
2. Znaleziska tylko w 6 i 11 oraz ewentualnie podczas zwiadu. No, i gdy karty wydarzeń na to pozwalają

Maxxx76 pisze:A myślałem, że uczą tego w podstawówce:-)Marco_9 pisze:2. Jeśli jeden z graczy korzysta ze znaleziska które pozwala mu na zabranie od innego gracza połowę jego towarów ( z zaokrągleniem w dół) i jeśli ten drugi gracz ma tylko jeden towar, który można zabrać, to czy zabiera mu się ten jeden towar czy też nie bierze się nic?
Kurcze, jesteś jasnowidzem, czy jak?dennyBgood pisze: Od siebie dodam że jeżeli kiedyś miałby zostać wydany dodatek to fajnym pomysłem byłyby indywidualne cechy siedzib. Tak żeby w jednej dziedzinie dawały nam przewagę kosztem pomniejszenie innej cechy.
Znika z niej. Zostaje trwale zlikwidowany.dennyBgood pisze:Wystarczy gdybania, na koniec pytanie odnośnie karty podstępu "Tajne Przejście" - Wstaw 1 zombie na barykadę innego gracza. Do końca tury musi zużyć 1 amunicji albo usunąć 1 człowieka.
Pytanie: czy po zużyciu amunicji ten zombie zostaje pod barykadą czy z niej znika?
1. Tak, wlicza się, jak wszyscy na torze mieszkańców. Dlatego tam jest (choć leżący - a to leżenie oznacza tylko, że się go nieżywi). I tak w tym momencie można już cię napadać!!! Na tej samej zasadzie możesz do zepsutej kuchni (karta "Awaria w kuchni") wstawić człowieka i po przywiezieniu z miasta, ze zwiadu lub wyprodukowaniu paliwa, od razu jeszcze w tej turze z tej kuchni skorzystać! W najbliższej fazie żywienia, która przecież następuje po nich.Karbok pisze: 1) Czy nowo zwerbowany typek przez naszego zwiadowce od razu zwiększa populację siedziby? (Wiadomo, że nie trzeba go karmić bo odpoczywa(leży), lecz wlicza się do modyfikatora zombie) Dzisiaj miałem sytuację, w której ja oraz gracz następny wystawiliśmy zwiadowcę. Ja posiadałem 4 zdrowych mieszkańców i zamierzałem zwerbować kolejnego człowieka. Czy w takim wypadku gracz po mnie może zdecydować ze mi okradnie magazyn? (Nie miałem strażnika).
2) a)Jak dokładnie działa chleb na barykadzie? Tzn. czy mogę przekierować na daną barykadę z chlebem mniej niż 2 zombiaków? Np. produkuję lekarstwo, paliwo i beczkę. Przybywają do mnie pojedyńczo po kolei trzy zombiaki. Mam chleb na jednej z barykad i czy mogę po kolei umieścić te 3 zombie właśnie pod tą barykadą?
2) b) Czy mając dwa chleby na dwóch beczkach przy jednej z barykad mogę zwabić tam, aż (lub do lub dokładnie) 4 zombie na raz?
Od tego jestem.Baartoszz pisze: 1. Jak wygląda kolejność w trakcie planowania? Czy każdy po kolei wykłada po jednym ludziku, czy może start player wykłada wszystkie, potem drugi gracz wszystkie itd?
2. W instrukcji jest napisane, że gracze w kolejności przyjazdu do miasta wykładają ludziki w mieście. Moje pytanie brzmi, kto w tym mieście jest pierwszy? Czy zawsze start player, czy gracz który fizycznie jako pierwszy wstawił w trakcie planowania ludzika do samochodu? No i ponownie jak w pyt. 1: czy wykładamy w kółeczko po jednym ludziku do miasta, czy po kolei każdy gracz wystawia wszystkich swoich ludzi? EDIT: To samo pytanie tyczy się karty lokacji.
3. Czy jak zabieramy towary z miasta, to w kółeczko każdy gracz bierze po jednym człowieku i wraca nim z surowcami, czy od razu najpierw start player wszystkich i później każdy kolejny gracz wszystkich.
4. Walka w mieście. Czy bijemy się po rozstawieniu wszystkich ludzi, czy od razu jak wejdzie do miasta drugi w kolorze, to biją tego kto jest sam?
5. Karta wydarzenia (nie pamiętam tytułu karty): "odrzuć połowę żywności". Przecież na początku dnia w fazie wydarzeń mam zawsze 0 żywności. Czy ta karta oznacza, że powinienem odrzucić połowę żarcia tuż przed karmieniem?
6. Mam obowiązek karmienia ludzi jeśli jest jedzenie, ale czy mam obowiązek wykarmić kogoś lekarstwem, jeśli mam lekarstwo a zabrakło chleba? Czy może mogę go po prostu wsadzić do izolatki?
Szacun dla autora za odpowiadanie na milion pytań. To się nazywa wsparcie
Tak, zasadniczo wtedy także przekazuje się inicjatywę. Sugeruje to instrukcja (wideo - też) I spoko luz, ów gość potem sobie to odbije. Wszystko jest wyliczone i wymierzone (!!!). Jest tak, że przy 2 graczach, każdy z nich będzie zaczynał dokładnie 6 razy, przy 3 - 4, a przy 4 - 3. Każdy więc po równo będzie dobierał karty wydarzeń.Maxxx76 pisze:A ja mam pytanie następujące: po czwartej rundzie graczem rozpoczynającym zostaje gracz po lewej stronie dotychczasowego gracza rozpoczynającego. Następuje runda piąta i po niej również następuje zmiana gracza rozpoczynającego. Czyli gość ma w plecy, bo przepadła mu normalna runda jako gracza rozpoczynającego
1. Będzie ich już brak do końca gry - tak jak towarów w mieście, jeśli wszystkie lokacje z nich opróżnisz. Nie ma stałych dostaw, nie ma też więc zakopywaczy znalezisk. Cały teren oczyściliście i na tym koniec.Marco_9 pisze: 1. Czy po skończeniu się stosu kart znalezisk, tasujemy odrzucone karty i wchodzą ponownie do gry, czy też znalezisk już będzie brak do końca gry?
2. Jeśli jeden z graczy korzysta ze znaleziska które pozwala mu na zabranie od innego gracza połowę jego towarów ( z zaokrągleniem w dół) i jeśli ten drugi gracz ma tylko jeden towar, który można zabrać, to czy zabiera mu się ten jeden towar czy też nie bierze się nic?
3. Czy są fazy, podczas których nie można przemieszczać towarów (zamiana miejsc, uzbrajanie pułapek) czy można to wykonywać w każdej fazie? I czy są fazy, podczas których nie można aktywować pułapki, czy też można to wykonać w każdej fazy?
1. Zostaje tam tak długo, aż nie nastąpi tura/tury, w których nikt nie pojedzie do miasta (wówczas znacznik wędruje za każdym razem o 3 pola w górę). Od razu dodam, że najlepiej wówczas współpracować i namówić rywala/rywali, żeby przez jakiś czas nie jeździć do miasta, żeby znacznik odpowiednio poszedł w górę, najlepiej na najwyższe pola czerwone.Maverikwp pisze: 1. Czy jak tor ilości zombi w mieście spada do samego końca i gracz rzuca kostką to pionek przenosi się na samą górę (czerwony kwadrat) czy może zostaje na samym dole?
2. Karty znalezisk ciągniemy w każdej turze (chodzi mi o gracza rozpoczynającego) czy tylko w turach specjalnych i/lub na zwiadzie?
Dziękuję za miłe słowa. A przy okazji po raz wtóry dziękuję pozostałym forumowiczom za czujność i pomoc.myserious pisze:Piotrze, na wstępie chciałbym pogratulować Ci wspaniałej gry. Baaardzo wciąga i kiedy się usiądzie do partyjki albo dwóch w ogóle nie czuć upływającego czasu.
Przy pierwszej grze pojawiło się kilka niejasności i wątpliwości, na szczęście to forum rozwiało prawie wszystkie z nich, za co dziękuję zarówno Tobie jak i pozostałym forumowiczom.
Dokładnie tak jest i intuicja was tu nie zawiodła. Ludzie w izolatce dogorywają i nie byliby w stanie walczyć na barykadach, dlatego nie bierze się ich pod uwagę. tak samo zresztą, jak nie bierze się ich pod uwagę w liczeniu punktów (bo co komu po chorym - no sorki, życiemyserious pisze:Na chwilę obecną przychodzi mi do głowy w zasadzie jedna kwestia:
Przyjęliśmy, tak na zdrowy rozsądek, że ludzie znajdujący się w izolatce w trakcie ataku hordy nie biorą udziału w obronie na barykadach. Jednak w instrukcji nie jest to jasno określone, proszę o ustosunkowanie się.
http://przeklej.org/file/IBY1x2/ATAK.ZO ... PENDIX.pdfRewer pisze:Niby prosta gra, niby wszystko łopatologicznie instrukcja tłumaczy (ale tylko pozornie), jednak i tak pozostawia masę niedomówień i nieścisłości. No nic, trzeba Wydawnictwu i autorowi zmontować i wydać oficjalne FAQ.
No właśnie - jestem ciekaw co autor "Ataku Zombie" odpowie na zarzuty padające w ww filmiku (dotyczące "zepsucia" gry)? Dość długo się wstrzymywałem ale w końcu padłem ofiarą hajpu, zachwytów nad klimatem, atmosferą przygnębienia i mnogością trudnych decyzji do podjęcia - ... i kupiłem grę przed paroma dniami. Nie miałem okazji jeszcze zagrać (instrukcja przeczytana, żetony powypychane) ale po obejrzeniu Melanżowni - zeszło sporo powietrza z balona zachwytuBaartoszz pisze:Ja się nie zgodzę z krytyką instrukcji. Uważam, że mogłaby być lepsza, ale i tak jest całkiem niezła. Problem z ogarnięciem zasad nie bierze się z powodu instrukcji, tylko z miliarda szczegółowych zasad, które są w tej grze. Miliard zasad robi bardzo fajny klimat, kiedy już wszystkie te zasady pamiętamy. A czy komuś się to podoba czy nie, to już kwestia gustu. Ja jestem tego przeciwnikiem. Zasad w Ataku Zombie jest mniej więcej tyle co w Patchistory, a głębi obu tych gier chyba nie muszę porównywać. To z mojego punktu widzenia jest zdecydowany minus tej gry, przede wszystkim dlatego, że to jest euro, bo w ameri to jeszcze można wybaczyć.
Zapraszam do oglądania recenzji na MelanżowniaTV!
Atak Zombie
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube
Odpowiedziałem. Pod materiałem wideo na YT. W sumie zrobiłem to niechętnie, bo nie wiem, czy w ogóle jest sens polemizować z recenzją (w końcu każdy ma prawo do swojego zdania), ale w ramach wyjątku - właśnie dla ciebie - popełniłem ten grzeszek.minnen pisze: No właśnie - jestem ciekaw co autor "Ataku Zombie" odpowie na zarzuty padające w ww filmiku (dotyczące "zepsucia" gry)? Dość długo się wstrzymywałem ale w końcu padłem ofiarą hajpu, zachwytów nad klimatem, atmosferą przygnębienia i mnogością trudnych decyzji do podjęcia - ... i kupiłem grę przed paroma dniami. Nie miałem okazji jeszcze zagrać (instrukcja przeczytana, żetony powypychane) ale po obejrzeniu Melanżowni - zeszło sporo powietrza z balona zachwytu
No kaman - jeśli z instrukcji nie wynika, ile jest podstawowych faz w grze (a raczej wynika inaczej, niż to powinno być), to nie można jej nazwać 'niezłą'Ja się nie zgodzę z krytyką instrukcji. Uważam, że mogłaby być lepsza, ale i tak jest całkiem niezła. Problem z ogarnięciem zasad nie bierze się z powodu instrukcji, tylko z miliarda szczegółowych zasad, które są w tej grze.
Jak to nie wynika? Tego to już nie łapię. W kilku miejscach jest to powtórzone. Moim zdaniem, zresztą, o jeden raz za dużo, przez co gracze kombinują, że może chodzi tu o coś jeszcze - a tak nie jest. Co więcej, kiedy ktoś gra z tekturową pomocą, w ogóle nie będzie miał problemów, bo tam jest to dokładnie określone - jasno, prosto i czytelnie (to akurat moje dzieło, więc nie ma bykówOdi pisze: No kaman - jeśli z instrukcji nie wynika, ile jest podstawowych faz w grze (a raczej wynika inaczej, niż to powinno być), to nie można jej nazwać 'niezłą'Miliarda zasad również tam nie widzę - wszystko jest proste i intuicyjne, gdyby tylko zostało przystępniej wyjaśnione.
Oj, to moje marzenie. I nawet nie chodzi o sławę czy pieniądze, ale - przyznam bez bicia - chciałbym osobiście poznać twórców komiku i aktorów serialu. A może nawet zagrać w nim jako zombiak.Odi pisze:A co do tłumaczeń autora, zgadzam się - trzeba oglądać/przeczytać TWD, bo to jest gra od miłośnika tego uniwersum dla innych miłośników przygód Ricka&ekipy. Ach, gdyby udało się zdobyć licencje - świat by oszalał na punkcie Ataku Zombie![]()
No fakt, że nie jest to RR. I za uwagę o kartach, choć tu bym polemizował. Inna sprawa, że coś jest na rzeczy, bo talia ta była zmieniana na życzenie wydawcy (gra miała być nieco bardziej lajtowa), a ja z wydawcą polemizować nie będę - zwłaszcza że uznałem, iż ma rację. Poza tym ostatecznie uznałem, że przecież jeśli komuś AZ się spodoba, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby sam dołożył nieco bardziej restrykcyjne zasady lub karty bądź poczekał na dodatek, gdzie coś takiego - jeśli tylko wyjdzie, to zaręczam - już będzie. Np. opcja kanibalizmu (piękna rzecz, choć aż boję się fali krytyki, jaką to może wywołać u niefanów zombieapokalipsy - że niby prostacko epatuję graczy).Odi pisze:To nie jest gra o tworzeniu 'silniczka', nie jest to Robinson Crusoe - to brutalna gra o przetrwaniu, i jako taka jest naprawdę fajnie pomyślana. Wady widziałbym gdzie indziej, np w talii Znalezisk (karty uniwersalnie przydatne giną w talii pełnej kart sytuacyjnych, ergo - najczęściej nieprzydatnych). No, ale to temat na inną dyskusję i nie w tym wątku.
Ależ z chęcią się zapoznam.Odi pisze:Coś czuje, że muszę parę słów o AZ napisać w kolejnym Cotygodniku na GF
Ja też się naciąłem na głupie marudy w temacie "Wiedźmina". Poziom krytyki w tej branży to w ogóle osobny temat (i chodzi mi nie o recki AZ-a, ale w ogóle o recki, bo śledzę to od lat i już mnie to męczy). Może kiedyś pokuszę się o jakąś szerszą opinię - bo to przy tym tempie narastania problemu ewidentnie coraz bardziej stan ten szkodzi rodzimemu rynkowi. Teraz powiem tylko jedno. Przytłaczająca liczba recenzji, bazuje na 1-2 partiach i opowiedzeniu o swoich emocjach. Bez researchu, bez szukania ciekawostek i dodatkowych informacji, bez konspektu nawet. Pełny żywioł, często zresztą zależny od chwilowych emocji (a więc będących kaprysem). Co to w ogóle ma być? recenzent to nie gracz - on ma zakichany obowiązek wiedzieć więcej i to przekazać. W dodatku ma obowiązek przedstawić tak wady, jak i zalety oraz podać, dla kogo gra jest, a dla kogo nie jest. Wnioski wyciągnie sobie odbiorca sam - nie jest idiotą i nie trzeba mu kręcić nosem przed kamera i stroić miny, że nie warto, żeby aby na pewno zrozumiał, kto tu jest autorytetem. Ech... Dużo by gadać.minnen pisze:Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Dzisiaj pierwsza rozgrywka - mimo wszystko gra wygląda świetnie a po przeczytaniu instrukcji i forum zapowiada się ciekawie, więc nastawienie jest raczej pozytywneNauczka na przyszłość : nie oglądać / czytać recenzji gier które mi się podobają ;)Tak w sumie miałem z Wiedźminem - po przeczytaniu miliona miażdżących komentarzy, długo nie miałem ochoty zabrać się do rozgrywki. Po zagraniu okazało się jednak, że jest całkiem nieźle. Wszystko zależy od ekipy do grania