Moja gra planszowa. Proszę o rady

Masz pomysł na grę planszową? Chciałbyś go kiedyś zrealizować? Chcesz się nim podzielić albo pomóc w realizacji jakiegoś pomysłu? Do dzieła!
Komimasa
Posty: 151
Rejestracja: 26 lis 2012, 11:09
Has thanked: 5 times
Been thanked: 6 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Komimasa »

Sam tworzę coś na boczku i koledzy wyżej mają stuprocentową rację. Planszę zrobiłem byle jak, za pionki używam statków z Kupcy i Korsarze, życia żetony krwi z drakuli czy z MW, jednym słowem nic w kierunku wykonania nie zrobiłem, ale dzięki testowaniu doszedłem jak ma wyglądać mapa, z ilu może składać się poziomów i czy jest to intuicyjne.
Np na początku chciałem postawić na re-grywalność i zrobić 200 heksów, z których będzie się układało losowo planszę. Powiem ci, że nie widziałem w tym nic złego. Plansza za każdym razem była inna, miało się multum możliwości, ale gdy spojrzał na to ktoś inny (nie ja) stwierdził, że nikomu nie będzie się chciało układać z tego planszy, nawet jeśli zajęło by to może 2 minuty (jeśli układałaby jedna osoba).

Często to co jest wydaje nam się świetne, dlatego warto naprawdę warto, byś spojrzał na twoją pracę ktoś inny. Ktoś kto jakieś pojęcie o planszówkach ma.

Twoja gra widać będzie bardzo rozbudowana, masz tonę mechanizmów do przetestowania o balansowaniu nie wspomnę.
Ja z początku zabierałem się do tego jak ty. Kupa pomysłów, a jeden gonił za drugim. I to jest fajne, masz wrażenie, że tworzysz coś fajnego, bawi cię wymyślanie nowych rzeczy, ale pomysł sobie, a wdrożenie tego do gry sobie. Wiem, że wymyślanie nowych rzeczy jest ciekawsze niż żmudne testy, ale bierz byle co i ją testuj, sprawdzaj jak się to sprawdza w praktyce.

Jeśli chodzi o mechanikę walki u ciebie i przeniesienie się na osobną planszę to jest to w cholerę nie praktyczne. Przypomina mi to mocno tor inicjatywy z nowego Heroesa. Jeśli już, to na twoim miejscu taki "tor walki" umieściłbym gdzieś z boku głównej planszy, albo w centrum, to by dodało przejrzystości rozgrywce. W ogóle patrząc na rozbudowanie tej gry opłacałoby się na planszy umieścić kilka torów. Ale spójrz na jedną rzecz. W M&MH, gra w porównaniu do twojej jest skupiona mocno na walce i właściwie oprócz tego na rozbudowie królestwa i pozyskiwaniu surowców, a mimo to twórcy wprowadzili ograniczenie jednej walki na turę, zrezygnowali z 7 jednostek dając jeno 4 i zrezygnowali z pola bitwy znanego z Heroesów, bo gra bardzo by się wydłużyła, a bez tego trwa dobre 3h.
Wydaje mi się, że u ciebie może być duży problem z downtimem. Im więcej decyzji, tym bardziej jest to prawdopodobne. Ludzie nie lubią długo czekać na swoją turę;)
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

Komimasa pisze:Sam tworzę coś na boczku i koledzy wyżej mają stuprocentową rację. Planszę zrobiłem byle jak, za pionki używam statków z Kupcy i Korsarze, życia żetony krwi z drakuli czy z MW, jednym słowem nic w kierunku wykonania nie zrobiłem, ale dzięki testowaniu doszedłem jak ma wyglądać mapa, z ilu może składać się poziomów i czy jest to intuicyjne.
Np na początku chciałem postawić na re-grywalność i zrobić 200 heksów, z których będzie się układało losowo planszę. Powiem ci, że nie widziałem w tym nic złego. Plansza za każdym razem była inna, miało się multum możliwości, ale gdy spojrzał na to ktoś inny (nie ja) stwierdził, że nikomu nie będzie się chciało układać z tego planszy, nawet jeśli zajęło by to może 2 minuty (jeśli układałaby jedna osoba).

Często to co jest wydaje nam się świetne, dlatego warto naprawdę warto, byś spojrzał na twoją pracę ktoś inny. Ktoś kto jakieś pojęcie o planszówkach ma.

Twoja gra widać będzie bardzo rozbudowana, masz tonę mechanizmów do przetestowania o balansowaniu nie wspomnę.
Ja z początku zabierałem się do tego jak ty. Kupa pomysłów, a jeden gonił za drugim. I to jest fajne, masz wrażenie, że tworzysz coś fajnego, bawi cię wymyślanie nowych rzeczy, ale pomysł sobie, a wdrożenie tego do gry sobie. Wiem, że wymyślanie nowych rzeczy jest ciekawsze niż żmudne testy, ale bierz byle co i ją testuj, sprawdzaj jak się to sprawdza w praktyce.

Jeśli chodzi o mechanikę walki u ciebie i przeniesienie się na osobną planszę to jest to w cholerę nie praktyczne. Przypomina mi to mocno tor inicjatywy z nowego Heroesa. Jeśli już, to na twoim miejscu taki "tor walki" umieściłbym gdzieś z boku głównej planszy, albo w centrum, to by dodało przejrzystości rozgrywce. W ogóle patrząc na rozbudowanie tej gry opłacałoby się na planszy umieścić kilka torów. Ale spójrz na jedną rzecz. W M&MH, gra w porównaniu do twojej jest skupiona mocno na walce i właściwie oprócz tego na rozbudowie królestwa i pozyskiwaniu surowców, a mimo to twórcy wprowadzili ograniczenie jednej walki na turę, zrezygnowali z 7 jednostek dając jeno 4 i zrezygnowali z pola bitwy znanego z Heroesów, bo gra bardzo by się wydłużyła, a bez tego trwa dobre 3h.
Wydaje mi się, że u ciebie może być duży problem z downtimem. Im więcej decyzji, tym bardziej jest to prawdopodobne. Ludzie nie lubią długo czekać na swoją turę;)
(odp. do podkreślonego zdania) Dlatego założyłem na tym forum konto, by właśnie ktoś kto się zna, zobaczył moją grę ;)
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

Witam!
Bardzo długi okres czasu nie pisałem żadnych postów na temat mojej gry. To przez naukę i inne pierdoły. Po prostu nie miałem czasu. Nie miałem czasu również robić z grą. Dopiero tydzień temu zasiądłem do kompa z myślą powrócenia do gry...
Ta wiadomość, którą dla Was mam, może niektórych zezłościć (raczej większość). Przez kilka dni zastanawiałem się, jak podlepszyć mechanikę gry, czyli praktycznie wszystko. Uznałem, że ciągnę to w trochę złym kierunku (zbyt długie walki, zbyt skomplikowane - jak na mój mózg -, itd). Oznajmiam oficjalnie: BĘDZIE TO CZYSTE RPG.
Co przez to rozumiem? Nie będzie czegoś takiego, jak rekrutowanie jednostek. Bohater będzie grał jednym bohaterem przez całą grę. Będą trzy atrybuty: - jak to było poprzednio - życie, obrona, atak (Na początku masz 9 rzeczy do rozłożenia). Awansowanie na kolejny poziom będzie piekielnie trudne - tak jak cała gra. Uwierzcie mi -, a za awans dostajesz dwa atrybuty.
Bronie będą różne, jednakże nie będzie żadnych lepszych od innych. Każda będzie miała swoje zalety i wady, które akurat nie ma ta druga - tak samo ze zbroją. Będą rzeczy unikatowe, gdzie mogą znaleźć się bronie, jednak niewiele.
Główny rdzeń się nie zmienił. Nadal będzie ta sama mapa, oraz nadal taki sam podział kart przygód (będą także karty przygód karczem, które będzie można spotkać po drodze). Rodzaje kart przygód: Pola, góry, lasy, las Hejtan, przydrożne gospody i ogólne.
Wrogowie znacznie się zmieniły. Bardziej je zróżnicowałem. Będą baaaaaaardzo wymagające. Wątpię, by ktoś wygrał z trollem, będąc na wysokim poziomie i mając dobre uzbrojenie (je będzie się dało ulepszać)
Dalszej części wam teraz nie napiszę, bo nie mam czasu.
Jeszcze raz przepraszam was moją "aktywność".
Proszę was o wszelką krytykę.




Ludzie:
1.Berserker (siła 4 obrona 2 życie 3) (nagroda:1 szt. złota) – jeśli odbierzesz mu 1 punkt życia, wkurwi się, czyli będzie miał +2 ataku
2.Miecznik (siła 3 obrona 3 życie 4) (1 szt. złota)
3.Renegat (siła 5 obrona 1 życie 4) (2 szt. złota 1 o. leszniczy) - jeśli masz najwyższe z graczy poważanie, jego siła wzrasta o +2
4.Łotrzyk (siła 3 obrona 2 życie 5) (2 szt. złota 1 racja żywnościowa) – kulasz kością przy ataku. Jeśli masz 1, lub dwa, nie trafiasz.
5.Grabarz (siła 4 obrona 6 życie 4) (4 szt. złota)
6.Drwal (siła x obrona 2 życie 6) (1 o. leczniczy 2 racje żywnościowe) – Obrażenia są zawsze 50% - jeśli zostało ci jedno rzycie, giniesz)
7.Zbrojny (siła 4 obrona 6 życie 5) (3 szt. tarcza) – blokuje strzały
8.Paladyn (siła 5 obrona 6 życie 6) (3 szt. sygnet szlachty) – jeśli masz broń dwuręczną, odejmujesz sobie 1 od ataku, jeśli masz broń jednoręczną i nie posiadasz tarczy, masz -1 do obrony
9.Czarny jeździec (siła 7 obrona 5 życie 5) (czarny koń) – (taranaowanie – przy jego rzucie ataku, rzuć kością (1, lub 2 – staranował cię: otrzymujesz normalne obrażenia, ale dwa razy)
10.Wojownik mroku (siła 5 obrona 6 życie 6) (Ebonowy miecz) – jego atak rośnie co turę
Potwory:
1.Kościotrup (siła 4 obrona 3 życie 2) – nie spada mu obrona
2.Zombie (siła 5 obrona 2 życie 4) - jeśli cię przynajmniej raz zranił, chorujesz na zombinizm
3.Ghul (siła 4 obrona 5 życie 4)
4.Wilkołak (siła 5 obrona 5 życie 3) – jeśli jest pełnia, dostaje do wszystkiego + 2
5.Zjawa (siła 2 obrona 10 życie 2)
6.Bazyliszek ( siła 5 obrona 5 życie 4)
7.Kelpia (siła 6 obrona 4 życie 5) – jeśli uda jej się obronić, tracisz jedno życie
8.Drzewiec (siła 7 obrona 5 życie 5) – jeśli uda mu się atak, atakuje ponownie.
9.Troll (siła 7 obrona 6 życie 5) – ignoruje pancerz
10.Banshe (siła 8 obrona 8 życie 10) – jeśli zginiesz, nie powracasz

Pola - Kroczysz gościńcem, podejrzliwie patrząc się na długie trawy, skąd spodziewasz się ataku, gdyż kilkanaście sekund temu usłyszałeś przeraźliwy ryk. Po kilku chwilach doszedłeś do zakrętu w prawo, a tam:
a) – zauważasz martwe ciało kobiety, a przy nim Bandytę (losuj) (walczysz)
b) – ucieka w twoją stronę przerażona kobieta, mówiąc, że niedaleko stąd jest dwór (lokacja), w którym przetrzymywali ją bandyci. Prosi cię o transport do miasta (nagroda: 1 dobrego poważania + 2 szt złota) (6 tur - czas misji)

Pola - Twój wzrok koncentruje się na czarnych chmurach na niebie. Ze swoich umiejętności stwierdzasz, że idzie niesamowita ulewa. Musisz się zdecydować. Albo szukasz schronienia (stoisz w miejscu do następnego dnia), lub idziesz dalej. Jeśli pójdziesz dalej, w nocy turlasz kością:
a) – ulewa okazała się niesamowicie mocna. Do tego dołączył grad. Tracisz 2 punkty życia i bierzesz kartę z talli chorób.
b) – wiatr rozwiał ciemne chmury (nic się nie dzieje)

Las Hejtan - 2.Poprzez mgłę dostrzegłeś budynek. Charakteryzował się przybitym ciałem na ścianie, wyglądającym o dziwo na świeże (odejdź, – nic się nie dzieje - lub przebadaj budynek). Jeśli podeszłeś do budynku:
a) – kątem oka zobaczyłeś puste spojrzenie ciała. Nie to cię najbardziej przeraziło. Truchło podniosło głowę i zaczęło jęczeć z bólu. Uciekłeś z wrzaskiem małej dziewczynki. (wybierz kartę z chorób psychicznych), jednak jej wrzask przywołał potwora (losuj)
b) – po przeszukaniu domu znalazłeś coś wartościowego (unikatowy przedmiot).
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

Nowa mechanika walki
Będzie się znacznie różniła od tej starej. Po pierwsze, będziemy walczyć tylko z jednym przeciwnikiem na raz.

Załóżmy, że podczas twojej tury się przemieściłeś na następne pole, i rzuciłeś kością za zdarzenie. Wypadło ci jeden (1-2 walka z przeciwnikiem 3-4 losowa lokacja 5-6 karta przygód). Oznacza to, że musisz wylosować losowego przeciwnika z talli "Wrogowie". Uznajmy, że wylosowałeś Włócznika - nowa postać, jeszcze nie zamieściłem na stronie - (siła 4 obrona 2 życie 4). Ty masz (siła 2 obrona 3 życie 2)

Przebieg bitwy:
1.Włócznik ma specjalną umiejętność: na początku rzuca włócznią, która zadaje 2 obrażenia, więc jeśli mu się uda trafić, polegniesz. Masz 50% szans, na uniknięcie ciosu, czyli kością musicz wyrzucić 4-6, żebyś przeżył. Wyrzuciłeś 5, więc jeszcze żyjesz.
2. Pierwszy zawsze atakuje twój przeciwnik. Patrzysz się na jego siłę i dodajesz wynik za rzut kością. Przyjmijmy, że wyrzucił 3, więc ma siłę 7 (siła 4 + 3). Teraz ty się bronisz przed tym ciosem. Patrzysz na swoją obronę i rzucasz kością. Wypadło ci, przyjmijmy 3, więc aktualna twoja obrona wynosi 6 (obrona 3 + 3). Przeciwnik odejmuje ci 1 punkt życia, ponieważ przebił twoją obronę o 1 (7-6=1). Dobierasz kartę z talli ran, gdyż właśnie straciłeś 50% życia. Dobrałeś otwartą ranę: teraz: po walce będziesz tracił 1 punkt życia, dopóki nie zużyjesz okładu leczniczego, lub gdy nie przybędziesz na czas do aptekarza/zielarza.
3. Teraz ty atakujesz. Masz siłę 2 i kulasz kością. Wypadło ci np. 4, więc masz siłę 6. Twój wróg się broni. Rzuca kością i wyszło mu dokładnie tyle samo obrony (6). Jego obrona spada o 1 (dopóki nie naprawi zbroi w kuźni, lub dopóki nie użyje młotka, obrona mu nie wzrośnie - oczywiście musi to zrobić po walce, a że to jest, że tak powiem NPC, to ta informacja się go nie tyczy).
4. Teraz zaś atakuje. Po podsumowaniu, ma siłę 9. Dla ciebie jest zbyt mała szansa, byś to obronił. Przyjmijmy, że na szczęście posiadasz unikatowy przedmiot: Ukryte ostrze - zamiast się bronić, możesz użyć ukrytego ostrza (1-4-nie udało ci się i giniesz 5-6 - zabijasz wroga). Wykulałeś 5, więc go zabijasz.

Dodatkowe informacje: Byś mógł używać młotka, lub okładów leczniczych, musisz się tego nauczyć, a za szkolenie się płaci. W kuźni, która jest w jednym miejscu, uczysz się posługiwania młotkiem, a u aptekarza (zielarza, jak kto woli) uczysz się posługiwaniem okładami leczniczymi. Będą CHYBA trzy poziomy każdej nauki. Pierwszy: Możesz użyć okładu/młotka podczas wędrówki, jednak tracisz turę. Drugi: Możesz użyć okładu/młotka w czasie wędrówki, jednak nie tracisz tury. Trzeci: Możesz użyć okładu/młotka w czasie bitwy.

Mam nadzieję, że wszystko jest zrozumiałe. Jeśli widzicie w tym niedociągnięcia, to jeśli chcecie, możecie użyczyć mi rady.
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

Awans
Dzisiaj mam więcej czasu, więc pomyślałem, że wyjaśnię wszystko o awansie na kolejny poziom.
Co dziwne, w grze nie będzie poziomów, chociaż będą awanse. No dobra, można sobie pomyśleć, że się awansowało na np. ósmy, jednak nie będzie to zapisane. By awansować, musisz zdobyć osiem punktów doświadczenia, niezależnie, który raz awansowałeś. Za zabicie przeciwnika dostaje się zawsze 1 punkt expa, za przejście questu, 2 punkty expa, a za eksploracje losowych lokacji, 3 punkty (choć tych jest dużo (ponad 25) to są piekielnie niebezpieczne). Za awans dostaje się:
1.Punkty szkolenia - dokładnie jeden punkt. Dzięki nim możemy szkolić wybrane cechy. A jest ich tyle:
-Pobożność
-okłady lecznicze (medycyna)
-młotek (kowal)
-retoryka
-odkrywanie
-przetrwanie
2.Atrybuty - Dokładnie dwa, które możesz zainwestować w siłę, obronę, lub życie.
To wszystko.
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

Rola karczm
Właśnie przed chwilą do głowy wpadł mi wręcz rewelacyjny pomysł do mojej gry (byłem wtedy w łazience i kąpałem się w gorącej wodzie :) - polecam każdemu taką kąpiel, jeśli ma problem z zastanowieniem się nad czymś). Tyczy się on karczm. Karczmy w ogóle będą rozlokowane nie w lokacjach, tylko przy drogach (przydrożne karczmy). Na razie wyszło mi, że na mapie zmieszczą się cztery (będzie w ogóle inna mapa, lecz nie pod względem klimatu -nadal będą proste rysunki, z tą samą otoczką graficzną).
Po pierwsze: Nie będzie żadnych kart przygód w karczmach. Pomyślałem przez chwilę i uznałem to za monotonne.
Karczmy będzie się traktowało, jako poboczne lokacje, mało ważne (a jednak bardzo). Jeśli uznasz, że chcesz na chwilę krótszą, lub dłuższą tam pobyć, to wystarczy to powiedzieć innym graczom (ponieważ karczmy będą leżały na normalnym punkcie ruchu, jednak w miejscach strategicznych - skrzyżowania). Teraz kulasz kością (może to być monotonne, jednak nie znam lepszego pomysłu na losowość): 1-4 - możesz wejść normalnie do karczmy 5-6 - karczma zamknięta. Jeśli przyszłeś do karczmy, kulasz dwoma kośćmi za ilość ludzi w karczmie. Teraz dobierasz specjalne karty karczm (odmiany ludzi - nazwa do wymyślenia) - tyle, ile wyrzuciłeś za rzut za ludzi.
Karty ludzi:
1.Minstrel - gdy znajduje się w karczmie, zawsze jest pogodna atmosfera i ludzie łatwiej będą ci się zwierzać. (Mała ilość)
2.Poszukiwacz przygód - gdy ten zacny człowiek jest w karczmie, możesz postarać się od niego wyciągnąć informacje na temat losowych lokacji (średnia ilość)
3.Tutejszy - Możesz się postarać o informację, na temat tego, co może cię spotkać po drodze - bierzesz z góry dwie karty przygód i zerkasz na nie. Teraz wiesz, co może cię spotkać. (największa ilość)
4.Pokerzysta - Możesz z nim pograć w kości o określoną wartość - rzucasz dwoma kośćmi, później on - wyższy wynik to wygrana) (średnia ilość)
5.Zbir - jeśli jest w karczmie, będzie ci o wiele trudniej wyciągnąć informacje od klientów gospody. (mała ilość)
Możesz się również w karczmie przespać, co daje jedno-dzienną premię.

Mam nadzieję, że się Wam tak spodobał ten pomysł, jak mi. Pozdrawiam Was serdecznie. Do usłyszenia.
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1385
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 192 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Brylantino »

Przebrnąłem jakoś przez to (nie było to łatwe przez liczne błędy ortograficzne, stylistyczne, gramatyczne i Bóg wie co jeszcze) i powiem szczerze, że obrałeś chyba zły kierunek. Już nawet nie pamiętam jak wyglądała pierwotna wersja, ale z tego co wypisujesz to ta gra nie jest w ogóle grywalna. Nie dość, że jest koszmarnie losowa i to w tym bardzo negatywnym znaczeniu, to jeszcze nie ma w niej tak naprawdę nic ciekawego, gdyż wszystko sprowadza się do rzucania kością. Coś takiego w grze planszowej by przeszło może 10-15 lat temu, ale dzisiaj projektanci starają się odchodzić od takich rozwiązań, gdyż nie są one ani trochę ciekawe bądź przyjemne dla gracza. Pomysł z karczmami zły nie jest, pod warunkiem że nie będzie polegał na rzucaniu kośćmi. Walka jest naprawdę tragiczna (początek walki i 50 % szans, że zginiemy przy ataku na jakiegoś włócznika? SRLSY?). Te statystyki jednostek w ogóle nie trzymają się kupy (z jakiej racji grabarz jest niby lepszym wojakiem od miecznika itp). Piszesz jakie to wszystko niby ma być szalenie trudne itp. ale nie dajesz nawet szans, aby w twojej grze wysoki poziom się sprawdził. Trudność nigdy nie idzie w parze rzucaniu kośćmi, gdyż prowadzi jedynie do frustracji, a nie przyjemności, a tego jako twórca powinieneś unikać jak ognia. Po stylu pisania widzę, że jesteś jeszcze młodą osobą i raczej nie mającą zbyt dużego doświadczenia z obecnymi grami planszowymi (nie mówię już nawet o ich projektowaniu). Od siebie mogę tylko powiedzieć, że radziłbym się ogólnie zastanowić nad całością, gdyż zaczynasz przesadnie kombinować. Dalej widać, że nawet nie starasz się na bieżąco testować tego co wymyślasz, gdyż sam byś od razu zauważył, że większość z tych mechanik nie działa, a to największy błąd jaki popełniają autorzy. Lepiej małymi kroczkami sprawdzaj wszystko na bieżąco i powoli dodawaj, bądź wywalaj przeróżne elementy, niż wymyśl niby całą grę na raz i dopiero wtedy do niej siadaj, bo po prostu tylko tracisz swój czas.

EDIT: Bym zapomniał: jak już tak chcesz jakieś opisy fabularne itp. to może poproś jakiegoś kolegę, który ogólnie coś pisze i ma troszkę bogatszy styl, bo te opisy "wydarzeń" były równie przyjemne w czytaniu, jak cios nieheblowaną deską w czoło (prowadzisz bohatera, który ucieka na widok trupa?).
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: BartP »

Ja chciałem być mniej delikatny, ale Brylatnino mnie ubiegł i na dodatek ubrał to uprzejmie i zgrabnie w słowa. Niestety wszystko tu kuleje, wszystko. A powiedz mi, czemu robisz swoją grę? Brakuje ci na rynku ciekawej gry? Czy masz za dużo czasu? Bo tu ewidentnie widać inspirację jeno Magią i Mieczem. Może to głupie pytanie, ale grałeś w jakieś inny gry przygodowe niż Talizman? Jeśli nie, to wiedz, że Twoje pomysły ze względu na absurdalną losowość są krokiem w tył w porównaniu do powyższego. Skoro masz czas, radzę najpierw go mile spędzić przy nowoczesnych grach przygodowych, zobaczysz wtedy, jakie wyzwania stawiają przed graczami. I gdy mówię "wyzwanie", nie mam na myśli "oby na kości wypadło 5 lub 6". Pograj więcej w inne gry, poobserwuj, nie twórz klonów z jedną lub dwiema wariacjami... Generalnie nie tędy droga. Na chwilę obecną Twoje przedsięwzięcie jest skazane na szufladę.
Awatar użytkownika
Karit
Posty: 1486
Rejestracja: 13 wrz 2012, 21:15
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Karit »

BartP pisze:A powiedz mi, czemu robisz swoją grę? Brakuje ci na rynku ciekawej gry? Czy masz za dużo czasu?
No kurde, robi bo chce, bo lubi, bo ma ochotę (!) A to że ta gra powiela (w kiepski sposób) mechaniki innych gier to druga sprawa.
Niech się chłopak nie podaje i robi swoje, fajnie że się tym dzieli, że ma odwagę i jest otwarty na krytykę. Może jest młody i dopiero zaczyna, ale dobrze, że coś robi. Od czegoś w końcu musi zacząć.
Subiektywnie mówiąc - moje opinie o grach są w 100% obiektywne

Moja kolekcja
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1385
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 192 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Brylantino »

Karit pisze:
BartP pisze:A powiedz mi, czemu robisz swoją grę? Brakuje ci na rynku ciekawej gry? Czy masz za dużo czasu?
No kurde, robi bo chce, bo lubi, bo ma ochotę (!) A to że ta gra powiela (w kiepski sposób) mechaniki innych gier to druga sprawa.
Niech się chłopak nie podaje i robi swoje, fajnie że się tym dzieli, że ma odwagę i jest otwarty na krytykę. Może jest młody i dopiero zaczyna, ale dobrze, że coś robi. Od czegoś w końcu musi zacząć.
Tu się zgodzę :) Robienie gier samo w sobie jest przyjemne, nawet jak robimy je tylko do szuflady.
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

Dzięki Wam wszystkim za te posty, ponieważ dużo dają do myślenia. Jeśli chodzi o pytanie ze strony BartP, to faktycznie, nie grałem w zbyt dużo gier przygodowych. A jeśli chodzi o losowość... to cóż, zrobię, jak mi powiedział Brylantino, a mianowicie prototyp. Sprawdzę, jakie elementy zmieniłbym z losowych na te, które będą wymagały umiejętności od gracza (i pomysłu). Jeszcze pozwolę zacytować jego słowa: ,,Trudność nigdy nie idzie w parze rzucaniu kośćmi, gdyż prowadzi jedynie do frustracji, a nie przyjemności, a tego jako twórca powinieneś unikać jak ognia". Bardzo Cię proszę o odpowiedź na to pytanie: Czym mógłbym zastąpić niektóre elementy losowe, np. w mechanice walki? Tym razem w stronę BartP: Jakie gry planszowe polecasz, które - że tak powiem - pomnożyłyby mi pomysły, a raczej wyeliminowały niepotrzebną losowość?

Cóż, zobaczymy jak się sprawdzi prototyp i się ''pośmiejemy'' przy wynikach końcowych :D
Ja się w tej chwili z Wami żegnam i , jak zwykle proszę o odpowiedzii.
Awatar użytkownika
Karit
Posty: 1486
Rejestracja: 13 wrz 2012, 21:15
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Karit »

Samo rzucanie kośćmi nie jest niczym złym, ale powinno się dać jakoś modyfikować takie rzuty np. w Epoce Kamienia możesz zdobywać "narzędzia" które dodają lub odejmują coś od wyniku (podobnie jak w Zamkach Burgundii).

Walka oparta na rzutach kostkami tez może być bardzo dobra, np. w takich Sammuner Warsach walka polega na rzutach kośćmi (prawdopodobieństwo trafienia najczęściej wynosi 2/3), jednak każda jednostka ma jakieś specjalne zdolności, coś co umiejętnie wykorzystane pozwala zdobyć przewagę. Ale jak masz pecha i będziesz miał kiepskie rzuty to przegrasz - taka uroda kostek.

Ciekawy mechanizm walki jest np. w Kemecie, tam każdy z graczy ma talie kart "walki" które wykorzystuje podczas ataku na innych graczy. O sile ataku świadczy moc wybranej karty + liczba jednostek atakujących. Minus taki, że raz zagraną kartę należy odrzucić i poczekać z ponownym jej użyciem do przetasowania talii (więc trzeba wybierać rozsądnie). Losowość walki zerowa i moim zdaniem gra jest super.
Subiektywnie mówiąc - moje opinie o grach są w 100% obiektywne

Moja kolekcja
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4095
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 302 times
Been thanked: 182 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: lacki2000 »

W grach ważny jest współczynnik (relacja, stosunek) możliwych wyborów względem losowości. Losowość w bitwach nie jest niczym złym ale ważne by gracz mógł wybrać jedną z wielu opcji i miał wpływ (może być niewielki) na wyniki losowe. To bardzo dobrze widać w kooperacjach - gra się przeciw grze, więc musi być losowość by nie było schematu ale też jest w dobrym koopie cała masa wyborów i ewentualne modyfikatory rzutów.
Ja sam jestem wspaniałym projektantem (i skromnym ;P ) i wiem jaki to miłe uczucie rozwijania pomysłów aż do momentu biegunki projektowej - tak jak poprzednicy pisali, trzeba usiąść, przetestować i wywalić jak najwięcej. Najtrudniej z naszego super nieziemskiego projektu jest wyrzucać nasze super nieziemskie pomysły, które tam tak naprawdę nie są potrzebne. Twój projekt też się rozwija, co można zauważyć porównując pierwszą stronę z ostatnią. Grunt to się nie poddawać, nie załamywać, nawet jak z tym nie wyjdzie to może za kilka następnych projektów coś sensownego się wyrzeźbi.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Najemnik
Posty: 155
Rejestracja: 31 sie 2012, 12:42
Has thanked: 18 times
Been thanked: 19 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Najemnik »

Co do szukania inspiracji, to może pomóc ten temat: http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =1&t=25760 Jeżeli jakiś sposób walki wyda Ci się interesujący, możesz poszukać dokładniejszego opisu w instrukcji od danej gry. Ale generalnie, żeby walka nie była zbyt losowa, oparłbym się na Twoim miejscu bardziej na kartach, niż kościach (albo wariacji obydwu sposobów). Karty zagrywane z ręki dają bowiem graczowi wybór tego co robi, w odróżnieniu od kości, gdzie liczy się tylko ślepy traf. Jednocześnie, system walki aby był ciekawy, musi dawać graczowi wybór, ale nie może być zbyt skomplikowany (czasochłonny), żeby gra nie była tylko "o bitwach, z przerwami na resztę gry".
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4095
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 302 times
Been thanked: 182 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: lacki2000 »

Najemnik pisze:Ale generalnie, żeby walka nie była zbyt losowa, oparłbym się na Twoim miejscu bardziej na kartach, niż kościach (albo wariacji obydwu sposobów). Karty zagrywane z ręki dają bowiem graczowi wybór tego co robi, w odróżnieniu od kości, gdzie liczy się tylko ślepy traf.
To akurat nie jest ważne czy rzucamy kości czy zagrywamy karty. W obu przypadkach jest losowość tylko w innym momencie. Grunt to mieć na tę losowość jakiś wpływ (np. minimalizacja ryzyka lub zmiana wyniku za pomocą dodatkowych kosztów).
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: BartP »

Jeśli masz na ręku karty o wartościach 1, 2, 2, 3, 3 i 4, zagrywasz jedną na walkę, a dopiero jak wszystkie zagrasz, to całość wróci na rękę, to nie jest to losowe.
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4095
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 302 times
Been thanked: 182 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: lacki2000 »

BartP pisze:Jeśli masz na ręku karty o wartościach 1, 2, 2, 3, 3 i 4, zagrywasz jedną na walkę, a dopiero jak wszystkie zagrasz, to całość wróci na rękę, to nie jest to losowe.
Zgoda, ale mi chodziło tylko o to, że można zrobić bardzo losową grę w karty lub mało losową grę w kości, więc czy kości czy karty to nie jest najistotniejsze dla losowości. Zamiast kości k6 można przecież ciągnąć kartę z talii od 1 do 6. W drugą stronę trochę trudniej ale też się da.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

Witam
Mam do was pytanie na temat tych ostatnich postów:
Jak myślicie, gdybym wprowadził do gry drzewka rozwoju? Np. że jeden punkt z drzewka retoryki daje takie coś:
(nie śmiać się, na szybko wymyślone :) ). Zmuszone wzruszenie - "Dobrze się umiesz wczuć w rolę". Gdy użyjesz tej karty, dostajesz +2 do wyniku za Retorykę.
A np. drzewko ataku. Pchnięcie - "Cios w czułe miejsce". Gdy tej karty użyjesz i jeśli przeciwnik się nie obroni, będzie tracił co turę 1 punkt życia na czas tej walki.
Jeśli o to chodziło, to jak myślicie: Jaka by była rozsądna ilość "rozgałęzień" na drzewkach. Każde by dawało jakąś unikalną kartę, a karty zużyte odnawiałyby się w nocy, albo na drugi dzień czasu gry.
Pozdrawiam i żegnam
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

Cześć
Obecnie pracuję nad nowym projektem, na który pomysł krążył mi w głowie przez długi okres czasu. Tak jak podpowiadaliście mi, zrobiłem prototyp do tej gry RPG (co prawda było mniej w nim kart niż miały być). Praktycznie nic w nim nie grało. Mechaniki były zrąbane. Co prawda pomysł był świetny, ale wykonanie tragiczne. Kiedyś, jak będzie mi się chciało, może powrócę do tej gry.
Na razie nic nie powiem Wam o nowym projekcie. Powiem tylko tyle, że to, co mi przyjdzie do głowy, od razu testuję. Dzięki waszym radom, może kiedyś uda mi się stworzyć naprawdę dobrą grę planszową, bo przestać tworzyć nie zamierzam :wink: .
Jednak z projektem muszę pogodzić szkołę. Mam teraz okres egzaminów, więc nad grą siedzę z pół godziny dziennie. Może dużo zrobię w okres świąt, ale się zobaczy. Cały prototyp, czyli mapę, karty, mechaniki (będzie mechanika walki i ekscytacji) przedstawię Wam na forum w piątek. Nie wiem jednak, czy warto nadal w tym poście rozmieszczać ten pomysł. Mi tam to nie przeszkadza, ale zrobię tak, jak wam się to spodoba.
ps: Jeszcze raz dziękuję za rady. Dzięki nim, wiem, jak się do gry zabrać.
Awatar użytkownika
poooq
Posty: 1242
Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
Lokalizacja: Warszawa Wesoła
Has thanked: 134 times
Been thanked: 61 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: poooq »

Żaku pisze: Co prawda pomysł był świetny, ale wykonanie tragiczne. Kiedyś, jak będzie mi się chciało, może powrócę do tej gry.
Też tak mam.
Po co piać, gdy można grać?
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

Witam
Przedstawiam Wam mój najnowszy projekt:

Tradycyjnie, jeszcze nie wiem, jak gra będzie się nazywała. Będzie to gra karciana (uznałem, że plansza jest zbędna), dla dwóch osób. Gracze wcielają się w niej w bogatego kupca, który zajmuje się przygotowaniem swojej grupy gladiatorów do walki na arenie. Do tego potrzebna jest żywność, dobre wsparcie duchowe (morale), szkolenie itd. Żywność zdobywa się w prosty sposób. Na swojej "willi" musisz założyć plantację. Do tego potrzeba drewna, kamienia i złota. By zdobyć drewno, musisz zbudować tartak, a kamień, kamieniołom. Oczywiście żywność i surowce można kupić na targu, jednak będzie to nieopłacalne.
Rodzaje gladiatorów:
- Retiarius - ma kiepski pancerz, jednak posiada sieć, którą może unieruchomić przeciwnika, a później dźgać go trójzębem.
- Secutor (ścigający) - dobry pancerz. Chociaż jest wolny, potrafi szybko podbiec do przeciwnika.
- Welites - kiepski pancerz. Posiada włócznię, którą potrafi rzucić w przeciwnika.
- Sammita - dobry pancerz. Potrafi zrobić postawę obronną, dzięki której trudniej go zabić.

Na początku gry, losujemy po czterech gladiatorów. Załóżmy, że trafili nam się trzy Retiariusy i Welites. Aby każdy gladiator był unikatowy, wymyśliłem jeszcze cechy charakteru. Cech jest dziesięć. Kulamy kością za jednego po trzy razy (specjalnie kupiłem kość K.10), gdyż każdy gladiator ma po trzy cechy. Przykładowa cecha: ambicja - po każdej wygranej walce coraz bardziej zastanawia się nad rewolucją (strach - -1 po przetrwanym starciu).
Teraz ciągniemy kartę specjalną (reguły na następną walkę). Będzie np. coś w tym stylu: Dzicz - Na walkę będą potrzebne: dwa razy więcej zwierząt, niż gladiatorów. Wystrój lasu (zamiast atakować, możesz się ukryć, albo wypić wodę itd.). Walka zawsze jest po pięciu turach.
Przez te pięć tur szkolimy gladiatorów, dbamy dość drastycznie, by się nie zbuntowali, oraz po każdej turze graczy ciągniemy kartę zdarzeń. Np. Mobilizacja legionów - Cesarz zażądał od graczy po połowie gladiatorów, aby walczyły w jego wojskach. Takie karty można zignorować, jednak taka decyzja ma skutki obosieczne. Spada nam poważanie u Cesarza. Niestety te poważanie nie może wzrosnąć, a jeśli masz go mało, Cesarz będzie przeciwko tobie knuł, aż w końcu cię zabije (przegrywasz).
Po pięciu turach, trzeba w końcu wejść na arenę, by stoczyć krwawą bitwę z drugim graczem. Na początku bierzemy tych gladiatorów, których chcemy (można wszystkich, jednak to spowolni gospodarkę). Układamy ich w szeregu. Gladiatorów dzielimy na grupy. Każdy ma gracz musi mieć trzy. (trzech takich samych gladiatorów w grupie, daje premie do morale grupy). Teraz bierzemy dla każdej grupy karty akcji. Bierzemy ich tyle, ile grupa posiada morale. Teraz dla każdej grupy dzielimy zadania (pierwsza niech odpoczywa - będą znaczniki zmęczenia - druga niech atakuje pierwszą wroga, a trzecia niech szuka wody). Jeśli każdy gracz podzielił grupie zadania, czas je ujawnić przeciwnikowi. W grze będą karty rany, a w nich krytyczne trafienie. Każdy gladiator z dobrym pancerzem umiera po trzecim trafieniu, a z lekkim po drugim. Jednak jeśli wylosuje się kartę z krytycznym trafieniem, gladiator umiera, nawet jeśli to była jego pierwsza rana. Bitwę wygrywa gracz, który wyrżnie wszystkich nieprzyjaciół (gladiatorów przeciwnika i zwierzynę). Ten gracz zyskuje "fanów", którzy dają premię do morale, oraz dużo złota. Gra kończy się po trzeciej walce. Po niej gracz musi podliczyć wszystkie punkty (1 punkt za gladiatora, który przeżył, 3 punkty, za wygraną bitwę, oraz trzeba odjąć od tych punktów liczbę, jaką straciłeś poważania u Cesarza (1 punkt poważania - -2 punkty). Gracz, który ma więcej punktów, wygrywa.
Jeśli czegoś nie zrozumieliście, proszę pytać, a odpowiem.
Żegnam.
Awatar użytkownika
ignatus
Posty: 291
Rejestracja: 24 wrz 2012, 11:59
Has thanked: 2 times
Been thanked: 8 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: ignatus »

Zrób jakąkolwiek gre i wtedy ją pokaż- i dobra rada- jak najprostszą
Początkujący weteran
Żaku
Posty: 65
Rejestracja: 13 maja 2013, 16:45

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Żaku »

ignatus pisze:Zrób jakąkolwiek gre i wtedy ją pokaż- i dobra rada- jak najprostszą
Jeśli chodzi o tę, którą opisałem, to na razie nie ma co pokazywać - prototyp nie posiada żadnych obrazków, a zrobiłem go ołówkiem.
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1385
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 192 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Brylantino »

Kolejny pomysł i znowu sobie już dołek kopiesz. Od początku określiłeś, iż będzie to gra karciana, tylko szczerze mówiąc w ogóle tego nie widzę... Jak chcesz tylko za pomocą kart przedstawić tyle przeróżnych statystyk, zdarzeń, manewrów i cholera wie co jeszcze? Nawet jakbyś do każdej rzeczy zrobił osobną kartę, to po chwili na stole zrobiłby się taki burdel, że ciężko byłoby się połapać co jest do czego. Ogólnie pachnie mi to wszystko jakimś prostym worker placemantem i chyba najłatwiej byłoby to wszystko oddać w takim gatunku, a plansza sprawiłaby, że całość na pewno zyskałaby na czytelności. Ogólnie jak chcesz robić grę w tematyce historycznej, to radziłbym korzystać z jakiejś fachowej literatury i na niej się opierać, aby nie wypisywać głupot (tj. powoływanie gladiatorów do armii). Odnośnie tej tematyki poleciłbym Ci książkę Konstantina Nosowa "Gladiatorzy" - sam z niej korzystałem, gdy robiłem grę w podobnych realiach i bez problemu rozwiewała ona moje wszystkie wątpliwości co do tego tematu. Ponownie walka ma bezsensowną mechanikę, gdzie prawie że nie mamy na nic wpływu: ciągniemy pierwszą kartę, trafienie krytyczne, o super umarłem... Widzę, że ogólnie stworzenie sensownej mechaniki potyczek sprawia Ci dużą trudność i jedynie opierasz się na całkowitej losowości, a jak już wcześniej mówiliśmy, nie jest to zbyt fajne w grach. Póki co ciężko coś z tego ulepić, ale może powstałoby z tego jakieś lekkie euro, gdzie mamy dodatkową mechanikę potyczek itp. ale raczej wątpię, aby z obecnym stażem udało Ci się sensownie coś zrobić w takim gatunku (zwłaszcza iż z tego co widzę, to pewnie w żadne euro póki co nie grałeś). Kolega Ignatus dobrze mówi, abyś sprobówał zrobić od początku do końca jakąś naprawdę prostą grę. Tutaj nie chodzi o to, aby ona była niewiadomo jak innowacyjna itp. ale abyś sam przeszedł cały proces twórczy, testy, tworzenie instrukcji itp. i nabrał trochę doświadczenia. Póki co widać w tobie sporo zapału (co jest bardzo fajne), ale wychodzi całkowity brak wiedzy i doświadczenia odnośnie tworzenia gier, a to doprowadza do martwych pomysłów, które zwykle sensownie wyglądają tylko na papierze. Amatorskie projektowanie niestety nie ma szans powodzenia, jeżeli od razu chcemy wskoczyć na głęboką wodę i przygotować jakiś skomplikowany produkt...
Awatar użytkownika
Dr_Kecaj
Posty: 347
Rejestracja: 21 sie 2013, 13:34
Has thanked: 25 times
Been thanked: 29 times

Re: Moja gra planszowa. Proszę o rady

Post autor: Dr_Kecaj »

Żaku pisze:
ignatus pisze:Zrób jakąkolwiek gre i wtedy ją pokaż- i dobra rada- jak najprostszą
Jeśli chodzi o tę, którą opisałem, to na razie nie ma co pokazywać - prototyp nie posiada żadnych obrazków, a zrobiłem go ołówkiem.
Ignatus chciał "delikatnie zasugerować" byś zrobił cokolwiek. Bo póki co piszesz i piszesz, a nic z tego nie widać, planszówkocy nie przepadają za teoriami, które nie mają żadnego przełożenia.
Kupię Szczura rogatego PL
ODPOWIEDZ