GRY-PLANSZOWE.pl

Fakt, bylo bardzo zabawnie, gralo te sie fajnie. Co do zasad to kilka istotnych pomijalismy. Coz, pierwsze gry zawsze rządzą sie swoimi prawami.

Pora na podsumowanie wczorajszych rozgrywek.

Kawerna zgodnie z planem na 4 osoby choć Kuba zrezygnował w ostatniej chwili już po poznaniu zasad. 1 osoba grała po raz pierwszy, ale jest ograna i ma za sobą doświadczenia (raczej negatywne) z Agricolą, reszta grała trochę ale dawno. Dla mnie była to pierwsza rozgrywka w tyle osób i zrobiła na mnie chyba najlepsze wrażenia jak do tej pory. Grało się płynnie, szybko i co najważniejsze były pozytywne emocje. Przegrałem sromotnie, bo podebrali mi budynki w które celowałem, ale to wyłącznie moja wina - dobrzy gracze widzą co robisz więc trzeba być szybszym od nich. Inna sprawa, że po dłuższej przerwie wypadłem z obiegu i nie zagrałem optymalnie na początku. Generalnie podobało się wszystkim i zdecydowanie trzeba by powtórzyć w najbliższym czasie. Ode mnie 5/5 choć zaznaczam że warunkowo (z ogranymi graczami i w 3-4 osoby).

W między czasie drugi stół walczył z Pictomanią (Chvatil rulez ) i jej dwoma wzgórzami oraz Statkami, Łupami i wleeeeeeeeeeeeeeeeekącą się rozgrywką . Pierwsze polecam z własnego doświadczenia - pierwsza w gra w rysowanie w której nie trzeba umieć rysować aby wygrać, drugie chyba nie. W myśl zasady - nie grałem, więc się wypowiem - dla graczy za losowe, dla rodzin i nieogranych za długie. Kiedyś pewnie spróbuję, ale wczorajsze podglądanie mnie zniechęciło.

Tymczasem w tematach nie planszówkowych ja i Qman na drugim stole rozbrajaliśmy bomby w Keep Talking and Nobody Explodes i przyznam, że było miodnie. W skrócie jedna osoba widzi bombę, opisuje co widzi i słucha poleceń, a reszta na bazie instrukcji nie widząc bomby podpowiada co zrobić aby ją rozbroić. Liczy się czas, dobra komunikacja i ...... odpowiednio czuły touchpad . Dawno się tak dobrze nie bawiłem rozwiązując łamigłówki. Niestety doszliśmy do etapu, gdzie dwóch to ciut mało i skończyliśmy patrząc jak reszta "walczy" z S,Ł,K.

Na za tydzień zaplanowane Signorie na 4-ech i chyba coś z Alchemicy/Galerist/"coś czego nie pamiętam, ale nie chciałem grać,więc wyparłem z pamięci:)". Skład na piątki nam się z grubsza ustabilizował choć przydałoby się nas więcej, bo jest jeden smutny, samotny opuszczony stół czekający właśnie na Was!

Caverna bardzo na plus.

Myślę też że po kilku partiach spróbuję ponownie podejść do Agrykoli.

Faktycznie "Statki..." nam się rozwlekły, ale wynikło to bardziej z dokonywanych w międzyczasie zakupów i rozmów na temat kickstartera oraz kondycji planszówkowego rynku

Jakby ktoś postanowił ograć Fief`a to ja chętnie bym się w tą grę dał wtajemniczyć.

Na najbliższy piątek chcielibyśmy zaproponować coś pysznie pikantnego: Scoville. Gra do tej pory trudno dostępna, tłumaczenie zasad od 18.30, mamy 4 wolne miejsca Przy dobrych wiatrach może coś z klasyki, np. Lords of Waterdeep?

MarekB pisze:Na najbliższy piątek chcielibyśmy zaproponować coś pysznie pikantnego: Scoville. Gra do tej pory trudno dostępna, tłumaczenie zasad od 18.30, mamy 4 wolne miejsca Przy dobrych wiatrach może coś z klasyki, np. Lords of Waterdeep?

Ja chętnie na wszystko, a sam mogę zaproponować Grand Austria Hotel, z tym że jeszcze nie grałem... Tak czy siak, teraz gra jest niedostępna, ale niedługo (mam nadzieje, chociaż jest obsuwa), gra będzie dostępna z polską instrukcją.

~Wojtek

W grand Austria Hotel zagram bardzo chetnie, Scoville tez jest ok. Warunek to wytlumaczenie zasad bo w zadna z tych gier nie gralem. Jezeli musze wybierac jedna to Hotel w Austrii

Jakby ktoś był zainteresowany to link do instrukcji PL do Grand Austria Hotel
http://boardgamegeek.com/filepage/12279 ... lish-rules

Jak będę miał dziś trochę czasu to z ciekawości poczytam.

pawel

pawelacb pisze:Jakby ktoś był zainteresowany to link do instrukcji PL do Grand Austria Hotel
http://boardgamegeek.com/filepage/12279 ... lish-rules

Jak będę miał dziś trochę czasu to z ciekawości poczytam.

pawel

Podobno wariant na 4 osoby jest średni...podobno. Gra jest całkiem prosta w zasadach

"Podobno" downtime przy 4 osobach jest spory i dlatego spadło z radaru. Chętnie zobaczę jak zagracie i wysłucham opinii. Zapomniałem napisać, że będzie też wersja PnP Secret Hitler - chętni proszeni o przeczytanie zasad - https://www.boardgamegeek.com/filepage/ ... -rules-pdf

Nie wyobrażam sobie Grand Austria Hotel na 4 osoby. Tzn. wyobrażam, ale wspomniany downtime zapewne jest olbrzymi. Już przy 2 osobach potrafią być lekkie zastoje.

kaspers pisze:Nie wyobrażam sobie Grand Austria Hotel na 4 osoby. Tzn. wyobrażam, ale wspomniany downtime zapewne jest olbrzymi. Już przy 2 osobach potrafią być lekkie zastoje.

Poszło całkiem sprawnie, zaczęliśmy tłumaczyć zasady około 19:10. Skończyliśmy 23:15. Wszystko przeze mnie, cofałem swoje ruchy

Nie twierdzę, że gra jest niegrywalna na 4 osoby, ale fakt jest taki, że z powodu długiego oczekiwania na swój ruch najlepiej sprawdza się przy dwóch graczach. A w ogóle to jest super i jak na euro ma moim zdaniem mocny klimat - zasługa ślicznego wydania (sprzedawałem Ci z niemałym żalem, ale nowo nabyte Zamki Szalonego Króla Ludwika trochę mnie pocieszyły ).

Mam nadzieję, że drugi stolik podzieli się swoimi wrażeniami z Signorie Nie wiem jak pozostałym graczom stolika trzeciego, ale mi Scoville bardzo przypadło do gustu, szczególnie ostatnie rundy, gdy okazywało się, że trzeba było mieć plany zapasowe zapasowych planów.

Zazwyczaj zwycięzcy gra się podoba - nie inaczej było w moim wypadku. Wrażenia jednak dopiero w poniedziałek, bo zwyczajnie nie mam czasu na dłuższe pisanie.

Jako przedstawiciel stolika "3" stwierdzam, że Grand Austria Hotel to całkiem przyjemna gra. Pomimo przestojów i to znacznych gra się nie dłużyła i było nawet zabawnie. Fakt, że co niektórzy gracze potrafili cofnąć całe tury i szereg wykonanych wcześniej akcji, ale absolutnie nie wpływało to negatywnie na rozgrywkę . Tak na poważnie, gra ma problem z przestojami, to fakt. Wiele zależy z kim siedzisz przy stole, jak z nudziarzami czy graczami którzy całą grę koncentrują się wyłącznie na wyniku to gra byłaby nie do zniesienia. Przy naszym stole było zabawnie więc nikomu czas gry nie przeszkadzał. To naprawdę dobre euro ale z jednym mankamentem który niestety powoduje, że w grze jest spora losowość. Bynajmniej nie chodzi o kości bo ten mechanizm, szczególnie w tej grze został dopracowany do perfekcji, chyba nie spotkałem się z lepszą mechaniką kość, generalnie losowość sprowadzona do minimum z uwagi na pole numer 6 a także możliwość pasowania i przerzucania kości. Świetna sprawa z zależnością pomiędzy ilością kości o danej wartości a ilością wykonywanych akcji. Losowość w tej grze wynika z kart pracowników/pomocników. Wielu z nich ma zwyczajne umiejętności ale część kart punktująca na koniec gry daje bardzo dużo punktów. Jeżeli masz szczęście i wylosujesz 3-4 takie mocne karty (jak te co mieli Kuba 1 i Kuba 2) to na koniec gry możesz dodatkowo zapunktować za 1/3 wszystkich punktów. Wysoki koszt pozyskania takiego pracownika to złuda, można ich wystawiać za grosze, kwestia doboru odpowiednich Klientów. Stąd właśnie między innymi spore różnice punktowe pomiędzy graczami. Ogólnie jednak na plus, chętnie zagram ponownie.

pawelacb pisze:Jako przedstawiciel stolika "3" stwierdzam, że Grand Austria Hotel to całkiem przyjemna gra. Pomimo przestojów i to znacznych gra się nie dłużyła i było nawet zabawnie. Fakt, że co niektórzy gracze potrafili cofnąć całe tury i szereg wykonanych wcześniej akcji, ale absolutnie nie wpływało to negatywnie na rozgrywkę . Tak na poważnie, gra ma problem z przestojami, to fakt. Wiele zależy z kim siedzisz przy stole, jak z nudziarzami czy graczami którzy całą grę koncentrują się wyłącznie na wyniku to gra byłaby nie do zniesienia. Przy naszym stole było zabawnie więc nikomu czas gry nie przeszkadzał. To naprawdę dobre euro ale z jednym mankamentem który niestety powoduje, że w grze jest spora losowość. Bynajmniej nie chodzi o kości bo ten mechanizm, szczególnie w tej grze został dopracowany do perfekcji, chyba nie spotkałem się z lepszą mechaniką kość, generalnie losowość sprowadzona do minimum z uwagi na pole numer 6 a także możliwość pasowania i przerzucania kości. Świetna sprawa z zależnością pomiędzy ilością kości o danej wartości a ilością wykonywanych akcji. Losowość w tej grze wynika z kart pracowników/pomocników. Wielu z nich ma zwyczajne umiejętności ale część kart punktująca na koniec gry daje bardzo dużo punktów. Jeżeli masz szczęście i wylosujesz 3-4 takie mocne karty (jak te co mieli Kuba 1 i Kuba 2) to na koniec gry możesz dodatkowo zapunktować za 1/3 wszystkich punktów. Wysoki koszt pozyskania takiego pracownika to złuda, można ich wystawiać za grosze, kwestia doboru odpowiednich Klientów. Stąd właśnie między innymi spore różnice punktowe pomiędzy graczami. Ogólnie jednak na plus, chętnie zagram ponownie.

Generalnie zgadzam się z Pawłem. Jeżeli chodzi o kości - mechanizm działa bardzo dobrze, owszem pewna losowość zawsze pozostaje, jednak można ją sprytnie ograniczyć. Jednakże, graliśmy w wariant podstawowy (karty pomocników były zdefiniowane przez instrukcje), a istnieje jeszcze wariant dla "doświadczonych", w którym wybieramy karty metodą draftową. Moim zdaniem to znacznie usprawnia możliwość wybrania odpowiedniej taktyki już na starcie. Zestaw kart podstawowych ma sześć różnych korzyści, które są ze sobą luźno powiązane. Może to zapobiegnie w przyszłości takim sytuacjom, w których jeden z graczy ma dobrze ułożone karty, które się ze sobą idealnie łączą.

Miałem dzisiaj okazję pograć we dwie osoby. Czas rozgrywki nie przekroczył jednej godziny. Ilość zamkniętych pokojów i obsłużonych gości porównywalna do rozgrywki w pełnym składzie. Da się odczuć brak 4 kości (na dwie osoby - 10, na cztery - 14). Wrażenia pozytywne i jestem skłonny nadal pozostać przy swojej opinii, że jest to raczej lekka gra, gdzie musimy dostosować się do sytuacji. Nie da się ukryć - pomocnicy i goście definiują nasze ruchy.

Chciałem także przeprosić za to, że 80% moich tur trwało zbyt długo i zdecydowanie za często cofałem wszystko co zrobiłem .

Po Grand Austria Hotel zagraliśmy jedną grę w Tokaido na trzy osoby.

Stolik Łukasz, Przemek, Tomek, Przemek grał w Signorie - wszyscy po raz pierwszy. Wagowo jest to średnie euro z punktowaniem głównie w trakcie gry i prawie za nic na koniec. To co mnie urzekło, to wręcz ogromna regrywalność. Zmienia się rozkład misji, dostępne bonusy i ich kolejność, dostępne sojusze i przede wszystkim wartość kości determinująca nam dostęp do bonusów i koszt wykonania akcji. To wszystko sprawia, że gra jest bardzo taktyczna - niby planujemy długofalowo, ale trzeba się dostosować do tego co dana runda nam przyniesie. Nie miałem poczucia, że to głupia losowa gra, a często w grach taktycznych tak mam. W naszej rozgrywce przegrał Qman, który odpuścił pomocników, a wygrałem ja (miałem ich najwięcej) i chciałbym sprawdzić czy to przypadek, czy jednak reguła. Punktowo nasz najlepszy wynik (178) był na poziomie najniższych z poprzedniej partii innych graczy i to też mnie zastanowiło. Z jednej strony skrajne wyniki na kościach i różnice w bonusach mogą wpływać na wyniki poszczególnych partii, ale czy tak było i czy aż tak bardzo? To pozostaje zdecydowanie do sprawdzenia. Z pozostałych kwestii: downtime - malutki, choć zależny od graczy, bo wszyscy raczej myślą na początku każdej rundy, a potem ciach-ciach i następna runda. Wykonanie na przyzwoitym poziomie, choć kolorystycznie trochę za szaro jak dla mnie. Klimat - słabo wyczuwalny - niby pionki męskie i żeńsi kie, sojusze, misje, posag do zapłacenia, ale nadal jest to sucharek i klimat raczej w rękach i ustach graczy. Moja ocena 4/5 z potencjałem na więcej po następnych rozgrywkach. Reszta stołu też była zadowolona, więc może uda mi się kogoś namówić.

Na deser 4 partie czteroosobowe w microfilms i powiem tylko tyle, że nie podejmę się oceny. Wszystkie rozgrywki grałem jako nie-agent i nie mam pełnego oglądu na rozgrywkę. Do sprawdzenia i zagrania jeszcze kilka razy.

Co do planów w najbliższy piątek - na 99% spasuję jednak będę.....
i nadal chętnie dam się namówić na jakieś suche euro. Zapodajcie jakieś pomysły, bo chętnie bym poczytał instrukcję przed zagraniem

Ja dziś jestem w pracy wieczorem, ale będzie Marek. Prosił mnie, żebym napisała, że przyniesie Clash of Cultures. Nie jest to co prawda suche euro, ale ciekawa gra cywilizacyjna.

Może dasz się skusić, Łukasz?

lukwych pisze: Co do planów w najbliższy piątek - na 99% spasuję jednak będę.....
i nadal chętnie dam się namówić na jakieś suche euro. Zapodajcie jakieś pomysły, bo chętnie bym poczytał instrukcję przed zagraniem

Nippon?


podrawiam
Kuba

CoC bardzo chętnie, ale chyba za długie i zdecydowanie wolałbym przeczytać instrukcję, a dziś już chyba nie zdążę. Nippon mniej chętnie (jakoś mnie odpycha) i też z instrukcją będzie problem, ale tu samo tłumaczenie spokojnie wystarczy. Zobaczymy co będzie innego i najwyżej dołączę tu lub tu. Sam wezmę Alcatraz - na 5 graczy, szybkie i chciałbym zagrać w geekowym gronie.

planszomania pisze:

lukwych pisze: Co do planów w najbliższy piątek - na 99% spasuję jednak będę.....
i nadal chętnie dam się namówić na jakieś suche euro. Zapodajcie jakieś pomysły, bo chętnie bym poczytał instrukcję przed zagraniem

Nippon?


podrawiam
Kuba

Ja mogę w Nippona, znam zasady, grałem, mogę wytłumaczyć.

Wezmę Światowy konflikt aka Coup i Grand Austria Hotel.

Ja bede kolo 19. Mogę spróbować Nippon.

Ja chyba też się wyrobie ale raczej 19:00, nie wcześniej. W co zagram jest mi obojętne. Nippon jest ok, GAH po raz drugi może być.