
Malowanie planszówkowych figurek
Re: Malowanie planszówkowych figurek
I toffifiii 

www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Pędzle lepiej kupować w sklepie dla plastyków - wybór większy, a za to samo płaci się 4-5zł a nie 10-15 

trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
- walkingdead
- Posty: 2330
- Rejestracja: 06 lut 2013, 19:57
- Has thanked: 279 times
- Been thanked: 687 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja korzystam z listka/blistra po tabletkach.schizofretka pisze:Za paletę bardzo dobrze robią płyty cd/dvd

♀
- rastula
- Posty: 10026
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1326 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
podstawka Imperium atakuje pobrudzona, no jeszcze podstawki
...
może nawet kiedyś zagram

może nawet kiedyś zagram

Spoiler:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
IA po malowaniu wygląda super.
Mi do kompletu brakuje pomalowania 4 figurek, ale nie mogę się za to wziąć, ponieważ kończę dreadfleeta... Miałem tam do pomalowania kilka elementów scenerii + małe statki. Nie miałem pojęcia, jakie to będzie czasochłonne...
Mi do kompletu brakuje pomalowania 4 figurek, ale nie mogę się za to wziąć, ponieważ kończę dreadfleeta... Miałem tam do pomalowania kilka elementów scenerii + małe statki. Nie miałem pojęcia, jakie to będzie czasochłonne...

www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A ja już robię drugiego predatora
Jak będzie gotowe całe hunting party, to się pochwalę 


Re: Malowanie planszówkowych figurek
Kilka fot z imperium atakuje:







Więcej fot na moim prywatnym FEJSBUKOWYM albumie:
https://www.facebook.com/kamil.s.ciesla ... 685&type=3







Więcej fot na moim prywatnym FEJSBUKOWYM albumie:
https://www.facebook.com/kamil.s.ciesla ... 685&type=3
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Poddaję się, od dziś maluję tylko murzynów. Mam z 5 farb chyba które mają w nazwie 'flesh' i nie jestem w stanie uzyskać realistycznego efektu 'europejskiej' skóry. Planszówkowe załatwiałem głównie offwhite/dead flesh + ogryn flesh wash i do malowania 'na szybko' dawało radę, ale jeśli figurka jest lepsza i chcę pobawić się w detale, to wyraźnie twarz jest najsłabszym elementem. Ma ktoś jakiś sprawdzony, max 3-4 etapowy proces? Najlepiej, jeśli pozwala na naniesienie poprawek po krzywo naniesionych oczach, co metoda malowania kolor - wash - (highglighty - wash)* praktycznie uniemożliwia.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- idzi
- Posty: 164
- Rejestracja: 21 sty 2014, 08:59
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
schizofretka pisze:Poddaję się, od dziś maluję tylko murzynów. Mam z 5 farb chyba które mają w nazwie 'flesh' i nie jestem w stanie uzyskać realistycznego efektu 'europejskiej' skóry. Planszówkowe załatwiałem głównie offwhite/dead flesh + ogryn flesh wash i do malowania 'na szybko' dawało radę, ale jeśli figurka jest lepsza i chcę pobawić się w detale, to wyraźnie twarz jest najsłabszym elementem. Ma ktoś jakiś sprawdzony, max 3-4 etapowy proces? Najlepiej, jeśli pozwala na naniesienie poprawek po krzywo naniesionych oczach, co metoda malowania kolor - wash - (highglighty - wash)* praktycznie uniemożliwia.
może to coś ci pomoże
http://www.coloureddust.com.pl/2012/08/ ... e-way.html
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To jest skala 70mm, którą maluje się jednak inaczej. Jeśli highlight ogranicza się do jednej cieńkiej linii, to trudno go jeszcze kryć laserunkiem dla rozmycia. No i nie bardzo jest to metoda do malowania kilkunastu czy klikudziesięciu figurek 28mm... Z bohaterem można sobie pozwolić na bawienie się w kilkanaście warstw, ale z szeregowymi wojakami trochę trudniej. Inna sprawa, że imo Kislev Flesh jest zbyt żółty/za mało różowy jak dla mnie na kolor bazowy skóry.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To i ja się dołączę do wątku.
Chciałem zacząć przygodę z malowaniem, choć do tej pory nie miałem planszówek z figurkami (głównie ciężkie euro).
Z tego względu najpierw wybrałem grę do pomalowania i wybór padł na Drako, głównie ze względu na cenę.
Co do farbek, zastanawiałem się nad zestawem startowym od Army Paintera. I tu pojawiło się pytanie.
http://www.bard.pl/7,15410,oferta,zesta ... nt-set.htm
Army Painter Ink - co to za cudo? Znalazłem informację że jest to "quick shade ink" - czy da się to stosować jak zwykły quickshade? Jeśli nie, to czy jest jakieś tańsze rozwiązanie niż cała puszka quick shade od Army Paintera (np. mniejsze opakowanie)? Bejca wygląda obiecująco, ale chyba nie będę ryzykował.
Drugie pytanie mam bardziej odnośnie techniki, w jaki sposób można zrobić skrzydła smoka jak tu:
https://boardgamegeek.com/blogpost/1862 ... ome-dwarfs
Aerografu nie mam i mieć nie będę, a chciałbym uzyskać choć trochę podobny efekt pędzlem.
Z góry dzięki za wszelkie rady!
EDIT:
Jeszcze jedno małe pytanie - jaką farbę ArmyPaintera polecacie na skórę?
Podkład wezmę czarny. Chyba że taki jak poniżej nada się też na smoka, wtedy skórę mogę zostawić w kolorze podkładu?
http://www.bard.pl/5,15195,oferta,farby ... -flesh.htm
Chciałem zacząć przygodę z malowaniem, choć do tej pory nie miałem planszówek z figurkami (głównie ciężkie euro).
Z tego względu najpierw wybrałem grę do pomalowania i wybór padł na Drako, głównie ze względu na cenę.
Co do farbek, zastanawiałem się nad zestawem startowym od Army Paintera. I tu pojawiło się pytanie.
http://www.bard.pl/7,15410,oferta,zesta ... nt-set.htm
Army Painter Ink - co to za cudo? Znalazłem informację że jest to "quick shade ink" - czy da się to stosować jak zwykły quickshade? Jeśli nie, to czy jest jakieś tańsze rozwiązanie niż cała puszka quick shade od Army Paintera (np. mniejsze opakowanie)? Bejca wygląda obiecująco, ale chyba nie będę ryzykował.
Drugie pytanie mam bardziej odnośnie techniki, w jaki sposób można zrobić skrzydła smoka jak tu:
https://boardgamegeek.com/blogpost/1862 ... ome-dwarfs
Aerografu nie mam i mieć nie będę, a chciałbym uzyskać choć trochę podobny efekt pędzlem.
Z góry dzięki za wszelkie rady!
EDIT:
Jeszcze jedno małe pytanie - jaką farbę ArmyPaintera polecacie na skórę?
Podkład wezmę czarny. Chyba że taki jak poniżej nada się też na smoka, wtedy skórę mogę zostawić w kolorze podkładu?
http://www.bard.pl/5,15195,oferta,farby ... -flesh.htm
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
1. Inki od AP to tak naprawdę washe, to nie ta bejca co oryginalny quickshade. Działa podobnie, ale nanoszone pędzlem i akrylowe. Zdecydowanie polecane
2. Blending, layering, laserunek/glaze - w kolejności od najtrudniejszej do najprostszej.
3, AP ma tylko jeden kolor skóry, właśnie ten. Jest raczej ciemniejszy i bardziej żółtawo-brązowy niż różowy, dlatego nadaje się bardziej na cienie na skórze niż na samą skórę, zwłaszcza pod wash.
2. Blending, layering, laserunek/glaze - w kolejności od najtrudniejszej do najprostszej.
3, AP ma tylko jeden kolor skóry, właśnie ten. Jest raczej ciemniejszy i bardziej żółtawo-brązowy niż różowy, dlatego nadaje się bardziej na cienie na skórze niż na samą skórę, zwłaszcza pod wash.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- idzi
- Posty: 164
- Rejestracja: 21 sty 2014, 08:59
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 2 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Bardziej chodziło mi o łączenie farb dla lepszego efektu skóry. Na zdjęciach widać efekt ich użycia. Czasem boleśnie jest jak kolor ci nie podpasuje podczas nakładania.schizofretka pisze:To jest skala 70mm, którą maluje się jednak inaczej. Jeśli highlight ogranicza się do jednej cieńkiej linii, to trudno go jeszcze kryć laserunkiem dla rozmycia. No i nie bardzo jest to metoda do malowania kilkunastu czy klikudziesięciu figurek 28mm... Z bohaterem można sobie pozwolić na bawienie się w kilkanaście warstw, ale z szeregowymi wojakami trochę trudniej. Inna sprawa, że imo jest zbyt żółty/za mało różowy jak dla mnie na kolor bazowy skóry.
tez mam mieszane uczucia co do Kislev Flesh
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Vallejo ma całą gamę najróżniejszych kolorów skóry, zarówno w palecie Game jak i Model Color.
Pogrzebcie po profilu Angela Giraldeza na FB, wrzucał tam kilka tutoriali step-by-step figurek do Infinity, info odnośnie tego jak malował skórę też się pewnie znajdzie.
Pogrzebcie po profilu Angela Giraldeza na FB, wrzucał tam kilka tutoriali step-by-step figurek do Infinity, info odnośnie tego jak malował skórę też się pewnie znajdzie.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ale ja mam wszystkie kolory skóry z Game Color, i generalnie są do d jako kolory bazowe - elf skin jest zbyt intensywny i pomarańczowy, to już opalona skóra, nie da się zwashować. Pale Skin jest mocno różowe, teoretycznie pod washem sepia powinno być lepiej, ale robi się znów bardzo opalona i nienaturalna. Ja używam w końcu tego Elfic Flesh (offwhite) pod washa, i do figurek planszówkowych 'na szybko' ujdzie, ale chciałbym umieć zrobić trochę lepszy efekt.
Niestety wszystkie tutoriale, zwłaszcza od utytułowanych malarzy opisują sposób malowania bardziej lub mniej wystawowy, a nie tt - tt+ - kilkanaście warstw, przynajmniej pięć kolorów. A ja chciałbym coś pośredniego, w stylu:
Ten kolor na bazę, ten na layering z wyjątkiem oczodołów i blizn, ten na washa, ten na highlighty i - voila - skóra kaukaska klimatów umiarkowanych.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Niestety wszystkie tutoriale, zwłaszcza od utytułowanych malarzy opisują sposób malowania bardziej lub mniej wystawowy, a nie tt - tt+ - kilkanaście warstw, przynajmniej pięć kolorów. A ja chciałbym coś pośredniego, w stylu:
Ten kolor na bazę, ten na layering z wyjątkiem oczodołów i blizn, ten na washa, ten na highlighty i - voila - skóra kaukaska klimatów umiarkowanych.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja używam:
Baza: Midlund Flesh od P3
Cień: wash Ogryn Flesh (Teraz to Reikland Fleshshade)
Rozjaśnienie: Midlund Flesh, Midlund Flesh + Menoth white highlight (też P3) aż do samego Menoth white highlight
Wychodzi trochę na różowo, ale ogólnie jest ok (moim zdaniem).
Baza: Midlund Flesh od P3
Cień: wash Ogryn Flesh (Teraz to Reikland Fleshshade)
Rozjaśnienie: Midlund Flesh, Midlund Flesh + Menoth white highlight (też P3) aż do samego Menoth white highlight
Wychodzi trochę na różowo, ale ogólnie jest ok (moim zdaniem).
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Heh, przed chwilą zamówiłem Midlund i Rhyn Flesh ze względu na różowawy odcień
Mam nadzieję, że nie jest w drugą stronę...
Czyli:
1. Cała twarz midlund
2. wash
3. midlund jeszcze raz - gdzie? Cała twarz z wyjątkiem oczodołów, wnętrza uszu, szyi? czy tylko policzki, czoło, nos i broda?
3 highlighty to już w miarę jasne - brwi, góra kości policzkowych, nos, uszy
Próbowałeś washować sepią (gw albo jeszcze lepiej stare gw/AP light tone)? Wynik powinien być mniej różowy.
Zapodasz jakąś fotkę, najchętniej z porównaniem do kleksa z jakiegoś flesha citadel/vallejo do porównania?
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

Czyli:
1. Cała twarz midlund
2. wash
3. midlund jeszcze raz - gdzie? Cała twarz z wyjątkiem oczodołów, wnętrza uszu, szyi? czy tylko policzki, czoło, nos i broda?
3 highlighty to już w miarę jasne - brwi, góra kości policzkowych, nos, uszy
Próbowałeś washować sepią (gw albo jeszcze lepiej stare gw/AP light tone)? Wynik powinien być mniej różowy.
Zapodasz jakąś fotkę, najchętniej z porównaniem do kleksa z jakiegoś flesha citadel/vallejo do porównania?
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 7 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
I głupie pytanie podważające normalny sposób malowania: dlaczego miałbym nie dolewać do farb rozcieńczalnika aero/wody do słoiczków/butelek? Nawet w nowych citadelkach jest sporo miejsca górą, a wtedy wilgotny pędzel możnaby zanużać od razu w słoiku bez mieszania w wieczku/na palecie.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jakiś czas temu pomalowałem figurki do Pokoju-25.
Karty postaci:

Zdjęcia pomalowanych figurek - zdjęcia przeciętne (trochę za dużo żółtego w stosunku do rzeczywistości) - jestem dość słabym fotografem:






Karty postaci:
Zdjęcia pomalowanych figurek - zdjęcia przeciętne (trochę za dużo żółtego w stosunku do rzeczywistości) - jestem dość słabym fotografem:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jakoś przegapiłem twój post
Ale już odpowiadam.
1. Cała twarz midlund flesh
2. Wash - prosto ze słoiczka
3. Midlund - tak jak opisałeś, praktycznie cała twarz, oprócz najbardziej zacienionych części
4. Highlighty - przewarznie 2-3. Najpierw policzki, czoło, nos, broda, a później kolejne coraz delikatniejsze.
5. (opcjonalne) Focus pointy - dosłownie punkciki na końcu nosa i najjaśniejszych na najjaśniejszych highlightach
6. (opcjonalne) Bardzo rozwodniony wash po całości, żeby podkreślić cienie i zlać warstwy farby
Generalnie jak maluję figurki do gier planszowych, to robię kroki 1-4, w 4 kroku daję tylko 2-3 highlighty. Jak ćwiczę/staram się to robię 1-6.

Kroki 1-6 z opisu.
To najlepsze zdjęcie jaki mam. Nigdy nie miałem cierpliwości, żeby fotografować swoje figurki, mimo, że nawet zbudowałem sobie pudło do zdjęć. To z testów tego pudła. Trochę ostrość na twarzy uciekła, ale powinno pokazywać co i jak mniej więcej.

Idąc po kolei:schizofretka pisze:Czyli:
1. Cała twarz midlund
2. wash
3. midlund jeszcze raz - gdzie? Cała twarz z wyjątkiem oczodołów, wnętrza uszu, szyi? czy tylko policzki, czoło, nos i broda?
3 highlighty to już w miarę jasne - brwi, góra kości policzkowych, nos, uszy
1. Cała twarz midlund flesh
2. Wash - prosto ze słoiczka
3. Midlund - tak jak opisałeś, praktycznie cała twarz, oprócz najbardziej zacienionych części
4. Highlighty - przewarznie 2-3. Najpierw policzki, czoło, nos, broda, a później kolejne coraz delikatniejsze.
5. (opcjonalne) Focus pointy - dosłownie punkciki na końcu nosa i najjaśniejszych na najjaśniejszych highlightach
6. (opcjonalne) Bardzo rozwodniony wash po całości, żeby podkreślić cienie i zlać warstwy farby
Generalnie jak maluję figurki do gier planszowych, to robię kroki 1-4, w 4 kroku daję tylko 2-3 highlighty. Jak ćwiczę/staram się to robię 1-6.
Tak. Ale efekt jest mocno taki sobie. Za to można próbować kombinacji kolorów typu Karak stone + rozwodniony (!) wash sepii. Wychodzi bardziej brązowo/żółto niż różowo (coś jak arab w porównaniu do europejczyka). Generalnie żadko tak maluję, ale przymierzam się, żeby popróbować.Próbowałeś washować sepią (gw albo jeszcze lepiej stare gw/AP light tone)? Wynik powinien być mniej różowy.
Nie mam niestety flesha citadel ani vellejo, więc nie mam jak porównać. Ale mam coś takiego:Zapodasz jakąś fotkę, najchętniej z porównaniem do kleksa z jakiegoś flesha citadel/vallejo do porównania?

Kroki 1-6 z opisu.
To najlepsze zdjęcie jaki mam. Nigdy nie miałem cierpliwości, żeby fotografować swoje figurki, mimo, że nawet zbudowałem sobie pudło do zdjęć. To z testów tego pudła. Trochę ostrość na twarzy uciekła, ale powinno pokazywać co i jak mniej więcej.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Cześć.
Z uwagi na to, że dopiero przymierzam się do swojego pierwszego malowania szukam jakiegoś budżetowego zestawu startowego farb.
Ostatnio natrafiłem na coś takiego:
https://cdp.pl/quartermasters-paint-set-12-colours.html
W tym miejscu pada do Was pytanie:
Co o nich sądzicie? Czy na start "oblecą", czy tylko ułatwią zrażenie się do malowania z uwagi np. na słabe krycie, za gęstą konsystencję?
Nie ukrywam, że taki zestaw jest bardzo kuszący. Wszystkie kolory podstawowe, 2 cienie.
Aha i najważniejsze, do czego potrzebuję -> D&D i do Space Hulka (w niedalekiej przyszłości)
Z uwagi na to, że dopiero przymierzam się do swojego pierwszego malowania szukam jakiegoś budżetowego zestawu startowego farb.
Ostatnio natrafiłem na coś takiego:
https://cdp.pl/quartermasters-paint-set-12-colours.html
W tym miejscu pada do Was pytanie:
Co o nich sądzicie? Czy na start "oblecą", czy tylko ułatwią zrażenie się do malowania z uwagi np. na słabe krycie, za gęstą konsystencję?
Nie ukrywam, że taki zestaw jest bardzo kuszący. Wszystkie kolory podstawowe, 2 cienie.
Aha i najważniejsze, do czego potrzebuję -> D&D i do Space Hulka (w niedalekiej przyszłości)
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Na start na pewno będą bardzo dobre. Zestaw jest nie drogi i faktycznie ma podstawowej kolory. Na pewno wystarczy na sam początek żeby oswoić się z malowaniem i zobaczyć, czy to na pewno dla Ciebie. Ograniczona paleta wymusi eksperymenty z mieszaniem kolorów, co też jest plusem.usiek pisze:Cześć.
Z uwagi na to, że dopiero przymierzam się do swojego pierwszego malowania szukam jakiegoś budżetowego zestawu startowego farb.
Ostatnio natrafiłem na coś takiego:
https://cdp.pl/quartermasters-paint-set-12-colours.html
W tym miejscu pada do Was pytanie:
Co o nich sądzicie? Czy na start "oblecą", czy tylko ułatwią zrażenie się do malowania z uwagi np. na słabe krycie, za gęstą konsystencję?
Nie ukrywam, że taki zestaw jest bardzo kuszący. Wszystkie kolory podstawowe, 2 cienie.
Aha i najważniejsze, do czego potrzebuję -> D&D i do Space Hulka (w niedalekiej przyszłości)
Natomiast jeśli po eksperymentach stwierdzisz, że dalej chcesz malować, konieczne będą inwestycje w więcej farb.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Obrazek się nie wyświetla. Do google drive'a lepiej chyba wrzucić linka jako [URL].gaseki pisze:
Moje pierwsze skończone figurki - Firefly
EDIT:
O teraz zaczął się wyświetlać
