Strona 4 z 6

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 11 wrz 2013, 15:17
autor: charlie
Biblios - dla mnie świetny filler, dla znajomych i tu na forum z reguły niestety nie. Cytuję syna szwagierki: " :x nie chcę grać w tych bibliotekarzy!!!"
Eaten by Zombies - fajne połączenie deckbuildingu z survivalem, świetne grafiki, świetny klimat, nie wiem czego ludzie w tym nie lubią
Roma - nie lubiana zarówno przez forumowiczów, jak i moją żonę. Według mnie dobra gra, nie najlepsza Felda, ale ciągle dobra (ten gość i tak stawia wysoko poprzeczkę).

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 11 wrz 2013, 15:54
autor: watman
WRS pisze:
watman pisze:
WRS pisze:Z kolei ja się pożalę na brak chętnych do grania w Fürstenfeld
Ciekawa gra z odwróconym deckbuildingiem, czyli pozbywamy się zamulających talię kart.
Świetnie wykorzystany element wymuszenia właściwego wyczucia, kiedy przestać gromadzić kasę, a zacząć budować finalny pałac. Miodzio!
zdecydowanie chce zagrac, raczej ze wzgledu na tematyke niz cokolwiek innego, ale nikt ze znajomych tego nie ma :/
To może na grudniowym Pionku się umówimy? :)
nie mowie 'tak', nie mowie 'nie', nie mam pojecia czy bede :)

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 12 wrz 2013, 01:11
autor: aplegat
+1 Dungeon Lords, Carson City, Carcassonne.

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 12 wrz 2013, 01:20
autor: Baartoszz
charlie pisze:Roma - nie lubiana zarówno przez forumowiczów, jak i moją żonę. Według mnie dobra gra, nie najlepsza Felda, ale ciągle dobra (ten gość i tak stawia wysoko poprzeczkę).
Zawsze lubiłem Romę i często w nią grałem dopóki nie kupiłem sequela - "Arena: Roma II". W tym momencie Roma zaczęła się kurzyć, aż w końcu wylądowała na Mathandlu. Polecam Arenę :)

btw, to raczej nie jest gra do grania z żoną/dziewczyną...

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 24 wrz 2013, 06:32
autor: Bat man
The World Cup Game - w tą grę chętnie bym zagrał jako fan footballu, ale niestety jest trudno dostępna, a jakby się znalazła to wątpie, że bym chętnych znalazł do walki o mistrzostwo. Naprawdę ciekawią mnie odczucia graczy mających z nią do czynienia. Trochę tak obok tematu, ale o tej grze mało się pisze niestety :-)

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 25 wrz 2013, 15:07
autor: Smoku
W odpowiedzi na wątek Andyego "Wing of War" z dodatkowymi samolotami często ląduje na naszym stole, a w Dominiona tłukę często ,ale ostatnio na tablecie.
Z innych gier mogę jeszcze wymienić "Smocze lochy" , przy których jest zawsze dużo śmiechu, albo zgrzytania zębów. Dodam, że nigdy nie udało mi się wyjść z lochów.
Lubię też " World of Warcraft -gra przygodowa " i to mimo przestojów podczas walki. Może to sentyment, bo to była moja pierwsza duuuuża gra.

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 25 wrz 2013, 15:40
autor: Wilk
U mnie do pewnego stopnia będzie to niedoceniony Unhappy King Charles!, którego uważam za jedną z najlepszych istniejących gier CDG. Świetny klimat, ciekawe rozwiązania mechaniczne fajnie powiązane z przedstawioną epoką i konfliktem, mózgożerna i nie za długa (przy w miarę ogarniętych graczach). Tymczasem wielu znanych mi graczy zaprawionych i w grach wojennych w ogóle i w CDG marudzi: że za ciężkie, że trudne zasady, że za długie. Kompletnie tego nie rozumiem, grę uważam za znakomitą. ;)
Również mam czasem wrażenie, że tylko ja lubię Manoeuvre, a tymczasem w kategorii "lekka quasi-wojenna gra do piwa" mało znam lepszych, o ile w ogóle.

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 25 wrz 2013, 16:09
autor: rastula
Wilk pisze: Również mam czasem wrażenie, że tylko ja lubię Manoeuvre, a tymczasem w kategorii "lekka quasi-wojenna gra do piwa" mało znam lepszych, o ile w ogóle.
nawet nie miałem dla kogo odpakować kart...ale "jeszcze nie umarłem" :)

http://www.youtube.com/watch?v=e_kmf5D5ic8

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 25 wrz 2013, 23:05
autor: dasilwa
Miałbym długą listę, ale wymienię tylko kilka.

Formula De - miałem jednego kolegę, z którym w to grywałem ale niestety wyjechał z Warszawy :(
Stalin's War - od początku zjechano grę za brak balansu co było wątpliwe gdyż trzeba było być dobrym graczem ale zrealizować odpowiednią strategię. Poprawiono zasady, które wydają się poprawiać balans, ale zła sława pozostała i mało kto chce się o tym przekonać.
A Few Acres of Snow - to samo co Stalin's War.
Większość wojennych, w które ciężko znaleźć graczy.

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 25 wrz 2013, 23:30
autor: Baartoszz
dasilwa pisze:Stalin's War - od początku zjechano grę za brak balansu co było wątpliwe gdyż trzeba było być dobrym graczem ale zrealizować odpowiednią strategię. Poprawiono zasady, które wydają się poprawiać balans, ale zła sława pozostała i mało kto chce się o tym przekonać.
A Few Acres of Snow - to samo co Stalin's War.
Tak to już bywa kiedy producent nie dopracuje produktu. Klient płaci i chce kupić coś co działa. Podobny problem był ze Strongholdem.

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 25 wrz 2013, 23:45
autor: rastula
@A Few Acres of Snow - wystarczy unikać geeków, którzy "ryją" po bgg i ew. grać Francuzami...
To że HH istnieje ( i czasem nawet działa) jakoś nigdy mi nie przeszkadzało...

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 09:49
autor: dasilwa
Baartoszz pisze:Tak to już bywa kiedy producent nie dopracuje produktu. Klient płaci i chce kupić coś co działa. Podobny problem był ze Strongholdem.
Nie zgadzam się z tobą. Jakoś jak rozmawiam z ludźmi to duża ich liczba nie potrafi zrealizować zwycięskiej strategii. Ja nawet nie próbuję czytać jak ją wykonać i jeszcze mi się nie udało samemu znaleźć. Ciekawe ile osób by ją znalazło bez dostępu do internetu. Jest też tak, że jak jedna osoba ogłosi, że gra jest zepsuta to od razu dużo osób to podłapuje chociaż nie grali. Często też Ci co tak pieją o popsutej grze mają na swoim koncie po 50, 100 i więcej partii w tą grę. Dlatego nie słucham raczej opinii innych graczy i sam wolę się przekonać co w trawie piszczy. Widocznie tylko ja tak mam.

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 13:40
autor: kwiatosz
Ech, jest taki problem, że ktoś gdzieś przeczytał coś, potem to powtarza i tym sposobem nikt w nic nie gra - ja mam teraz tak z Juntą - jeden znajomy (hi Ciuniek ;) ) napisał, że gdzieś czytał, że równie dobrze można rzucić kostką zamiast tracić czas na grę - no i pewnie gra na zawsze zostanie w szufladzie. Ehhhh

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 13:50
autor: rastula
dasilwa pisze:
Baartoszz pisze:Tak to już bywa kiedy producent nie dopracuje produktu. Klient płaci i chce kupić coś co działa. Podobny problem był ze Strongholdem.
Nie zgadzam się z tobą. Jakoś jak rozmawiam z ludźmi to duża ich liczba nie potrafi zrealizować zwycięskiej strategii. Ja nawet nie próbuję czytać jak ją wykonać i jeszcze mi się nie udało samemu znaleźć. Ciekawe ile osób by ją znalazło bez dostępu do internetu. Jest też tak, że jak jedna osoba ogłosi, że gra jest zepsuta to od razu dużo osób to podłapuje chociaż nie grali. Często też Ci co tak pieją o popsutej grze mają na swoim koncie po 50, 100 i więcej partii w tą grę. Dlatego nie słucham raczej opinii innych graczy i sam wolę się przekonać co w trawie piszczy. Widocznie tylko ja tak mam.

dokładnie - w przypadku AfAoS myślę ze 4/5 nie podeszła do gry bo przeczytała, że gra jest popsuta...gdyby usiedli to by się przekonali, że coś tam przeczytać, a wprowadzić to w życie to jednak różnica :)

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 13:57
autor: FortArt
dasilwa pisze:Dlatego nie słucham raczej opinii innych graczy i sam wolę się przekonać co w trawie piszczy.
Cóż zatem robisz na tym forum? :) Tylko piszesz?

Ja mam odwrotnie, parę zakupów w ciemno (W zakładzie, 7 smoków) okazało się niegrywalnymi gniotami i zdecydowanie wolę uczyć się na błędach cudzych niż swoich. Więc z tego miejsca ogromne podziękowania dla wszystkich, którzy wynajdują popsute gry - wiele mi kasy i rozczarowań zaoszczędzacie.

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 14:02
autor: Curiosity
FortArt pisze:Ja mam odwrotnie, parę zakupów w ciemno (W zakładzie, 7 smoków) okazało się niegrywalnymi gniotami i zdecydowanie wolę uczyć się na błędach cudzych niż swoich. Więc z tego miejsca ogromne podziękowania dla wszystkich, którzy wynajdują popsute gry - wiele mi kasy i rozczarowań zaoszczędzacie.
Z jednej strony zgadzam się z Tobą, ale z drugiej... Ile ośob tyle opinii (a gdzie dwóch Polaków tam trzy różne zdania). Ja kupiłem Grę o Tron w ciemno, w klubie do którego chodzę gra ma prawdziwe rzesze wyznawców, a ja szybko sprzedałem i teraz nawet kijem nie tknę. Konkluzja jest jedna: kogo słuchać?

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 15:10
autor: dasilwa
FortArt pisze:
dasilwa pisze:Dlatego nie słucham raczej opinii innych graczy i sam wolę się przekonać co w trawie piszczy.
Cóż zatem robisz na tym forum? :) Tylko piszesz?
Dokładnie, najwięcej czytam w temacie Off Topic. Do tematów z konkretną grą bardzo rzadko zaglądam. Opinie innych graczy o danej grze są dla mnie bezwartościowe. Mogę oczywiście powymieniać poglądy na żywo, ale jeśli dana gra mi się podoba lub nie to nie zmieni tego opinia innych. Każdy ma swój gust. Jak gra mi się nie podoba to zawsze się trafi ktoś komu się spodoba i można sprzedać lub wymienić.

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 15:45
autor: solkan
dasilwa pisze:Często też Ci co tak pieją o popsutej grze mają na swoim koncie po 50, 100 i więcej partii w tą grę.
To ci, którzy starają się ją naprawić;)

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 15:54
autor: rastula
solkan pisze:
dasilwa pisze:Często też Ci co tak pieją o popsutej grze mają na swoim koncie po 50, 100 i więcej partii w tą grę.
To ci, którzy starają się ją naprawić;)

po 100 grach to każda jest trochę popsuta ;)


poza tym jak czytam niektóre oceny gier to są gracze którzy jedyna satysfakcję czerpią z gry wygranej - najlepiej totalnie i absolutnie ( ) - dla takowych gry "popsute" to po prostu gwarantowana satysfakcja...:)

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 20:10
autor: mig
Dla mnie "popsutymi" są nie te gry co mają strategię wygrywającą a te w które ja nie potrafię wygrać :wink: 8)

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 21:11
autor: WRS
O! To was jest więcej :twisted:
A myślałem, że tylko taki jeden znajomy klubowicz :P

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 26 wrz 2013, 21:31
autor: lacki2000
mig pisze:Dla mnie "popsutymi" są nie te gry co mają strategię wygrywającą a te w które ja nie potrafię wygrać :wink: 8)
Ja mam odwrotnie - podejrzewam gry o "popsutyzm", gdy w nią za często wygrywam, chociaż w takich przypadkach to może bardziej współgracze są popsuci :]

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 27 wrz 2013, 12:40
autor: mig
lacki2000 pisze:
mig pisze:Dla mnie "popsutymi" są nie te gry co mają strategię wygrywającą a te w które ja nie potrafię wygrać :wink: 8)
Ja mam odwrotnie - podejrzewam gry o "popsutyzm", gdy w nią za często wygrywam, chociaż w takich przypadkach to może bardziej współgracze są popsuci :]
Popsuci współgracze trafiają się częściej niż popsute gry, więc to możliwe ;-) :mrgreen:

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 28 wrz 2013, 03:28
autor: zephyr
Yomi - bardzo mi się podoba, ale strasznie trudno kogoś namówić. A to za losowe, a to za skomplikowane jak na prawie filer, a to grafika nie pasuje. A mi bardzo odpowiada ten klimat gry karcianej o gre elektronicznej. I mechanicznie też ciekawe połączenie losowości z kombami i zdolnościami specjalnymi.

Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)

: 28 wrz 2013, 09:43
autor: strategos Formion
zephyr pisze: bardzo mi się podoba, ale strasznie trudno kogoś namówić.
Na tę grę łatwo mi namówić siebie bo to solówka ( historyczna i to "w podwójnym" sensie tego słowa :) ) :

http://boardgamegeek.com/boardgame/1678 ... nesian-war

Z tym ,że unikalna
bo normalnie gra się w grach jednoosobowych jedną stroną :) zwykle w grach opartych na wydarzeniach historycznych tak dobraną aby autorowi łatwiej było opracować sposób postępowania "AI " :wink: a tutaj

- nie tak jak w Kaisers Piraten
[ http://boardgamegeek.com/boardgame/2818 ... rs-pirates ] gdzie rywalowi z tej samej nacji "podkładamy świnię " na chwilę wchodząc w skórę wspólnego wroga

-dosłownie zmieniamy stronę jeśli ... dotychczasowej ,którą reprezentowaliśmy ,wiedzie się za dobrze :lol: .

Tym samy to rodzaj, nie opartej na stałej rywalizacji z "komputerem", symulacji możliwego przebiegu Wojny Peloponeskiej dla, jak przypuszczam ,garstki specyficznych :wink: miłośników zarówno gier jak i historii.

PS Matryce AI :) wyglądają tak :
http://boardgamegeek.com/image/527095/peloponnesian-war
http://boardgamegeek.com/image/527096/peloponnesian-war