burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
okienko1234
Posty: 230
Rejestracja: 14 mar 2021, 00:28
Has thanked: 69 times
Been thanked: 26 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: okienko1234 »

Spoiler:

Ledwo minuta oglądania "recenzji" a oni już nie mogli się powstrzymać od onanizowania się tym jak bardzo nie są poprawni politycznie i sygnalizowania wszechogarniającego nas problemu (białego) rasizmu i plastiku.
Never change SUSD.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4122
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2673 times
Been thanked: 2589 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Gizmoo »

okienko1234 pisze: 24 cze 2022, 14:46 nie mogli się powstrzymać od onanizowania się
Spoko, ale może byś skupił się na merytorycznych zarzutach ich recenzji? Bo te są całkiem sensowne. Obejrzałem też recenzje Marka Kellyego, który "onanizuje się" nad grami CTG, a pomimo ogólnie pozytywnej recenzji - powtarza się te same zarzuty, nad którymi skupili się goście z SU&SD. Więcej - nawet miłośnicy tej gry, zwracają uwagę na to, co można było zrobić lepiej.

Ja rozumiem, że ktoś może mieć problem z:
okienko1234 pisze: 24 cze 2022, 14:46 wszechogarniającego nas problemu (białego) rasizmu i plastiku.
Ale to forum o grach planszowych, a nie poglądach "lewackich, czy prawackich". Jak mawia mój przyjaciel w takich sytuacjach - "Gówno mnie obchodzi z czym lubisz tosty". :lol: Skupiłbym się więc na Burncycle, a nie problemach dystrybucji plastiku na świecie.

Podsumowując. Burncycle ma następujące wady, które powtarzają się w kilku recenzjach:

- Upierdliwy i długotrwały setup.
- Nie najlepiej uporządkowaną instrukcję, z której ciężko nauczyć się gry.
- Sporo wyjątków i corner-casów, co wymaga nieustannego zaglądania do FAQ i instrukcji.
- Sporo losowości.
- Długi czas rozgrywki.
- Słabą dramaturgię rozgrywki (albo wiemy, że wygramy i to zwycięstwo jest mało satysfakcjonujące, albo nie mamy szans na zwycięstwo).

Obejrzałem też gameplay i dla mnie największą wadą jest to, że jest to praktycznie GRA SOLO. Nie widzę potrzeby siadania do tego tytułu z innymi graczami. To kolejna gra po Tainted Grail, czy TWOM, która tylko udaję rozgrywkę multiplayer, a tak na prawdę kilka osób będzie się przy niej raczej nudzić, niż bawić. Więc po głębszym poznaniu tematu - nie jest to gra dla mnie. Nad czym ubolewam i bardzo żałuję, że tak wyszło. :wink:
Probe9
Posty: 2463
Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 154 times
Been thanked: 651 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Probe9 »

Gizmoo pisze: 24 cze 2022, 15:38
Obejrzałem też gameplay i dla mnie największą wadą jest to, że jest to praktycznie GRA SOLO. Nie widzę potrzeby siadania do tego tytułu z innymi graczami. To kolejna gra po Tainted Grail, czy TWOM, która tylko udaję rozgrywkę multiplayer, a tak na prawdę kilka osób będzie się przy niej raczej nudzić, niż bawić. Więc po głębszym poznaniu tematu - nie jest to gra dla mnie. Nad czym ubolewam i bardzo żałuję, że tak wyszło. :wink:
Jeżeli szukasz gry pod multi od CTG to zdecydowanie najlepiej pod tym względem wypada Cloudspire. TMB jest po środku, natomiast z tego co póki co widziałem to burncycle rzeczywiście jest grą solo, maks pod 2 graczy.
Rabaty: Rebel = 10%, 3trolle = 7%, planszomania = 10%, planszostrefa = 11%.

Moje gry
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8791
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2703 times
Been thanked: 2384 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Curiosity »

No kurde, ale praktycznie o KAŻDEJ kooperacji możesz powiedzieć, że to jest gra solo. Szybki rzut oka na moją kolekcję "coopów" i co my tu mamy? Mam 18 tytułów, które są czystymi kooperacjami i w absolutnie każdą z nich można zagrać samemu (czasami na "dwie ręce"). To nie jest argument. Podałeś przykład TWoM, ale tam nikt nie ma swojej własnej postaci, tylko wszystkie są wspólne. To coś innego i w tej grze trudno się faktycznie przywiązywać do kogokolwiek, bo wszyscy są Twoi i żaden nie jest Twój.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 993
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 631 times
Been thanked: 543 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Irr3versible »

Myślę, że kluczowym nieporozumieniem w tej recenzji jest założenie: all is random.
I to pojawia się już na kluczowym aspekcie wyboru misji, naszych botów itp. Gdzie potem SUSD tworzy kwiatki jak misję, których nie da się przejść - bo nie mamy bota walczącego itp
W instrukcjach jest jasno napisane:

MISSIONS
The game’s mission is chosen during setup of the game. It determines what the bot team must do in order to win. It also dictates which corporation is being played against, the number of floors the mission consists of, and any unique setup or rules that are present in the mission
Rules reference:
"Select any mission card you would like to play, or choose one at random."
"All players may go through the bot cards (looking at their agent side) and freely choose which agent they would like to play. Players may choose their agents in any order and may confer with each other to create a team that will work well together for the chosen mission."

Losowo w core zasadach to wybiera się tylko kapitana z puli korporacji.

Owszem jest wzmianka - dla szybkiej gry losuj sobie wszystko; Ale core design to wybór agentów do celów misji.

Innymi słowy, jeśli recenzent mówi że nie mamy na nic wpływu i że tylko czasem jakaś kombinacja może zadziałać - padło nawet tylko 25% gier daje satysfakcję - a przy okazji pobieżnie czyta podstawowe zasady to chyba mamy problem w kluczowym aspekcie.
Zatem twierdzenia, że to są błędy designu oraz brak należytego testowania są dla mnie bezpodstawne. Można a nawet należy dopasować sobie agentów do misji, można też losowo ale wtedy nie twierdźmy że gra jest wielbłądem.

Dla jasności, nie bronie burncycle bo sam dopiero otrzymałem grę w tym tygodniu. Piszę tylko o sporym przeoczeniu w recenzji, która w moim odczuciu wpływa na finalną opinię.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4122
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2673 times
Been thanked: 2589 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Gizmoo »

Curiosity pisze: 24 cze 2022, 15:48 No kurde, ale praktycznie o KAŻDEJ kooperacji możesz powiedzieć, że to jest gra solo.
No właśnie nie o KAŻDEJ!

W dobrej kooperacji każdy z graczy podejmuje decyzje indywidualnie, dla wspólnego osiągnięcia jakiegoś celu. Przed każdym z graczy stawiane są ciekawe, autonomiczne wybory. Udział każdego gracza dodaje coś do ogólnych wrażeń i generuje fajne emocje przy stole.

W złej kooperacji, za wszystkich może grać jeden z graczy, bo ruchy wszystkich pozostałych graczy są "do ogarnięcia". Jeżeli z łamigłówką potrafi poradzić sobie jeden gracz, to jest to zwyczajnie słaba łamigłówka, a jeżeli gra jeszcze dodatkowo generuje mocniej syndrom gracza alfa - to tym gorzej. Pomijam już zwyczajnie fakt, że czasami dodanie kolejnego gracza wcale nie zmienia gry na ciekawszą, a jedynie wydłuża jej czas.

Piszę to z drobnym prywatnym rozgoryczeniem, bo w ostatnich miesiącach wszystkie kooperacje, w które grałem, były rozczarowujące w mniejszym, lub większym stopniu - właśnie przez wymienione wady.

Oczywiście nie grałem w Burncycle i nie wiem, jakie na prawdę są wrażenia z rozgrywki. Ale zarówno w recenzji SU&SD, jak i w One Stop Co-op, podkreślono, że absolutnie nie ma sensu rozgrywka w więcej osób niż dwie. Czas się potężnie wydłuża, downtime staje się wręcz nieznośny, a gra w najmniejszym stopniu nie staje się ciekawsza.
sasquach
Posty: 1850
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 941 times
Been thanked: 590 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: sasquach »

Gizmoo pisze: 24 cze 2022, 16:30 W złej kooperacji, za wszystkich może grać jeden z graczy, bo ruchy wszystkich pozostałych graczy są "do ogarnięcia". Jeżeli z łamigłówką potrafi poradzić sobie jeden gracz, to jest to zwyczajnie słaba łamigłówka, a jeżeli gra jeszcze dodatkowo generuje mocniej syndrom gracza alfa - to tym gorzej. Pomijam już zwyczajnie fakt, że czasami dodanie kolejnego gracza wcale nie zmienia gry na ciekawszą, a jedynie wydłuża jej czas.
No to nie znam dobrej kooperacji, bo jak dla mnie wszędzie można ogarnąć zagadkę samemu. Nawet takiego Spirit Island ludzie grają na 3-4 ręce.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3379
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1054 times
Been thanked: 2057 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Ardel12 »

Gizmoo pisze: 24 cze 2022, 16:30 W dobrej kooperacji każdy z graczy podejmuje decyzje indywidualnie, dla wspólnego osiągnięcia jakiegoś celu. Przed każdym z graczy stawiane są ciekawe, autonomiczne wybory. Udział każdego gracza dodaje coś do ogólnych wrażeń i generuje fajne emocje przy stole.
Daj przykłady tych dobrych kooperacji spełniających ten warunek, bo jestem ciekaw. Ja uwielbiam coop, więc może coś namierzę nowego.

Obejrzałem SUSD oraz NBG i w sumie najbardziej martwi mnie długość rozgrywki, która przy 2-3 piętrach wygląda dla mnie na za długą. Cała reszta mnie nie odstrasza. Nie wiem czemu setup wychodzi na długotrwały i wypada on gorzej od Cloudspire. Patrząc co tam rozkładają to raczej luzior. Nie wiem jak spora losowość nie zapewnia dobrej dramaturgii. To dla mnie dziwne :D

Porównanie Dhela mi się bardzo spodobała. Czekam na więcej info z rozgrywek.

Jak na razie to w sumie większość wymienianych wad spływa po mnie jak po kaczce. Zasady w grach CTG zawsze pozwalają na wiele i przez to doprowadzają do dziwnych sytuacji, ale jak dotychczas wszystko jest do znalezienia na BGG/FAQ, więc no problem :)
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8791
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2703 times
Been thanked: 2384 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Curiosity »

Jak byście chcieli, to mogę wrzucić więcej fotek. 8)

Obrazek

Figurki BARDZO ciężko wychodzą z wypraski. Jak wyjmowałem SERVO, to myślałem, że się połamie. Albo ja ją połamię ze złości :D
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 993
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 631 times
Been thanked: 543 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Irr3versible »

Dodam tylko, że można figurki zmieścić w głównym pudełku.
Naturalnie w wyprasce - musisz jednak ściąć dwa wystające 'separatory' głównego plastikowego insertu. Niestety książeczki lore muszą pozostać w swoim dedykowanym opakowaniu - inaczej całość odstaje nieco poniżej centymetra.
Spoiler:
Oczywiście pudło swoje waży, ale to standard dla ctg ;)
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3379
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1054 times
Been thanked: 2057 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Ardel12 »

Jest i strona kampanii w wersji "preview":
https://gamefound.com/projects/chip-the ... K39yxGjViw
Nowy przeciwnik, nowe roboty i więcej wszystkiego. Kasa odłożona, lisek mam nadzieję, że zrobi zbiórkę :D
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1126
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 880 times
Been thanked: 640 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: bajbaj »

W ostatnich dniach sprzęgłem moce i zagrałem kilka razy w burncycle. Całość szczegółowych wrażeń i przemyśleń jest ujęta w spoiler. Przed spoilerem jest jednak miejsce na odszczekanie przeze mnie wstępnej oceny gry po instrukcji i gameplayach (których - jak się okazało - nie bardzo rozumiałem) - to nie jest zagadka logiczna a la misje solo w Cloudspire, ale pełna zwrotów akcji i klimatu skradanka z fajnym budowaniem postaci. Po kilku grach śmiało mogę powiedzieć - uwielbiam tę grę. Chcę więcej, więcej, więcej!
Spoiler:
Dhel
Posty: 714
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 480 times
Been thanked: 403 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Dhel »

bajbaj pisze: 10 lip 2022, 14:51 W ostatnich dniach sprzęgłem moce i zagrałem kilka razy w burncycle. Całość szczegółowych wrażeń i przemyśleń jest ujęta w spoiler. Przed spoilerem jest jednak miejsce na odszczekanie przeze mnie wstępnej oceny gry po instrukcji i gameplayach (których - jak się okazało - nie bardzo rozumiałem) - to nie jest zagadka logiczna a la misje solo w Cloudspire, ale pełna zwrotów akcji i klimatu skradanka z fajnym budowaniem postaci. Po kilku grach śmiało mogę powiedzieć - uwielbiam tę grę. Chcę więcej, więcej, więcej!
Spoiler:
One of us, one of us :D
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1126
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 880 times
Been thanked: 640 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: bajbaj »

Pozwólcie, że dodam jeszcze kilka małych spostrzeżeń po kolejnych grach, których zabrakło w moim za długim wpisie. Teraz będzie krócej:

1. Po kilku partiach burncycle jest bardzo łatwe w obsłudze i kolejne rozgryki różnymi zestawami botów, korpo i misji można rozgrywać "z marszu".Nie ma tu problemu długiej listy skilli jak w TMB, czy też jeszcze dłuższej, zróżnicowanej ze względu na frakcję i inaczej działającej solo i pvp jak w Cloudspire :D Jest raptem kilka skilli jednostek i łącznie kilkanaście symboli na kostkach, które dość szybko się zapamiętuje (unikalne mają tylko kapitanowie, ale ma się przed nosem ich kartę, gdzie jest wszystko opisane). Jeśli się nie pamięta, to na sam koniec Learn do play mamy wyszczególnienie tych wszystkich rzeczy. Wielka szkoda, że nie ma osobnej karty z symbolami, skilami, ale ponoć mają to naprawić w najbliższej wspieraczce na Gamefound.

2. Jeden scenariusz grany różną ekipą, to zazwyczaj zupełnie inna zabawa. Co więcej, nawet rozegranie jeszcze raz tego samego scenariusza tym samym zestawem botów, może dawać zupełnie inne wrażenia. Jak tak miałem właśnie wczoraj, gdy pod koniec rozgrywki w najmniej złożony jednopiętrowy scenariusz Ocularity skapnąłem się, że mój moduł sterujący powinien mieć aktywne 4, a nie 3 sloty burncycle od początku, więc zresetowałem już dość zaawansowaną grę.
Spoiler:
3. Gra jest w standardowym trybie chyba dość łatwa do wygrywania. Takich opinii jest sporo na bgg i zaczynam też to widzieć. Mi to zupełnie nie przeszkadza, ponieważ zawsze można przejść na tryb zaawansowany, gdzie każde wykrycie robocika powoduje wzrost zagrożenia :D

4. Jestem już przekonany, że losowy dobór botów a la SU&SD jest nonsensem. OK, można jak wskazują projektanci wylosować dwa, trzy i z nich wybrać jednego, potem kolejne dwa, trzy i drugiego itd. Dla przykładu Gyro ma super skill do odblokowania - płacimy za każdy ruch w linii prostej tylko 2 AP, niezależnie od tego jak jest on długi. Istna mistrzyni długich korytarzy i pięter, gdzie wszystko jest właśnie dostępne z jednego głównego korytarza. W przypadku wielu załomów, dwóch korytarzy granie nią może nie tyle nie ma sensu, co nie będzie sprawiać chyba żadnej większej przyjemności.
Najprzyjemniej jest - w mojej opinii - dobrać ekipę pod konkretny budynek (a nawet piętro), misję i zagrożenia na karcie korporacji.

5. Tak jak w klasycznym dc w ekipie zazwyczaj jest jakiś tank, tak tu raczej dobrze, gdy w ekipie jest jakiś robot dający jakiś twist w sieci. To może być albo agent, albo moduł sterujący.

6. Rozwinięcie uwagi co do jakości kostek - moje niebieskie nie są w ogóle pokryte warstwą zabezpieczającą, farbę można paznokciem zdzierać :( Czyli na bank ticket.

Niesamowici są ci Carlsonowie z ekipą - kolejna świetna gra po Hoplo, TMB i Cloudspire, ale dająca znowuż zupełnie inne wrażenia z rozgrywki niż pozostałe.

Na koniec - może się przyda - ciekawy subiektywny ranking robotów wraz z bardzo obszernym ich omówieniem:
https://boardgamegeek.com/thread/287711 ... e-complete
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8791
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2703 times
Been thanked: 2384 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Curiosity »

bajbaj pisze: 12 lip 2022, 12:40 Pozwólcie, że dodam jeszcze kilka małych spostrzeżeń po kolejnych grach
Twoja ocena (jak dotąd), to...?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1126
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 880 times
Been thanked: 640 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: bajbaj »

Curiosity pisze: 12 lip 2022, 21:18
bajbaj pisze: 12 lip 2022, 12:40 Pozwólcie, że dodam jeszcze kilka małych spostrzeżeń po kolejnych grach
Twoja ocena (jak dotąd), to...?
Wedle skali bgg dałbym na razie 9 - czyli znakomita gra, sprawiająca mi ogromną satysfakcję, gdy gram. Przy czym muszę wyraźnie zaznaczyć, że gram solo ew. z asystą dziewięciolatka. Dopóki nie rozegram kilkunastu partii i gra nie poleży co najmniej dwóch, trzech miesięcy 10-tek nie wystawiam:-)

Bardzo mnie ciekawi czy ew. jakie macie doświadczenia w grze na więcej osób. Grając solo nie ma tarć o to, kto ma poświęcić akcję ew. jej część, aby ruszyć modułem sterującym (czy może lepiej modułem dowodzenia?). Ciekawi mnie, czy dochodzi do tarć między graczami w tym zakresie, gdy każdy kontroluje innego robota, a moduł sterujący jest wspólny, a zatem trochę niczyj.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8791
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2703 times
Been thanked: 2384 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Curiosity »

Jestem po lekturze instrukcji (a raczej podręcznika "Learn to Play").

Wrażenia mam... mieszane, ale to nie znaczy, że LtP jest złe. Jest... inne.

Zacznę może od najważniejszego, czyli od tego, że po przeczytaniu LtP rozumiem zasady gry. Poznałem najważniejsze reguły i mechaniki i jestem sobie w stanie wyobrazić przebieg rozgrywki. Żeby jednak to "osiągnąć", musiałem przeczytać w zasadzie od deski do deski całość, czyli jakieś 35 stron (po odliczeniu okładek, spisu treści i elementów oraz wprowadzenia). I dopiero jak przeczytałem CAŁOŚĆ, to reguły stały się dla mnie mniej więcej jasne.

Zwykle jestem przyzwyczajony, że w miarę czytania podręcznika, dowiaduję się jak działają poszczególne mechaniki, ale nie tutaj. Learn to Play wiadomości podaje w stopniu szczątkowym, czyli takim, jaki w danym momencie jest potrzebny do rozumienia tutoriala. Żeby dobrze zrozumieć jak działa tytułowy "burncycle", musiałem zebrać do kupy informacje z całego podręcznika. Opiszę właśnie na przykładzie "burncycle`a", jak skonstruowany jest LtP.

Strony 14-16: mamy setup gry, czyli szykujemy burncycle, poświęcając punkty akcji możemy odblokować więcej pól na żetony, poznajemy też początkowy układ żetonów na nim.

Strony 21-25: tu dowiadujemy się czym w ogóle jest burncycle i jak działają żetony.

Strona 27: wzmianka o tym, że w burncycle`u można podmienić jeden żeton na inny.

Strony 30-32: zaskakująca wiadomość, że żetony w burncycle się co turę "wyczerpują"

Strony 36-37: Niespodziewana, upchnięta gdzieś na sole strony krótka notka, że burncycle może zostać zrestartowany w celu jego gruntownego "przebudowania".

Od razu mówię, że wszystko to, w formie uporządkowanej jest w drugiej broszurce "Rules Reference" i zajmuje... dwie strony! No ale po co mi dwie instrukcje, jak mogłaby być jedna? Learn to Play ma odzwierciedlać taką sytuację, że ktoś zamiast tłumaczyć Ci zasady, to rozkłada grę i mówi: "patrz jak będę grał i od razu będę komentował to co robię. Jak obejrzysz całą rozgrywkę, to załapiesz o co tu chodzi". Nie jestem fanem takich rozwiązań. Tym bardziej, że LtP nie tłumaczy każdej możliwej do wystąpienia opcji w grze, a skupia się tylko na tym, co akurat pojawiło się w tej konkretnej rozgrywce. I we wstępie autorzy uczciwie o tym mówią, co nie zmienia faktu, że nie dają mi wyboru: muszę przeczytać oba podręczniki, jeśli chcę zrozumieć naprawdę wszystko.

Okay, ale po lekturze LtP i bardzo pobieżnym przekartkowaniu RR: Mam wrażenie, że gra jest nieskomplikowana i będzie przystępna do wytłumaczenia. Stopień skomplikowania nie wydaje się być wyższy niż w Too Many Bones, gdzie podstawową sprawą było poznać swoją postać, bo obsługa gry jest bardzo prosta. Tutaj poznawania postaci nie ma, bo każdy bot (Agent) ma 1 pasywną stałą umiejętność i trzy, za które trzeba zapłacić. To wszystko. Tu nie ma 16 kości, z których każda jest inna, ogarnięcie nowego bota to będą maks. 2 minuty czytania jego karty. Pomimo tej prostoty, są one bardzo zróżnicowane i wyraźnie się od siebie różnią. W pudełku jest ich 10, co zapewni dużą regrywalność.

Z zadowoleniem stwierdziłem, że w grze jest aż 30 misji, czyli 30 różnych układów planszy (a każda zawiera od 1 do 3 pięter). Ogranie wszystkiego nawet tylko po razie to będzie wyzwanie, chociaż 1-piętrowe scenariusze wydają się być krótkie. A dodajmy do tego wymiennych kapitanów oraz wymiennych strażników i już mamy grę nie do ogrania w całości, a w każdym razie chyba nie w tej dekadzie ;-) A "za pasem" - kolejne dodatki.

...które już przed pierwszą rozgrywką wiem, że kupię. A samej rozgrywki nie mogę się doczekać, ale mimo wszystko chciałbym jeszcze w całości przeczytać "Rules Reference".

Aha, dla tych, co z angielskim tak średnio stoją: instrukcja jest przystępnie napisana. Ze 2 razy musiałem szukać pomocy w google, ale 99% tekstu zrozumiałem dosłownie albo przynajmniej jego kontekst.

EDIT:
aha, może jestem staroświecki, ale jakoś niezbyt mi się podobało, że roboty mają płeć. Przecież to nie są żywe istoty.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1126
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 880 times
Been thanked: 640 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: bajbaj »

@Curiosity - małe ad vocem do końcówki Twojego posta a propos płci robotów. Ja widzę w tym głównie specyfikę języka. W polskim pomijamy często zaimki osobowe, w angielskim to w zasadzie niemożliwe. Mieli więc wybór he/she/it/they. Skoro zantropomorfizowali roboty, to i dali im "ludzkie" zaimki.

A co do reszty posta, czyli tej ważniejszej części, to czekam na Twoje wrażenia z rozgrywki!
sasquach
Posty: 1850
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 941 times
Been thanked: 590 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: sasquach »

Curiosity pisze: 17 lip 2022, 22:35 aha, może jestem staroświecki, ale jakoś niezbyt mi się podobało, że roboty mają płeć. Przecież to nie są żywe istoty.
Musisz być strasznie staroświecki bo kobieta robot pojawiła się już w Materopolis Langa z 1927 ;)
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8791
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2703 times
Been thanked: 2384 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Curiosity »

sasquach pisze: 17 lip 2022, 23:58 kobieta robot pojawiła się już w Materopolis Langa z 1927 ;)
Taaaak, i u Roberta Sheckleya i u Filipa Dicka i pewnie u setki innych pisarzy też. Antropomorfizacja pełną gębą.

EDIT:

@bajbaj, a Tobie do rozgrywki wystarczyła jedynie lektura Learn to Play? Czytałeś RR w całości, czy też na bieżąco, według potrzeb?

Jeszcze jedno: zwykle jak mam do czynienia z taką dużą instrukcją (i dużą grą), to najpierw oglądam wideo z zasadami/rozgrywką, ale tego oficjalnego od TMB nie dałem rady. Natomiast po zapoznaniu się z instrukcją, odpaliłem je ponownie i jest okay. Teraz wiem dlaczego. Bo ja nie lubię mieć niedopowiedzeń, a wideo jest nagrywane dokładnie w takim samym stylu jak LtP, czyli "nie gorączkuj się, zaraz się dowiesz czemu to tak działa, zaczekaj jeszcze 40 minut".
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Tyrek
Posty: 667
Rejestracja: 10 gru 2011, 13:47
Lokalizacja: Lubin
Has thanked: 72 times
Been thanked: 152 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Tyrek »

Z tymi 30’toma misjami i układami planszy to niestety nie jest tak różowo. Piętra w korporacjach zawsze są takie same. Zmieniają się cele misji. Tak więc jak chwile pograsz, to możesz odczuć powtarzalność niektórych „ścieżek” w danym układzie. Na szczęście cele misji dobrze różnicują odczucia z gry.

EDYTA:

Pojawiło się coś nowego powyżej, a nie chcę nowego posta. Ja po LtP zanim usiadłem do samodzielnej gry musiałem przeczytać Rules Reference bo byłem mega zagubiony i nie wiedziałem jak samodzielnie prowadzić grę. Po pierwszym samodzielnym zagraniu połowy scenariusza było już z górki :-)
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1126
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 880 times
Been thanked: 640 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: bajbaj »

Curiosity pisze: 18 lip 2022, 07:51
sasquach pisze: 17 lip 2022, 23:58 kobieta robot pojawiła się już w Materopolis Langa z 1927 ;)
(...) @bajbaj, a Tobie do rozgrywki wystarczyła jedynie lektura Learn to Play? Czytałeś RR w całości, czy też na bieżąco, według potrzeb? (...)
Po przeczytaniu Learn to Play kontynuowałem tutorialową misję w oparciu o materiał w supporcie na stronie CTG. Po zakończeniu piętra, gdy kolejne musiałem już grać sam, pojawiło się jednak wiele wątpliwości i zacząłem często zaglądać do Rules reference. Myślę, że już wtedy przeczytałem z 60% rr.

Z tego co pamiętam, to moje wątpliwości obejmowały m.in. to, co w poniższym spoilerze
Spoiler:
W trakcie kolejnej rozgrywki zrobiłem przerwę i przeczytałem już całą resztę rr.

I tak najpewniej niedługo albo i później wyjdzie, że coś gram niezgodnie z zasadami :lol:

Edit: zawartość spojlera po małej modyfikacji wstawię do wątku z zasadami, zerknijcie proszę, czy się nie walnąłem.
Dhel
Posty: 714
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 480 times
Been thanked: 403 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Dhel »

Ja po 2 tygodniach przerwy znów wyciągnąłem grę i w połowie zorientowałem się, że jak ustawia się początkowe kości ‚mocy’ to na 10 ustawia się tylko dla agentów, command module ma tyle ile na karcie. Ale plusem jest, że niewielki to wpływ miało, a samą grę jak się rozłożyło to było bardzo płynnie po takiej przerwie. No i wciąga to niesamowicie, zaraz po tej dwupiętrowej misji na 2 robotów rozłożyłem to samo raz jeszcze na jednego, tylko zmieniłem kapitana. Ciekawe to było, bo jakbym w dobry sposób nie przygotował się na pierwszym piętrze i nie zajął dobrego miejsca w żółtej strefie to strażnicy na drugim pietrze pewnie by mnie dojechali - ghost to jest normalnie nemesis w tej grze, dawno tak nie uciekałem robotami z budynku korporacji :D
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3379
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1054 times
Been thanked: 2057 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Ardel12 »

Mam i ja pełen zestaw gamplayowy, więc gra szybko musiała wskoczyć na stół. Siedziała na nim w sumie 2 dni. Udało mi się rozegrać dzięki temu pełen tutorial(do końca pierwszego piętra) oraz jeden scenariusz, który sromotnie przegrałem.

Nauczenie się gry jak w Cloudspire trochę trwa. Moim zdaniem mamy w Burncycle więcej zasad do przebicia się na dzień dobry. Jednak potem nie jesteśmy atakowani milionem keywordów jak ma to miejsce w Cloudspire. TMB w tym zestawieniu w ogóle cały ciężar przenosi na naukę daną postacią, bo podstawa jest prosta i do wytłumaczenia w parę minut. Jestem przyzwyczajony do tony reguł i w Burn będę grał jeszcze kilka partii z rozłożonymi zasadami z Rules Reference. Są tam świetne przykłady, które rozjaśniają część zagadnieś z Learn to Play oraz uszczegóławiają resztę. Zasady typowe dla CTG. Każde słowo się liczy jak i przecinek. Jak angielski u Was średni, to polecam niejaności od razu sprawdzać na BGG. Dla mnie największym minusem jest brak dobrej ściągi(ta karta z kolejnymi akcjami jest po prostu słaba). Naprawiają to w kampanii, ale póki nie zostanie ona wysłana, to gorąco zachęcam do wydrukowania pomocy, z których oni stworzyli swoje(w sumie skopiowali 90% z małymi fixami z tego co pisali).

Po przebrnięciu przez zasady/tutorial można pokusić się o stwierdzenie, że coś wiemy. Może wiemy jak się w to gra, ale mechanicznie by nie popełniać błędów, ale jak grać by wygrać...to dla mnie na razie zagadka. Optymalizacja naszych akcji, burncycla i jeszcze sieci pali moje zwoje. Do tego dochodzą imperatywy, losowa degradacja burncycla oraz karty nas wspomagające(mody, ekwipunek itd.). A za nim do tego dojdziemy to powinniśmy dokładnie przyjrzeć się wybranym/wylosowanym elementom jak misja, karta zagrożenia korporacji i szef ochrony. Ja poszedłem w łatwiznę i zostawiłem sobie Byte i Bita w takiej konfiguracji jak w tutorialu. Misja skupiała się na naprawie terminali i ogólnie Byte ze swoimi 4 energii zasysał w tym niesamowicie xD Dodatkowo umiejętność Bit, by drzwi od pokoi bezpieczeństwa zawsze były otwarte była totalnie zbędna! Wykonałem 3/4 zadania i w sumie byłem bez szans. Wielu recenzentów i samo CTG o tym wspominało. Mamy dobierać boty pod misje. Losowo to może Pan sobie to w pupe wsadzić i cóż..musiałem sprawdzić :D

Wykonanie gry to niestety troszeczkę niższy poziom niż w TMB lub Cloudspire. Po pierwsze kości niektórzy trafiają na dobre, niektórzy na poobijane lub łatwe do zniszczenia. U mnie na szczęście na razie przyuważyłem tylko jedną obitą, reszta nawet przy skrobaniu palcem się trzyma. Wszystkie książeczki tym razem są na cieńszym papierze i czuć różnicę dla mnie niesamowicie. Jak poprzednie zasady mogłem rzucać po domu, tak te już przyszły gdzieś zagięte, pogięte itd. Fuj, co to za słabe wykonanie CTG(jakby była opcja, to bym dopłacił za lepsze)? Cała reszta na szczęście trzyma poziom i sprawia pozytywne wrażenie na stole. Na dodatki jest sporo miejsca, a pudło bez nich i tak waży sporo.

Mechanika już była opisywana, więc podaruję sobie jej opis i przejdę do wrażeń. Kurde jest dobrze, a nawet bardzo dobrze! Czuć, że jesteśmy słabymi robotami, które w starciu, nawet 1;1, mają nikłe szanse. Ataki strażników potrafią zaboleć. Bardzo spodobał mi się pomysł z przekierowaniem naszej energii w podsysystemy, by rozwijać postać. Z recenzji zrozumiał, że energia jest stała i się jej więcej w trakcie partii nie otrzymuje, ale na szczęście są sposoby na jej otrzymywanie, dzięki czemu nie biegamy później z zawodnikiem na hita. Wielu poruszało, że ciężko skleić ze sobą planszę a granie w sieci, a dla mnie jest nie tylko i fabularnie powiązane, ale i mechanicznie świetnie skonstruowany system. Burncycle dzięki temu nie tylko wyznacza nam kolejne akcje na planszy, ale też ruchy w sieci. Podwójna zagadka do rozwikłania. A co ważniejsze sieć daje nam sporo możliwości. Nie tylko dzieku hubom, które a to zmniejszą zagrożenie czy dodadzą nam energii, ale też dzięki kartom sieci, których bonus otrzymamy za zatrzymanie się na wskazanym polu. O różnorodności ciężko mi powiedzieć po 2 partiach, ale w pudle jest masa misji, botów i szefow ochrony. Każdy bot dostarcza inne umiejętności i specjalizuje się w danym elemencie gry.

Obecnie piałbym z zachwytu, ale po 2 dniach orania zasad i grania to po prostu leżę na kanapię i piszę ten post na kolanach. Rozpoczęcie gry w burncycle to po prostu ciężka orka. Mam nadzieję, że czas poświęcony na nią zwróci się z nawiązką w przyjemności płynącej z gry.
Awatar użytkownika
Tyrek
Posty: 667
Rejestracja: 10 gru 2011, 13:47
Lokalizacja: Lubin
Has thanked: 72 times
Been thanked: 152 times

Re: burncycle (Josh J. Carlson, Shannon Wedge)

Post autor: Tyrek »

Na pocieszenie - z każdym kolejnym podejściem, rozpoczęcie gry będzie dla Ciebie tylko łatwiejsze. A w pewnym momencie rozkładając scenariusz i komponenty już będziesz sobie obmyślał strategie na pierwsze ruchy.

Zasad jest dużo. Ale jak się wkręcą w głowę to praktycznie nie zostawiają żadnych wątpliwości. Prawie jak jazda na rowerze :mrgreen:
ODPOWIEDZ