
Wrażenie, iż wyglądam na wkurwionego jest najzupełniej błędne.
Owszem, gdy przegrywam jestem wkurwiony, ale uczucie to mieści się najzupełniej w definicji rywalizacji i obejmuje jedynie aspekty związane z rozgrywką, nie przenosząc się poza nią. Innymi słowy - stanowi dla mnie immanentną część rozgrywki, a więc sytuacji z samej swej natury niezwykle emocjogennej.
Co nie zmienia faktu, że zdrowie i życie moich współgraczy jest w każdym momencie niezagrożone
