM na tej nieodkrytej planszy przeciwnik się buduje, gromadzi armie, podbija nowe terytoria itd.Królik pisze:W MK też nie znasz planszy którą dopiero odkrywasz i jej układ może pokrzyżować plany, przy podbijaniu miasta nie wiadomo jakie będzie a tym samym kto go będzie bronić itd.Trolliszcze pisze: Ilość informacji jest po prostu dużo bardziej ograniczona - nie widzisz większości ruchów swojego przeciwnika, czasem nawet nie wiesz, jak wygląda "plansza", na której grasz, dopóki jej nie odkryjesz, w związku z czym warunki do podejmowania decyzji są znacznie trudniejsze