
[Warszawa] Sylwester
Re: [Warszawa] Sylwester
to teraz opowiadajcie jak było 

Posiadam kuku na muniu, poszukuje wspólnika z fiksum dyrdum ;)
- Gordon_DeCron
- Posty: 13
- Rejestracja: 10 gru 2011, 15:26
Re: [Warszawa] Sylwester
Jako że już udało mi się już obudzić mogę zdać krótką relację z wczorajszej nocy. Lekko spóźnieni dotarliśmy na miejsce około 13. Tak jak mówiłem lekko spóźnieni bo pierwsza partia już się rozgrywała
W sumie graliśmy przez całe 24h z kilkunastominutową przerwą około północy. Cały czas grały 2 drużyny, każda w trochę inny zestaw. Ja ze swojej strony miałem przyjemność zagrać w ( wymieniane w kolejności chronologicznej, ilści partii nie podaję):
- Glory to Rome - bardzo przyjemna pozycja na rozpoczęcie wieczoru
- Ora et Labora - w której poniosłem spektakularną porażkę
choć pocieszam się myślą że była to moja pierwsza partia
Abstrahując od wyniku, gra niezbyt przypadła mi do gustu, mimo że przed grą nastawiony byłem do niej bardzo optymistycznie
- Dune - tym razem według troszkę innych niż znanych mi dotychczas zasad. Tutaj należało by wspomnieć o Januszu który grając fremenami wygrał grę w swoim pierwszym ruchu
- Shogun - jeśli chodzi o mnie najprzyjemniejsze "odkrycie" wieczoru
Niestety zakończyła się dokładnie w połowie zaśnięciem wcześniejszego zwycięscy Duny
W tym momencie Janusz zrobił sobie godzinną drzemkę a my postanowiliśmy zagrać w coś innego
- Galaxy Trucker - tutaj gra odbyła się bez jakiś szczególnych atrakcji. Jeśli pamięć nie płata mi figla to na sąsiednim stoliku grano wówczas w Eclipse
- Ankh Morpork - coś dla fanów Pratchetta ( czyli np: autora poniższej relacji ), udało się nam obudzić Janusza, który nabrawszy nowych sił pokonał nas wzniecając niepokój w całym mieście
- Chaos in the Old World - czyli ponownie gra osadzona w świecie który darze sympatia
Była to już ostatnia gra wieczoru ( w zasadzie poranka bo skończyliśmy troszkę przed południem
)
A tak w paru słowach. Sylwester był bardzo udany, pod ścianą stała jeszcze spora kupka gier w które nie zdarzyliśmy zagrać. Humor dopisywał nam przez całą noc, poza nielicznymi sytuacjami nie było też przypadków nagłego zaśnięcia nad planszą
Dzięki jeszcze raz Piotrkowi za gościnę, a pozostałym za czas spędzony w miłym towarzystwie
PS: I na koniec wielki całus dla Magdy która mimo swojej wrodzonej nieśmiałości i strachowi przed dużymi grupami nieznanym sobie bliżej ludzi, towarzyszyła mi dzielnie przez cały wieczór
Szkoda że nie udało mi się namówić jej na żadną grę, ale jako że bardziej woli patrzeć na gry, niż w nie grać, nie jest to dla mnie szczególnym zaskoczeniem. Z jej perspektywy prawie bezstronnego obserwatora rozgrywek
najfajniej wypadł szogun.

- Glory to Rome - bardzo przyjemna pozycja na rozpoczęcie wieczoru
- Ora et Labora - w której poniosłem spektakularną porażkę


- Dune - tym razem według troszkę innych niż znanych mi dotychczas zasad. Tutaj należało by wspomnieć o Januszu który grając fremenami wygrał grę w swoim pierwszym ruchu


- Shogun - jeśli chodzi o mnie najprzyjemniejsze "odkrycie" wieczoru


- Galaxy Trucker - tutaj gra odbyła się bez jakiś szczególnych atrakcji. Jeśli pamięć nie płata mi figla to na sąsiednim stoliku grano wówczas w Eclipse
- Ankh Morpork - coś dla fanów Pratchetta ( czyli np: autora poniższej relacji ), udało się nam obudzić Janusza, który nabrawszy nowych sił pokonał nas wzniecając niepokój w całym mieście
- Chaos in the Old World - czyli ponownie gra osadzona w świecie który darze sympatia


A tak w paru słowach. Sylwester był bardzo udany, pod ścianą stała jeszcze spora kupka gier w które nie zdarzyliśmy zagrać. Humor dopisywał nam przez całą noc, poza nielicznymi sytuacjami nie było też przypadków nagłego zaśnięcia nad planszą


PS: I na koniec wielki całus dla Magdy która mimo swojej wrodzonej nieśmiałości i strachowi przed dużymi grupami nieznanym sobie bliżej ludzi, towarzyszyła mi dzielnie przez cały wieczór


- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: [Warszawa] Sylwester
Tak dla niej, jak dla postronnych obserwatorów?Gordon_DeCron pisze:Z jej perspektywy prawie bezstronnego obserwatora rozgryweknajfajniej wypadł szogun.


Re: [Warszawa] Sylwester
Gordon wiele razy mówił mi już, że miewam czasem kocie odruchy, ale On uwaza ze to urocze!
Zresztą śpiąca już byłam, a wieżyczka była iście interesująca!
mraauuu

mraauuu
Valar dohaeris
Re: [Warszawa] Sylwester
Bardzo dziękuję wszystkim (z Piotrkiem na czele). Atmosfera była bardzo miła, przyjacielsko-dowcipna. Udało mi się załapać do stolika grającego raczej w rzeczy cięższe. W ciągu ok. 10 h zaliczyłem:
3x Glory to Rome we dwie osoby (przyjemnie jak zawsze, mimo pewnej karciankowej nieprzywidywalności) Przy czym jedna z partii trwała przeszło godzinę, a inna mniej, niż 10 min.
Ora et labora - moja druga rozgrywka. Teoretycznie dostrzegam zagrożenie schematycznością po wielu partiach, ale praktycznie jestem tą grą iście zauroczony...Tym razem wydawało mi się, że znacznie bardziej wiem, co robię i faktycznie, progres był - zdobyłem 7 punktów więcej, niż w pierwszej swej partii
Eclipse - czyli rozwój i walka w kosmosie... Na początku wydawało mi się, że w grze za dużą rolę odgrywa szczęście, pod koniec nieco zrewidowałem tę opinię - może to się okazać lżejszym i duuużo szybszym (ok. 2h) odpowiednikiem Twilight Imperium
Resistance - jak dla mnie, chaotyczne przekonywanie się pt "ja nie jestem zły" (za mało realnych danych). Piotrek genialnie udawał człowieka, Cylon jeden
Age of Empires - zdecydowanie lubię tę grę, ale znów zaledwie trzecie miejsce. Cóż, przynajmniej wystrzelałem Cylona
Choć na drugie miejsce mu starczyło...
Brass - radosne odświeżenie klasyka. Po partii obliczyłem, że gdyby nie ma senność i debiutanckie potknięcia Piotrka, wynik partii powinien być odwrotny
Ja drugi w każdym przypadku, więc nie mam w tym osobistego interesu
Cóż, tak jak jest, pozostaje gratulować Grzelowi
Jeszcze raz wszystkim dziękuję (także za Przyprawę i zapiekankę
Eh, wspominam z rozrzewnieniem). Niech ci, co nie byli, żałują!
Oby była powtórka
3x Glory to Rome we dwie osoby (przyjemnie jak zawsze, mimo pewnej karciankowej nieprzywidywalności) Przy czym jedna z partii trwała przeszło godzinę, a inna mniej, niż 10 min.

Ora et labora - moja druga rozgrywka. Teoretycznie dostrzegam zagrożenie schematycznością po wielu partiach, ale praktycznie jestem tą grą iście zauroczony...Tym razem wydawało mi się, że znacznie bardziej wiem, co robię i faktycznie, progres był - zdobyłem 7 punktów więcej, niż w pierwszej swej partii

Eclipse - czyli rozwój i walka w kosmosie... Na początku wydawało mi się, że w grze za dużą rolę odgrywa szczęście, pod koniec nieco zrewidowałem tę opinię - może to się okazać lżejszym i duuużo szybszym (ok. 2h) odpowiednikiem Twilight Imperium
Resistance - jak dla mnie, chaotyczne przekonywanie się pt "ja nie jestem zły" (za mało realnych danych). Piotrek genialnie udawał człowieka, Cylon jeden
Age of Empires - zdecydowanie lubię tę grę, ale znów zaledwie trzecie miejsce. Cóż, przynajmniej wystrzelałem Cylona

Brass - radosne odświeżenie klasyka. Po partii obliczyłem, że gdyby nie ma senność i debiutanckie potknięcia Piotrka, wynik partii powinien być odwrotny



Jeszcze raz wszystkim dziękuję (także za Przyprawę i zapiekankę

Oby była powtórka
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
- jax
- Posty: 8140
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 258 times
Re: [Warszawa] Sylwester
OstrzegałemMicelius pisze:Ora et labora - moja druga rozgrywka. Teoretycznie dostrzegam zagrożenie schematycznością po wielu partiach, ale praktycznie jestem tą grą iście zauroczony...Tym razem wydawało mi się, że znacznie bardziej wiem, co robię i faktycznie, progres był - zdobyłem 7 punktów więcej, niż w pierwszej swej partii![]()

I gratuluję ogólnie super zabawy

Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: [Warszawa] Sylwester
Heh? O co chodził oz Przyprawą?Micelius pisze:także za Przyprawę i zapiekankę
A tak nawiasem mówiąc, doprowadził ktoś ten czajnik do stanu używalności?

Re: [Warszawa] Sylwester
mianem przyprawa została nazwana nalewka przyniesiona przez MagdęPierzasty pisze:Heh? O co chodził oz Przyprawą?Micelius pisze:także za Przyprawę i zapiekankę
A tak nawiasem mówiąc, doprowadził ktoś ten czajnik do stanu używalności?
właśnie się zabieram za ten czajnik, myślę że uda mi się go przywrócić do stanu z przed sylwestra

-
- Posty: 80
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 15:31
- Lokalizacja: Kraków Główny
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 1 time
Re: [Warszawa] Sylwester
We dwóch skutecznie mnie namówiliście do rozważenia taktyki "jeśli jestem pewna, że to człowiek, to na pewno jest zdrajcą".Piotrek genialnie udawał człowieka, Cylon jeden
Amen.Niech ci, co nie byli, żałują!
Chociaż mogliby mieć problem z miejscem do grania, tak właściwie... xD
- magole
- Posty: 716
- Rejestracja: 12 sty 2010, 12:39
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 34 times
Re: [Warszawa] Sylwester
Gratuluję udanego sylwestra, myślami byłem z wami tym bardziej że nie udało mi się pograć w czasie zabawy sylwestrowej, nic straconego może za rok nadrobię zaległości 

Zawsze chętnie zagram i zapraszam na naszego bloga http://www.railsonboards.com/.