Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
: 05 mar 2023, 16:13
.
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Nie no… bez przesady. Nikt nie mówi, że hasztag rebel ma być pierwszy. Rozumiem, że ludzie nie czytają wszystkich hasztagów i nikt raczej nie wyszukuje #rebel czy #wspolpracareklamowa, ale ludzie MUSZĄ umieć czytać ze zrozumieniem. Jeśli nie są w stanie, to de facto ich problem.psia.kostka pisze: ↑05 mar 2023, 13:49W mysl zasady "jeden obraz zastapi tysiac slow":psia.kostka pisze: ↑05 mar 2023, 13:19 A co powiecie na umieszczanie w swoich wpisach setki hasztagow, a wsrod nich zatopiony #wspolpracareklamowa, albo lepiej "barterowa", bo po pierwsze nie ma wtedy toksycznego slowa "reklama", a po drugie polowa spoleczenstwa nie wie co to barter. Sprytne czy chamskie?Spoiler:
Moim celem nie jest ucinac cos sprytnie, tylko uniknac wytykania kogos palcami (dlatego brak linkow i nazw kanalow). Mowie o zjawisku, pytam o wasze zdanie. Czy wtapianie "gorzniego hasztaga" wsrod morze innych to dobra metoda? Wg mnie to jest sprytne, ale obnaza tez to, ze jest to niewygodne dla autora, slowo reklama jest unikane. Moj screen jest akurat z fb. Jesli ktos czuje sie zawstydzony, ze de facto jest slupem reklamowym wydawnictwa, to moze nie powinien isc na taka wspolprace? Just saying...PanFantomas pisze: ↑05 mar 2023, 16:13 Ładnie to tak manipulować? Jeśli chcecie być dokładni, to dajcie link do wpisu. Autor posta tu na forum sprytnie uciął akapit
To taka ciekawostka w podobnym duchu.psia.kostka pisze: ↑05 mar 2023, 17:12 Zgadzam sie z wszystkim powyzszym
A nawet sprawdzilem, ze fb grupa "gry planszowe" nie ma zapisu w regulaminie zabraniajacego reklamom nie wolno tylko handlowac. Czyli darmowe billboardy tam tylko czekaja na zagospodarowanie (lub zmiane regulaminu )
Cała dyskusja zaczęła się od postu na instagramie pana, który zrobił entuzjastyczną i bardzo pozytywną recenzję gry, tylko że właśnie tak samo jak w Twoim przykładzie z panią od kremu - jakoś przez przypadek "zapomniał" tego w ogóle oznaczyć, i potem zamiast uderzyć się w pierś, to jeszcze dalej obrażał osoby zwracające mu na to uwagę. To był punkt wyjścia dla całej tej dyskusji rozpoczętej kilka stron temu, gdzie w pierwszym poście napisałeś cytujęPanFantomas pisze: ↑05 mar 2023, 16:52Głównym celem UOKiK było to, żeby publikacje czy filmy które powstają na bazie otrzymanego produktu miały taką informację. Ma to przeciwdziałać wpisom, gdzie np. jakaś pani gorąco zachwala krem i pisze że jest najlepszy na świecie, a tak naprawdę dostała go do recenzji (lub ma za reklamę zapłacone), ale jakoś we wpisie o tym nie wspomina.
UOKiK nie był w swoich wytycznych aż tak precyzyjny, jak to oznaczać. Dali jakieś pomysły czy przykłady, ale nie było napisane czarno na białym co dokładnie ma być napisane. Głównie to były sugestie. Instagram i YouTube mają wbudowany mechanizm oznaczania wpisów sponsorowanych. Facebook i Twitter z tego co wiem nie mają takiej opcji. Używać hasztagów w ogóle nie trzeba. Ani #współpracareklamowa, ani #współpracabarterowa. Jest to jeden z pomysłów UOKiK, ale równie dobrze można to samo opisać pełnym zdaniem zamiast hasztagu i jest ok.
Zgodnie z definicją "barter to wymiana towaru lub usługi na inny towar lub usługę". Czyli moim zdaniem jak ktoś napisze: "egzemplarz otrzymałam od wydawcy w ramach współpracy barterowej za co bardzo dziękuję", to spełnia wymogi UOKiK o poinformowaniu o współpracy. Otrzymał towar (grę) w zamian za usługę (recenzja).
No ale prawnikiem nie jestem, więc to tylko moje dywagacje
Czy to jest gra planszowa, czy krem - standard jest jeden. Zatem cieszę się, że doszliśmy do konsensusu, że takie posty powinny być oznaczane jako reklama, a w najlepszym przykładzie barter. To nie tylko sprawa jego i UOKiK, ale nas wszystkich, by takie reklamy były wyraźnie oznaczane i by stało się to standardem w branży.PanFantomas pisze: ↑01 mar 2023, 20:50 To czy ktoś oznacza materiał sponsorowany czy nie, to już sprawa jego i ewentualnie UOKiK, ale musicie brać pod uwagę fakt, że większość materiałów większości recenzentów jest według obowiązującej aktualnie definicji sponsorowana, bo gry dostają od wydawców. Oczywiście nie wszyscy i nie wszystkie, ale jednak większość. Czy to coś zmienia? Pewnie nie, bo kiedyś też dostawali.
W wielu przypadkach taki recenzent dostanie normalny egzemplarz po wydaniu gry.
Dopóki nie ma to znamion częstego spamowania, to czasem odpuszczamy wrzucenie dwóch wpisów. Ale przede wszystkim jeżeli nikt ich nie zgłosi (bo ani ja ani żaden inny moderator nie czytamy wszystkiego co jest wrzucane na forum), to nie zmoderujemy czegoś o czym nie wiemy.Kiler pisze: ↑05 mar 2023, 21:16 To forum ma w regulaminie zapis, że zabrania się umieszczania tej samej informacji wielokrotnie, a nie przeszkadza to nikomu w informowaniu o swojej twórczości poprzez wrzucanie dokładnie tego samego posta reklamowego w wielu miejscach równocześnie - mimo, że jest na to specjalnie wydzielony dział. Co więcej administracja forum nie widzi w tym łamania regulaminu.
Nie darmowepsia.kostka pisze: ↑05 mar 2023, 17:12 Zgadzam sie z wszystkim powyzszym
A nawet sprawdzilem, ze fb grupa "gry planszowe" nie ma zapisu w regulaminie zabraniajacego reklamom nie wolno tylko handlowac. Czyli darmowe billboardy tam tylko czekaja na zagospodarowanie (lub zmiane regulaminu )
Ooojapanczyk pisze: ↑06 mar 2023, 13:20Nie darmowepsia.kostka pisze: ↑05 mar 2023, 17:12 Zgadzam sie z wszystkim powyzszym
A nawet sprawdzilem, ze fb grupa "gry planszowe" nie ma zapisu w regulaminie zabraniajacego reklamom nie wolno tylko handlowac. Czyli darmowe billboardy tam tylko czekaja na zagospodarowanie (lub zmiane regulaminu )
Admini grupy chca miec placone za reklame z tego co wiem, albo dostawac darmowe gry - inaczej usuwaja sobie co chca
Hmm, no tak. Po co zabraniac reklam, skoro mozna czerpac z nich wplywy.
Niestety, dostaliśmy tu rykoszetem. Celem było ukrócenie patologii, w której influencerzy opowiadali jak to odkryli nowe wspaniałe coś i jak to bezinteresownie dzielą się tym odkryciem ze światem, a w rzeczywistości kasowali kupę kasy od producenta (rodzaj marketingu szeptanego). Czy to się udało, to już zupełnie inna historia, ja uważam, że nie do końca bo tym największym dalej bardziej się opłaca zapłacić karę niż z tego zrezygnować, natomiast do naszego hobby ma się to nijak. Informacja, kto od kogo i na jak długo dostał grę do recenzji była, moim zdaniem, w zupełności wystarczająca. Obecnie mamy efekt odwrotny i poprawne oznakowanie prawdziwej płatnej promocji (typu zrobiona na zlecenie prezentacja gry pod kątem kampanii wspieraczkowej) ginie w tłumie.Gambit pisze: ↑06 mar 2023, 20:10 Jestę recenzętę. Oznaczanie jako czynność jest irytujące, ale da się przeżyć. Bardziej wkurza mnie fakt, że zaczął się ten moment, kiedy trzeba udowadniać, że się nie jest wielbłądem. Wcześniej wystarczyło powiedzieć w materiale, że grę dostało się od wydawcy i było ok. Teraz pojawił się radosny napis "Zawiera płatną promocję" a to już ma zupełnie inny wydźwięk. To już właśnie brzmi jak reklama, za którą wzięło się kasę. Reklama, czyli mówię to co chce wydawca (to już nawet nie jest poziom zwykłego słodzenia), a nie to, co ja myślę. I teraz ci wszyscy, którzy snuli teorie spiskowe mają namacalny dowód. Bo przecież wyraźnie jest napisana "płatna promocja". To jest aspekt tej całej akcji, którego nie lubię.
Ja się z Tobą zgadzam ale wg mnie wystarczy wciąż mówić to jedno zdanie o dostaniu gry ew. rozbudować go o słowo "tylko". Nie szukającym sensacji to wystarczy, a reszty i tak nic nie przekona.Gambit pisze: ↑06 mar 2023, 20:10 Jestę recenzętę. Oznaczanie jako czynność jest irytujące, ale da się przeżyć. Bardziej wkurza mnie fakt, że zaczął się ten moment, kiedy trzeba udowadniać, że się nie jest wielbłądem. Wcześniej wystarczyło powiedzieć w materiale, że grę dostało się od wydawcy i było ok. Teraz pojawił się radosny napis "Zawiera płatną promocję" a to już ma zupełnie inny wydźwięk. To już właśnie brzmi jak reklama, za którą wzięło się kasę. Reklama, czyli mówię to co chce wydawca (to już nawet nie jest poziom zwykłego słodzenia), a nie to, co ja myślę. I teraz ci wszyscy, którzy snuli teorie spiskowe mają namacalny dowód. Bo przecież wyraźnie jest napisana "płatna promocja". To jest aspekt tej całej akcji, którego nie lubię.
Heh a można było zostawić tę ciekawostkę w próżni No ale jak już polemika to polemika.raj pisze: ↑06 mar 2023, 12:54Dopóki nie ma to znamion częstego spamowania, to czasem odpuszczamy wrzucenie dwóch wpisów. Ale przede wszystkim jeżeli nikt ich nie zgłosi (bo ani ja ani żaden inny moderator nie czytamy wszystkiego co jest wrzucane na forum), to nie zmoderujemy czegoś o czym nie wiemy.Kiler pisze: ↑05 mar 2023, 21:16 To forum ma w regulaminie zapis, że zabrania się umieszczania tej samej informacji wielokrotnie, a nie przeszkadza to nikomu w informowaniu o swojej twórczości poprzez wrzucanie dokładnie tego samego posta reklamowego w wielu miejscach równocześnie - mimo, że jest na to specjalnie wydzielony dział. Co więcej administracja forum nie widzi w tym łamania regulaminu.
"Materiał sponsorowany" dotyczy danego przedmiotu. No chyba, że podpisałeś umowę influencerską z wydawnictwem na szereg/wszystkie ich gry. Wtedy oznaczasz wszystkie. Inaczej tylko te, które masz jako barter (recka za grę i/lub kasę) czy tam wideoinstrukcja. Niektórzy koledzy po fachu mogą Ci powiedzieć więcej o sponsorowanych wideoinstrukcjach i co tam jeszcze było Ale to już musisz poszukać sam.BOLLO pisze: ↑07 mar 2023, 09:19 Czy jeżeli współpracuję z osobami/firmami w formie reklamy i nie czerpię z tego żadnych bezpośrednio korzyści materialnych (rzeczowych/finansowych) to też powinienem oznaczać swoje filmy jako "płatna współpraca"?
Czy jeżeli gra pochodzi z mojej prywatnej kolekcji i ją recenzuje a wcześniej podejmowałem współprace z danym wydawcą to i tak materiał powinienem oznaczać?
Dla mnie ten przepis jest o tyle skomplikowany że nie precyzyjnie wskazuje kiedy należy go używać. Bezpieczniej byłoby cały czas umieszczać zapis "materiał sponsorowany" ale z drugiej strony jeżeli faktycznie sam kupiłem grę to dlaczego mam go ozanczać jako sponsorowany skoro taki nie jest....
Nie wiem, czy wpłynęło na liczby. Zerkam na nie, ale nie jestem tym jutuberem, który na twardo rozkminia wszelkie przyrosty klikalności w zależności od filmu/miniaturki/czegokolwiek. Tak, cieszą mnie suby i wyświetlenia, ale to chyba normalne dopały dopaminy dla ludzi, którzy wrzucają materiały na YT.Irr3versible pisze: ↑07 mar 2023, 00:35 Zatem pozostaje najważniejsze pytanie, wpłynęło Wam to na statystyki czy tylko na samopoczucie*? Minęło parę miesięcy a temat jest nadal dość polaryzujący, co choćby widać po zaczepkach wrzucanych na forum, innymi słowy czy określenie/otagowanie materiał sponsorowany wpływa na liczniki (wyświetleń, polubień, nowych subskrypcji)?
Wiemy, że dzielenie się liczbami nie przychodzi łatwo więc może chociaż subiektywne odczucie?
Jeżeli współpracujesz w formie reklamy i nic z tego nie masz, to nie jest to współpraca, tylko wyzysk. Nie daj się tak robić w bambuko
Myślę, że miałbym generalnie ten sam problem co Ty. Z samooceną nie mam problemu, choć jestem bardzo krytyczny w stosunku do rzeczy, które robię. Ale... Każdy taki komentarz boli. To chyba główny powód, dla którego nie zdecydowałem się nagrywać na Youtube. Niestety świat, a w szczególności nasz kraj, ekspertami stoi, którzy zawsze wiedzą lepiej, mimo iż w d... byli i g... widzieli często.Gambit pisze: ↑07 mar 2023, 09:46 Samopoczucie to inna bajka. Ja sam z siebie mam dość poważne problemy psychiczne. Dobra, za grubo to zabrzmiało...chodzi o takie znane tematy jak depresja, niska samocena, introwertyzm, delikatny Asperger...typowy zestaw gościa wrzucającego coś pod osąd innych do Internetu. Anyway. Bardzo źle na mnie wpływa, kiedy recenzuję tytuł, który mi się podoba, który czułem że będzie mmi się podobał. Chciałem go mieć, chciałem grać i chciałem recenzować i dlatego na przykład zgłosiłem się do wydawcy po egzemplarz. Robię materiał, mówię że gra mi się podoba, bo po prostu mmi się podoba i nagle wbija jeden z drugim cały na biało i jednym zdaniem wywala cały mój materiał do śmieci, bo "płatna promocja", zatem na pewno oszukuję widzów i daję wysoką ocenę, bo mi wydawca zapłacił (pieniędzmi, grą, albo nie chcę go urazić, żeby nadal dostawać darmoszki). Osobiście czuję się wtedy jakbym dostał w pysk.
Dokładnie tego samego się boję o czym piszesz. I o ile jestem twoim przeciwieństwem (nie mam problemu z aspołecznością) o tyle jeżeli dojdzie do tego że któryś wydawca na moją prośbę da mi recenzencką kopie gry która mi się spodobała i dam jej moje 10/10 to może to zostać odebrane na zasadzie " Ooooo...BOLLO zaczyna się wkręcać więc zaczął już lizanko..."Gambit pisze: ↑07 mar 2023, 09:46Nie wiem, czy wpłynęło na liczby. Zerkam na nie, ale nie jestem tym jutuberem, który na twardo rozkminia wszelkie przyrosty klikalności w zależności od filmu/miniaturki/czegokolwiek. Tak, cieszą mnie suby i wyświetlenia, ale to chyba normalne dopały dopaminy dla ludzi, którzy wrzucają materiały na YT.Irr3versible pisze: ↑07 mar 2023, 00:35 Zatem pozostaje najważniejsze pytanie, wpłynęło Wam to na statystyki czy tylko na samopoczucie*? Minęło parę miesięcy a temat jest nadal dość polaryzujący, co choćby widać po zaczepkach wrzucanych na forum, innymi słowy czy określenie/otagowanie materiał sponsorowany wpływa na liczniki (wyświetleń, polubień, nowych subskrypcji)?
Wiemy, że dzielenie się liczbami nie przychodzi łatwo więc może chociaż subiektywne odczucie?
Samopoczucie to inna bajka. Ja sam z siebie mam dość poważne problemy psychiczne. Dobra, za grubo to zabrzmiało...chodzi o takie znane tematy jak depresja, niska samocena, introwertyzm, delikatny Asperger...typowy zestaw gościa wrzucającego coś pod osąd innych do Internetu. Anyway. Bardzo źle na mnie wpływa, kiedy recenzuję tytuł, który mi się podoba, który czułem że będzie mmi się podobał. Chciałem go mieć, chciałem grać i chciałem recenzować i dlatego na przykład zgłosiłem się do wydawcy po egzemplarz. Robię materiał, mówię że gra mi się podoba, bo po prostu mmi się podoba i nagle wbija jeden z drugim cały na biało i jednym zdaniem wywala cały mój materiał do śmieci, bo "płatna promocja", zatem na pewno oszukuję widzów i daję wysoką ocenę, bo mi wydawca zapłacił (pieniędzmi, grą, albo nie chcę go urazić, żeby nadal dostawać darmoszki). Osobiście czuję się wtedy jakbym dostał w pysk.