Strona 4 z 35

: 02 sie 2007, 22:41
autor: vojtala
Na tym właśnie polega dowcip:

Wziąć kilka urywków, parę zdań wyrwanych z kontekstu i co wychodzi:

"Lim-Dul poleca Gidię"
"byłem pozytywnie nastawiony podczas pierwszej rozgrywki"

:D

No już więcej nie offtopuje.

Pozdrowienia

: 02 sie 2007, 22:48
autor: Lim-Dul
Zaraz zatłukę pudełkiem od "Na sygnale" lub "Wyprawy" - dwóch kolejnych tytułów w "Lim-Dul's ideal game library" - z tą różnicą, że jestem ich "szczęśliwym" posiadaczem... Tylko spróbuj mi ten tekst przekręcić. :-P

: 02 sie 2007, 22:59
autor: Geko
vojtala pisze:
Lim-Dul pisze:To polecam Gildię. ^^
Uważaj, uważaj bo zaraz pojawi się reklama:
"Gildia- gra polecana na forum gry-planszowe.pl" :wink:
Czepiacie się a gra ma swój urok. Te emocje, czy w ogóle dane mi będzie cokolwiek zrobić, czy może to gra poniesie mnie zgodnie ze swoim planem i trzeba się jej poddać...

: 02 sie 2007, 23:15
autor: MichalStajszczak
Lim-Dul napisał:
Zaraz zatłukę pudełkiem od "Na sygnale"
Spróbuj zatłuc planszą gry "Na sygnale" :lol:

: 02 sie 2007, 23:48
autor: Shinue
ależ wy koszmarnie oftopujecie :shock:

: 02 sie 2007, 23:51
autor: Lim-Dul
No i?

Najwyraźniej temat MiMa się wyczerpał i/lub jest nieciekawy. =)

: 02 sie 2007, 23:57
autor: Shinue
ok ok. nie przeszkadzajcie sobie. to była taka luźna refleksja :P

: 03 sie 2007, 00:00
autor: Lim-Dul
Tak by the way - czy mi się zdaje, czy nastąpiła jakaś inwazja ludzi z obrazkami w sygnaturach? =)

Aha - jeszcze chciałem powiedzieć, że mam kompletnego MiM-a - wszystkie dodatki (włączając w to kitną Jaskinię, która właściwie nie była oficjalnym dodatkiem i z którą nigdy nie gram), a i tak zgadzam się z przedmówcami, że czasy poszły do przodu.

: 04 sie 2007, 15:32
autor: Cezar29
Co do potrzeby kupowania: dzisiaj kupiłem 2 gry Reinera Knizii, bo lubię jego gry i będę dalej je kupował, i inne dobre gry też, Talisman jak wyjdzie to też kupię, dla funu i z ciekawości, czy będę grał, nie wiem, MiM lubiłem, i spędziłem przy planszy duuużo czasu, kupię z sentymentu. I jeżeli tylko będę czerpał z grania przyjemność to będę grał, i tyle. Dyskusja cokolwiek jałowa się zrobiła. Sprawa jest banalna: GW zwietrzyło okazję zarobienia na boomie na planszówki na świecie, odgrzało hiciora sprzed lat i puszcza na rynek, nic nowego nie wymyślą bo im się nie chce/nie potrafią, więc mamy "nowy" Talisman. Rynek przymie grę dobrze i będzie się sprzedawać bo GW stać na profesjonalny marketing, przy czym firma jako nie słynąca z szacunku do inteligencji klientów (sam gram w systemy bitewne GW to coś o tym wiem) idzie po najmniejszej linii oporu. koniec przekazu... :D
pozdrowionka

: 04 sie 2007, 22:53
autor: ARKHAM12
To co GW robi ludziom z "muskuf" to przechodzi ludzkie pojecie, Choc slyszalem ,ze w tym roku zaliczyli mocne straty i zamkneli troche sklepow firmowych(nozem w monopoliste!) to i tak ciagle szachuja rynek bitewniakow.

Co do tematu - pewnie kupie Talismana. Tzn jezeli bylby on dzisiaj dostepny bez mrugniecia okiem(przy cenie pudelkowej 50$ wiec zalozmy 150pln) kliknal bym do koszyka. Za 2 miesiace moze mi sie zmienic. Czy ludzie beda to kupowali ? Na pewno tak. Magia i Miecz sie zestarzala , ale np Mistrz i Malgorzata tez sie zestarzala :) A do dzisiaj jest uznana, zreszta po co ja to pisze ... wejdzcie na allegro i popatrzcie po ile chodza rozpadajace sie egzemplarze z tamtych pieknych lat ... <szlocha niezwykle wzruszony>


Arkham

: 04 sie 2007, 22:56
autor: ARKHAM12
Aha i goraco popieram osamotnionego Shinue ! Moj powod grania w planszowki to sentyment gdzies w 60%. Chociaz dzis widze sporo dziur w MiMie czy z innej beczki w ksiazkowym Conanie(nie bylem w stanie go ostatnio przeczytac:) to ta magia/czar z dziecinstwa w jakims stopniu pozostaly

Arkham

: 05 sie 2007, 00:13
autor: Shinue
dzięki za wsparcie, bo już upadałem na duchu...

: 05 sie 2007, 00:21
autor: Lim-Dul
Tyle że tutaj nikt nie podważał twierdzenia, że MiM osłodził nam wszystkim życie - w moim przypadku dzieciństwo. Grałem z rodzicami, kolegami, znajomymi - z kim popadło! Niemniej jednak stosunkowo niedawno dorwałem (nie na własność) reprint trzeciej edycji Talismana (z bardzo zmienionymi i poprawionymi regułami!) i czar trochę prysnął. To tak jak z książkami, którymi podniecaliśmy się jak byliśmy młodzi, a teraz dziwimy się jak mogliśmy coś takiego czytać. Lepiej zostawić sobie pozytywne wspomnienia i sięgnąć po coś marginalnie bardziej rozwiniętego a la Dungeoneer, Descent lub Runebound...

Pewnie kupię to nowe wydanie MiM-a, a raczej Talismanu, bo wolę wersje angielskie, ale to nic nie znaczy, bo kupuję dużo różnych rzeczy. ^^

: 06 sie 2007, 00:02
autor: Cezar29
Lim-Dul pisze:
Pewnie kupię to nowe wydanie MiM-a, a raczej Talismanu, bo wolę wersje angielskie, ale to nic nie znaczy, bo kupuję dużo różnych rzeczy. ^^
:
Jak mawiają Rzymianie: Bene :D
i kropka

: 20 sie 2007, 12:32
autor: wolfe

: 30 sie 2007, 13:32
autor: Shinue
jakieś drobne zmiany są.
losowość jest nierozerwalnie złączona z przygodą...

: 30 sie 2007, 18:10
autor: Geko
Shannon Appelcline pisze:new edition of Talisman will appeal to fans of the old game, because its largely unchanged other than upgraded components. However that unchanging state also is the game's ultimate fault, because it plays entirely like a mid-1980s Anglo-American game, full of randomness and very long play. The adventure game market has come a long ways since Talisman's original release, and unfortunately the game wasn't updated to reflect that.
Czyli długie i losowe, nie uwzględnia zmian jakie zaszły w przygodowych grach planszowych przez ostatnie 20 lat. Ludziska pewnie będą kupować z sentymentu i potem będą się męczyć nad planszą, albo gra będzie zbierać kurz lub poleci do sprzedaży. Hmmm...

: 30 sie 2007, 18:14
autor: Hudson
Nie do końca.
Nie każdemu do szczęścia są potrzebne super nowoczesne gry planszowe - tym bardziej, jeżeli nigdy się z nimi nie spotkał. Są ludzie, którzy mogąc poturlać kostką są happy i tyle.

: 30 sie 2007, 18:15
autor: Wilk
To fakt, w koncu ktos te wszystkie edycje "Monopoly" kupuje. ;)

: 30 sie 2007, 18:18
autor: Geko
Hudson pisze:Nie do końca.
Nie każdemu do szczęścia są potrzebne super nowoczesne gry planszowe - tym bardziej, jeżeli nigdy się z nimi nie spotkał
Otóż to! Bo jakby się spotkał, to już te przestarzałe gry by nie były takie fajne. I okazało by się, że planszówka to znacznie więcej niż turlanie kostkami przez dwie, trzy godziny a wygrana nie ma większego znaczenia, bo i tak dużo zależy od szczęścia.

Chociaż są ludzie dla których byłby to szok. Po prostu lubią takie granie bez zbytniego myślenia.

: 30 sie 2007, 18:51
autor: Hudson
Geko pisze:
Hudson pisze:Nie do końca.
Nie każdemu do szczęścia są potrzebne super nowoczesne gry planszowe - tym bardziej, jeżeli nigdy się z nimi nie spotkał
Otóż to! Bo jakby się spotkał, to już te przestarzałe gry by nie były takie fajne.
No ja właśnie jestem zdania, że niekoniecznie, ale to nie jest temat na tą dyskusję :wink:

: 30 sie 2007, 23:03
autor: Gabriel
Też myślałem, że wcześniej kochano te gry (między innymi MiM) ze względu na sentyment głównie. Powiem wam, że tak samo się bawię wspaniale w wieku 25 lat jak bawiłem się przez całe dzieciństwo. Tylko, że teraz gram bardziej relaksacyjnie, przy pogawędce, winie, piwie a nie maksymalnie na serio jak kiedyś. Babole są - niszczący wszystko Arcymag, Legionista czy też przesadzeni bohaterowie Jaskini. Ale każdy ma jakieś modyfikacje i gra się nie starzeje. Chociaż coraz więcej czytam w waszych wypowiedziach o Runebound i Dungoneer - nie wątpię, że do MiM tak czy owak bym wracał, gdybym te nowe gry nabył.

: 31 sie 2007, 00:34
autor: MichalStajszczak
Gabriel: jak wynika z Twoich wypowiedzi na tym forum, poza Magią i mieczem grasz wyłącznie w gry Encore. Świadczy też o tym zdanie "Chociaż coraz więcej czytam w waszych wypowiedziach o Runebound i Dungoneer - nie wątpię, że do MiM tak czy owak bym wracał, gdybym te nowe gry nabył."
Może jednak spróbujesz zagrać w coś bardziej współczesnego, niekoniecznie o tematyce fantasy. A wtedy może się okazać, że zachwyt nad Magią i mieczem to jednak tylko sentyment.

: 31 sie 2007, 08:50
autor: TommAsh
Zauważyłem, że większość z nas jest przekonana, że fan MiMa, Monopoly czy innego Chińczyka po zagraniu we "współczesną grę" przejrzy na oczy i dostrzeże wielkie niedoskonałości "starych" gier. Z takim też podejściem edukuję od mniej więcej dwóch lat swoich znajomych.

Zauważyłem jednak, coraz więcej jest ludzi, którzy chętniej zagrają w Eurobiznes czy nawet Tysiąca, niż chociażby w Osadników, mimo że przy pierwszej rozgrywce gra im się naprawdę podobała.

Nie wszyscy kochają gry, większość lubi sobie po prostu pograć... A wiadomo, że jeśli nie jesteś fanem (geekiem, maniakiem), najlepiej będzie Ci się grało w coś co już znasz.

Pozdrawiam.

: 31 sie 2007, 09:15
autor: mefiug
dokładnie bardzo duzo osob ktore znam woli grac w jedna gre non stop
ja chyba jednak naleze to jak to okreslacie maniaków bo najwiekszą przyjemnosc mam z grania w gre pierwszy raz gdy jest dla mnie calkowita nowoscia i pozniej tak powiedzmy ze 5 razy zeby ja lepiej poznac
gdyby mnie bylo na tostac to ciagle kupowal bym nowe gry :]
a ile radosci sprawioa mi samo rozpakowanie folijki i wyjecie elementów z wyprasek :]