Strona 32 z 275
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 30 wrz 2015, 16:08
autor: Ash
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 30 wrz 2015, 17:25
autor: Fegat
Dzięki za podpowiedź
Ash, zajebiście wyglądają!
Ja zdecydowałem, że podstawki z trawą/piaskiem będę robić na wszystkie potworki

Wygląda lepiej od czarnego kółka.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 03 paź 2015, 06:13
autor: walkingdead
Fegat pisze:Dzięki za podpowiedź
Ash, zajebiście wyglądają!
Ja zdecydowałem, że podstawki z trawą/piaskiem będę robić na wszystkie potworki

Wygląda lepiej od czarnego kółka.
Mnie zachwycają takie posypki i elementy dekoracyjne jak liście czy przeróżne kępy roślinności :
http://www.mojehobby.pl/catalog/Roslinnosc.html
Ja mam na przykład takie przepalone kępy krzewów w klimacie postapokaliptycznym i świetnie wyglądają.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 03 paź 2015, 08:40
autor: Fegat
Ale cena

Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 03 paź 2015, 09:10
autor: xilk
walkingdead pisze:Mnie zachwycają takie posypki i elementy dekoracyjne jak liście czy przeróżne kępy roślinności :
http://www.mojehobby.pl/catalog/Roslinnosc.html
Ja mam na przykład takie przepalone kępy krzewów w klimacie postapokaliptycznym i świetnie wyglądają.
Nie chcę nic mówić, ale nie dużo gorszy efekt można osiągnąć za pomocą zielonej gąbki i małej ilości farby, a to dużo tańsze

Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 04 paź 2015, 20:40
autor: Fegat
Zrobiłem dzisiaj 30 podstawek, wikol, piasek, malowanie, drybrush, trawa + kamienie.
Jeszcze 5 figurek i skończyłem malować Imperium Atakuje!:D
Prawdopodobnie będę malować Descenta, nie chce ktoś abym mu pomalował za rozsądną cenę?
Różnica w robociźnie pomiędzy 1 a 2 zestawami jest mała

Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 04 paź 2015, 20:56
autor: schizofretka
Ja nie chcę. Dlaczego ci wychodzi niewielka różnica w robociźnie? Tam jest chyba sporo podobnych figurek, więc narzut na wybór kolorów nie powinien chyba być duży?
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 04 paź 2015, 21:05
autor: Fegat
Ponieważ będę malować aero.
Tak więc kolory bazowe + lakier + podkład prawie bez różnicy czasowej, jedynie detali do wykończenia więcej

Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 05 paź 2015, 01:41
autor: klpt12
Witajcie. Jestem nowy w temacie malowania figurek. Jaki zestaw byłby odpowiedni do nauczenia się malowania? Uzbierało mi się już trochę gier z figurkami i pomyślałem, że je pomaluję. Czy kupować od razu aerograf czy jest to zbędny wydatek. Są może jakieś gotowe zestawy? Czy muszę kupować farby citadel?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 05 paź 2015, 10:55
autor: Fegat
Farby Vallejo lub Citadel. Do tego x2 podklady, czarny i bialy tamiya, Vallejo, Army painter. Potem lakiery, bezbarwne mat i blysk. Pędzle: 1, 0, 0/5 okrągle i kilka plaskich.
aero to przerost formy na treści na początek, przynajmniej do naszej skali

Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 05 paź 2015, 17:06
autor: schizofretka
Na początek wystarczy jeden podkład (zdecydowanie polecam biały, ale to niekończący się spór szkół Falenickiej i Otwockiej) oraz lakier (matowy), za to więcej farb - w szczególności washy/inków/tuszy. Pędzel płaski mi starcza jeden, ale mam za to dwa do drybrusha (krótkie, sztywne, grube włosie bez szpica), więc kwestia preferencji. Co do zestawu farb, to pominąwszy podstawowe kilkanaście, nie ma 'uniwersalnego' zestawu. Musisz obejrzeć co chcesz pomalować, zastanowić się nad kolorami indywidualnie. Typ malowanych figurek (fantasy, s-f, itp) oraz preferencje kolorystyczne malarza mają podstawowy wpływ na dobór palety.
Oprócz Vallejo, ja polecałbym Army Paintera (dobre i tanie, do tego duży wybór kolorowych podkładów) oraz P3 Formula (ogólnie bardziej pastelowa paleta, do tego ja wolę słoiczki od buteleczek - kwestia gustu). Z Citadel godne polecania (przynajmniej na początek i jako 'uniwersalne') są tylko base, washe i niektóre techniczne.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 05 paź 2015, 20:30
autor: akahoshi
schizofretka pisze:Na początek wystarczy jeden podkład (zdecydowanie polecam biały, ale to niekończący się spór szkół Falenickiej i Otwockiej) [...]
Można też wypośrodkować i zakupić popielaty. Moim zdaniem, jest on bardziej uniwersalny, co akurat dla początkującego będzie zaletą.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 06 paź 2015, 11:38
autor: Iesthir
akahoshi pisze:schizofretka pisze:Na początek wystarczy jeden podkład (zdecydowanie polecam biały, ale to niekończący się spór szkół Falenickiej i Otwockiej) [...]
Można też wypośrodkować i zakupić popielaty. Moim zdaniem, jest on bardziej uniwersalny, co akurat dla początkującego będzie zaletą.
Ja z mojego doświadczenia na początek polecam czarny. Trochę trudniej pokryć go farbą, ale bardziej wybacza błędy i nieuwagę więc na początek, do ćwiczeń jest najlepszy. Później, jak już się skończy pierwszą puszkę (lub kilka) warto poeksperymentować z innymi kolorami.
Sam używam podkładu w zależności od tego, jaki efekt chcę osiągnąć i jaką figurkę maluję. Jeśli figurka ma być jasna, ma dużo skóry, jaskrawe kolory itp. - biały podkład. Jeżeli figurka jest ciemniejsza, ma dużo elementów metalowych, futra itp. - czarny podkład.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 06 paź 2015, 11:55
autor: Daro_pions
Jakie są najtansze zamienniki i jakie pedźelki będą najlepsze do malowania najmnejszych elementow, bo wykalaczka średnia ;/
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 06 paź 2015, 11:57
autor: Fegat
Zamienniki czego?
Pędzle masz dwie opcje:
-kupujesz byle chińskie g*** 0/5 lub 0/10 i dbasz żeby się nie rozpadł
-kupujesz drogie pędzle retuszerskie na długim włosiu, 0/5 lub 0/10, dbasz jeszcze bardziej bo pędzel kosztuje tyle, co nie jedna gra

a jedno zamoczenie pędzla po stalówkę w farbie sprawi, że jedyne do czego on się będzie nadawać to do wyrzucenia. Gdyby był większy to do drybrusha, ale przy rozmiarze 0/10 życzę powodzenia

Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 06 paź 2015, 12:01
autor: Iesthir
Daro_pions pisze:Jakie są najtansze zamienniki i jakie pedźelki będą najlepsze do malowania najmnejszych elementow, bo wykalaczka średnia ;/
Jeśli chodzi o zamienniki, to zakładam, że chodzi Ci o farby
Chyba najtańsze są Model Color/Game Color od Valejo. Nie są najlepsze, ale są całkiem przyzwoite. Warto poszukać zestawu farb od Army Paintera. Niezły deal i zawiera właściwie wszystkie kolory i washe jakie są potrzebne.
Sam używam głównie P3 i Citadel. Trochę też Valejo Model Color. Ale zestaw Army Paintera kusi, zwłaszcza, że powoli mi się podstawowe kolory kończą...
Co do pędzelków - zależy od wprawy. Generalnie warto mieć zestaw 1, 0 i 00 odpowiednio do dużych powierzchni, małych powierzchni i detali. Są też pędzle 000 ale osobiście wolę 00.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 06 paź 2015, 12:11
autor: Cyberpuncur
Tu mają przyzwoite pędzle w niewygórowanych cenach:
http://www.pedzle.com/?p=5&cid=1
Do detali raczej syntetyki się nie będą nadawały.
(Kolinsky, czerwona kuna sprawdzone i dobre)
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 06 paź 2015, 12:48
autor: Fegat
Ogólnie numeracja pędzli to niezły bałagan. Są 0, 00, 000 ale znacznie mniejsze od nich są pędzle zero łamane na daną wartość np, 0/5.
Nie wiem czemu, nie zajarzyłem, że te zamienniki to do farb
To tak:
-są pactry, 10ml, bardzo wodniste, kosztują po 3,5zł, kryją średnio, duży rozrzut w kolorze i jakości
-jest vallejo, 18ml, bardzo gęste - starczają na bardzo dłuuuuuuuuuuuuuuuugo. Cena z 9 zł, ale wystarczają też z 3-4 razy dłużej niż Pactry. Mają genialny słoiczek, przez co nie wysychają.
(valejjo są game color, model color itp itd. Ważne, aby brać tylko game. Reszta jest ścieralna i mało trwała)
Na reszcie nie malowałem, albo malowałem za mało.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 06 paź 2015, 18:23
autor: costi
Game Color i Model Color z Vallejo różnią się tylko paletą, jeśli chodzi o skład to takie same farby.
Co do pędzla do detali - wcale nie musi mieć kilku zer. Ważne, żeby miał dobry szpic, który się nie rozłazi, nawet 2 wtedy się nada (i to nawet lepiej niż 00, bo włosie nie zasycha tak szybko).
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 06 paź 2015, 21:20
autor: ma_rio
Nie wiem, czy ktoś o tym pisał, ale oprócz pędzli i farb warto wspomnieć o palecie. Nie chodzi mi tylko o mieszanie kolorów, bo nie każdy ma potrzebę/umie, ale chodzi o to, że w większości przypadków farby prosto ze słoiczka są zbyt gęste do malowania i trzeba je rozrzedzić. Moim największym błędem na początku było właśnie malowanie zbyt gęstymi farbami, przez co traciłem detale. Najwygodniejszym dla mnie sposobem jest tzw. mokra paleta, czyli np jakieś pudełko plastikowe lub miska, na spodzie ręcznik papierowy nasączony wodą, a na to pergamin. Farby nakładamy na ten pergamin, który jest delikatnie wilgotny. Oprócz tego, że możemy na tym wygodnie mieszać farby, to nie wysychają one tak szybko jak na zwykłej palecie i jednym wymieszanym kolorem można pomalować więcej. Czasem można jeszcze dodać pędzelkiem odrobinę wody, ale często sama wilgoć z pergaminu wystarcza.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 06 paź 2015, 22:35
autor: Fegat
costi pisze:Game Color i Model Color z Vallejo różnią się tylko paletą, jeśli chodzi o skład to takie same farby.
Co do pędzla do detali - wcale nie musi mieć kilku zer. Ważne, żeby miał dobry szpic, który się nie rozłazi, nawet 2 wtedy się nada (i to nawet lepiej niż 00, bo włosie nie zasycha tak szybko).
Game color są gęstsze, a według mnie mniej ścieralne do tego. I spotkałem osoby mające podobne zdanie

Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 07 paź 2015, 00:26
autor: costi
Fegat pisze:costi pisze:Game Color i Model Color z Vallejo różnią się tylko paletą, jeśli chodzi o skład to takie same farby.
Co do pędzla do detali - wcale nie musi mieć kilku zer. Ważne, żeby miał dobry szpic, który się nie rozłazi, nawet 2 wtedy się nada (i to nawet lepiej niż 00, bo włosie nie zasycha tak szybko).
Game color są gęstsze, a według mnie mniej ścieralne do tego. I spotkałem osoby mające podobne zdanie

Mam Game Color, mam Model Color i nie ma reguły - niektóre są podobne, czasami Game jest rzadsze, a czasami Model. Zależy chyba od koloru i partii.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 08 paź 2015, 00:43
autor: klpt12
Dziękuję wszystkim za odpowiedź. Zdecydowałem się na razie na zakup starych żołnierzyków z allegro za 10zł. Chciałbym osiągnąć poziom malowania figurek taki jaki prezentuje Pan Fegat (dla mnie mistrzostwo świata, szczególnie statki z dreadfleet), łącznie ze zrobieniem swojej góry przeznaczenia.
Czy wydanie ok 200 zł za cały zestaw (pędzle, lakiery i farby) wystarczy?
Czy sklepy z grami to dobre miejsce do kupowania farb?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 08 paź 2015, 08:03
autor: Cyberpuncur
Dobrym miejscem do kupowania farb jest takie, gdzie wyjdzie najtaniej.
Za 200 zł już można mieć podstawowe pędzle i farby, licząc, że
farba będzie kosztować 8-12 zł sztuka, pędzel 10-15 zł sztuka (tak minimum ze 3 się przydadzą) i lakier z Castoramy za ~20 zł.
Do mieszania farb można używać spokojnie nakrętek plastikowych po butelkach PET (najlepiej od Coli, mają taką gumową wstawkę, nie sam plastik). Paletę można zrobić nawet z bombonierki.
Sklepy modelarskie są często dosyć dobrze zaopatrzone.
Ja kupowałem sporo w modelmanii (modelmania.com.pl), dałoby się
tam chyba skompletować wszystko na start.
Unikać pędzli syntetycznych do detali.
Do większych powierzchni (np. do podkładu to spoko).
Valleyo pony hair są kiepskie, bardzo miekkie.
Sensowne z modelmanii są np. Kolinsky Sable do detali (1, 0, 00)
Z czasem można poszaleć z 5/0 itp.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
: 08 paź 2015, 11:28
autor: schizofretka
Za paletę bardzo dobrze robią płyty cd/dvd
