Jestem ciekaw, czy będzie jakaś wersja not-all-in. Byłem zainteresowany kampanią, bo ta gra zasługuje na ładne wydanie, ale coraz bardziej sądzę, że ta wspieraczka nie jest dla mnie:
1. 490 zł (z przesyłką) za grę, którą już posiadam i która grywalnościowo nic nie zyska, to jednak sporo.
2. Trudno mi sobie wyobrazić spontaniczne zgarnięcie z półki sześciu kilogramów wychodząc do znajomych na granie (z podobnych powodów, cztery kilogramy Smartphona również rzadko się przemieszczały).
3. Jak patrzę na zestaw heksów, nie jestem jakoś zauroczony grafikami (w porównaniu z pierwszą edycją). Po cichu trochę liczyłem na graficzny przeskok niczym oryginalny Brass-> nowe wydania. Jest ładniej, ale niekoniecznie spójrz-kochanie-za-to-właśnie-warto-było-zapłacić-parę-stówek ładniej. Wiem, że to "work in progress", ale ten status jest od ponad miesiąca, gdzie ponoć cały czas nad tym pracują.
4. Nieustannie mam wrażenie, że (mimo ciągłych zapewnień, że słuchają sugestii graczy) decyzje podejmuje ktoś, kto nie jest wielkim fanem tej gry. Plastikowe figurki zamków ("gdzieś musimy tu wrzucić figurkę, kombinujcie!"), metalowe monety, które najwyraźniej są od razu wybijane w kopalniach z grudek srebra, które mieliśmy w oryginale (wiem, to detal akurat).

Nadwyżkowe otwory na planszetce gracza. Jeszcze pół biedy te na kości, ale monety, pracownicy, towary- tych często mamy więcej niż jedną sztukę, więc i tak urosną ponad slot. Jak dla mnie mija się to trochę z hasłem "przede wszystkim gameplay".
5. Moim zdaniem największe wysuszenie gałek ocznych u nowych graczy, którym był przedstawiany oryginał, powodowała plansza. A ta przestawiona w drafcie sprawia wrażenie, że nie do końca jest pomysł na "efekt deluxe". Wiadomo, jest ładniej niż w oryginale, ale patrz-punkt-3. Chętnie zobaczę efekt końcowy.

6. Woreczki są super dodatkiem do tej gry, setup jest dzięki temu dużo sprawniejszy (sam uszyłem sobie własne swego czasu). Dziwi mnie jednak, czemu są tylko cztery. Rozumiem, że zamki, statki i kopalnie są identyczne i nie wymagają losowania, ale miło byłoby przechowywać wszystko w ten sam sposób. Chyba, że to będzie jeden ze streczgoli.
Wiem, że powyższe narzekania można podsumować "daj se gościu spokój z tą kampanią i idź grać w swoją beżową wersję", ale po prostu jest mi trochę smutno, bo dużo wskazuje na to, że po raz drugi zachwyt nad ogłoszeniem "ladniejszej wersji Zamków" nie przerodzi się w wymianę pudełka na nowsze. Ale będę śledził i trzymał kciuki za tę wspieraczkę. Bądź co bądź, tu przynajmniej wiemy, że wydawana jest świetna gra.
