Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Nie chodzi o wygląd stoiska, tylko o to, że były tam prezentowane pewne elementy gry, i można je zobaczyć - i pudełko i ilustracje.Indar pisze:A co ma wygląd stoiska do jakości wykonania gry?
To proszę zmienić miejsce wyczuwania. Żegnam.rastula pisze:Na twoje nieszczescie niestety mam pojęcie i wyczuwam na kilometr blagę i bełkot.
Dziękuję, też chciałbym wiedzieć.Wincenty Jan pisze:Jedziecie po eFlashu bo w dosyć nierozważny sposób napisał pierwszy post czy za to , że jest katolikiem?
Raczej za brak pokory... I przyjmowania uwag.Wincenty Jan pisze:Jedziecie po eFlashu bo w dosyć nierozważny sposób napisał pierwszy post czy za to , że jest katolikiem?
Ja bym odwócił nieco pytanie, czy jako ktoś zawrze wartości chrześcijańskie w opisie swojego produktu, to staje się on automatycznie lepszy i trzeba traktować go bardziej ulgowo?Wincenty Jan pisze:Jedziecie po eFlashu bo w dosyć nierozważny sposób napisał pierwszy post czy za to , że jest katolikiem?
Podkreślamy to, bo ma to duże znaczenie dla wielu rodziców. Rozumiem, że Pan gra przede wszystkim w gry kooperacyjne - dla Pana zatem ten element "Gościńca" nie będzie czymś nowym lub niezwykłym. Pozdrawiam.shaigan pisze:Jaki sens ma to zdanie: "Zamiast na rywalizacji opiera się całkowicie na współpracy." Z jakiego kontekstu to wynika? Ja np mam prawie same kooperacje... Gram w nie bo uwielbiam współpracę. To niby z czego ten wyróżnik, skoro to kooperacja, to dla mnie to pierwsze zdanie brzmi jak: Nasza gra jak wszystkie twoje pozostałe całkowicie opiera się na współpracy. Pewnie dla mnie to nawet dobrze...
Oczywiście , że nie!shaigan pisze:Ja bym odwócił nieco pytanie, czy jako ktoś zawrze wartości chrześcijańskie w opisie swojego produktu, to staje się on automatycznie lepszy i trzeba traktować go bardziej ulgowo?Wincenty Jan pisze:Jedziecie po eFlashu bo w dosyć nierozważny sposób napisał pierwszy post czy za to , że jest katolikiem?
wyobraźcie sobie jak gry nagle zyskałyby na popularności gdyby wspominano o nich w kazaniach... zaraz pod choinką od naszych babć zamiast skarpet, konfitur lub krawata wielkie pudło z Descenta lub Scythe... 
To dla nas rzeczywiścei bardzo ważne - aby ludzie wierzący dostrzegli potężny potencjał gier, jako narzędzi budowania relacji, świetnego i mądrego spędzania czasu. I powiem tyle - sporo osób zmieniło swoje negatywne nastawienie do gier właśnie po kontakcie z "Gościńcem". I bardzo się z tego cieszymy - cały zespół ludzi, który pracował (i wciąż pracuje) nad grą. Pozdrawiam.Wincenty Jan pisze:Oczywiście , że nie!shaigan pisze:Ja bym odwócił nieco pytanie, czy jako ktoś zawrze wartości chrześcijańskie w opisie swojego produktu, to staje się on automatycznie lepszy i trzeba traktować go bardziej ulgowo?Wincenty Jan pisze:Jedziecie po eFlashu bo w dosyć nierozważny sposób napisał pierwszy post czy za to , że jest katolikiem?
Tylko dyskusja zabrnęła już w dobijanie leżącego , a z drugiej strony mamy "ofiarę" , która niezbyt poradnie się broni. Tylko po co to? Co to zmieni? Ktoś stworzył grę i super...może to będzie kapitalna gra ,a może jedna wielka kicha i porażka... może spełni swoje założenie w świetlicach, oazach czy zajęciach z młodzieżą... to już czas pokaże. Może zabrzmi to śmiesznie, dla niektórych z Was, ale my jako zapewne bardziej doświadczeni gracze czy użytkownicy forum powinnismy doradzić eFlashowi jak powinna brzmieć reklama gry aby przykuć naszą uwagę. I część z Was to zrobiło ale w dosyć dosadny i chyba niepotrzebny sposób.
Swoją drogą jestem szalenie ciekaw co Kardynał Nycz powiedziałby gdyby np zagrał w Terraformację Marsa!
to tak na rozluźnienie , niepotrzebnie gęstej atmosfery!
I tak wyszło mu zdecydowanie lepiej, niż nieodżałowanej pani Ewelinie, specjalistce od marketingu :)Gromb pisze:[...] Niestety, eFlash zaczął jak zaczął i mam wrażenie, że nie do końca wyczuwa obecne realia świata planszowek. [...]
A ja właśnie jestem wierzący* i dlatego tym bardziej zależy mi na dobrej grze o takiej tematyce.wirusman pisze:Nie jestem wierzącym człowiekiem. Ale jak ktoś Zrobi dobra grę planszowa o takiej tematyce to z chęcią zagram. A tu kolega od trzech stron coś odpisuje, coś komentuje. Ale nic to nowego nie wnosi do tematu. Identyczna szkoła jak u polityków.
Tym dopiskiem o żonie mnie nie zmylisz... od dawna podejrzewałem, że jesteś Arcybiskupem!Coen pisze:A ja właśnie jestem wierzący* i dlatego tym bardziej zależy mi na dobrej grze o takiej tematyce.
To co zobaczyłem podczas grania w prototyp mnie nie zachwyciło, żony też nie, chociaż nie jest osobą dużo grającą w jakiekolwiek gry. Nie mówię, że gra jest słaba, pewnie znajdzie grono swoich odbiorców.
* - z tego powodu i z powodu swoich znajomości udało mi się w ogóle w ten prototyp zagrać, w co eFlash nie mógł uwierzyć
problemem nie jest tematyka gry tylko przekonanie (które widzę w promocji) ze sama tematyka czyni z niej "lepsza" grę. Otóż nie, jeśli gra na skutecznie zachęcić do gier planszowych dane środowisko to musi być jeszcze dobra i ciekawa mechanicznie. Kolejka przykładowo uczy historii PRL dzięki temu iż na tyle broni się mechanicznie, iż ludzie chcą w nią grać.shaigan pisze: Ja bym odwócił nieco pytanie, czy jako ktoś zawrze wartości chrześcijańskie w opisie swojego produktu, to staje się on automatycznie lepszy i trzeba traktować go bardziej ulgowo?
Racja. Obecnie rzadko twórca gry próbuje robić tajemnicę z zawartości pudełka instrukcji czy mechaniki bardzo istotnych konkretów.Trawus pisze:Zainteresowałem się tym tematem z ciekawosic i chęcią poznania czegoś nowego. Jednak jak czytam posty autora to odechciewa mi się nawet tu zaglądać. W większości widze coś na kształt kryptoreklamy. Nie dość, że czytam o tym jak to produkt jest najwyzszej jakości - bez żadnych konkretow, to w praktycznie każdym poście widzę gloryfikacje własnej osoby - autora. Jak na trenera z 15 letnim doświadczeniem wydaje mi się to co najmniej dziwne. Myślę, że nie tędy droga do zjednania sobie graczy i zachecenia grupy docelowej do kupna. Oczywiście, mam nadzieje, ze gra będzie faktycznie tak dobra jak jest opisana, jednak polecam konkrety i mniej skupiania się na sobie i swojej nieomylnosci. Przyjmowanie uzasadnionej krytyki tez jest ważna cecha.
Tym bardziej, że zawartość jest imponująca. Robi wrażenie nawet biorąc pow uwagę, że gra kosztuje ~180 złotych. Gdyby pierwszy post ozdabiało zdjęcie rozłożonej gry, wątek obserwowałaby połowa forum. Grafiki są rewelacyjne, księga MG prezentuje się wspaniale: pseudo-skórzana okładka, porządnie pozszywana, świetny papier, logicznie poukładana. Czyta się praktycznie sama.Rocy7 pisze:Racja. Obecnie rzadko twórca gry próbuje robić tajemnicę z zawartości pudełka instrukcji czy mechaniki bardzo istotnych konkretów.Trawus pisze:Zainteresowałem się tym tematem z ciekawosic i chęcią poznania czegoś nowego. Jednak jak czytam posty autora to odechciewa mi się nawet tu zaglądać. W większości widze coś na kształt kryptoreklamy. Nie dość, że czytam o tym jak to produkt jest najwyzszej jakości - bez żadnych konkretow, to w praktycznie każdym poście widzę gloryfikacje własnej osoby - autora. Jak na trenera z 15 letnim doświadczeniem wydaje mi się to co najmniej dziwne. Myślę, że nie tędy droga do zjednania sobie graczy i zachecenia grupy docelowej do kupna. Oczywiście, mam nadzieje, ze gra będzie faktycznie tak dobra jak jest opisana, jednak polecam konkrety i mniej skupiania się na sobie i swojej nieomylnosci. Przyjmowanie uzasadnionej krytyki tez jest ważna cecha.
) to dałabym opcję, w której np zostawia się temu człowiekowi jakąś rzecz, która mu pomoże przetrwać burzę, albo część z naszej ekipy zostaje. a reszta szuka tej jaskini (te decyzje zawierają jakieś konsekwencje o których dowiemy się później) - słowem nie bardzo mi się widzi w obliczu burzy piaskowej rozkminianie "Dlaczego..."
