Re: Destinies (Michał Gołębiowski, Filip Miłuński)
: 23 gru 2021, 12:16
Tylko właściwie w jakim celu? Kart ani nie tasujesz, ani nie trzymasz w ręku. Zbędne generowanie plastiku.
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Tylko właściwie w jakim celu? Kart ani nie tasujesz, ani nie trzymasz w ręku. Zbędne generowanie plastiku.
Ale co jest zbędnym generowaniem plastiku? zrobienie większych otworów na karty? To chyba mniej albo dokładnie tyle samo...
aaaa - czyli to że nie wsadzę kart w protektory - oznacza że one znikną z rynku i przestaną istnieć?
granie inna postacia tego samego scenariusza tez nie ma sensu, bo na kazdy scenariusz sa tylko 3 postacie do wyboru i ich cele na scenariusz pokrywaja sie, a wlasciwie w wiekszosci sa takie same...Golfang pisze: ↑25 gru 2021, 13:01 Jestem po dwóch grach w pierwszy scenariusz. Za pierwszym razem grałem wiedźmą - niestety przegrałem. Drugi raz zagrałem Szlachcicem i odniosłem sukces. Oba przypadki były w wersji SOLO w trybie zdobywcy, czyli miałem presję czasu.
Co mogę powiedzieć po tych dwóch partiach.
1. Granie tego samego scenariusza tą samą postacią po uprzednim wygraniu go (tą samą postacią) nie ma najmniejszego sensu - znasz sposób na zwycięstwo - pokrzyżować mogą plany mogłyby jedynie kostki.
2. Granie inną postacią ten sam scenariusz, ma sens. Co prawda znasz już częściowy rozkład miejsc, przygód, przedmiotów no i fabuły. Jednak nie w 100% - bo czas nie pozwala wszystkiego odwiedzić. Zauważyłem, że dwie postacie (zakładam że inne także tak mają) którymi grałem mają osobne historie oraz inne ścieżki do zwycięstwa - dlatego ja planuję rozegrać każdy scenariusz każdą postacią. Tak wiem z kolejnymi grami będzie mi łatwiej... no ale tak jest z grami fabularnymi...
Nie żałuję wydania 150 zł na tę grę. Jest bardzo ładnie wydana (figurki oraz karty są bardzo ładne). Żetony są bardzo grube/wytrzymałe. Taki drobiazg jak kostki - są na prawdę świetnej jakości. Kaczki mogły pójść na łatwiznę i zrobić zwykłe kosteczki k6 w kolorze beżowym i fioletowym. Jednak zrobili je w różnych rozmiarach - co wg mnie jest super, a zdobienia na nich jeszcze lepsze. Mnie osobiście trochę przeszkadza brak miejsca na zakoszulkowane karty - pomimo tego, że nie tasujemy ich - dość często sięgałem po talie przedmiotów i "szurałem" nimi aby odnaleźć właściwy przedmiot. Nie jest to jednak wada gry, lecz raczej moje zboczenie do zabezpieczania w grach czego tylko się da przed zniszczeniem. Taka choroba i tyle.
Czekam na wydanie dodatków. Liczę że gra sprzedała się na tyle dobrze, że LDG wyda dodatki w języku polskim.
Oczywiście cel jest jeden - wygrać scenariusz - ale aby dojść do tego celu każda postać ma dwie ścieżki, którymi może tam dotrzeć. Grałeś WIedźmą i Szlachciem? Wg ciebie gra się nimi tak samo? Wg mnie nie. Szlachciem wygrałem w sumie bez większych problemów scenariusz, a Wiedźmą nie. No dobra - faktycznie grałem najpierw Wiedźmą, więc później Szlachciem już na pewno było mi łatwiej. Jednak to że wygrałem potem Szlachciem, nie podpowiedziało mi jaką ścieżką mam podążać grając Wiedźmą.dwaduzepe pisze: ↑25 gru 2021, 13:41granie inna postacia tego samego scenariusza tez nie ma sensu, bo na kazdy scenariusz sa tylko 3 postacie do wyboru i ich cele na scenariusz pokrywaja sie, a wlasciwie w wiekszosci sa takie same...Golfang pisze: ↑25 gru 2021, 13:01 Jestem po dwóch grach w pierwszy scenariusz. Za pierwszym razem grałem wiedźmą - niestety przegrałem. Drugi raz zagrałem Szlachcicem i odniosłem sukces. Oba przypadki były w wersji SOLO w trybie zdobywcy, czyli miałem presję czasu.
Co mogę powiedzieć po tych dwóch partiach.
1. Granie tego samego scenariusza tą samą postacią po uprzednim wygraniu go (tą samą postacią) nie ma najmniejszego sensu - znasz sposób na zwycięstwo - pokrzyżować mogą plany mogłyby jedynie kostki.
2. Granie inną postacią ten sam scenariusz, ma sens. Co prawda znasz już częściowy rozkład miejsc, przygód, przedmiotów no i fabuły. Jednak nie w 100% - bo czas nie pozwala wszystkiego odwiedzić. Zauważyłem, że dwie postacie (zakładam że inne także tak mają) którymi grałem mają osobne historie oraz inne ścieżki do zwycięstwa - dlatego ja planuję rozegrać każdy scenariusz każdą postacią. Tak wiem z kolejnymi grami będzie mi łatwiej... no ale tak jest z grami fabularnymi...
Nie żałuję wydania 150 zł na tę grę. Jest bardzo ładnie wydana (figurki oraz karty są bardzo ładne). Żetony są bardzo grube/wytrzymałe. Taki drobiazg jak kostki - są na prawdę świetnej jakości. Kaczki mogły pójść na łatwiznę i zrobić zwykłe kosteczki k6 w kolorze beżowym i fioletowym. Jednak zrobili je w różnych rozmiarach - co wg mnie jest super, a zdobienia na nich jeszcze lepsze. Mnie osobiście trochę przeszkadza brak miejsca na zakoszulkowane karty - pomimo tego, że nie tasujemy ich - dość często sięgałem po talie przedmiotów i "szurałem" nimi aby odnaleźć właściwy przedmiot. Nie jest to jednak wada gry, lecz raczej moje zboczenie do zabezpieczania w grach czego tylko się da przed zniszczeniem. Taka choroba i tyle.
Czekam na wydanie dodatków. Liczę że gra sprzedała się na tyle dobrze, że LDG wyda dodatki w języku polskim.
nie masz błędu - tylko nie dostrzegasz różnicy między nimi. Patrząc pobieżnie wydają się identyczne - jakby były w sumie 3 cele pomieszane w pary. Jednak są one podobne tylko z pozoru, a fabularnie na pewno są całkiem inne.
nie, nie ma roznicy, tu i tu trzeba znalezc dwa TE SAME przedmioty czyli po pierwszej grze juz wiem, gdzie one sa, a lokalizacja romow czy kowala jest tez znanaGolfang pisze: ↑26 gru 2021, 12:00nie masz błędu - tylko nie dostrzegasz różnicy między nimi. Patrząc pobieżnie wydają się identyczne - jakby były w sumie 3 cele pomieszane w pary. Jednak są one podobne tylko z pozoru, a fabularnie na pewno są całkiem inne.W jakim trybie grałeś? Solo zdobywca tak ciśnie czasem gracza, że nie jesteś w stanie odkryć wszystkiego. Dlatego za pierwszym razem 2 postaciami przegrywałem wyścig z czasem. Dopiero znając częściowo z poprzednich gier układ miejsc na mapie, rozłożenie przedmiotów itp mogłem wygrać. Pomimo 5 partii okazuje się, że i tak nie wszystko odkryłem. Są miejsca których nie wyeksplorowałem do końca. W moim przypadku pierwszy scenariusz bawił mnie około 5 godzin.Spoiler:
Na koniec dodam, że od samego początku mówiłem, że gra nie jest regrywalna w nieskończoność. To jest gra fabularna - co za tym idzie w miarę rozgrywki odkrywasz fabułę i nijak jej już nie "odzapomnisz".
a skąd znasz lokalizację romów? ja przez dwie pierwsze gry do nich nawet nie dotarłem... no chyab że gra się w trybie solo fabularnym, bez presji czasu - można chodzić i wszystko klikać - ale takie granie dla mnie jest bez sensu. Dlatego gram TYLKO w SOLO zdobywca.dwaduzepe pisze: ↑26 gru 2021, 14:09nie, nie ma roznicy, tu i tu trzeba znalezc dwa TE SAME przedmioty czyli po pierwszej grze juz wiem, gdzie one sa, a lokalizacja romow czy kowala jest tez znanaGolfang pisze: ↑26 gru 2021, 12:00nie masz błędu - tylko nie dostrzegasz różnicy między nimi. Patrząc pobieżnie wydają się identyczne - jakby były w sumie 3 cele pomieszane w pary. Jednak są one podobne tylko z pozoru, a fabularnie na pewno są całkiem inne.W jakim trybie grałeś? Solo zdobywca tak ciśnie czasem gracza, że nie jesteś w stanie odkryć wszystkiego. Dlatego za pierwszym razem 2 postaciami przegrywałem wyścig z czasem. Dopiero znając częściowo z poprzednich gier układ miejsc na mapie, rozłożenie przedmiotów itp mogłem wygrać. Pomimo 5 partii okazuje się, że i tak nie wszystko odkryłem. Są miejsca których nie wyeksplorowałem do końca. W moim przypadku pierwszy scenariusz bawił mnie około 5 godzin.Spoiler:
Na koniec dodam, że od samego początku mówiłem, że gra nie jest regrywalna w nieskończoność. To jest gra fabularna - co za tym idzie w miarę rozgrywki odkrywasz fabułę i nijak jej już nie "odzapomnisz".
Horror w Arkham LCG to moja ulubiona gra.Golfang pisze: ↑26 gru 2021, 17:23a skąd znasz lokalizację romów? ja przez dwie pierwsze gry do nich nawet nie dotarłem... no chyab że gra się w trybie solo fabularnym, bez presji czasu - można chodzić i wszystko klikać - ale takie granie dla mnie jest bez sensu. Dlatego gram TYLKO w SOLO zdobywca.dwaduzepe pisze: ↑26 gru 2021, 14:09nie, nie ma roznicy, tu i tu trzeba znalezc dwa TE SAME przedmioty czyli po pierwszej grze juz wiem, gdzie one sa, a lokalizacja romow czy kowala jest tez znanaGolfang pisze: ↑26 gru 2021, 12:00
nie masz błędu - tylko nie dostrzegasz różnicy między nimi. Patrząc pobieżnie wydają się identyczne - jakby były w sumie 3 cele pomieszane w pary. Jednak są one podobne tylko z pozoru, a fabularnie na pewno są całkiem inne.W jakim trybie grałeś? Solo zdobywca tak ciśnie czasem gracza, że nie jesteś w stanie odkryć wszystkiego. Dlatego za pierwszym razem 2 postaciami przegrywałem wyścig z czasem. Dopiero znając częściowo z poprzednich gier układ miejsc na mapie, rozłożenie przedmiotów itp mogłem wygrać. Pomimo 5 partii okazuje się, że i tak nie wszystko odkryłem. Są miejsca których nie wyeksplorowałem do końca. W moim przypadku pierwszy scenariusz bawił mnie około 5 godzin.Spoiler:
Na koniec dodam, że od samego początku mówiłem, że gra nie jest regrywalna w nieskończoność. To jest gra fabularna - co za tym idzie w miarę rozgrywki odkrywasz fabułę i nijak jej już nie "odzapomnisz".
ale możesz drugi raz nie szukać przedmiotów srebrnych - tylko wykonać np zebranie 3 pomocników do wykonania rytuału... i już masz całkiem inną fabułę i całkiem inaczej się gra. Albo zamiast szukania srebrnych przedmiotów, czy też pomocników możesz szukać przedmiotów rytualnych. Twój tok myślenia wskazuje, że wg Ciebie Horror w Arkham LCG także jest nieregrywalne. Scenariusz można rozegrać TYLKO I WYŁĄCZNIE 1 raz... ja za to należę do osób które Pierwsze scenariusze HwA LCG (Noc Fanatyka) przeszedłem co najmniej 10 razy - różnymi postaciami, a nawet tymi samymi ale z inaczej zbudowanymi taliami.
Tez wlasnie wydaje mi sie, ze finalu nie da sie przegrac, tylko jest kwestia tego jak szybko sie go skonczy. Dotarlem do jednego finalu dosc szybko, tak szybko, ze mialem postac malo ,,ulepszona'' i w finale przegralem prawie wszystkie testy, moje statystyki lecialy w dol, ale podchodzilem do tego tyle razy, ze wreszcie zakonczylem final i wygralem. Straszny niesmak po tym pozostal wsrod wspolgraczy i u mnie tez.gwizdq pisze: ↑31 gru 2021, 10:47 Moje wrażenia po dwóch scenariuszach granych w 2 osoby.
Fabuła ok. Aplikacja ok. Wykonanie ok.
Samo prowadzenie rozgrywki lekko kuleje... oba scenariusze są podobne w stylu przynieś coś do kogoś i masz finał... którego nie sposób przegrać.
Rozwiązanie że po przegranym teście zazwyczaj obniżasz jeden znacznik umiejętności a dostajesz 1 żeton umiejętności który za chwile przesuniesz o 2 w górę jest bez sensu bo tak naprawdę to nagroda a nie porażka (ewentualnie strata 1 tury).
Figurki? W sumie nie wiem w jakim celu są te maleństwa.
Na odkrytej mapie w aplikacji brakuje mi monitorowania aktualnego pełnego stanu gry tzn. pozycji graczy.
No i te kafelki mapy.... strasznie słabe... żetony super fajne grube a mapka to zwykly papier![]()
Jestem w połowie gry i mam wrażenie, że ta gra jest lepsza pod solo niż do gry w grupie. Mimo że wszystkiego się nie odkryje w scenariuszu to przechodzenie drugi raz tego samego może dla niektórych być mało ciekawe. Jeżeli gra się samemu to wiadomo co się odwiedziło i jaką drogę wybrać żeby odkrywać nowe rzeczy. Rozrywka wieloosobowa jest wyścigiem więc w pewnym momencie dochodzi się do końca a pozostali gracze czują niedosyt, że nie poznają swojego zakończenia. Granie ponownie wieloosobowo też nie rozwiąże problemu bo zwycięzca może znowu chcieć wygrać wyścig. Jeżeli miałbym tylko grać solo to spokojnie mogę zasiąść do tego samego scenariusza żeby przeczytać alternatywne zakończenia, jak w grupie to zależy od grupy (czy pozwolą mi się cieszyć odkrywaniem nowych rzeczy czy będą dążyć do optymalizacji ruchów).EsperanzaDMV pisze: ↑04 sty 2022, 11:18 Powiedzcie mi, bo jestem w kropce:
Z jednej strony nie trawię gier z aplikacją - jedynym wyjątkiem od tej zasady są Alchemicy.
Natomiast Destinies bardzo mnie zainteresowało tematem, figurkami, topka u Geek Factor też zrobiła swoje (nr1 na Top10 gier 2021). Mam natomiast świadomość, że będę miał w niedalekiej przyszłości bardzo mało czasu na granie ze znajomymi, zatem będę grał pewnie tylko solo. Pytanie zatem mam - czy dużo stracę, jeśli zamiast grać w większym składzie (2-3 osoby) przejdę tę grę solo? Jak na odczucia z gry wpływa interakcja z innymi graczami? Czy to może bardziej pasjans/wyścig, gdzie interakcji nie ma tak dużo?
Waham się nad zakupem właśnie z tego powodu, że chciałbym w to zagrać, ale jak nie będę miał z kimś i przejdę sam, to z tego co czytam zagrać drugi raz nie będzie sensu.