W to pierwsze gra mi się wyjątkowo przyjemnie, chociaż mam wrażenie, że zbyt częste granie mogło by spowodować "przejedzenie się" na jakiś czas, jednak regularnie do niej wracamy mimo to. Drugi wybór to gra, która jednocześnie jest dość luźna i szybka, żeby zagrać z mniej planszówkowymi znajomymi, a z drugiej strony daje dużo możliwości, szczególnie z dodatkami i zostawianiem sobie jednej karty na ręce co przekazanie kart. 7 Cudów nie ma zbyt dużej losowości ani możliwości, żeby ktoś zamulał co ruch, co jest ogromnym plusem.
Dodałbym może z sentymentu Osadinków z Catanu. Od nich ze znajomymi zaczęliśmy planszówkową przygodę i wciąż do nich wracamy. Nie jest to tytuł wybitny, ale podejrzewam, że liczba godzin w nim spędzona jest zdecydowanie za duża.
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Na pozostałych miejscach nie mam żadnych pewniaków. Dużo wracamy do Carcassone, grywamy w Zamki z Burgundii, Sagradę czy Marco Polo, jednak chyba żadnego z tych tytułów na liście ponadczasowej bym nie umieścił (jeszcze). Ostatnio ogrywamy Altiplano i chociaż zapowiada się dobrze, to jednak możliwości zamulania przy fazie planowania (i o dziwo fazie akcji) jest wystarczająco dużo, żeby część niezamulających graczy mogła grać równocześnie w jakąś inną grę czekając aż zamulający zrobią swój ruch.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)