GRY-PLANSZOWE.pl

Zgadzam się z Markusem że Sztuka Wyboru to bardzo fajna knajpa, też lubię tam grać. Ale dla dobra całej inicjatywy potrzebna jest stabilność i przewidywalność. Stały termin: wtorek, stałe miejsce: Bifor. Jak zaczniemy majstrować przy tym to zrobimy bałagan i ludzie się tylko zdezorientują a nie o to chodzi.

del

Markus, ostatnio odczytuję twój przekaz tak: "albo Sztuka Wyboru albo ja nie gram".

Gdynia or muerte!
Co do ligi i turniejów to ja chętnie udział wezmę, choć nie liczę na jakieś wysokie miejsce w tych losowych grach :] No i do sensownego turnieju powinno być jakieś min. 8 graczy, maks. 120 tys.

Dla mnie w Biforze niczego nie brakuje, do tego mam do niego fajną trasę na rowerku. Mimo to kiedyś z chęcią wypróbowałbym tą drugą knajpkę.
Co do turniejów to jestem jak najbardziej za. Koniec z tym popierdółkowatym graniem o nic
To jak z tym wtorkiem?

Ja niestety w ten wtorek nie mogę. Powinienem pojawić się w przyszłym. Pzdr

Ja proponuję jakby ktoś chciał ze mną zagrać od 17.00 (nawet od 16.30):

- Sekigahara
- 1989 Jesień Narodów (ale akurat to tylko z kimś kto grał już w Zimną Wojnę i ma pojęcie, nie bardzo chcę kogoś wprowadzać zupełnie od zera)
- Battle for Stalingrad
- Conflict of Heroes: Storms of Steel (Kursk)

Więc z 1 osobą mogę się umówić na coś z tej listy. Przyniosę i wytłumaczę.

Ja mogę wpaść w ten wtorek na 17, obojętnie czy do Bifora czy do Sztuki Wyboru.

hancza123 pisze:Ja proponuję jakby ktoś chciał ze mną zagrać od 17.00 (nawet od 16.30):
- Sekigahara
- 1989 Jesień Narodów (ale akurat to tylko z kimś kto grał już w Zimną Wojnę i ma pojęcie, nie bardzo chcę kogoś wprowadzać zupełnie od zera)
- Battle for Stalingrad
- Conflict of Heroes: Storms of Steel (Kursk)
Więc z 1 osobą mogę się umówić na coś z tej listy. Przyniosę i wytłumaczę.

Prawdopodobnie się zjawię. Tytuły z tej listy ciekawe. Nie wiedziałem że istnieje od lat inna wersja mojego ulubionego Twilight Struggle. O Sekigahara trochę czytałem, chciałem kiedyś zagrać. No a CoH wypadałoby poznać jako kolejną taktykę po CC. I weź tu się zdecyduj.

Ale ja muszę widzieć konkretnie dziś do 18.00. Muszę odświeżyć sobie instrukcję konkretnej wybranej gry i muszę ją zabrać jutro do pracy.

Ja będę na pewno, nawet jak mnie zleje deszcze na rowerze Hancza, jeżeli miałbym zagrać z Tobą to wybrałbym bym CoHa, bo znam zasady (albo Sekighara, bo zawsze chciałem spróbować:). Jeżeli nie, to będę miał swój egzemplarz CoHa, tyle że Awekning the Bear. Niestety nie mam żadnej gry IIWW na 3 osoby, gdyby trafiła się taka sytuacja :/ Chyba, że coś poza tą tematyką - Zakazane Gwiazdy, Spartacus, Shogun, LEAlien - mógłbym coś przynieść.

Jestem już ustawiony z Highlanderem, pierwszy mi napisał PW. Mamy grać w 1989 ale ma to do wieczora na 100% potwierdzić.

OK, to ktoś będzie jeszcze na 100%?

No cóż, z powodu braku chętnych zmieniam plany na jutrzejsze popołudnie. Jeżeli ktoś by chciał zagrać w coś konkretnego w tygodniu, niech da znać
Tymczasem z okazji 4 lipca zasiadłem do USE i rozpocząłem zmagania z ZSSR '41 Byłem dość sceptycznie nastawiony do grania solo w tego typu grę ale muszę przyznać, że mechanika akurat w tym tytule sprawdza się bardzo dobrze przy 1 graczu.
pic hosting

Jaki jest pełny tytuł tej gry?
pzdr z nad D Day at Pelulie.

Jan_1980 pisze:Jaki jest pełny tytuł tej gry?
pzdr z nad D Day at Pelulie.

Z daleka wygląda jak rozszerzona mapa do HoldFast'a

Jan_1980 pisze:Jaki jest pełny tytuł tej gry?
pzdr z nad D Day at Pelulie.

Unconditional Surrender! World War 2 in Europe

Highlander pisze:

Jan_1980 pisze:Jaki jest pełny tytuł tej gry?
pzdr z nad D Day at Pelulie.

Z daleka wygląda jak rozszerzona mapa do HoldFast'a

Mapa w tej grze jest jedna z ladniejszych jakie widzialem. Na zdjeciu mam rozlozona tylko 1/3 Cala nie miesci mi sie na stole.

Graliście?

Sławek - > LOL, wielkie monstrum. Obyśmy kiedyś mieli czas i możliwość w to zagrać

Odi pisze:Graliście?

Graliśmy we dwójkę z Hancza123 - płomień spotkań w Biforze podtrzymany. Jeszcze przy dwóch innych stołach grano w planszówki, ale w tematyce "Gandalf i spółka".

Hancza przyniósł "1989: Jesień Narodów" czyli "Twilight Struggle Bis". Jako że znam i lubię grać TS to bardzo mnie ten tytuł zainteresował. Różnice w mechanice niewielkie, chociaż po tej jednej rozgrywce uważam że niepotrzebnie komplikują prostą i przejrzystą mechanikę TS. Ze względu na te modyfikacje wydaje się że losowość jest większa niż w TS. Grałem Demokratami, Hancza Komunistami. Już od drugiej akcji (nie turze!) zrobiło się gorąco, bo poszedł scoring Polski, w kolejnej turze scoring Węgier, oba zmagania przegrałem, okazało się że scoringi są dużo silniejsze niż w TS i potem całą grę balansowałem punktowo na granicy nokautu ze strony Komunistów. Ale dzielnie trzymałem się, przejąłem Polskę i Węgry, komuniści przejęli Czechosłowację i mocno siedzieli w NRD. Kolejne niekorzystne scoringi spowodowały w 8 turze w końcu padłem na deski.

Niemniej gra ma dla mnie niesamowity klimat i chętnie zagram rewanż lub z nową osobą.

1989 łączy realignmenty i coupy w jeden test. To akurat jest z korzyścią dla przejrzystości mechaniki.

Co do tej mini-gierki, to też mam wobec niej mieszane uczucia. Na pierwszy rzut oka faktycznie tylko nadmiernie komplikuje scoring. Na drugi...
Komuniści mają krańcowo odmienną strategię w tej grze od demokratów. Różnice między stronami są znacznie większe niż w TS. Tam mamy de facto symetryczne mocarstwa, z odmiennymi akcentami w early i late decku. Tutaj mamy stronę, która musi wygrać przez instant win (demokratów), bo jeśli tego nie zrobi, Komuniści dostają potężny bonus punktowy za utrzymanie władzy w każdym kraju. De facto komunista powinien desperacko się bronić, a w kontekście gierek o wpływy, starać się kontrolować pola elit (przydatne do jokerów). Na drugi rzut oka rzekłbym zatem, że ta mini-gierka nie tyle przesadnie komplikuje scoringi, ile dodaje nową warstwę decyzyjną.

Ja ten tytuł bardzo lubię, choć z trójcy TS - Labirynt - 1989 najrzadziej ma okazję weń grać.

Fajnie, że się spotkaliście. No podsycajcie ten ogienek spotkań wtorkowych, podsycajcie...

Trzeba teraz ostro grać bo od września będziemy grać tylko w Bzurę, Mokrę i Pomorze 39

Odi pisze:1989 łączy realignmenty i coupy w jeden test. To akurat jest z korzyścią dla przejrzystości mechaniki.
Co do tej mini-gierki, to też mam wobec niej mieszane uczucia. Na pierwszy rzut oka faktycznie tylko nadmiernie komplikuje scoring. Na drugi...
Komuniści mają krańcowo odmienną strategię w tej grze od demokratów. Różnice między stronami są znacznie większe niż w TS. Tam mamy de facto symetryczne mocarstwa, z odmiennymi akcentami w early i late decku. Tutaj mamy stronę, która musi wygrać przez instant win (demokratów), bo jeśli tego nie zrobi, Komuniści dostają potężny bonus punktowy za utrzymanie władzy w każdym kraju. De facto komunista powinien desperacko się bronić, a w kontekście gierek o wpływy, starać się kontrolować pola elit (przydatne do jokerów). Na drugi rzut oka rzekłbym zatem, że ta mini-gierka nie tyle przesadnie komplikuje scoringi, ile dodaje nową warstwę decyzyjną.

Mi tam brakuje osobnych realingment'ów i coup'ów. Każdy z nich miał swoją specyfikę wraz z dokładaniem wpływów.

Nie podoba mi się że niektóre wydarzenia są naprawdę mocne, a przecież dostęp do nich dla danego gracza jest kwestią losową - wejdzie na rękę albo nie. Tak samo scoringi - wejdą na rekę albo nie, jak wejdą, musisz odpalić. W TS przegrane 2 scoringi pod rząd nie powodowały przegranej notautem, tutaj - jak najbardziej.

Odnośnie mini-gry, sam ostatnio argumentowałeś przy moich uwagach do Kampen om Norge, że nie warto komplikować przejrzystego mechanizmu gry. Tutaj też mam takie wrażenie - skoro i tak na koniec całej mini gry mamy rzut 2 x K6, a zwykle wygrywa dominujący, to można po prostu darować sobie całą mechanikę kart i dać modyfikatory do rzutu za posiadane "elity". Ewentualnie mocniej wykorzystywać wpływ elit w mechanice wydarzeń. Ja bym w ogóle te rzuty wyrzucił, bo nie podobało mi się że scoring (zachodzący w sumie losowo) ma za dużą siłę rażenia. Oryginalny mechanizm scoringów był OK.

Brakuje mi również Headline'ów. Część wydarzeń w TS była idealna jako headline, zanim zaczynała się przepychanka punktami operacji. Np. wydarzenie obniżające operacyjną wartość kart przeciwnika o -1.

Ale dla klimatu bym znów zagrał. Zobaczymy czy będzie chętny

Jan_1980 pisze:Trzeba teraz ostro grać bo od września będziemy grać tylko w Bzurę, Mokrę i Pomorze 39

Byle nie w "Piotrków 1939" - co to była za porażka wydawnicza. Pamiętam jeszcze jak obiecywali planszę / żetony magnetyczne aby dało się grać na ścianie. O grywalności i realizmie nie wspomnę.

Tylko inny jest target Kampen om Norge, a inny 1989. Stąd w tym pierwszym tytule konieczność utrzymywania prostoty zasad, a w 1989 już projektant mógł sobie trochę pofolgować.
Masz rację, że tam jest nieco zbyt duża komplikacja, skutkująca brakiem przejrzystości i tymi denerwującymi rzutami na PZ i usuwanie wpływów. Po prostu dostrzegam w tej nakładce na zasady TS jakąś głębię

Odi pisze: Sławek - > LOL, wielkie monstrum. Obyśmy kiedyś mieli czas i możliwość w to zagrać

Ano, jeżeli chce się grać na całej mapie to stolik kawowy nie wystarczy.
Jak już odpoczniesz i zatęsknisz za wojną to trzeba się będzie w końcu umówić na coś cięższego .