Browarion pisze:Nie będę tu pisał ogółem o powietrzu w pudełkach, bo ta kwestia już wielokrotnie była poruszana z punktu widzenia wydawców...
... i tego, że czasem takie większe pudełko po prostu powoduje, że cena jest jednostkowo mniejsza.
Przypomnę tylko:
- pudełko standard jest tańsze w realizacji niż specjalnie dopasowane wg. specjalnego wykrojnika
- większe pudełko jest dużo lepiej odbierane przez ludzi kupujących takie gry na prezenty lub po prostu bardzo rzadko, a wtedy wydawca mogąc zwiększyć nakład ma lepszą ofertę per sztuka...
a to BEZPOŚREDNIO potrafi się przełożyć na cenę końcową
Oj, trochę dorabiasz teorię do warunków. Owszem, większe pudełko jest odbierane jako coś lepszego, większa gra, widać, że za coś się płaci. Ale to złudne wrażenie, bo otwierasz to wielkie pudełko, a w środku głównie powietrze. I masz wrażenie, że celowo zostałeś wprowadzony w błąd - droga gra, mało elementów, na siłę wielkie pudełko, żebyś myślał, że gra jest warta swojej ceny. I potem wydawca się dziwi, że ludzie oceniają grę pod kątem ilości elementów. Zamiast ścigać się na wielkość pudełek i wprowadzać coraz większe standardowe pudełka, wydawcy powinni iść w stronę uświadamiania klienta, że wielkość pudła nie decyduje o wielkości gry.
Jeśli chodzi o argument o standaryzacji, to skoro większość gier zmieściłaby się w pudle o połowę niższym niż obecny standard, to może trzeba wprowadzić standard o połowę niższy?
Mniej papieru by szło do produkcji, mniej miejsca zajmowałyby takie pudła w transporcie, w magazynach i na półkach. To wszystko powinno na logikę zmniejszyć koszty wydawców i sprzedawców. Do tego mniejsze pudło łatwiej zabrać na konwent (promocja), na spotkanie planszówkowe (znowu promocja), łatwiej w ogóle ze sobą zabrać (jak się bierze kilka gier ze sobą np. na wakacje, to ma kolosalne znaczenie), zajmuje mniej miejsca w mieszkaniu (więc jest więcej miejsca na kolejne gry - dla mnie to może mieć decydujące znaczenie przy zakupie kolejnej gry). To wszystko można podkreślić przy promocji produktu, dodatkowo pokazując, że wydawca dba o środowisko, choćby przez mniejsze zużycie papieru, farby i benzyny.
Jak widać, same plusy. Tylko u nas wydawcy ciągle podchodzą do rzeczy na zasadzie większe pudło - większe wrażenie.
W grach wideo też na początku były duże pudła, też zapewne po to, żeby robić lepsze wrażenie. Tylko rynek zweryfikował to nabieranie klienta i teraz zarówno gra za 150 zł, jak i za 30 są w podobnej wielkości pudełku. Bo klient wie, że liczy się wartość niematerialna produktu, a nie rozmiar pudełka. Owszem planszówki to trochę inna bajka, ale i tu nie powinno być tak, że kusimy klienta tylko zawartością materialną. Bo gra to w dużej mierze pomysł i mechanika.
I żeby było jasne - gry w formacie LCG, czy podobnym, to inna bajka - bo tu planowane są dodatki. Dlatego większe pudło przewidujące miejsce na dodatki to dobry pomysł.