Nooooo..... Dzisiaj pierwsza rozgrywka w misji treningowej rozegrana i powiem jedno: SZACUN !!! Ależ to był fun!
Zagraliśmy w 4 osoby. Mi przypadła rola Mechanika, który wbrew obiegowej opinii o nudności roli, jest bardzo wymagający i dający dużą satysfakcję ze sprawnego ogarniania utrzymania statku w dobrej kondycji, planowania do przodu kilku ruchów, logistyki narzędzi, umiejętności itd, będąc jednocześnie zawsze gotowym do zanurzenia
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dość powiedzieć, że jedynie na początku misji całej mojej ekipie udało się wyjść na pokład by puścić "dymka" - później już był zapierdziel
Kapitan wybrał poziom łatwy (ze względu na ilość rozkazów), ale z obracaną planszetką wachty. Cała reszta poziom średni.
Na początku trafiliśmy na samotny frachtowiec, na którym postanowiliśmy przetrenować nasze działo 88 - idealne podejście z zaskoczenia od rufy przeciwnika i poszło jak z płatka
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Pierwsze uśmiechy na twarzach i zadowolenie z dobrze rozpoczętej misji
Następny nasz cel okazał się również samotnym statkiem handlowym. Okrutnie zmęczona załoga i konieczność serwisowania kilku sprzętów zmusiła nas do spokojnego podążania za celem, aż do zmiany wachty. Czuliśmy się trochę jak na regatach optymalnie wyznaczając kurs, żeby po zmianie wachty z jak najlepszym kątem (namiarem) podejść przeciwnika. Nasz Nawigator rewelacyjnie ogarniał manewry przez co wręcz bez żadnych urządzeń był w stanie określać nasze położenie jak i naszego celu. Podeszliśmy go od rufy pod kątem gwarantującym zasięg torped. Gdy wstali wypoczęci marynarze, Kapitan zarządził zalanie torped (aby tym razem ten sposób ataku wypróbować) po czym odpalił 2 torpedy elektryczne (atak w środku dnia przeprowadzaliśmy) i posłał niczego się nie spodziewający statek handlowy na dno już pierwszym trafieniem. Kolejny sukces
Kolejny kurs wyznaczyliśmy na eskortę. Wynurzenie i całą naprzód. Ekipa świeża i gotowa do działania. PLUM. Aplikacja piknęła. Jest kontakt. Trzy statki. Eskorta plus dwa handlowe, z czego ten drugi duuużo dalej niż pierwsze dwa. No więc decyzja - próbujemy zatopić ten środkowy. Zanurzenie, głębokość peryskopowa. I wciąż cała naprzód. Nawigator nanosi wszystkie dane od Pierwszego Oficera dotyczące położenia jednostek i.... o kurna ! Lada moment będziemy w pozycji gotowej do ataku ! Odległość spada w tempie błyskawicznym. Ustalamy co robić, ale trochę za długo, bo jest kilka opcji. Nie znamy dokładnej odległości, bo używamy peryskopu. Szkoda rozkazu i czasu na hydrofon. Atakujemy ? Już ? Teraz ? Nie! Czekaj, jeszcze moment. Ale się zbliżają ! Popatrz ! Nieeee... spokojnie... ALARM! ALARM! No świetnie, zostaliśmy wykryci przez eskortę.... No to szybko odpalajmy torpedy i zanurzenie. Kapitan łapie za peryskop... AAAAAAAARGH.... on płynie prosto na nas !!! Błyskawiczne odpalenie trzech torped, mobilizacja i natychmiastowe zanurzenie na 98m. W tym momencie PING na aplikacji: BOMBY GŁĘBINOWE. Zamarła cisza jak makiem zasiał - każdy się gapi w ekran, a ja już przysuwam do siebie kupkę z układanką techniczną, bo jak nic zaraz oberwie kadłub.... UFFFF.... minęliśmy się o włos, a miny prawdopodobnie o włos od naszej łodzi... Mamy pełne zejście na 98m - odpalaj hydrofon !!! Gdzie on jest !?!?!?!? Uffff.... oddala się... zgubiliśmy go... No i dopiero teraz zaczynamy się cieszyć, bo w trakcie całej akcji wystrzelone torpedy zatopiły trzeci tego wieczora statek
Okrutnie zmęczeni zostaliśmy upomnieni przez Kapitana reprymendą, niektórzy po wynurzeniu poszli z nerwów zapalić, zjedliśmy niechlujnie przygotowane kanapki z szynką przez Nawigatora... Po dłuższej chwili byliśmy gotowi na obranie kursu na sektor, z którego mieliśmy przesłać raport pogodowy. Dopłynęliśmy tam w środku nocy (ok 00.30, a więc 2,5 h przed zakończeniem całej misji treningowej), wrzucamy lornetkę, noc, piękne czyste niebo i... jak tu zdać raport pogodowy ?
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Po użyciu sekstantu otrzymaliśmy tylko słowo "SEKTOR" bez żadnego oznaczenia (co opisałem w dziale z pytaniami o zasady) i ponieważ nie wiedzieliśmy jak wykonać to zadanie to wróciliśmy cali i zdrowi do bazy, kończąc naszą misję.
Zdobyliśmy 5700 punktów (6000 punktów za 3 zatopione statki, pomniejszone o 5% za poziom trudności) otrzymując ocenę C
Jak na pierwszy raz to uznaliśmy, że spisaliśmy się nie najgorzej
Natomiast co do samej gry to bawiliśmy się jak dzieci. Każdy wczuł się w swoją rolę, bo klimat jest genialny. Dwa "gorące" momenty wszystkim podniosły ciśnienie i pokazały co ta gra ma do zaoferowania i co na nas czeka w bardziej wymagających misjach
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Każdy z nas uznał, że te 4h rejsu było świetną zabawą i że każdy chce więcej i trudniej. Muszę przyznać, że po zapoznaniu się z materiałami z gry w trakcie kampanii na KS uważałem, że to kompletnie nie dla mnie i że nigdy w tę grę nie zagram. Jednakże skoro kumpel Kapitan zaprosił na rejs to nie mogłem odmówić i nawet te 50 stron instrukcji nie okazało się dramatem, a ogarnianie zdecydowanej większości zasad przyszło po jakimś czasie grania naturalnie. Tutaj i tak nikt nie gra "sam sobie" swoją rolą, tylko jest ogromna wspólna interakcja, pomysły, planowania itd. Naprawdę polecam przynajmniej spróbować
PS. Polecamy granie na średnim poziomie. Nie wyobrażamy sobie jeszcze bardziej ułatwiać te 3 pozostałe role (po za Kapitanem), tym bardziej, że trzeba wtedy uczyć się dodatkowo "uproszczonych" zasad. Jeśli jest wystarczająco dużo rozkazów to fun z gry na poziomie średnim jest kapitalny
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)