GRY-PLANSZOWE.pl

elayeth pisze: W sumie pomysł z zamówionymi naklejkami jest niezły. Ale sztywna folia to chyba już przesada. Myślę, że da się nakleić na planszę, a później delikatnie zdjąć bez śladu... ale nie wiem, nie próbowałem.

Każdy ma swoje preferencje, z folią to mój pomysł, ale na BGG widziałem też wątek w którym ludzie próbują stworzyć apkę do mapy - ten pomysł akurat mi nie pasuje. Ktoś też sugerował zrobienie kopii mapy w drukarni - ale wtedy mapa jest po prostu mapą, a nie planszą.

Były też ciekawsze pomysły jak tatuowanie mapy na plecach dziewczyny

A miałem sie tym nie interesować

Blugkolf pisze:

elayeth pisze: W sumie pomysł z zamówionymi naklejkami jest niezły. Ale sztywna folia to chyba już przesada. Myślę, że da się nakleić na planszę, a później delikatnie zdjąć bez śladu... ale nie wiem, nie próbowałem.

Każdy ma swoje preferencje, z folią to mój pomysł, ale na BGG widziałem też wątek w którym ludzie próbują stworzyć apkę do mapy - ten pomysł akurat mi nie pasuje. Ktoś też sugerował zrobienie kopii mapy w drukarni - ale wtedy mapa jest po prostu mapą, a nie planszą.

Były też ciekawsze pomysły jak tatuowanie mapy na plecach dziewczyny

Ktoś wydrukował mapę na kanwie i zawiesił na ścianie jako obraz. Też tak chcę...

Nie jestem pewien bo nie czytałem zasad, ale mapa głównie jest dla walorów estetycznych. Oznacza się jakie lokacje się odkryło, zdobyte osiągnięcia i poziom miasta. Na upartego można to wszystko robić na kartce papieru. Są naklejki na karty, które można po prostu wrzucić do koszulki.
Ostatnia zuzywalna rzecz to 'character sheets' gdzie zaznacza się progres postaci ale to jak i wszystkie naklejki jest udostępnione do wydruku.

To jest zupełnie inna sprawa niż pandemic legacy, gdzie takie kombinowanie byłoby bardzo uciążliwe dla rozgrywki.

Nawet jeśli ktoś nie chce nic kombinować to przecież tu jest prawie 100 scenariuszy do rozegrania, 18 różnych postaci, liczba komponentów jest ogromna (samych kart ok 1700). Zawsze można rozegrać kilka gier bez naklejania i jeśli gra podejdzie dopiero wtedy zacząć naklejać.

Nie wiem jak was, ale mnie odstrasza takie parcie na ilosc. Nie dotyczy to tylko zreszta planszowek. W grach komputerowych jest podobnie- gra na milion godzin, nieskonczona ilosc questow, miliard roznych losowo generowanych planet. Kupujesz i okazuje sie ze te wszystkie questy nie maja fabuly, tylko sa na jedno kopyto "idz w miejsce X i zabij/przynies Y", milion godzin robienia tego samego albo zmudnego grindu, miliardy podobnych do siebie nudnych planet. Jak kolejny raz widze tego typu "reklame" to od razu wlacza mi sie lampka ostrzegawcza. Jakosc > ilosc.
Tu jest podobnie. 2k kart, 100 przygod, milion godzin grania- a w rzeczywistosci zagrasz 3 razy i bedziesz miec dosc
Oczywiscie nie gralem, wiec moze nie, moze gra bedzie super, a ja jestem zwyklym maruda, ale takie rzucanie liczbami juz mnie na wstepie zniecheca.

A są tam misje nie polegające na ubiciu kogoś tam? Bo jeśli wszystko sprowadza się do oczyszczania lokacji, a potem wydaniu zdobytej waluty na nowe miecze/zbroje itp. by móc ubijać kolejne hordy to faktycznie meh.

Ravn pisze:Nie wiem jak was, ale mnie odstrasza takie parcie na ilosc. Nie dotyczy to tylko zreszta planszowek. W grach komputerowych jest podobnie- gra na milion godzin, nieskonczona ilosc questow, miliard roznych losowo generowanych planet. Kupujesz i okazuje sie ze te wszystkie questy nie maja fabuly, tylko sa na jedno kopyto "idz w miejsce X i zabij/przynies Y", milion godzin robienia tego samego albo zmudnego grindu, miliardy podobnych do siebie nudnych planet. Jak kolejny raz widze tego typu "reklame" to od razu wlacza mi sie lampka ostrzegawcza. Jakosc > ilosc.
Tu jest podobnie. 2k kart, 100 przygod, milion godzin grania- a w rzeczywistosci zagrasz 3 razy i bedziesz miec dosc
Oczywiscie nie gralem, wiec moze nie, moze gra bedzie super, a ja jestem zwyklym maruda, ale takie rzucanie liczbami juz mnie na wstepie zniecheca.

Też tak myślę, ale w wersji bez figurek na ks ta gra kosztowała ok. 250zł więc chyba lepiej mieć ogromne pełne pudło niż w tej samej cenie 1/5 tego co tutaj. To, że w retailu będzie kosztować 400-500zł to już inna sprawa, akurat ten KS jest wyjątkowo tym czym powinien być, a nie przedsprzedażą udającą crowdfunding.

Myślę, że tak to będzie wyglądało, ale od razu było mówione, że to ma być euro z dodatkiem fabuły. Może i scenariusze oklepane, ale mimo wszystko są różne potwory, z różnymi taliami AI, różne układy kafli i pułapek, dużo postaci, z których każda ma swoją unikalną talię itd

detrytusek pisze:A są tam misje nie polegające na ubiciu kogoś tam? Bo jeśli wszystko sprowadza się do oczyszczania lokacji, a potem wydaniu zdobytej waluty na nowe miecze/zbroje itp. by móc ubijać kolejne hordy to faktycznie meh.

No wlasnie strona KS mówi o:

Gloomhaven is a series of tactical combat scenarios that are strung together in a persistent, thematic campaign.

Pozwolę sobie wkleić tutaj to jakie mam wrazenie po dawnej lekturze strony KS (dlatego nie wsparłem) oraz obejrzeniu kilku filmików polecanych tu w watku teraz.

Przyznam szczerze, że ta gra mi przypomina w zakresie idei to co jest w aplikacji Warhammer Quest - czyli zakładam, ze stary Młotek przygodowy tj. Masz jakąs mape, która odkrywasz, mogą Ci sie zdarzyć eventy (uwaga duze słowo bo decyzje to TAK/NIE) zarówno na drodze jak i w miastach, w miastach levelujesz i kupujesz sprzęt a potem ruszasz do jakiejś lokacji aby łoić dupsko (Czytałem też post Kuby o powolnym dziobaniu wrogów, co może zniechęcić, bo jeśli faktycznie jeden scenariusz może się ciągnąć więcej niż 2-3h (grał za pewne w pierwszy scenariusz i walczyli dopiero z pierwsza linią wrogów z 3 dostępnych) ) to ja jednak postawie na szybszy tytuł. W WQ tabletowym są wioski, i rożnej wielkości miasta a tutaj jest kraina i jej prosperity, które pozwala na zakupy lepszego ekwipunku.

Gra mi się bardzo podoba w zakresie mechanik, w zakresie wykonania itp. aczkolwiek to, ze korzysta z kart to nie znaczy, ze ma to Feeling Mage Knight - moim zdaniem ten komentarz z forum jest nietrafiony. Fajnie, ze bez kostek - te talie modyfikatorów to coś innowacyjnego dla mnie, ale nie wiem na ile będzie to się sprawdzać i na ile będzie czasem jeszcze bardziej wkurzające niż kolejny nieudany rzut kostką.

Podsumowując, nie chce tytułu, który będzie opierał się na przydługich walkach, choćby nie wiem jak innowacyjne mechaniki do tego wymyślili z doczepioną do tego na sile historią Po to aby pograć w skirmish mam zamiar mieć Mythic Battles Pantheon, gdzie będę mial klimat i szybka rozgrywke czy tez DarkSouls. A jak będę chcial przygodę z elementami potyczek to wygrywa dla mnie Kingdom Death Monster, bo też sa ciekawe, klimatyczne walki, ale to jaki smaczek daje tam prowadzenie osady i walka o przetrwanie i eventy to nie chce żadnej pseudo zabawy

P.s. Ciekawe , że to jest Legacy choć już widzę, ze sami twórcy chcą od tego odejść umożliwiając wydruk naklejek itp. Niemniej jednak nie przeszkadza mi kwestia Legacy - ile mozna tłuc te same scenariusze

Moze czegoś nie dostrzegłem, ale to wtedy mnie naprostujcie

Ravn pisze:Nie wiem jak was, ale mnie odstrasza takie parcie na ilosc. Nie dotyczy to tylko zreszta planszowek. W grach komputerowych jest podobnie- gra na milion godzin, nieskonczona ilosc questow, miliard roznych losowo generowanych planet. Kupujesz i okazuje sie ze te wszystkie questy nie maja fabuly, tylko sa na jedno kopyto "idz w miejsce X i zabij/przynies Y", milion godzin robienia tego samego albo zmudnego grindu, miliardy podobnych do siebie nudnych planet. Jak kolejny raz widze tego typu "reklame" to od razu wlacza mi sie lampka ostrzegawcza. Jakosc > ilosc.
Tu jest podobnie. 2k kart, 100 przygod, milion godzin grania- a w rzeczywistosci zagrasz 3 razy i bedziesz miec dosc
Oczywiscie nie gralem, wiec moze nie, moze gra bedzie super, a ja jestem zwyklym maruda, ale takie rzucanie liczbami juz mnie na wstepie zniecheca.

No ale, pozostając przy analogii do gier komputerowych, na każde ileś tam takich gier co opisujesz trafia się jeden, dajmy na to, Wiedźmin 3 - wielka gra z mnóstwem zawartości która wcale nie jest żmudna i na jedno kopyto (oczywiście "w mojej opinii"). W przypadku Gloomhaven mam szczerą nadzieję, że to właśnie taki Dziki Gon planszówek

olsszak pisze: Gra mi się bardzo podoba w zakresie mechanik, w zakresie wykonania itp. aczkolwiek to, ze korzysta z kart to nie znaczy, ze ma to Feeling Mage Knight - moim zdaniem ten komentarz z forum jest nietrafiony. Fajnie, ze bez kostek - te talie modyfikatorów to coś innowacyjnego dla mnie, ale nie wiem na ile będzie to się sprawdzać i na ile będzie czasem jeszcze bardziej wkurzające niż kolejny nieudany rzut kostką

Nie zgadzam się. Mamy jedną talie modyfikacji na wszystkich wrogów (AI nie liczę, bo znamy ich wynik zanim sami dokonamy ostatecznie wyboru), czyli zazwyczaj jedną szansę na potyczkę, że wróg z grupy dostanie np. Boost x2 i karta odpada. A kostka? Za każdym razem możemy trafić na irytujący wynik.

A z czym konkretnie się nie zgadzasz z tego co napisałem ? Nie napisalem żadnego twierdzenia tylko pytanie/a

olsszak pisze:A z czym konkretnie się nie zgadzasz z tego co napisałem ? Nie napisalem żadnego twierdzenia tylko pytanie/a

To może inaczej. Nie podzielam obawy
A co do feelingu, mam na myśli podobne rozterki co do wykorzystania kart (podstawa/wzmocnienie) i próby wyciśnięcia maksimum z posiadanej talii, której wyczerpanie kończy jakiś etap gry.

Ja z kolei się obawiam, że gra mi umknęła ze sklepów :/
Pewnie się pojawi jak nie będę przy kasie

Lord of the Void pisze: No ale, pozostając przy analogii do gier komputerowych, na każde ileś tam takich gier co opisujesz trafia się jeden, dajmy na to, Wiedźmin 3 - wielka gra z mnóstwem zawartości która wcale nie jest żmudna i na jedno kopyto (oczywiście "w mojej opinii"). W przypadku Gloomhaven mam szczerą nadzieję, że to właśnie taki Dziki Gon planszówek

Bez wchodzenia w rozmowe ze W3 jednak nie jest dzielem wybitnym, bo wiele elementow ma slabo wykonanych (chocby walka czy rozwoj postaci)
to stwierdze, ze dla mnie takim Dzikim Gonem planszowek moze byc Mage Knight, a nie Gloomhaven przed premiera

Ravn pisze:

Lord of the Void pisze: No ale, pozostając przy analogii do gier komputerowych, na każde ileś tam takich gier co opisujesz trafia się jeden, dajmy na to, Wiedźmin 3 - wielka gra z mnóstwem zawartości która wcale nie jest żmudna i na jedno kopyto (oczywiście "w mojej opinii"). W przypadku Gloomhaven mam szczerą nadzieję, że to właśnie taki Dziki Gon planszówek

Bez wchodzenia w rozmowe ze W3 jednak nie jest dzielem wybitnym, bo wiele elementow ma slabo wykonanych (chocby walka czy rozwoj postaci)
to stwierdze, ze dla mnie takim Dzikim Gonem planszowek moze byc Mage Knight, a nie Gloomhaven przed premiera

Tym niemniej ludzie grali w W3 z przyjemnością 200+ godzin. Mogę mieś tylko nadzieję, że GH również zapewni mi rozrywkę przez wiele godzin.

Ok, poczytałem, pooglądałem, nie dałem się ponieść fali hype'u i najpierw sprawdziłem co w trawie piszczy i .... zrezygnowałem

Gra, patrząc na unboxing i zapowiedzi wygląda super. Jest tu wiele rzeczy które naprawde cenię w planszówkach: różne klasy postaci i ich karty, ciekawy mechanizm zagrywania kart, taktyczna walka z wrogami, ograniczona losowośc, scenariusze, masa scenariusza, legacy i pare jeszcze się znajdzie.

Ale tak naprawde, tak jak tu już było wspomniane, to jest:

- idziemy do jakiejś lokacji, po drodze event (spoko)
- scenariusz - wygląda na to że będą głównie polegać na powybijaniu wrogów (straszna bieda, ale może też mam dość utartego schematu zabijania potworów w nowych grach )
- wracamy do miasta, mamy tu event, vendorów - spoko

i to wszystko? Może i mocno spłycam ale core gry, czyli scenariusze, wyglądają blado (tak samo jak kafelki map )

Co do samego legacy to wydaje mi się że też jest to po prostu za długie. W kampanii ma być rozegranych ok 75 scenariuszy, ok 100 godzin rozgrywki. Nie widzę tego.

Ale ciesze się z jednej rzeczy - zaoszczedziłem 400 zł

AkitaInu pisze:
Co do samego legacy to wydaje mi się że też jest to po prostu za długie. W kampanii ma być rozegranych ok 75 scenariuszy, ok 100 godzin rozgrywki. Nie widzę tego.

Ale ciesze się z jednej rzeczy - zaoszczedziłem 400 zł

"Ale wydałem 300$ na KDM, które specjalnie krótsze nie jest " (acz fakt, że na pewno duuuuuużo bardziej złożone, co akurat mnie osobiście odrzuciło, zaraz po cenie). Myślę, że w Twoim przypadku działa tu przede wszystkim zasada "ograniczyć wtórność mechanik w posiadanych grach". Mając tyle klasycznych i mniej klasycznych dungeon crawlerów i skirmishy też bym pewnie spasował. Niemniej jeśli ktoś szuka własnie coopowego skirmisha, kompetentnie podbudowanego ciągłą historią i nie nastawionego na turalnie to GH może być własnie tym. Również hype na grę mnie jakoś ominął w czasie KS i doceniłem to co oferuje dopiero po obejrzeniu kilku rozgrywek i lekturze pełnych zasad.

Pożyjemy zobaczymy, na pewno w jakieś formie podzielę się wrażeniami po +/- 5 misjach, żeby jakaś próbka była. Pewnie na początek wstrzymam się z używaniem legacy, tak by jeśli typ zabawy nie trafi w mój gust - móc grę oddać w dobre ręce

Smutny @ od planszomanii

Witaj Adam,

Otrzymaliśmy wiadomość od dystrybutora, że nasze zamówienie na Gloomhaven nie zostanie zrealizowane w całości. Nakład gry okazał się zbyt mały, aby zaspokoić zapotrzebowanie i produkt jest mocno reglamentowany. Zabraknie nam egzemplarzy gry, aby zrealizować Twoje zamówienie. Nie wiemy kiedy gra ponownie wróci do sprzedaży.

Czy chciałbyś coś zmienić w zamówieniu albo z niego zrezygnować?

Przepraszamy za zaistniałą sytuację. Czekamy na odpowiedź.

Mam nadzieję, że preorder w planszosferze siadł, bo inaczej będzie smutno nie tylko znajomej, ale i mi.

Jak komuś 800 zł nie straszne to pojawiła się sztuka na naszym bazarku.

detrytusek pisze:Jak komuś 800 zł nie straszne to pojawiła się sztuka na naszym bazarku.

Ktoś grubo przegiął

Czy ktoś z Polski otrzymał już konkretne informacje o paczkach? Wiadomości miały być wysyłane we wtorek, a ja nadal nie mam nic na poczcie

Pewnie jakiś janusz biznesu Kupił licząc, że przez hype odsprzeda 1,5 drożej. Bo póki co nikt pewnie jeszcze nie ma w Polsce gry w ręku.

Moniczka.s pisze:Czy ktoś z Polski otrzymał już konkretne informacje o paczkach? Wiadomości miały być wysyłane we wtorek, a ja nadal nie mam nic na poczcie

Na facebooku już się chwalą zdjęciami.

Do mnie dzisiaj doszła. Ciężkie pudło!

niepooczach pisze:Do mnie dzisiaj doszła. Ciężkie pudło!

ano 9,8 kg