Re: This War of Mine The Boardgame
: 16 mar 2016, 01:03
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Ej, ale oni tak ganiają w komputerowej wersjirattkin pisze:Byłyby super, gdyby postaci nie występowały w nienaturalnym ustawieniu kręgosłupa (zbyt pochylone do przodu / zgarbione)- brzemię wojny, rozumiem, ale "odegnijcie" rendery parę stopni w tył i będzie cacy.
Depresje mają, to i postawę mają posępną i przykurczonąGromb pisze:Ej, ale oni tak ganiają w komputerowej wersjirattkin pisze:Byłyby super, gdyby postaci nie występowały w nienaturalnym ustawieniu kręgosłupa (zbyt pochylone do przodu / zgarbione)- brzemię wojny, rozumiem, ale "odegnijcie" rendery parę stopni w tył i będzie cacy.
Wszyscy z lekkim garbem. Brzemię to brzemię.
Zresztą, w czasie wojny, by skorygować wadę postawy, trudno jest dostać się do specjalisty.Marx pisze:Depresje mają, to i postawę mają posępną i przykurczonąGromb pisze:Ej, ale oni tak ganiają w komputerowej wersjirattkin pisze:Byłyby super, gdyby postaci nie występowały w nienaturalnym ustawieniu kręgosłupa (zbyt pochylone do przodu / zgarbione)- brzemię wojny, rozumiem, ale "odegnijcie" rendery parę stopni w tył i będzie cacy.
Wszyscy z lekkim garbem. Brzemię to brzemię.
Jeśli zapowiedzi autorów się sprawdzą i gra będzie wyglądać tak jak opowiadają, to mamy hit, przebijający Robinsona i kilka innych gier Portalu razem wziętych. Byłoby super.Tycjan pisze:Ostatnia część wywiadu z twórcami TWoM. Tym razem więcej o mechanice, m.in. o zapisywaniu gry, graniu bez instrukcji i współpracy między graczami/bohaterami.
Link: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl/201 ... jii-cz-33/
Na FB było info, że będzie wiele wersji językowych, a w nich na pewno polskaMuad'Dib pisze:Tylko ciekawe jak to będzie z polską wersją, skoro zamierzają zbierać fundusze na KS. Chyba, że coś jest na ten temat w wywiadzie, część III, której nie czytałem
A powinieneś, bo jest ciekawa - panowie mówią o kilku mechanizmach i wygląda na to, że będzie bardzo ciekawie.Muad'Dib pisze:Tylko ciekawe jak to będzie z polską wersją, skoro zamierzają zbierać fundusze na KS. Chyba, że coś jest na ten temat w wywiadzie, część III, której nie czytałem
warran pisze:...A jeszcze chyba nikt nie powiedział tego Tycjanowi: świetny wywiad! I dobrze suspens był zachowanyWielkie dzięki.
Dziękujęvojtas pisze:No właśnie! Dzięki Tycjan! Znakomita robota.
pierwsze skojarzenie to tutoriale w z gier komputerowych, tylko że tam tutorial idzie kompletnie po sznurku i gracz jest pozbawiony jakichkolwiek wyborów w ich trakcie.Tutaj rozgrywasz pierwszą partię od razu i w jej trakcie dowiadujesz się jak to wszystko działa.
Gra prowadzi cię od decyzji do decyzji i powoli, z dnia na dzień poznajesz mechanizmy budowy, konstruowania, szperania, wypraw, zdrowia, zmęczenia, kondycji, bezpieczeństwa, nocnych napadów, spotkań, przygód i wiele innych, a jeśli zechcesz, poznajesz również charaktery i historie tych ludzi.
Mam pewne wątpliwości związane z tym mechanizmem. Jeśli bowiem bohaterowie nie będą dobrze charakterystyczne zbudowani tak by gracz kierując ich grupa mimo wszystko w pewnym stopniu utozsamial się z którąś z granych postaci (na tyle by obchodził go bardziej los konkretnego bohatera) to może to negatywnie wpłynąć na grę. Postać wspólna łatwo można stać się postacią "niczyja" a to może negatywnie wpłynąć na emocje związane z rozgrywka.Wszyscy gracze kierują całą grupą – czy to dwiema postaciami na wyprawie, czy ostatnią żyjącą w schronie, która nadal robi wszystko, by przetrwać do końca.
Wolałbyś, aby gracz, którego postać zejdzie, siedział z boku i patrzył, jak grają inni? Albo żeby się komuś pakował między wódkę a zakąskę? Albo żeby cała grupa z automatu przegrywała? Wiadomo, że lepiej byłoby, gdyby można było grać swoją postacią cały czas, ale bez implementacji permanentnych zgonów bohaterów ta gra bardzo mijałaby się z oryginałem komputerowym, w którym śmierć cały czas wisi w powietrzu. Moim zdaniem nie ma co się martwić na zapas.Rocy7 pisze:Mam pewne wątpliwości związane z tym mechanizmem. Jeśli bowiem bohaterowie nie będą dobrze charakterystyczne zbudowani tak by gracz kierując ich grupa mimo wszystko w pewnym stopniu utozsamial się z którąś z granych postaci (na tyle by obchodził go bardziej los konkretnego bohatera) to może to negatywnie wpłynąć na grę. Postać wspólna łatwo można stać się postacią "niczyja" a to może negatywnie wpłynąć na emocje związane z rozgrywka.
nie twierdze, ze znam lepsze rozwiazanie, jedynie wskazuje pewne kwestie licząc, że dzięki temu finalny produkt będzie lepszy.vojtas pisze: Wolałbyś, aby gracz, którego postać zejdzie, siedział z boku i patrzył, jak grają inni? Albo żeby się komuś pakował między wódkę a zakąskę? Albo żeby cała grupa z automatu przegrywała?
własnie na ten aspekt też zwrociłem uwage.ChlastBatem pisze: Teraz kwestia grania, sterowania całą grupą bez możliwości wczucia się w daną postać. IMO zabija sporo radości, emocji z gry. Dobrym przykładem jest rozgrywka w TIMES Stories w dwie osoby gdzie trzeba sterować paroma postaciami na raz. Wiele osób na to narzekało. Odczucia z historii były słabsze bo nie było tego "zżycia się" z postacią, utożsamiania się. Tutaj sterowanie całą grupą na zmianę... oj jakoś mnie to zniechęca, fabuła może nie być taka przejmująca.
Autorzy o tym wiedzą, była to zapewne jedna z fundamentalnych kwestii do ustalenia. Wykluczanie kogoś z gry albo automatyczna przegrana grupy po śmierci kogokolwiek - to by dopiero było niszczenie przyjemności z rozgrywki. Zastosowane rozwiązanie jest bardzo podobne do Robinsona. Tam wprawdzie każdy gracz miał kartę postaci i swoje pionki, ale i tak wszyscy wspólnie omawiali działania i rozważali zagrożenia dla indywidualnych postaci. W TWoM gramy do końca pomimo zgonów, co mi się podoba bardziej, bo jest i wiarygodniejsze, i zgodne z duchem oryginału.Rocy7 pisze:nie twierdze, ze znam lepsze rozwiazanie, jedynie wskazuje pewne kwestie licząc, że dzięki temu finalny produkt będzie lepszy.vojtas pisze: Wolałbyś, aby gracz, którego postać zejdzie, siedział z boku i patrzył, jak grają inni? Albo żeby się komuś pakował między wódkę a zakąskę? Albo żeby cała grupa z automatu przegrywała?
W grze komputerowej nie ma żadnych problemów z immersją, mimo że możesz w pewnym momencie kierować nawet czterema postaciami (rozgrywka zawsze jest solowa). To, czy się wczujesz czy nie, zależy od Ciebie. Nikt nikogo do niczego nie przekona, jeśli druga strona nie wykaże krztyny chęci. To szczególnie ważne w grach kooperacyjnych, bo ich fundamentem jest klimat. Tak czy siak planszówki zawsze będą pod tym względem jedynie protezą - jak chcesz się powczuwać, to powinieneś grać w P&P RPG.ChlastBatem pisze:Teraz kwestia grania, sterowania całą grupą bez możliwości wczucia się w daną postać. IMO zabija sporo radości, emocji z gry
Tak.kamron6 pisze:Może głupie pytanie, ale czy gra ma się ukazać również w polskiej wersji językowej?
Odniosłem wrażenie, że to wersja finalna.ChlastBatem pisze:Plansza, grafiki jak i całe zagospodarowanie wygląda bardzo chaotycznie i nieczytelnie. Aż oczy bolą. Mam nadzieję, że to tylko wersja prototypowa.