Od kilku dni nowe posty w tym wątku przestały się pojawiać więc można uznać, że wątek został zbalansowany.
Spróbuję zrobić pewne podsumowanie.
Przede wszystkim, jak słusznie zauważył
raj pisze: ↑27 mar 2022, 20:24
Balans to nie jest jakieś pojęcie absolutne, to jest pojęcie względne zależne od kontekstu.
Wątek powstał przez wydzielenie z dyskusji, dotyczącej pewnej gry wojennej, więc od gier wojennych zacznę. Jeżeli są to gry odwzorowujące pewne rzeczywiste wydarzenia, to dla zachowania zgodności z prawdą historyczną muszą być asymetryczne. Zgodność z realiami historycznymi nie pozwala na ogół na zakończenie gry takie, jak np. w Ryzyku - zwycięża gracz, który jako jedyny ma na planszy jakieś jednostki. Niezbędne jest więc ustalenie takich warunków zwycięstwa, by obie strony miały mniej więcej równe szanse na wygraną.
Tu mała dygresja. Wojciech Pijanowski opowiadał kiedyś historyjkę na temat pewnej gry wojennej. Jego ojciec przywoził z każdej zagranicznej podróży jakieś planszówki i jedna z nich dotyczyła Bitwy Jutlandzkiej. Rozłożyli gigantyczną planszę na podłodze i grali, oczywiście z przerwami, przez tydzień. Po czym okazało się, że nie było wiadomo, kto wygrał. A ściśle biorąc - obaj uważali, że wygrali. Sprawdzili w źródłach historycznych i okazało się, że ... obaj mieli rację! W 1916 roku Niemcy ogłosili swój sukces, bo wygrali bitwę taktycznie - zatopili więcej brytyjskich okrętów, niż sami stracili. Anglicy ogłosili sukces strategiczny - uniemożliwili niemieckiej flocie wyjście na Morze Północne.
Wrócę jeszcze do tego niezbyt matematycznego sformułowania "mniej więcej równe szanse". Zapewnienie stosunku szans 50:50 jest mało realne. Z kolei stosunek 90:10 oznacza grę ewidentnie niezbalansowaną. Myślę, że 55:45 czy nawet 60:40 można uznać za akceptowalne.
Przejdźmy teraz do abstrakcyjnych gier dwuosobowych. Najbardziej reprezentatywne przykłady to Szachy i Go (albo jak kto woli Baduk). W obu tych grach zaczynający ma niewielką przewagę. W szachach ocenia się ją na pół pionka co sprawia, że w rozstrzygniętych partiach graczy na równym poziomie białe wygrywają w ok. 55% przypadków. Niestety nie ma możliwości, by tę przewagę zniwelować. W go przewaga rozpoczynających grę czarnych oceniana jest na 5-7 punktów. I dlatego na początku białe dostają "komi" w wysokości 5,5 lub 6,5 pkt.
W grach, mających w miarę krótki czas rozgrywki, można zapewnić balans rozgrywając parzystą liczbę partii, by obaj gracze tyle samo razy rozpoczynali rozgrywkę.
Zupełnie inaczej balans rozumiany jest w eurograch. Oznacza on istnienie różnych strategii, które dają podobne szanse na zwycięstwo. To oczywiście balans dotyczący całej partii. Ale można rozpatrywać też balans poszczególnych elementów, np. kart. Karty "lepsze", czyli przynoszące większą korzyść np. w punktach zwycięstwa powinny być jednocześnie "droższe" czyli trudniejsze do zdobycia i/lub zagrania.
W grach jednoosobowych i kooperacyjnych balans może dotyczyć stopnia trudności czy też szans na zrealizowanie poszczególnych misji.
No i jest jeszcze jeden rodzaj balansu:
Darkstorm pisze: ↑29 mar 2022, 15:22
Odpowiadając na pytanie zawarte w temacie: to znaczy, że gra stojąc na boku pudełka nie przewróci się.