3 opcje
1. Kupić wersję DE lub EN - często poniżej 300zł
2. Kupić używaną
3. Czekać
Moim zdaniem bez sensu czekać - gra jest niezależna językowo.
3 opcje
Poniżej 200 zł nie ma co liczyć. Pudło wypchane po brzegi grubą tekturą i bardzo dużą ilością dobrej jakości "figurek". Kilka lat temu po premierze płaciłem 210 zł. Dziś spodziewał bym się ceny po rabatach conajmniej za 280 zł biorąc pod uwagę podwyżki cen.
Bo te najczęściej są w sprzedaży w Polsce. Różni się napisami na pudełku i nazwami ras - czyli praktycznie niczym bo nazwy ras są zbędne a pudełko to tylko pudełko. No i instrukcją którą można pobrać z neta. Same komponenty są niezależne językowo, mają ikonografię, a te nazwy ras można zignorować na planszetkach graczy, nawet nie rzucają się w oczy.
Jestem wdzięczny za wyjaśnienie sprawyAbizaas pisze: ↑22 gru 2021, 12:48 Bo te najczęściej są w sprzedaży w Polsce. Różni się napisami na pudełku i nazwami ras - czyli praktycznie niczym bo nazwy ras są zbędne a pudełko to tylko pudełko. No i instrukcją którą można pobrać z neta. Same komponenty są niezależne językowo, mają ikonografię, a te nazwy ras można zignorować na planszetkach graczy, nawet nie rzucają się w oczy.
Właśnie się bije z myślami nad zakupem. Mam ochotę na jakąś nową grę. Na GP już się trochę zapatruje, jednak w mojej kolekcji mam już kilka tytułów "kosmicznych" (Eclipse, TI4). Do tego gram najczęściej ze znajomymi w 4-6 osób. Z opinii na necie wynika, że downtime bywa zabijający w 4 graczy. No i szkoda, że tylko do 4 graczy. Też brak mi porównań na necie typu "GP vs Bonfire vs Wiedzma Skała" etc. No i też ponoć z GP nie czuć klimatu, chociaż on się pojawia, gdy tylko zacznie się zabudowywać mapa.
Downtime w Gai jest głównie znikomy. Akcje są bardzo szybkie i ładowanie mocy też bardzo szybko idzie. Jedyną dłuższą akcją jest podbijanie się na torach świątyń, ale tutaj ustaliliśmy, że ktoś to deklaruje, płaci i tura przechodzi dalej, a on może spokojnie policzyć.Ralif pisze: ↑22 gru 2021, 13:09Jestem wdzięczny za wyjaśnienie sprawyAbizaas pisze: ↑22 gru 2021, 12:48 Bo te najczęściej są w sprzedaży w Polsce. Różni się napisami na pudełku i nazwami ras - czyli praktycznie niczym bo nazwy ras są zbędne a pudełko to tylko pudełko. No i instrukcją którą można pobrać z neta. Same komponenty są niezależne językowo, mają ikonografię, a te nazwy ras można zignorować na planszetkach graczy, nawet nie rzucają się w oczy.
Właśnie się bije z myślami nad zakupem. Mam ochotę na jakąś nową grę. Na GP już się trochę zapatruje, jednak w mojej kolekcji mam już kilka tytułów "kosmicznych" (Eclipse, TI4). Do tego gram najczęściej ze znajomymi w 4-6 osób. Z opinii na necie wynika, że downtime bywa zabijający w 4 graczy. No i szkoda, że tylko do 4 graczy. Też brak mi porównań na necie typu "GP vs Bonfire vs Wiedzma Skała" etc. No i też ponoć z GP nie czuć klimatu, chociaż on się pojawia, gdy tylko zacznie się zabudowywać mapa.
To jeżeli przeszkadza Ci kosmiczny setting, chciałbyś grać w więcej osób niż 4 i w coś gdzie klimat czuć nieco bardziej to chyba oczywistym wyborem byłaby Terra MysticaRalif pisze: ↑22 gru 2021, 13:09
Właśnie się bije z myślami nad zakupem. Mam ochotę na jakąś nową grę. Na GP już się trochę zapatruje, jednak w mojej kolekcji mam już kilka tytułów "kosmicznych" (Eclipse, TI4). Do tego gram najczęściej ze znajomymi w 4-6 osób. Z opinii na necie wynika, że downtime bywa zabijający w 4 graczy. No i szkoda, że tylko do 4 graczy. Też brak mi porównań na necie typu "GP vs Bonfire vs Wiedzma Skała" etc. No i też ponoć z GP nie czuć klimatu, chociaż on się pojawia, gdy tylko zacznie się zabudowywać mapa.
GP vs Bonfire
Z jednej strony muszę się z Tobą zgodzić - komentarz kolegi AntBehindLeaf miał niepotrzebne negatywne nacechowanie, ale z drugiej strony to rzeczywiście na tyle różne gry, że bardzo trudno je porównać. Wiedźma skała to raczej poziom skomplikowania Arnaka czy Diuny Imperium. Ja powiem tak - moim zdaniem warto mieć oba te tytuły, ale z różnych powodów. Gaja to po prostu majstersztyk, jest bardzo dopracowanym, interaktywnym cieżkim euro z ogromną regrywalnością. A o Wiedźmiej Skale nasłuchałem się ostatnio tyle pozytywnych opinii, że sam się zastanawiam nad kupnem. Podobno jak na prostotę zasad jest mnóstwo kombinowania i w ogóle mam zaufanie do Knizia, nie grałem jeszcze w żadną jego grę która była by słaba.Ralif pisze: ↑31 gru 2021, 08:15 Są 2 typy ludzi:
1. Filut - osoba która porównała gry, tak jak to też robią na zagranicznych serwisach. Za co jestem wdzięczny i podziwiam obszerną analizę.
No i nasz skarb narodowy hehe <lol> - Może i nie pomógł, ale przynajmniej też napisał coś bezsensu i się przypieprzyłSpoiler:
Spoiler:
Grałam we wszystkie 3 i powiem tak, pod względem złożoności zasad i trudności obrania strategii to plasują się one następująco od najłatwiejszej do najtrudniejszej: WS > Bonfire > GP.
Porównanie bardzo ładne, autor fajnie to opisał ale wkradł się mały błąd. W Projekt Gaja nie ma żadnych ukrytych informacji, włącznie.z żetonami punktowania na każdą rundę. One wszystkie od początku powinny być odkryte i jawne dla każdego gracza. Wg zaawansowanych zasad wykonuje się draft frakcji właśnie na podstawie jawnych żetonów punktowania.anitroche pisze: ↑31 gru 2021, 10:18Grałam we wszystkie 3 i powiem tak, pod względem złożoności zasad i trudności obrania strategii to plasują się one następująco od najłatwiejszej do najtrudniejszej: WS > Bonfire > GP.
WS i Bonfire łatwiej porównać, ponieważ występuje w nich dość spory element losowy plus obie są sałatkami punktowymi, gdzie praktycznie każdy ruch da nam jakieś punkty na koniec gry/w trakcie gry, a sedno tych gier to zoptymalizowanie każdej swojej tury, ponieważ w każdej turze dojdzie nam jakiś element losowy, którym rzuci w nas gra - w Wiedźmiej Skale dobieramy nową płytkę (co rundę jednej używamy i potem dobieramy, żeby zaczynać rundę z 5 płytkami, więc tutaj losowość ogranicza się tylko do wymiany jednej pytki, więc coś tam wciąż można sobie długofalowo planować), która definiuje nam, jakie akcje możemy wykonać oraz mogą pojawić się nowe karty przepowiedni (celów na koniec gry) na planszy do dobrania, natomiast w Bonfire wgląd w to jakie akcje możemy wykonywać jest losowy tylko na samym początku gry i potem już się nie zmienia, za to zmienia się dużo na planszy między jedna, a drugą naszą turą: mogą się zmienić karty dostępnych pomocników (dają nam profity od momentu zdobycia oraz jak zbierzemy komplet to punkty na koniec gry, jeśli jest to naszym celem), mogą być dostępne nowe ścieżki do dobrania (dobranie odpowiedniego koloru w danym momencie gry zapewni nam dodatkowe punkty), mogą się zmienić kafelki definiujące, jakich zasobów będziemy potrzebować do pobrania danego kafelka celu. Poza tym w obu grach też mają wpływ na naszą turę to co gracze zrobili w poprzedniej turze: w WS mogą zbudować ścieżkę, którą my też chcieliśmy zbudować lub podebrać nam kartę celu, na którą "polujemy" lub żeton z planszy dający jednorazowy bonus oraz punkty na koniec gry itd., w Bonfire natomiast inni gracze mogą również podebrać żeton celu, którym jesteśmy zainteresowani, jak również przestawić znacznik ogniska, który definiuje nam benefity, jakie możemy pozyskać w tej turze z akcji ogniska, mogą podebrać ścieżkę, której potrzebujemy, mogą podebrać lub zapunktować karty gnomów, na których nam też zależy.
Natomiast Gaja Project jeśli chodzi o element losowy, to jedyne co się zmienia co pełną rundę (nie turę gracza tylko pełną rundę, jak już wszyscy wykonają wszystkie ruchy i spasują) to to co będzie punktowało na koniec właśnie rundy, bo tutaj masz cele główne, czyli takie, za które dostaniesz punkty na koniec gry i one są znane od początku gry oraz cele przyporządkowane do każdej rundy i te są odkrywane na początku każdej rundy. Wszystko pozostałe co jest losowe w tej grze, tyczy się rozłożenia początkowego gry, czyli jest znane od początku rozgrywki aż do jej końca i tutaj gra polega na przeszkadzaniu innym graczom, żeby się nie rozpędzili, jak też na wykorzystywaniu ich ruchów czasami (budowanie niektórych budynków w sąsiedztwie innego gracza jest tańsze), tutaj trzeba umiejętnie korzystać z asymetrycznej zdolności swojej frakcji i dobrze wyczuć czas, kiedy opłaca się spasować, żeby dostać bonus, który nas interesuje na następną rundę. W każdym razie tutaj znaczenie ma obserwowanie innych graczy, ich surowców i optymalizowanie naszych ruchów, aby zrobić to czego nam potrzeba zanim potrzebną akcję lub planetę itp. zajmą inni gracze. To tak w bardzo dużym skrócie i uproszczeniu, bo to duża gra z wieloma zależnościami i naprawdę małą losowością .
Podsumowując, w Bonfire mamy sałatkę punktową, gdzie obieramy sobie mniej więcej jakąś strategię na początku i potem staramy się ją jakoś dopasować do tego, co losowość gry nam przyniesie, w Wiedźmiej Skale ponownie sałatka punktowa, ale z dużo mniejszym wpływem na naszą punktację innych graczy i losowości gry niż w Bonfire, ale wciąż będąca miłą grą w optymalizację, natomiast Gaia Project to już mięsiste euro z małą dozą losowości, a opierające się na obraniu dobrej długofalowej strategii i optymalizacji każdej naszej rundy opierając ją na obserwowaniu poczynań innych graczy. Tak ja bym te gry porównała do siebie, czyli WS i Bonfire można jakoś do siebie porównać, natomiast GP to już chyba jedyne podobieństwo w tym, że wszystkie te gry zaliczamy do gatunku euro .
Racja, siedzę z gorączką i coś widać mi się w głowie styki chyba źle spięły . Post edytowany.seki pisze: ↑31 gru 2021, 11:12Porównanie bardzo ładne, autor fajnie to opisał ale wkradł się mały błąd. W Projekt Gaja nie ma żadnych ukrytych informacji, włącznie.z żetonami punktowania na każdą rundę. One wszystkie od początku powinny być odkryte i jawne dla każdego gracza. Wg zaawansowanych zasad wykonuje się draft frakcji właśnie na podstawie jawnych żetonów punktowania.Spoiler:
Czytałam plotki, że Fishbone Games ma się reaktywować i to oni mają wznowić Projekt Gaja.
A z ciekawości po co ta polska wersja? Dla samej instrukcji?
Nie brzmi jak dobra wróżba dla ewentualnych przyszłych miłośników tego tytułu, bo to wydawnictwo ma chyba sporą "podatność na niestabilność", mówiąc językiem Warhammera FRPG.