Kiedyś też myślałem że tuning auta i wydawanie na światełka chromy tysiące to głupota. Wydawanie kasy na budowanie masy mięśniowej (mam znajomego co miesięcznie traci ponad 2kpln ). Kolekcjonowanie minerałów, butów itd...to głupota. Nie wspomne o tuningu roweru , tak tak jest takie coś I była to dla mnie głupota do czasu jak sam nie zacząłem dokładnie tego samego robić u siebie w życiu. Teraz doszły planszówki ,książki o tematyce religijnej i przyrodniczej. Z pewnych rzeczy się wyrasta a do pewnych dorasta. Moim mottem są słowa Jezusa "po owocach ich poznacie.." a więc jeżeli z jakiejś pasji płynie dobro to jest gitara i warto w to iść. Jeżeli płynie zło to należy się zastanowić jak można zrobić żeby zamienić to w dobro. A jak się nie da to się po prostu z tego rezygnuje i tyle. Problemem jaki widzę może być JA, MNIE i kręcenie się swoim hobby tylko wokół samego siebie. Wtedy owszem to jest szkodliwe. W innych wypadkach powinno być w porządku jak z każdym innych hobby.
A ma koś z was jakieś stare właśnie gierki które wydawał Dragon?