Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Lehto1
Posty: 60
Rejestracja: 06 sty 2020, 17:44
Has thanked: 4 times
Been thanked: 11 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Lehto1 »

... no i zwróćcie uwagę jak ustawienie kolejności "roli" wpływa na grę, nie zawsze ten co ma najwyższe początkowe HP najwięcej wytrzyma 😉
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: rattkin »

Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 13:16 Eeee no bez przesady, z wielu sytuacji jest wyjście a jak go nie ma to robi się abort misji i cieszy się choć z 1 XP ;)
- Hurra! Zobacz, Stefan, jeszcze tylko 39 takich gier i będziesz mógł sobie dodać nalepkę, która pozwala Ci przed grą zamienić jedną kartę w swojej startowej talii na inną kartę, Jacked-In! O rany, Stefan! Cieszysz się? No, każdy by się cieszył! Stefan? Stefan, gdzie idziesz? Stefan?!
Awatar użytkownika
Quba40
Posty: 734
Rejestracja: 27 wrz 2016, 15:17
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 9 times
Been thanked: 155 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Quba40 »

rattkin pisze: 15 kwie 2020, 18:43
Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 13:16 Eeee no bez przesady, z wielu sytuacji jest wyjście a jak go nie ma to robi się abort misji i cieszy się choć z 1 XP ;)
- Hurra! Zobacz, Stefan, jeszcze tylko 39 takich gier i będziesz mógł sobie dodać nalepkę, która pozwala Ci przed grą zamienić jedną kartę w swojej startowej talii na inną kartę, Jacked-In! O rany, Stefan! Cieszysz się? No, każdy by się cieszył! Stefan? Stefan, gdzie idziesz? Stefan?!
A w Aeon's End, Legendary czy innym Dominionie po 39 grach nie zdobywasz nic poza dobra zabawą - IMHO bardzo nietrafiony argument. Można nie lubić danej gry, ale po co być przy tym złośliwym, nie bardzo rozumiem Twoją postawę? Jeśli gra do Ciebie nie trafia to wystarczy o tym powiedzieć, wiadomo że to nie jest produkt dla wszystkich, ale po co wprowadzać jakieś historyjki, które mają zniechęcić potencjalnych graczy?

Naklejki nie są czymś kompletnie zmieniającym rozgrywkę ale są fajnym dodatkiem, który umożliwia zwiększenie sobie poziomu trudności danej misji oraz sprawiają, że czuje się ciągłe wyzwanie. Są też pewną formą nagrody za cierpliwość oraz dodają fajnych smaczków i różnicują bohaterów - oddają ducha RPG Shadowruna.

W ramach jednego scenariusza każda rozgrywka może się od siebie różnić, karty przeszkód są unikatowe - ok mają podobną mechanikę, ale do tego dochodzą karty wydarzeń, które potrafią nieźle namieszać.
Gra jest dla graczy, którzy lubią stawać się w danej grze coraz lepsi i uwierz mi po tych ponad 100 rozgrywkach czuję się lepszy i to też przekłada się na inne tytuły. Tutaj trzeba ruszyć mózgownicą, a zwalanie wyłącznie na zły los to ewidentna oznaka słabej znajomości danego tytułu. Oczywiście mogą się ułożyć 4 talie w taki sposób, że nie da się fizycznie danej misji przejść, ale po pierwsze jest to dość rzadkie -a po drugie trwają na tyle krótko, że wystarczy zrobić abort misji i zgarnąć 1XP aby zacząć od nowa. Setup jest błyskawiczny co jest kolejną zaletą tej gry.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: rattkin »

Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 20:23 Jeśli gra do Ciebie nie trafia to wystarczy o tym powiedzieć, wiadomo że to nie jest produkt dla wszystkich, ale po co wprowadzać jakieś historyjki
Żeby było śmiesznie i bo mogę. A ta historyjka jest prawdziwa, niestety. Lubisz grind, spoko. To też jest jakaś tam historyjka. Daj innym zapoznać się ze wszystkimi i wyciągnąć własne wnioski, mkay, chummer?
Awatar użytkownika
Tachion
Posty: 424
Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 169 times
Been thanked: 210 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Tachion »

To ja podpytam odnośnie Dragonfire, w końcu to reskin Shadowruna. Czy ktoś z Was grał i może porównać? Co lepsze/gorsze. Z tego co wiem, Dragonfire ma tragiczną przygodę wprowadzającą, którą trudno przejść i ludzie się odbijają od tej gry.
Druga sprawa, nie do końca rozumiem czemu ten grind jest wymuszony? Faktycznie trzeba między misjami zdobyć tyle EXPa żeby wymienić aż kilka kart w talii?
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5244
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 528 times
Been thanked: 1852 times
Kontakt:

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Gambit »

Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 20:23
rattkin pisze: 15 kwie 2020, 18:43
Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 13:16 Eeee no bez przesady, z wielu sytuacji jest wyjście a jak go nie ma to robi się abort misji i cieszy się choć z 1 XP ;)
- Hurra! Zobacz, Stefan, jeszcze tylko 39 takich gier i będziesz mógł sobie dodać nalepkę, która pozwala Ci przed grą zamienić jedną kartę w swojej startowej talii na inną kartę, Jacked-In! O rany, Stefan! Cieszysz się? No, każdy by się cieszył! Stefan? Stefan, gdzie idziesz? Stefan?!
A w Aeon's End, Legendary czy innym Dominionie po 39 grach nie zdobywasz nic poza dobra zabawą - IMHO bardzo nietrafiony argument. Można nie lubić danej gry, ale po co być przy tym złośliwym, nie bardzo rozumiem Twoją postawę? Jeśli gra do Ciebie nie trafia to wystarczy o tym powiedzieć, wiadomo że to nie jest produkt dla wszystkich, ale po co wprowadzać jakieś historyjki, które mają zniechęcić potencjalnych graczy?
Tyle, że ta historyjka jest śmieszna, bo jest prawdziwa :)
Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 20:23 Naklejki nie są czymś kompletnie zmieniającym rozgrywkę ale są fajnym dodatkiem, który umożliwia zwiększenie sobie poziomu trudności danej misji oraz sprawiają, że czuje się ciągłe wyzwanie. Są też pewną formą nagrody za cierpliwość oraz dodają fajnych smaczków i różnicują bohaterów - oddają ducha RPG Shadowruna.
Naklejki nie są fajnym dodatkiem. Naklejki są wymogiem odpalenia kolejnych scenariuszy. Żeby pójść do kolejnego scenariusza musisz mieć X naklejek za Y punktów. Więc albo grindujesz jak dziki i ciułasz punkcik do punkcika, albo olewasz "mechanikę" i doklejasz co trzeba bez grania, żeby móc jak człowiek zagrać w normalny scenariusz :)
Awatar użytkownika
Quba40
Posty: 734
Rejestracja: 27 wrz 2016, 15:17
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 9 times
Been thanked: 155 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Quba40 »

rattkin pisze: 15 kwie 2020, 20:56
Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 20:23 Jeśli gra do Ciebie nie trafia to wystarczy o tym powiedzieć, wiadomo że to nie jest produkt dla wszystkich, ale po co wprowadzać jakieś historyjki
Żeby było śmiesznie i bo mogę. A ta historyjka jest prawdziwa, niestety. Lubisz grind, spoko. To też jest jakaś tam historyjka. Daj innym zapoznać się ze wszystkimi i wyciągnąć własne wnioski, mkay, chummer?
Spoko, dla mnie EOT.
Tachion pisze: 15 kwie 2020, 21:04 To ja podpytam odnośnie Dragonfire, w końcu to reskin Shadowruna. Czy ktoś z Was grał i może porównać? Co lepsze/gorsze. Z tego co wiem, Dragonfire ma tragiczną przygodę wprowadzającą, którą trudno przejść i ludzie się odbijają od tej gry.
Druga sprawa, nie do końca rozumiem czemu ten grind jest wymuszony? Faktycznie trzeba między misjami zdobyć tyle EXPa żeby wymienić aż kilka kart w talii?
Za EXP nie dostajesz kart - te kupujesz podczas misji za każdym razem od nowa. EXP pozwala Ci zakupić naklejkę, która wprowadza jakieś przewagi dla Twojego bohatera, czasami może to być określona dodatkowa karta a innym razem specjalna zdolność (częściej to drugie). Dodatkowych kart za EXP może będziesz miał 1 może max 2.

W Dragonfire nie grałem, ale widziałem gameplay i kilka opinii, dużo gorzej się skaluje - trzeba grać raczej w pełnym zespole. Zupełnie nie nadaje się do rozgrywki solo chyba, że ktoś lubi grać na 4 ręce.
Pisząc o Shadowrunie (zakładam, że w Dragonfire jest podobnie) grind niczym nie jest wymuszony. Misje są dostosowane do poziomu bohaterów, niektóre są z góry trudniejsze i bez odpowiednich naklejek z umiejętnościami, które w pewien sposób ingerują w zasady będzie zbyt trudno w nie grać. Każda misja posiada też opcjonalne utrudnienia dzięki którym dostaje się więcej doświadczenia. Przez te 100 gier grałem w 80% przypadkach w podstawową misję dodając odpowiednie opcjonalne utrudnienia - z prostej przyczyny setup w niej jest najszybszy, nie trzeba nic kombinować z szukaniem odpowiednich przeszkód i układaniem talii. Z tego co się orientuję to w Dragonfire większość misji trzeba przygotować, przez co setup może trochę zająć (jeśli jestem w błędzie to niech mnie ktoś poprawi). Traktuj grind i expy bardziej jak osiągnięcia w grach komputerowych, które umożliwiają odblokowanie sobie wyjątkowego trybu czy misji. To tak jakbyś grał w Star Realms i po 20 rozgrywkach mógł sobie wprowadzić małą modyfikację do startowej talii oraz mógł zagrać w nieco zmodyfikowany wariant.
Mam wrażenie, że krytyka tej mechaniki bierze się z mylnego sklasyfikowania Shadowruna czy Dragonfire'a jako gier przygodowych oraz wymagania od misji jakiś wątków fabularnych. A tak naprawdę to gry w stylu łamigłówek z bardzo umowną otoczką przygodową.
Gambit pisze: 15 kwie 2020, 21:27
Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 20:23 Naklejki nie są czymś kompletnie zmieniającym rozgrywkę ale są fajnym dodatkiem, który umożliwia zwiększenie sobie poziomu trudności danej misji oraz sprawiają, że czuje się ciągłe wyzwanie. Są też pewną formą nagrody za cierpliwość oraz dodają fajnych smaczków i różnicują bohaterów - oddają ducha RPG Shadowruna.
Naklejki nie są fajnym dodatkiem. Naklejki są wymogiem odpalenia kolejnych scenariuszy. Żeby pójść do kolejnego scenariusza musisz mieć X naklejek za Y punktów. Więc albo grindujesz jak dziki i ciułasz punkcik do punkcika, albo olewasz "mechanikę" i doklejasz co trzeba bez grania, żeby móc jak człowiek zagrać w normalny scenariusz :)
Nie są wymogiem, spokojnie można zagrać te scenariusze bez tych naklejek, jest to sugerowany poziom doświadczenia przy którym powinno się podejść do scenariusza. A najlepsze przy tym jest to, że te dodatkowe scenariusze poza kilkoma fajnymi pomysłami nie sprawiają, że gra staje się ciekawsza czy lepsza, dla mnie podstawowy scenariusz oferuje najwięcej. Dlatego dla mnie to tylko ciekawy dodatek a trzon nie wymaga żadnych naklejek :)
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Piaskoryb »

Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 21:28
rattkin pisze: 15 kwie 2020, 20:56
Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 20:23 Jeśli gra do Ciebie nie trafia to wystarczy o tym powiedzieć, wiadomo że to nie jest produkt dla wszystkich, ale po co wprowadzać jakieś historyjki
Żeby było śmiesznie i bo mogę. A ta historyjka jest prawdziwa, niestety. Lubisz grind, spoko. To też jest jakaś tam historyjka. Daj innym zapoznać się ze wszystkimi i wyciągnąć własne wnioski, mkay, chummer?
Spoko, dla mnie EOT.
Tachion pisze: 15 kwie 2020, 21:04 To ja podpytam odnośnie Dragonfire, w końcu to reskin Shadowruna. Czy ktoś z Was grał i może porównać? Co lepsze/gorsze. Z tego co wiem, Dragonfire ma tragiczną przygodę wprowadzającą, którą trudno przejść i ludzie się odbijają od tej gry.
Druga sprawa, nie do końca rozumiem czemu ten grind jest wymuszony? Faktycznie trzeba między misjami zdobyć tyle EXPa żeby wymienić aż kilka kart w talii?
Za EXP nie dostajesz kart - te kupujesz podczas misji za każdym razem od nowa. EXP pozwala Ci zakupić naklejkę, która wprowadza jakieś przewagi dla Twojego bohatera, czasami może to być określona dodatkowa karta a innym razem specjalna zdolność (częściej to drugie). Dodatkowych kart za EXP może będziesz miał 1 może max 2.

W Dragonfire nie grałem, ale widziałem gameplay i kilka opinii, dużo gorzej się skaluje - trzeba grać raczej w pełnym zespole. Zupełnie nie nadaje się do rozgrywki solo chyba, że ktoś lubi grać na 4 ręce.
Pisząc o Shadowrunie (zakładam, że w Dragonfire jest podobnie) grind niczym nie jest wymuszony. Misje są dostosowane do poziomu bohaterów, niektóre są z góry trudniejsze i bez odpowiednich naklejek z umiejętnościami, które w pewien sposób ingerują w zasady będzie zbyt trudno w nie grać. Każda misja posiada też opcjonalne utrudnienia dzięki którym dostaje się więcej doświadczenia. Przez te 100 gier grałem w 80% przypadkach w podstawową misję dodając odpowiednie opcjonalne utrudnienia - z prostej przyczyny setup w niej jest najszybszy, nie trzeba nic kombinować z szukaniem odpowiednich przeszkód i układaniem talii. Z tego co się orientuję to w Dragonfire większość misji trzeba przygotować, przez co setup może trochę zająć (jeśli jestem w błędzie to niech mnie ktoś poprawi). Traktuj grind i expy bardziej jak osiągnięcia w grach komputerowych, które umożliwiają odblokowanie sobie wyjątkowego trybu czy misji. To tak jakbyś grał w Star Realms i po 20 rozgrywkach mógł sobie wprowadzić małą modyfikację do startowej talii oraz mógł zagrać w nieco zmodyfikowany wariant.
Mam wrażenie, że krytyka tej mechaniki bierze się z mylnego sklasyfikowania Shadowruna czy Dragonfire'a jako gier przygodowych oraz wymagania od misji jakiś wątków fabularnych. A tak naprawdę to gry w stylu łamigłówek z bardzo umowną otoczką przygodową.
Gambit pisze: 15 kwie 2020, 21:27
Quba40 pisze: 15 kwie 2020, 20:23 Naklejki nie są czymś kompletnie zmieniającym rozgrywkę ale są fajnym dodatkiem, który umożliwia zwiększenie sobie poziomu trudności danej misji oraz sprawiają, że czuje się ciągłe wyzwanie. Są też pewną formą nagrody za cierpliwość oraz dodają fajnych smaczków i różnicują bohaterów - oddają ducha RPG Shadowruna.
Naklejki nie są fajnym dodatkiem. Naklejki są wymogiem odpalenia kolejnych scenariuszy. Żeby pójść do kolejnego scenariusza musisz mieć X naklejek za Y punktów. Więc albo grindujesz jak dziki i ciułasz punkcik do punkcika, albo olewasz "mechanikę" i doklejasz co trzeba bez grania, żeby móc jak człowiek zagrać w normalny scenariusz :)
Nie są wymogiem, spokojnie można zagrać te scenariusze bez tych naklejek, jest to sugerowany poziom doświadczenia przy którym powinno się podejść do scenariusza. A najlepsze przy tym jest to, że te dodatkowe scenariusze poza kilkoma fajnymi pomysłami nie sprawiają, że gra staje się ciekawsza czy lepsza, dla mnie podstawowy scenariusz oferuje najwięcej. Dlatego dla mnie to tylko ciekawy dodatek a trzon nie wymaga żadnych naklejek :)
Może kiedyś, gdy będzie natchnienie ktoś opiszę relację z gry? Jak to się widzi oczami gracza, bo tak czy siak jakaś historia/zarys się tworzy podczas gry czyż nie? Byłoby fajnie to przeczytać. Jak dla mnie to narazie tytuł który: 1. Wybierasz postac, dobierasz zestaw kart, zaczynamy! dochodzi przeciwnik, dociagam, dokupuje karty, atakuje i tak w kolo macieja ;p Dopytuje bo właśnie się zastanawiam nad czymś takim z koopem a taki aeons end odpada po całości.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: rattkin »

Rahdo, jeden z dwóch ludzi na ziemi, którzy lubią tą grę, powinien pomóc - https://www.youtube.com/watch?v=EOpnY1att8o

Historia żadna się nie rysuje, to jest czysto mechaniczna gra w dopasowywanie symboli do wylosowanych kart. Raczej nie ma co wymagać więcej. Oczywista, obrazki i flavor text pomagają trochę zarysować tło, ale w rozgrywce to bardzo szybciutko ulatuje.
Awatar użytkownika
Quba40
Posty: 734
Rejestracja: 27 wrz 2016, 15:17
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 9 times
Been thanked: 155 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Quba40 »

rattkin pisze: 16 kwie 2020, 20:58 Rahdo, jeden z dwóch ludzi na ziemi, którzy lubią tą grę, powinien pomóc - https://www.youtube.com/watch?v=EOpnY1att8o

Historia żadna się nie rysuje, to jest czysto mechaniczna gra w dopasowywanie symboli do wylosowanych kart. Raczej nie ma co wymagać więcej. Oczywista, obrazki i flavor text pomagają trochę zarysować tło, ale w rozgrywce to bardzo szybciutko ulatuje.
Można też zerknąć na negatywną recenzję Gambita aby wyrobić sobie własne zdanie ;)
https://www.youtube.com/watch?v=POsMr3R2EDo&t=147s

Dokładnie ta gra jest przede wszystkim mechaniczną łamigłówką. Ma nieco więcej klimatu niż takie deck buildery jak Hero Realms czy Star Realms, ale zdecydowanie mniej od serii Legendary Encounters. Otoczka zdobywania doświadczenia, trochę tekstu na wprowadzeniu do misji i opisy na kartach i obrazki - reszta zależy od wyobraźni gracza.
Od typowego deck buildera odróżnia ją to, że nie jesteśmy zmuszeni do zagrania wszystkich kart z ręki i nie dobieramy zawsze 5 czy 6 jak to ma miejsce w innych grach. Karty zadają różne rodzaje obrażeń, które trzeba dopasować do kart przeszkód (nie zawsze są to stricte wrogowie z krwi i kości) a za ich pokonanie otrzymujemy walutę za którą w odpowiedniej fazie możemy zakupić nowe karty - które wędrują na naszą rękę. W tej grze ma się dużo większą kontrolę i trzeba bardziej kombinować co kiedy zagrać.
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Piaskoryb »

No więc, chciałem się pochwalić że wykorzystałem okazję i zaopatrzyłem się w Shadowruna Crossfire + HCO! Po wstepnym przeglądnięciu mam wrażenie że ta gra w przeciwieństwie do Aeon End to jazda bez trzymanki od samego początku! Od razu też widać że każda partia to inny rodzaj Łamigłówki i przypuszczam że sama podstawka daje już mnóstwo kombinowania a z dodtakiem to już jazda na maxa. Pobieżnie przeglądnąłem grafiki i są naprawdę świetne! Każda karta przeszkody jest inna! :D Karty rynku według mnie ok, choć wolałbym bardziej dynamiczne grafiki ale są spoko. Na duży plus że to gra kooperacyjna i możliwy rozwój bohaterów! To będzie dobra przygoda, jestem tego pewny. Myślę że żywotność tego tytułu może być naprawdę inponująca. w przeciwieństwie do np. Aeon End - który po ograniu i poznaniu sposobów na nemezisi napewno staje się łatwiejszy - tu zostało to wyeliminowane, bo nigdy nie wiemy jaka kombinacja nam się trafi :D No cóż, napewno na dniach będzie jakaś relacja w formie być może sfabularyzowanej. Nie zgodzę się z kimś kto pisał coś wcześniej że ta gra nie tworzy histori, myślę że tworzy ;)

Dodam też, że ciekawią mnie te naklejki i myślę że jak już trochę pogramy i poznamy grę to po prostu zaczniemy z nich korzystać tworząc unikalne postacie :D Pozdrawiam
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: rattkin »

To jest cokolwiek niesamowite: ktoś, kto tylko zjadł oczami grę i jeszcze nie grał, już "się nie zgadza", że gra czegoś nie robi, bo "myśli, że robi". Wyższy level autosugestii.
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Piaskoryb »

rattkin pisze: 07 maja 2020, 17:52 To jest cokolwiek niesamowite: ktoś, kto tylko zjadł oczami grę i jeszcze nie grał, już "się nie zgadza", że gra czegoś nie robi, bo "myśli, że robi". Wyższy level autosugestii.
Przeglądnąłem karty i myślę że przebieg rozgrywki można określić jako pewną historię w swiecie shadowruna ;p znajomi na bgg co ogrywali tą grę absurdalną ilość razy, również opisywali że dla nich to zawsze jakieś tło jest, zresztą niektóre karty typowo hakujesz, inne przechytrzasz a przecież większość opiera się na sekwencji (coś jak kombowaniu) zagrania kart. Jest to dość abstrakcyjnie przedstawione ale jest. Tniesz mieczem, strzelasz z guna, dostajesz sam, potem hakujesz przeciwnika (wkońcu wszyscy są okablowani :D) jak dla mnie to fajne rozwiązanie.
Walczysz z jakimś maruderem może ktoś go na ciebie nasłał? Sciagają cie drony? Wojsko czy policja? Histori wszędzie jest dużo :)

Zresztą, czego ty nie widzisz nie znaczy że tego nie ma :) I tak naprawdę nic ci do tego co ktoś myśli ani nic ci do tego jeśli ktoś podchodzi do czegoś z entuzjazmem. Niesamowity musisz mieć KIJ gdzies głęboko i w dodatku musi cie bardzo uwierac xD ale spokojnie, pogramy zobaczymy, czy gra przetrwa próbę czasu czy nie to się okaże :D
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: rattkin »

Piaskoryb pisze: 07 maja 2020, 18:12 I tak naprawdę nic ci do tego co ktoś myśli ani nic ci do tego jeśli ktoś podchodzi do czegoś z entuzjazmem.
Podchodzenie z entuzjazmem jest super, pod warunkiem, że nie jest publicznie komunikowane w postaci manipulacyjnego "myślę, że gra jest super". Gdybyś powiedział "podoba mi się, to co widzę i mam nadzieję, że gra będzie super" - to byłoby dużo bezpieczniejsze dla jakiejkolwiek opinii o grze, którą zamierzasz sformułować później.
Dhel
Posty: 716
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 481 times
Been thanked: 405 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Dhel »

Piaskoryb pisze: 07 maja 2020, 17:30 No więc, chciałem się pochwalić że wykorzystałem okazję i zaopatrzyłem się w Shadowruna Crossfire + HCO! Po wstepnym przeglądnięciu mam wrażenie że ta gra w przeciwieństwie do Aeon End to jazda bez trzymanki od samego początku! Od razu też widać że każda partia to inny rodzaj Łamigłówki i przypuszczam że sama podstawka daje już mnóstwo kombinowania a z dodtakiem to już jazda na maxa. Pobieżnie przeglądnąłem grafiki i są naprawdę świetne! Każda karta przeszkody jest inna! :D Karty rynku według mnie ok, choć wolałbym bardziej dynamiczne grafiki ale są spoko. Na duży plus że to gra kooperacyjna i możliwy rozwój bohaterów! To będzie dobra przygoda, jestem tego pewny. Myślę że żywotność tego tytułu może być naprawdę inponująca. w przeciwieństwie do np. Aeon End - który po ograniu i poznaniu sposobów na nemezisi napewno staje się łatwiejszy - tu zostało to wyeliminowane, bo nigdy nie wiemy jaka kombinacja nam się trafi :D No cóż, napewno na dniach będzie jakaś relacja w formie być może sfabularyzowanej. Nie zgodzę się z kimś kto pisał coś wcześniej że ta gra nie tworzy histori, myślę że tworzy ;)

Dodam też, że ciekawią mnie te naklejki i myślę że jak już trochę pogramy i poznamy grę to po prostu zaczniemy z nich korzystać tworząc unikalne postacie :D Pozdrawiam
Jak zagrasz parę partii koniecznie opisz wrażenia, dla mnie ta gra to odkrycie tego roku (No, zaraz obok ponownego odkrycia Arkham LCG :) )
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Piaskoryb »

rattkin pisze: 07 maja 2020, 18:31
Piaskoryb pisze: 07 maja 2020, 18:12 I tak naprawdę nic ci do tego co ktoś myśli ani nic ci do tego jeśli ktoś podchodzi do czegoś z entuzjazmem.
Podchodzenie z entuzjazmem jest super, pod warunkiem, że nie jest publicznie komunikowane w postaci manipulacyjnego "myślę, że gra jest super". Gdybyś powiedział "podoba mi się, to co widzę i mam nadzieję, że gra będzie super" - to byłoby dużo bezpieczniejsze dla jakiejkolwiek opinii o grze, którą zamierzasz sformułować później.
A gdzie ja tak napisałem że uwaga cytuje twój wpis że "myślę, że gra jest super"? -_-' bo nigdzie tego nie widzę i zastanawiam się, czy do mojego postu wciąż się odnosisz czy to po prostu zdolność dopowiadania sobie treści xD czy wywnioskowałeś sobie to czytając moją wypowiedź i uznałeś że chce powiedzieć że jest super, chociaż jeszcze nie zagrałem? o czym napisałem w swoim poscie tak jak i to że napsze więcej po tym jak już pogram.
Co by było bezpieczniejsze? Dla opinii? A kogo to obchodzi rattkind?
Napisałem w dziale o shadowrunie swoje pierwsze wrażenie i tyle. Napisałem też, że jak pogram to opisze to i dodałem że być może w formie sfabularyzowanej i tyle xD przecież wiadomo że ta gra jest pod mechanike, ale dla mnie, klimat, fajne arty itp są ważne a arty opowiadają pewną historię. Gdyby to nie miało znaczenia, po co byłyby grafiki na kartach w jakiejkolwiek grze? Wystarczą oznaczenia, karta czarna, czerwona itp bez grafiki i też byłoby ok?
mnw
Posty: 319
Rejestracja: 15 sty 2010, 17:29
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 84 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: mnw »

Piaskoryb pisze: 07 maja 2020, 18:44
rattkin pisze: 07 maja 2020, 18:31
Piaskoryb pisze: 07 maja 2020, 18:12 I tak naprawdę nic ci do tego co ktoś myśli ani nic ci do tego jeśli ktoś podchodzi do czegoś z entuzjazmem.
Podchodzenie z entuzjazmem jest super, pod warunkiem, że nie jest publicznie komunikowane w postaci manipulacyjnego "myślę, że gra jest super". Gdybyś powiedział "podoba mi się, to co widzę i mam nadzieję, że gra będzie super" - to byłoby dużo bezpieczniejsze dla jakiejkolwiek opinii o grze, którą zamierzasz sformułować później.
A gdzie ja tak napisałem że uwaga cytuje twój wpis że "myślę, że gra jest super"? -_-' bo nigdzie tego nie widzę i zastanawiam się, czy do mojego postu wciąż się odnosisz czy to po prostu zdolność dopowiadania sobie treści xD czy wywnioskowałeś sobie to czytając moją wypowiedź i uznałeś że chce powiedzieć że jest super, chociaż jeszcze nie zagrałem? o czym napisałem w swoim poscie tak jak i to że napsze więcej po tym jak już pogram.
Co by było bezpieczniejsze? Dla opinii? A kogo to obchodzi rattkind?
Napisałem w dziale o shadowrunie swoje pierwsze wrażenie i tyle. Napisałem też, że jak pogram to opisze to i dodałem że być może w formie sfabularyzowanej i tyle xD przecież wiadomo że ta gra jest pod mechanike, ale dla mnie, klimat, fajne arty itp są ważne a arty opowiadają pewną historię. Gdyby to nie miało znaczenia, po co byłyby grafiki na kartach w jakiejkolwiek grze? Wystarczą oznaczenia, karta czarna, czerwona itp bez grafiki i też byłoby ok?
Idź graj! Szkoda czasu na przekomarzanie się tutaj. Chętnie poczytam jak faktyczna rozgrywka wygląda w porównaniu do pierwszych pozytywnych wrażeń.
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Piaskoryb »

mnw pisze: 07 maja 2020, 18:46
Spoiler:
Idź graj! Szkoda czasu na przekomarzanie się tutaj. Chętnie poczytam jak faktyczna rozgrywka wygląda w porównaniu do pierwszych pozytywnych wrażeń.
Ta jest! Zaraz po zagraniu parę razy wrócę i napiszę! Tymczasem Panowie ( i Panie jeśli są) ;p
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5244
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 528 times
Been thanked: 1852 times
Kontakt:

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Gambit »

Piaskoryb pisze: 07 maja 2020, 18:12 Przeglądnąłem karty i myślę że przebieg rozgrywki można określić jako pewną historię w swiecie shadowruna ;p znajomi na bgg co ogrywali tą grę absurdalną ilość razy, również opisywali że dla nich to zawsze jakieś tło jest, zresztą niektóre karty typowo hakujesz, inne przechytrzasz a przecież większość opiera się na sekwencji (coś jak kombowaniu) zagrania kart. Jest to dość abstrakcyjnie przedstawione ale jest. Tniesz mieczem, strzelasz z guna, dostajesz sam, potem hakujesz przeciwnika (wkońcu wszyscy są okablowani :D) jak dla mnie to fajne rozwiązanie.
Walczysz z jakimś maruderem może ktoś go na ciebie nasłał? Sciagają cie drony? Wojsko czy policja? Histori wszędzie jest dużo :)

Zresztą, czego ty nie widzisz nie znaczy że tego nie ma :) I tak naprawdę nic ci do tego co ktoś myśli ani nic ci do tego jeśli ktoś podchodzi do czegoś z entuzjazmem. Niesamowity musisz mieć KIJ gdzies głęboko i w dodatku musi cie bardzo uwierac xD ale spokojnie, pogramy zobaczymy, czy gra przetrwa próbę czasu czy nie to się okaże :D
Grałem w Shadowruna RPG, prowadziłem Shadowruna RPG, grałem też w Crossfire. Moim zdaniem ta gra jest bardzo daleka od opowiadania historii w tym świecie :)
mnw pisze: 07 maja 2020, 18:46 Chętnie poczytam jak faktyczna rozgrywka wygląda w porównaniu do pierwszych pozytywnych wrażeń.
Jeśli chcesz poznać moje zdanie, to dość nijako. Początkowo bawi, przez dwie, trzy rozgrywki. Potem zaczyna się jedna z dwóch rzeczy. Albo grasz jak mówią zasady i grindujesz pierwsze dwa scenariusze, żeby zdobyć punkty na rozszerzenia, coby odpalić finalny scenariusz na normalu, albo olewasz tę część zasad i po prostu doklejasz sobie ile tam trzeba punktów, bez grindu (to w temacie "rozwoju postaci"). Ewentualnie ładujesz się tam bez jakichkolwiek naklejek i rwiesz włosy z głowy, bo poziom trudności wałkuje Cię jak chce :) Finalnie gra mnie potężnie zaczęła nudzić. Kilka ciekawych pomysłów, potencjał w postaci świata, ale nie zagrało tak jak mogłoby zagrać :)
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Piaskoryb »

Gambit pisze: 07 maja 2020, 21:17
Piaskoryb pisze: 07 maja 2020, 18:12 Przeglądnąłem karty i myślę że przebieg rozgrywki można określić jako pewną historię w swiecie shadowruna ;p znajomi na bgg co ogrywali tą grę absurdalną ilość razy, również opisywali że dla nich to zawsze jakieś tło jest, zresztą niektóre karty typowo hakujesz, inne przechytrzasz a przecież większość opiera się na sekwencji (coś jak kombowaniu) zagrania kart. Jest to dość abstrakcyjnie przedstawione ale jest. Tniesz mieczem, strzelasz z guna, dostajesz sam, potem hakujesz przeciwnika (wkońcu wszyscy są okablowani :D) jak dla mnie to fajne rozwiązanie.
Walczysz z jakimś maruderem może ktoś go na ciebie nasłał? Sciagają cie drony? Wojsko czy policja? Histori wszędzie jest dużo :)

Zresztą, czego ty nie widzisz nie znaczy że tego nie ma :) I tak naprawdę nic ci do tego co ktoś myśli ani nic ci do tego jeśli ktoś podchodzi do czegoś z entuzjazmem. Niesamowity musisz mieć KIJ gdzies głęboko i w dodatku musi cie bardzo uwierac xD ale spokojnie, pogramy zobaczymy, czy gra przetrwa próbę czasu czy nie to się okaże :D
Grałem w Shadowruna RPG, prowadziłem Shadowruna RPG, grałem też w Crossfire. Moim zdaniem ta gra jest bardzo daleka od opowiadania historii w tym świecie :)
mnw pisze: 07 maja 2020, 18:46 Chętnie poczytam jak faktyczna rozgrywka wygląda w porównaniu do pierwszych pozytywnych wrażeń.
Jeśli chcesz poznać moje zdanie, to dość nijako. Początkowo bawi, przez dwie, trzy rozgrywki. Potem zaczyna się jedna z dwóch rzeczy. Albo grasz jak mówią zasady i grindujesz pierwsze dwa scenariusze, żeby zdobyć punkty na rozszerzenia, coby odpalić finalny scenariusz na normalu, albo olewasz tę część zasad i po prostu doklejasz sobie ile tam trzeba punktów, bez grindu (to w temacie "rozwoju postaci"). Ewentualnie ładujesz się tam bez jakichkolwiek naklejek i rwiesz włosy z głowy, bo poziom trudności wałkuje Cię jak chce :) Finalnie gra mnie potężnie zaczęła nudzić. Kilka ciekawych pomysłów, potencjał w postaci świata, ale nie zagrało tak jak mogłoby zagrać :)
Sorry, opinia recenzenta akurat się nie liczy ;D Grasz dużo, w dużo gier więc dlatego Twój obraz i wrażenia są i będą inne niż ludzi takich jak ja. Do tego, wielu z was myśli że skoro recenzjonują i ludzie ich oglądają to że mają rację co do swoich ocen i myślą że się znają lepiej choć wcale tak nie jest. Uważam że naklejki to fajna sprawa.

Zagramy z dziewczyną raz, dwa w tygodniu i to na tyle. Może w następnym tygodniu zagramy znów raz bądź dwa w to, a może w coś innego :D Dla porównania taki splendor (nasza pierwsza gra w kolekcji) mamy zagrane z 30 razy w skali nie wiem półtora roku/dwóch lat? Bo nie jestem pewny. Jeśli Shadowrun Crosfire przetrwa taką próbę czasu rok/dwa lata albo więcej i będziem mieli na koncie z 30/50 rozgrywek to i tak super! Biorąc pod uwagę fakt że kosztował mnie wraz z dodtakiem tylko odrobinkę więcej niż Splendor ;D Jeśli zagramy w shadowruna tyle razy co splendor to biorać karty postaci z jakimiś już ulepszeniami od razu czuć że coś się pograło, że ma sie to doświadczenie, że grając z nowymi od razu widać kto jest runnerem a kto dopiero zaczyna :D i to też buduje klimatu.

Oczywiście wszystko zweryfikuje próba czasu. Dodam że dobrze wiem co kupowałem ;p Co innego też jeśli ktoś wyciaga taki tytuł na stół i grzmoci w niego 4-5 albo więcej razy dziennie codziennie.
Dla mnie to gra deckbuildingowa, stawiająca wyzwanie (losowość przeszkód i kryzysów) polegająca na współpracy i główkowaniu jak wybrnąć z sytuacji w którą chętnie pykne z raz albo dwa pod rząd i tyle. A i poziom trudności też mi nie przeszkadza. Do tego system "walki" jest dla mnie bardzo fajny. Do tego, kto gra w gry na konsoli/pc ten wie co znaczy farmic i wbijac punkciki. Większość gier mmo sie o to rozbija, o farmienie własnie. Bez sensu byłoby robic tez wiecej misji, bo sama różnorodnośc ułożenia kilku talii czyni gre za kazdym razem inna - nie da się założyc czegoś od razu jak np w aeonie gdy rozlozy sie jakiegos nemezis na czynniki pierwsze to tylko market moze nam utrudnic gre, ale i tak wiemy jak dziala dany przeciwnik. Tu tego nie ma, bo nie wiemy co wypadnie i w jakiej kombinacji ;p

Aha, gramy w gry dla zabawy, dla frajdy z grania w takim przypadku chodzi o budowanie talii i rozkminke, nie o ukonczenie misji i przechodzenie czegos jak najszybciej. Trudniejsze misje istnieja po to zeby podbic wyzwanie dla kogos kto juz oklepal podstawowa gre wiele wiele razy. Ale to zamysl, ktory sprawia ze nie da sie tego zrobic na szybko. To cos wedlug mnie dla kogos kto juz od roku pyka sobie w taka gre i ma nabite punkty ale nie na łapu cupu, tylko dlatego ze po prostu sobie pogrywal przez ten rok - tak mi sie wydaje. Wiec jesli ktos chce cos na szybko ogarnac to bedzie zirytowany ze musi poswiecic tyle rozgrywek zeby cos zdobyc albo moc zagrac w ciezszy wariant ;p

Ale dziś zagramy pierwszą partię! Dodam że chociaż byłem sceptycznie nastawiony na Aeon End - to bardzo miło się zaskoczyłem tą grą pomimo że pierwszy nemezis dał nam popalić 10x pod rząd :D A jednak fajnie się w tego aeona gra. Ogólnie spoko są te deckbuildery ;D
Zobaczymy wieczorkiem jak to się ma z Shadowrunem ;p napisze pierwsze wrażenia z gry.

Pozdrawiam
mnw
Posty: 319
Rejestracja: 15 sty 2010, 17:29
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 84 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: mnw »

Piaskoryb pisze: 08 maja 2020, 10:56
Sorry, opinia recenzenta akurat się nie liczy ;D Grasz dużo, w dużo gier więc dlatego Twój obraz i wrażenia są i będą inne niż ludzi takich jak ja. Do tego, wielu z was myśli że skoro recenzjonują i ludzie ich oglądają to że mają rację co do swoich ocen i myślą że się znają lepiej choć wcale tak nie jest. Uważam że naklejki to fajna sprawa.

Zagramy z dziewczyną raz, dwa w tygodniu i to na tyle. Może w następnym tygodniu zagramy znów raz bądź dwa w to, a może w coś innego :D Dla porównania taki splendor (nasza pierwsza gra w kolekcji) mamy zagrane z 30 razy w skali nie wiem półtora roku/dwóch lat? Bo nie jestem pewny. Jeśli Shadowrun Crosfire przetrwa taką próbę czasu rok/dwa lata albo więcej i będziem mieli na koncie z 30/50 rozgrywek to i tak super! Biorąc pod uwagę fakt że kosztował mnie wraz z dodtakiem tylko odrobinkę więcej niż Splendor ;D Jeśli zagramy w shadowruna tyle razy co splendor to biorać karty postaci z jakimiś już ulepszeniami od razu czuć że coś się pograło, że ma sie to doświadczenie, że grając z nowymi od razu widać kto jest runnerem a kto dopiero zaczyna :D i to też buduje klimatu.

Oczywiście wszystko zweryfikuje próba czasu. Dodam że dobrze wiem co kupowałem ;p Co innego też jeśli ktoś wyciaga taki tytuł na stół i grzmoci w niego 4-5 albo więcej razy dziennie codziennie.
Dla mnie to gra deckbuildingowa, stawiająca wyzwanie (losowość przeszkód i kryzysów) polegająca na współpracy i główkowaniu jak wybrnąć z sytuacji w którą chętnie pykne z raz albo dwa pod rząd i tyle. A i poziom trudności też mi nie przeszkadza. Do tego system "walki" jest dla mnie bardzo fajny. Do tego, kto gra w gry na konsoli/pc ten wie co znaczy farmic i wbijac punkciki. Większość gier mmo sie o to rozbija, o farmienie własnie. Bez sensu byłoby robic tez wiecej misji, bo sama różnorodnośc ułożenia kilku talii czyni gre za kazdym razem inna - nie da się założyc czegoś od razu jak np w aeonie gdy rozlozy sie jakiegos nemezis na czynniki pierwsze to tylko market moze nam utrudnic gre, ale i tak wiemy jak dziala dany przeciwnik. Tu tego nie ma, bo nie wiemy co wypadnie i w jakiej kombinacji ;p

Ale dziś zagramy pierwszą partię! Dodam że chociaż byłem sceptycznie nastawiony na Aeon End - to bardzo miło się zaskoczyłem tą grą pomimo że pierwszy nemezis dał nam popalić 10x pod rząd :D A jednak fajnie się w tego aeona gra. Ogólnie spoko są te deckbuildery ;D
Zobaczymy wieczorkiem jak to się ma z Shadowrunem ;p napisze pierwsze wrażenia z gry.

Pozdrawiam
Zdajesz sobie sprawę, że opinia Gambita nie deprecjonuje Twojej i vice versa? Każdy może przedstawiać swoje wrażenia i po to też istnieje to forum, bo dzięki temu mamy bogactwo opinii. Natomiast wycieczki osobiste są wg mnie bardzo nie na miejscu, możesz po prostu wyrazić swoje zdanie bez atakowania innych i generowania napięć.

Co do opinii na temat tej gry, to akurat w przypadku deckbuilderów widzę, że mój gust jest w miarę zbieżny z tym Gambita, więc dla mnie osobiście dobrze poznać jego spostrzeżenia, a już tym bardziej gdy ma dodatkowy background w Shadowrun RPG.
Awatar użytkownika
Piaskoryb
Posty: 423
Rejestracja: 14 lis 2016, 18:56
Has thanked: 112 times
Been thanked: 153 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Piaskoryb »

mnw pisze: 08 maja 2020, 11:18
Spoiler:


I świetnie, więc teraz już znasz moją opinię ;)
A co do oczekiwań i tego jak mocno potrafią popsuć rzeczy, nie będę się wypowiadał. Dodam tylko że kogo to obchodzi że Gambit jak to napisał "grał w rpg shadowruna, prowadził sesje itp" i co? to czyni go GURU? To że jego wiedza bezużyteczna dotycząc świata Shadowruna jest większa niż kogoś kto nie grał w to rpg? A może uważa że nikt nigdy nie grał w żadne rpg jakby to była jakaś śmieszna groteskowa definicja jakości. Jest jakimś autorytetem w tej dziedzinie? Nie. Sam fakt że wspomniał o tym i dodatkowo nawiązał to do crossfire tylko potwierdza co napisałem wcześniej o recenzentach: on mówi i tak jest ;D. Spróbuj poznać spostrzeżenia innych światowej klasy recenzentów a nie kogoś z podwórka bo z tego co wiem nasi polscy recenzenci nie bardzo się liczą w tym biznesie. Dla takiego Rahdo to od lat top 1 deckbuilder :D
Zresztą to nie ważne. Inne jest spojrzenie "niedzielnych graczy" takich jak ja, a inne ludzi którzy klepią w planszówki codziennie ;)
Na koniec zaznacze, że doskonale sobie zdaje że ta gra to mechanika w settingu Shadowruna i zaznaczam też że jeśli się chce to można w takiej rozgrywce znaleść historie która się w tle rysuje, choć trzeba się postarać - to na pewno.

A Gambit niech nie porównuje rozwoju postaci z RPGów do "rozwoju postaci" w grze deckbuildingowej bo to dwa różne światy.

Dla mnie to koniec rozmowy bo męczące jest to przedszkole które się tu odstawia xD
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: rattkin »

Piaskoryb pisze: 08 maja 2020, 13:03 Dla mnie to koniec rozmowy bo męczące jest to przedszkole które się tu odstawia xD
Autosugestia wprawdzie niezwykle mocno, ale i autorefleksja gdzieś tam też jest jednak. No, to jest jakaś nadzieja, chummer.
mnw
Posty: 319
Rejestracja: 15 sty 2010, 17:29
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 150 times
Been thanked: 84 times

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: mnw »

Piaskoryb pisze: 08 maja 2020, 13:03 I świetnie, więc teraz już znasz moją opinię ;)
A co do oczekiwań i tego jak mocno potrafią popsuć rzeczy, nie będę się wypowiadał. Dodam tylko że kogo to obchodzi że Gambit jak to napisał "grał w rpg shadowruna, prowadził sesje itp" i co? to czyni go GURU? To że jego wiedza bezużyteczna dotycząc świata Shadowruna jest większa niż kogoś kto nie grał w to rpg? A może uważa że nikt nigdy nie grał w żadne rpg jakby to była jakaś śmieszna groteskowa definicja jakości. Jest jakimś autorytetem w tej dziedzinie? Nie. Sam fakt że wspomniał o tym i dodatkowo nawiązał to do crossfire tylko potwierdza co napisałem wcześniej o recenzentach: on mówi i tak jest ;D. Spróbuj poznać spostrzeżenia innych światowej klasy recenzentów a nie kogoś z podwórka bo z tego co wiem nasi polscy recenzenci nie bardzo się liczą w tym biznesie. Dla takiego Rahdo to od lat top 1 deckbuilder :D
Zresztą to nie ważne. Inne jest spojrzenie "niedzielnych graczy" takich jak ja, a inne ludzi którzy klepią w planszówki codziennie ;)
Na koniec zaznacze, że doskonale sobie zdaje że ta gra to mechanika w settingu Shadowruna i zaznaczam też że jeśli się chce to można w takiej rozgrywce znaleść historie która się w tle rysuje, choć trzeba się postarać - to na pewno.

A Gambit niech nie porównuje rozwoju postaci z RPGów do "rozwoju postaci" w grze deckbuildingowej bo to dwa różne światy.

Dla mnie to koniec rozmowy bo męczące jest to przedszkole które się tu odstawia xD
W telegraficznym skrócie odniosę się w punktach (żeby skrócić i skonkretyzować przekaz):
1. Mnie obchodzi, że Gambit grał w Shadowruna RPG itd., bo to dodatkowa informacja pokazująca, z jakiej perspektywy akurat on ocenia grę
2. Jak słusznie zauważyłeś nie czyni go to guru, natomiast nie widziałem nigdzie, żeby do tego aspirował
3. Nie widzę też nigdzie, żeby Gambit próbował narzucać swoją opinię co wynika ze sformułowań, które użył tj. "moim zdaniem" czy "jeśli chcesz poznać moje zdanie"
4. Oglądam różnych zagranicznych recenzentów przy różnych okazjach, Rahdo również, ale nie wiem co to ma do rzeczy

A propos, skoro recenzent Gambit "mówi i tak jest", że Shadowrun jest przeciętny, i z jego opinią nie należy się liczyć, to z pozytywną opinią recenzenta Rahdo analogicznie też nie powinniśmy. Reasumując, niech sobie każdy wyrabia zdanie jak chce na podstawie dostępnych informacji.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5244
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 528 times
Been thanked: 1852 times
Kontakt:

Re: Shadowrun: Crossfire (M. Elliott, R. Heinsoo, J. Lin, G. Marques, S. McCarthy, J. Schneider, R. Watkins)

Post autor: Gambit »

Piaskoryb pisze: 08 maja 2020, 13:03 Dodam tylko że kogo to obchodzi że Gambit jak to napisał "grał w rpg shadowruna, prowadził sesje itp" i co? to czyni go GURU? To że jego wiedza bezużyteczna dotycząc świata Shadowruna jest większa niż kogoś kto nie grał w to rpg? A może uważa że nikt nigdy nie grał w żadne rpg jakby to była jakaś śmieszna groteskowa definicja jakości. Jest jakimś autorytetem w tej dziedzinie? Nie. Sam fakt że wspomniał o tym i dodatkowo nawiązał to do crossfire tylko potwierdza co napisałem wcześniej o recenzentach: on mówi i tak jest ;D.
Argumenty ad personam, bo skończyły się merytoryczne? Zostało Ci jedynie pojechanie po mnie, moich doświadczeniach i tym co piszę? Już się tłumaczę, dlaczego wspomniałem o graniu w Shadowrun RPG. Otóż, Ty napisałeś, że uważasz iż każda rozgrywka w Crossfire opowiada jakąś historię ze świata Shadowruna. Swoją opinię oparłeś o to, że obejrzałeś karty. Ja napisałem swoją opinię o tym opowiadaniu historii i napisałem na jakiej podstawie myślę to, co myślę. Skąd zatem tyle wrogości w Twoim wpisie w moją stronę? Czy jest to standardowe "Polski recenzencina ma inne zdanie o grze, w którą ja jeszcze nie grałem, niż ja"?
Piaskoryb pisze: 08 maja 2020, 13:03Spróbuj poznać spostrzeżenia innych światowej klasy recenzentów a nie kogoś z podwórka bo z tego co wiem nasi polscy recenzenci nie bardzo się liczą w tym biznesie. Dla takiego Rahdo to od lat top 1 deckbuilder :D
Jak to, co napisałeś powyżej, ma się do Twojego innego stwierdzenia, które brzmi: "Sorry, opinia recenzenta akurat się nie liczy ;D Grasz dużo, w dużo gier więc dlatego Twój obraz i wrażenia są i będą inne niż ludzi takich jak ja. Do tego, wielu z was myśli że skoro recenzjonują i ludzie ich oglądają to że mają rację co do swoich ocen i myślą że się znają lepiej choć wcale tak nie jest." Czy może jest tak, że zdanie recenzenta, który myśli tak samo jak Ty się liczy, ale takiego, który myśli inaczej już nie, bo on się nie zna?
Piaskoryb pisze: 08 maja 2020, 13:03 A Gambit niech nie porównuje rozwoju postaci z RPGów do "rozwoju postaci" w grze deckbuildingowej bo to dwa różne światy.
Gambit zdaje sobie sprawę z różnic między rozwojem postaci w RPG i w planszówce (dowolnej). Ale Gambit porównuje rozwój postaci w różnych deckbuilderach i grach planszowych. Naklejki w Crossfire są fajnym pomysłem, tego nie neguję. Nawet ogólny pomysł rozbudowy postaci na przestrzeni gier. Jedyne co moim zdaniem w rozwoju postaci w Crossfire jest niefajne, to grind po punkty Karmy, żeby te naklejki naklejać i móc wejść do wyższych scenariuszy bez obaw, że nas zjedzą. Albo fakt, że po prostu olewamy rozwój postaci według zasad i doklejamy co chcemy, kiedy chcemy.
ODPOWIEDZ