Bruno pisze: ↑12 cze 2021, 23:46
[...] wygrałem, choć zupełnie nie ja o tym zdecydowałem, tylko inny gracz [...] Niestety, gra jest podatna na tego typu rozwiązania w finale.
Jak KAZDA gra wieloosobowa Z INTERAKCJA.
Ja tez sie kiedys tym irytowalem. Pytanie czy gra jest zepsuta czy to ja mam problem?
No bo jesli gram w interaktywna gre wieloosobowa jak w pasjans (czyt. olewm co robia inni gracze), to czy sam sobie nie kopie dolka?
Imho dowcip polega na tym, zeby obserwowac dzialania innych graczy, probowac przewidziec co beda robic i probowac podlaczyc sie "na pasozyta" pod ich dzialania tak, zeby albo troszke zyskac, albo troszke mniej stracic (czyli netto zyskac). Albo samemu tworzyc na planszy takie sytuacje (tzw. Incentives) gdzie niewerbalnie zachecasz innych graczy, zeby zrobili cos co im pomoze, a i Tobie zrobi dobrze
Czy to jest latwe? Hell no! Czy mi sie udaje? Bardzo rzadko. Czy ci cholerni zywi przeciwnicy mnie co chwila czyms zaskakuja? All the time :'( Czy jest satysfakcja, gdy uda sie przewidziec dzialania wroga 3 rundy wczesniej, albo zlapac "tymczasowego sojusznika" na haczyk (incentive)? No wlasnie!
Bardzo fajnie to implementuja kolejowki (m. in. Chicago Express, Ride on Rails), wiekszosc 18xx z galezi 1830, Splotterowy Bus i... czesc area control/majority. Ogolnie: gry z INTERAKCJA (niekoniecznie negatywna).
Natomiast zupelnie oddzielna kwestia jest czy to sie komus podoba czy nie. Jesli nie, to na rynku jest jakies 2 000 000 gier multiplayer solitare, gdzie tego "problemu" nie ma i nigdy nie bedzie. Te gry tez doskonale sie skaluja: mozna grac solo, albo w 99 osob i gracz nie poczuje zadnej roznicy!
PS Jesli na koncu wygrywam w jakas gre tylko dlatego, ze ktos o tym arbitrarnie zdecydowal, to w moich oczach nie wygralem, bo w toku rozgrywki zwyczajnke na to nie zasluzylem. Czy licze to jako remis czy porazke nie ma zadnego znaczenia - liczy sie tylko dobra zabawa (i wygrane).