Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
mulek18 pisze:czuję, że Galakta się temu nie oprze
Nie kupuje się gier od Galakty!
Po pierwsze - angielskie wersje są kilka miesięcy szybciej
Po drugie - dla słabiej znających język - doskonała nauka przez zabawę
Po trzecie - Galakta to cholernie niepoważna firma, która idzie po najniższej linii, bez zaangażowania i totalnie nie dba o dobro klientów (co wyszło już wiele razy - ostatnia akcja - Netrunner)
Nie, żebym był jakimś strasznym fanem Galakty, ale:
1. OK
2. Tłumaczenie tego, co się ma na kartach potrafi zabić klimat gry szczególnie jeśli ktoś jest ewidentnie słabszy z angielskiego
3. Były na forum opisywane przypadki, w których Galakta wysyłała zastępcze elementy gry zalane piwem (i opisane wydawnictwu jako takie)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
Al_Dente pisze:Nie, żebym był jakimś strasznym fanem Galakty, ale:
Były na forum opisywane przypadki, w których Galakta wysyłała zastępcze elementy gry zalane piwem
Wstydziliby się wysyłać ludziom elementy upaćkane piwem
- Ilu użytkowników forum potrzeba, aby wymienić żarówkę?
- Wiadomo coś o polskiej wersji?
Al_Dente pisze:Nie, żebym był jakimś strasznym fanem Galakty, ale:
Były na forum opisywane przypadki, w których Galakta wysyłała zastępcze elementy gry zalane piwem
Wstydziliby się wysyłać ludziom elementy upaćkane piwem
Ja kontakt z Galaktą i jej produktami wspominam źle. Kupiłem polską wersję Bitew Westeros. Potem kupowałem "polskie dodatki". Okazało się, że polskie oznacza, że w grze mam karty na cienkim papierze nie kompatybilne z podstawką. Na moje pytanie o co chodzi odpisano mi, że to i tak jest łaska z ich strony bo gracz może się posiłkować tłumaczeniem z polskich papierków. Chyba bym nie zdzierży, ale kolega odstąpił mi angielską wersję podstawki.
Kolejna przygoda z tą "firmą". Kupiłem polską wersję Wojny o Pierścień ze względu na syna. Jedna figurka elfów była niedolana. Owszem Galakta przysłała mi zastępczą figurkę, ale w innym odcieniu niebieskiego. Na moje pytanie o co chodzi napisali, że taką mieli to przysłali. O nowym dodatku do tej gry z nowymi kartami i figurkami w wersji polskiej można tylko pomarzyć.
Więc wszystkim prześmiewaczom kpiącym z narzekania na Galaktę gratuluję. Ale niestety fakty są jakie są. Podbój na przykład kupię w oryginale. Nie wiem co tym konfekcjonariuszom zachodnich gier może wpaść do głowy.
Owszem Galakta przysłała mi zastępczą figurkę, ale w innym odcieniu niebieskiego.
To chyba jest najlepszy komentarz odnośnie tego jakie są ludzkie oczekiwania. Faktycznie tragiczne zachowanie firmy.
Niektórym wypada jedynie pozazdrościć jeśli ich doświadczenia są takie, że zacytowany problem może być powodem do wystawienia tak negatywnej opinii jakiemuś przedsiębiorstwu.
Niestety, zgadzam się co do negatywnych opinii - może i wydali kilka fajnych gier w naszym języku, ale kwestia olewania dodatków oraz wydawania rzeczy "na odwal się" niestety raz na zawsze zniechęciła mnie do zakupu ich produktów (przykładem tej drugiej tendencji jest choćby Dust Tactics - totalnie olany tytuł, zero promocji i w ogóle nie wiem po jaką cholerę oni w to wchodzili).
Odopwiedz jest dosyc oczywista - bo mieli licencje od FFG.
A ze sie nie przyjelo - to i nie bylo dodatkow (tak samo jak LCG).
Ale to oczywista oczywistosc - jak to mawial klasyk.
Co do X-com -> na BGG dyskusja jest bardzo podobna. W sumie podobne argumenty - jednak juz widac, ze dzieki temu gra ma piekny PR i wiadomo, ze zainteresowanie gra bedzie spore. Takze nie pozostaje nic innego jak tylko poczekac i sie poczestowac.
Muttah pisze:Niestety, zgadzam się co do negatywnych opinii - może i wydali kilka fajnych gier w naszym języku, ale kwestia olewania dodatków oraz wydawania rzeczy "na odwal się" niestety raz na zawsze zniechęciła mnie do zakupu ich produktów (przykładem tej drugiej tendencji jest choćby Dust Tactics - totalnie olany tytuł, zero promocji i w ogóle nie wiem po jaką cholerę oni w to wchodzili).
Niestety nie mogę się nie zgodzić. Ja też się zastanawiałem, czy Galakta wydała DT za karę, czy FFG ją do tego zmusiło. Wydajesz grę ze starterem za +250 zł, która z faktu samego kosztu wymaga intensywnej promocji i nie robisz kompletnie NIC - nie zamieszczasz nawet żadnego artykuliku na własnej stronie www. Nie kapuję do dziś...
Panie Kierowniku, skróć pan ten offtop bo przewijam i przewijam, a o temacie nic nie mogę znaleźć.
W temacie: Czy system rozgrywki XCOMa (tłumienie paniki na mapie świata) nie przypomina wam trochę... Pandemica ? I teraz jak tylko ten aspekt gry przeniosą do planszówki i pominą walki a la Descent/Space Hulk to chyba jestem na nie. A przecież możnaby to jakoś sprytnie połączyć. Dla wytrwałych zrobić kampanie (znów a la Descent) gdzie mapa świata, rozbudowa bazy, dozbrajanie soldatów itd. byłoby przerywnikiem pomiędzy misjami. Dla mnie wytrwałych zrobić tryb uproszczony żeby można było zagrać grę doraźnie raz na pół roku.
Ja ogólnie jestem za tym, by takie mariaże powstawały. Planszówek klasycznych nigdy nie wyprze, ludzie jeszcze długo będą grali w euro i abstrakty, a i pół frajdy z ameritrasha to lbrzymi stół z tysiącem kolorowych kart i pomalowanymi figurkami, z jakiegoś powodu cały czas są grane w dobie wypaśnych komputerówek. Niemniej, apka zdejmuje od cholery ograniczeń i daje wiele możliwości. Bardzo wiele gier jest naprawdę dobrych, ale 'fiddly'. Mnóstwo uproszczeń (mówię o ameri czy historycznych) wynika z konieczności, i gdyby część przeliczeń/buchalterii (np w ciężkich ekonomiach) dałbym z siebie z przyjemnością zdjąć. Nawet przy pierwszych hybrydach, gdzie design będzie wciąaż wyraźnie planszówkowy, można wprowadzić mnóstwo fajnego, zwłaszcza do AT/gier stawiających na niepowtarzalność rozgrywek i kooperacji, gdzie określenie AI na zachłanny iednokrokowy algorytm jest stosowane li tylko przez kurtuazję. Space Alert jest najlepszą kooperacją w jaką grałem. Zamiast stu czy dwustu kart zdarzeń, możesz mieć ich tysiąc. Zauważcie, że gry bardzo często upychają ileś funkcji na jednej karcie, i z czasem można nauczyć się kombinacji, nie mówiąc o zobaczeniu wszystkich kart. Tekst i efekty są maksymalnie uproszczone ze względu na miejsce. Appką, potencjalnie updateowaną, możesz uzyskać prawdziwą nieprzewidywalność. Fanom Felda to może powiewa, ale przygodówki z rozbudowanym elementem fabularnym na wzór gier elektronicznych, gdzie gra odbywa się na planszy, ale napędzana przez wydarzenia generowane przez tableta. Oh yeah! Kooperacyjny hack&slash, gdzie po turze bohaterów skanujesz fonem planszę i prawdziwe AI generuje ruchy przeciwników? Wreszcie bym zagrał w coś, co nie jest kompletnie przewidywalne, i co premiuje umiejętność adaptowania się jak w prawdziwych grach. No i np można robić gry czasu pół-rzeczywistego, gdzie jeśli bohaterowie będą zbyt długo się naradzać którego Golema sieknąć najpierw i z którego hexa, gra może beztrosko im przerwać dyskusję poprzez Zgniecenie czaszki maczugą. Nie przestanę grać w klasyczne gry planszowe i euro o eleganckich zasadach się ostanie, ale duża część molochów o 50 stronicowych instrukcjach może zrobić się przystępniejsza i szybsza poprzez częściową. Jakby co, to niniejszym trademarkuję słowo transludus..
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek! Mogę przynieść
Nie ma co ciągnąć wątków nie związanych z grą. Ale Dabi wywołał mnie do tablicy.
Cieszę się, że wyrwałeś jedno zdanie i żonglujesz nim by pokazać jakie jest rozpasanie graczy. Otóż powiem ci, że mam w nosie twoje i firmy samopoczucie. Płacę. Płacę. Wiem, że kolega oddycha socjalizmem, ale ja płacę. I wymagam żeby dostać wszystko kompletne i w tym samym kolorze.
I trafił kolega z Lublina kulą w płot, ponieważ wiem jak obsługują firmy na poziomie. Jak coś było nie tak z kilkoma figurkami do Tide of Iron, FFG przysłała mi worek (worek) nowych figurek żebym sobie dobrał. Niestety polskie firmy obsługi klienta uczyły się jeszcze w ZSRR.
Borek224 pisze:
No włąsnie niekoniecznie - może być banalna AI, ale z algorytmem który w wersji analogowej z powoodu wymaganych obliczeń zniechęciłby graczy. Np. AI które atakuje am gdzie gracze są najmniej chronieni. Jakbym miał co turę, ręcznie przeliczać całą planszę w poszukiwaniu takiego miejsca (bo np. w grę wchodziłaby nie tylko siła pola a le też pola sąsiadujące) to pewnie po pierwszej partii bym podziękował. Aplikacja ma szanse "reagować" na poczynania graczy i to jest super, ale jak się okaże że aby to uzyskać trzeba co turę przepisywać całą grę na tablet to nie wróżę dużego sukcesu.
I tu sie zgodze, zwlaszcza ze w kooperacji to wlasnie dla mnie jest najbardziej upierdliwe i nuzace , przeliczanie sytuacji na planszy, aktywowanie roznych efektow itp.
Poza tym program moglby oszczedzac mase czasu marnowanego na liczeniu i dawal go wiecej na fun.
Jesli program robil to za mnie gra bylaby duzo przyjemniejsza, tylko by ten mechanizm dzialal aplikacja musialaby w jakis sposob odczytywac aktualna sytuacje na planszy.
Chyba ze rozstanie to rozwiazane w stylu:
- podaj ilosc wrogow
- podaj ilosc zetonow typu A na planszy
-itp.
Im wiecej czynnikow trzeba by podac tym bardziej mogloby byc to meczace, ale dobra SI prawdopodbnie bedzie potrzebowac wiecej niz jednej zmiennej do skutecznego dzialania.
Automatyczne odczytywanie sytuacji z planszy przez SI byloby ciekawe, ale to wymagaloby wiekszej digilizacji calosci.
Ostatnio zmieniony 09 sie 2014, 08:57 przez Rocy7, łącznie zmieniany 1 raz.
Neoberger pisze:kolega oddycha socjalizmem (...) polskie firmy obsługi klienta uczyły się jeszcze w ZSRR.
Dobrze zacząć dzień od uśmiechu
A nieprzewidywalność AI to to co lubię podczas grania pierwszy raz w grę - pierwsze partie przygodówek etc przeważnie najbardziej mi się podobają.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
Nie ma co ciągnąć wątków nie związanych z grą. Ale Dabi wywołał mnie do tablicy.
Cieszę się, że wyrwałeś jedno zdanie i żonglujesz nim by pokazać jakie jest rozpasanie graczy. Otóż powiem ci, że mam w nosie twoje i firmy samopoczucie. Płacę. Płacę. Wiem, że kolega oddycha socjalizmem, ale ja płacę. I wymagam żeby dostać wszystko kompletne i w tym samym kolorze.
I trafił kolega z Lublina kulą w płot, ponieważ wiem jak obsługują firmy na poziomie. Jak coś było nie tak z kilkoma figurkami do Tide of Iron, FFG przysłała mi worek (worek) nowych figurek żebym sobie dobrał. Niestety polskie firmy obsługi klienta uczyły się jeszcze w ZSRR.
Offtop - pewnie mało potrzebny ale odpowiedzieć wypada.
Chyba przesadzasz.
Odpowiadając na małą dygresję w tak agresywnym tonie wypowiedzi (używasz małej litery to i ja nie będę się silił na uprzejmość skoro sam nie okazujesz) tylko utwierdzasz w przekonaniu, że niektórym się nie dogodzi. I naprawdę nie warto nawet próbować. Są ludzie którzy najlepiej się czują jak mają na co ponarzekać i zaprezentować roszczeniową postawę.
Co do oddychania socjalizmem nie będę wyprowadzał z błędu.
Po prostu jakoś staram się zachowywać zdrowy dystans do świata i dopuszczam do siebie myśl, że coś może nie być idealne. Tak jest zdrowiej. Tak samo nie wkurzam się jak kelner nie podejdzie od razu w restauracji, nie patrzę ze złością na sprzedawcę, że opakowanie gry ma lekko naruszoną folię ani nie zwymyślam kasjerki w sklepie za to, że wolno skanuje towar. Ludzie są ludźmi i każdy ma prawo się pomylić. Pewnie preferujesz inne zachowanie. Życzę więc prezentowania samemu tak profesjonalnej postawy na co dzień jakiej oczekujesz od innych "płacąc" (tak jakby inni gracze kradli )
"Płacę. Płacę" Jest na to jeden sposób - nie płać. To jest bardzo proste. Ja zanim kupię grę to wertuję wszystkie recenzje, unboxingi, opinie innych kupujących na forum czy BGG. Dowiedziałbyś się wcześniej że np. karty są cieńsze i mógłbyś się na spokojnie zastanowić którą wersję warto wziąć. To że Ci się nie chce poszperać to po prostu postawa konformistyczna typu "ale ja chcę tak i ma być tak". Tymczasem niespodzianka - tak nie jest. Tyle poza tematem.
Jeśli chodzi o XCOM - od pierwszej zapowiedzi na stronie FFG ta gra krzyczy do mojego portfela. O ile z wersją komputerową nie miałem do czynienia (jakoś rozmijam się z tym gatunkiem) to opcja planszowa kusi mocno. Inwazja kosmitów dla mnie osobiście oznacza "ciężki" klimat zagrożenia ze wszystkich stron który przemawia do mnie nawet bardziej niż Eldritch Horror (z całym szacunkiem dla tej gry, którą lubię). Jeśli twórcy nie schrzanią czegoś po drodze, to nawet osobna apka nie powstrzyma mnie od zakupu.
Poochacz - wystarczyło mi przeczytać, że wersja dodatków do Westeros jest polska. Zawsze Galakta dawała wszystko takie samo tylko spolszczone. Przez głowę mi nie przeszło. Poczytaj także na czym polegają ruchy konsumenckie na Zachodzie i czego można się za swoje domagać od producentów. A potem przeczytaj swój wypływ postowy i zrozumiesz dlaczego w Polsce producenci robią co chcą. Bo to ty jesteś konformistą. Wszystko ci pasuje i o nic nie będziesz walczył byle było piwko i pozytywna energia. Szkoda, że nie grałeś w komputerowego XComa. Konformizm. Wiedziałbyś, że to gniot. I nic by ci nie wołało do portfela.
Dabi - chyba jesteś dzieciakiem jeżeli uważasz, że wypowiadałem się agresywnie. Po prostu jak manipulujesz wypowiedziami to się nie dziw, że dostajesz w nos.
