TOMI pisze:Ci co grę mają i tak pewnie by nie kupili, wiec o co tyle szumu !? Po co wydawać grę taką samą jak poprzednio ?
No właśnie w tym przypadku wyjątkowo potencjał ponownej sprzedaży tego samego produktu starym graczom był (jest?) duży. Nie było chyba na polskim rynku gry, której poszczególne wydania i dodatki tak bardzo różniły się od siebie i były ze sobą tak bardzo niekompatybilne. Jeśli ktoś pokochał 51. Stan od pierwszego wejrzenia (tak jak ja), była to wyjątkowo trudna miłość. Właściwie na całą tą serią wydawniczą wisiało od początku jakieś fatum. Pal licho przypał z brakującymi żetonami z podstawki 51S - gra była źle zbalansowana, szybkie dociągnięcie odpowiedniego dla danej frakcji lidera mogło ustawić całą rozgrywkę. Problem ten rozwiązała Nowa Era, wprowadzając przy okazji nowe zasady, karty frakcji, odmienną ikonografię, inne żetony punktów zwycięstwa i wskaźniki odległości na kartach. Wciąż zgrzytał jednak czynnik losowości w pierwszych turach, który to problem miała rozwiązac Zima. I rozwiązała, ale przy okazji wprowadziła kolejny zamęt estetyczny w postaci kart lokacji z napisami w trzech językach. I tak dalej, i tak dalej - nie starczyłoby tu miejsca na opisywanie wszystkich niekonsekwencji w szczegółach. W każdym razie osoby śledzące ten serial z bliska i z własnych portfeli mogły tylko kiwać głową trzymając w rękach trzy różne wzory kart lokacji, z różniącymi się ikonami i garściami żetonów różnych wzorów, kolorów i rozmiarów, a mających tę samą funkcję. Wydawca zdawał się często nie widzieć w tym problemu (Nota bene myślę, że właśnie przy okazji serii wydawniczej 51. Stanu Portal zapracował na często przypinaną mu niesprawiedliwą łatkę firmy wypuszczającej beta wersje jako produkty finalne i testujące je na graczach. Ex nihilo nihil fit - automatyczna fala hejtu wylewająca się z forów przy jakiejkolwiek premierze Portalu jest w dużej mierze pokłosiem tej historii.), ale wydawało się, że chce ten bałagan w końcu posprzątać. Kiedy ogłoszono wydanie Master Seta, ja - i podejrzewam że wielu starych graczy również - zrozumiało nazwę "Master Set" jako zebranie całej bazy kart, ujednolicenie ich pod względem graficznym i delikatne wygładzenie zasad. Zamysł wydawcy okazał się inny - ale takie jego święte i niezbywalne prawo.
Trochę mi przykro z powodu tego rozdźwięku, ale absolutnie nie mam o to pretensji do Portalu - mam swoje znaczone krwią, potem i łzami egzemplarze calej serii i mam nadzieję, że beda mi jeszcze długo słuzyły. Oczywiscie wolałbym, aby spełniła się moja wizja, ale sam jestem właścicielem malej firmy i dobrze wiem, że jej najwazniejszą i główną funkcją jest przynoszenie zysków, umozliwiających dalszy rozwój (i bogacenie się

. Mając do wyboru dopieszczenie starej, wiernej, ale skromnje liczbowo grupy starszej graczy i uproszczenie gry i nadanie jej oblicza bardziej przystępnego dla szerszej grupy nowych odbiorców zapewne wybrałbym to drugie. Kibicuję Portalowi od początku ich istnienia (limitowana edycja Neuroshimy nr 58

jako polskiemu wydawcy - 30+ wydawnictw rocznie czyni z nich całkiem dużego gracza na tym rynku. Powodzenia panowie!