Zagrałem jedną partię i podzieliłem się pierwszymi wrażeniami na facebooku. Jeśli ktoś chciałby też zobaczyć zdjęcia, to zostawiam link do
wpisu. Poniżej przeklejam opis:
Ostatnio odebrałem długo wyczekiwaną grę z KS, Super Fantasy Brawl. Dziś udało mi się namówić żonę i rozegrać zapoznawczą partię.
Czym jest SFB? Jest to gra pojedynkowa, w które ścierają się drużyny złożone z trzech bohaterów. Każdy bohater ma swoje statystyki (obrona, życie oraz abilitka po levelowaniu) oraz sześć kart akcji. Drużyny wybieram z 12tu (a z dodatkiem 15tu) bohaterów i razem z figurkami otrzymujemy łącznie osiemnaście kart, które tworzą naszą talię. W turze mamy do zagrania 3 akcje, zaznaczane żetonami w trzech kolorach (niebieski, żółty i czerwony). Zagrywając kartę (albo wykonując akcję podstawową) musimy wykorzystać odpowiedni żeton, co oznacza, że nie będziemy mogli np. zagrać trzech czerwonych kart w jednej rundzie. Karty aktywują też konkretnych bohaterów do których należą, całość jest więc mocno taktyczna, choć ze strategiczną nutą, o której za chwilę .
Same akcje są bardzo proste - ruch i jeden z kilku typów ataków (wręcz, strzał, AoE) i ewentualnie dodatkowe efekty z zagranej karty. Jednak połączone z ograniczeniami w postaci kolorów i przynależności kart działa bardzo dobrze i sprawia, że ten prosty system ma zaskakująco wiele głębi, jak na czas i wagę rozgrywki.
Gramy do pięciu punktów, a zdobywamy je za nokautowanie przeciwników i wypełnianie celów. Cele w większości wymagają od nas odpowiedniego pozycjonowania na mapie i są punktowane na początku naszej tury, więc po naszej akcji przeciwnik ma szansę pokrzyżować nam plany w swojej turze. Fajne jest to, że cele "jadą" po wystawce, najpierw warte są punkt, później dwa, później znów punkt, a na koniec wypadają z gry.
Rozgrywka to nie pusta nawalanka, rzekłbym nawet, że to cele są ważniejsze. Żona ograła mnie 5-3, a z ogłuszeń przeciwników mieliśmy tylko 3 punkty łącznie.
Co mi się podobało? Na pewno po części wykonanie (figurki i ilustracje na kartach). Gra jest dynamiczna, szybka (30-45 minut), ale pozwala nieźle pokombinować. Walka jest policzalna, nie ma kostek a jedyna losowość to dociąg kart. Mimo sporej liczby słów kluczowych zasady nie są trudne do załapania, a sama rozgrywka idzie sprawnie i jest satysfakcjonująca.
Co mogłoby być lepsze? Niestety w tym KS Mythic poleciał grubo ze zbędną ilością kartonu i plastiku. Pudło jest ogromne, a musi takie być, żeby zmieścić bezsensowne tacki na figurki. Co najśmieszniejsze, w pudle większym od Gloomhaven nie ma miejsca na figurki z dodatku, który fundował się razem z podstawką! Dodatkowo instrukcja mogłaby być lepiej napisana w niektórych miejscach.
Widać, że po stronie minusów są rzeczy tylko wykonaniowe, sam gameplay oceniam bardzo pozytywnie. Wydaje mi się, że Super Fantasy Brawl wyprzedzi w mojej kolekcji Blitz Bowl pod względem "niegłupiej, nawalankowej gry pojedynkowej". W przyszłym roku gra pojawi się w wersji sklepowej, a Mythic chce rozkręcić scenę turniejową. Warto trzymać rękę na pulsie!