GRY-PLANSZOWE.pl

Się naczytałem no i właśnie kupiłem ... Eh

Wspieramy Cię! Zrobiliśmy to samo..,

Normalnie ten hype przekonałby mnie do zakupu, ale mam w pamięci podobny hype na Domek... i daję sobie na wstrzymanie

HUBertPL pisze:Normalnie ten hype przekonałby mnie do zakupu, ale mam w pamięci podobny hype na Domek... i daję sobie na wstrzymanie

Hype na Domek chyba wygasł krótko po premierze. Tutaj trwa i trwa. Pewnie gdyby nie czas rozgrywki to sam bym się nakręcił, a tak to cieszę się radością innych.

Nie, to naprawdę rewelacyjna gra . A już na pewno co najmniej bardzo dobra (8/10 to absolutne minimum, jakie jej się należy).

Jedyna wada to długość rozgrywki.

Czas rozgrywki wadą? Według mnie, nie.
Po pierwsze, gra bez ery korporacyjnej może spokojnie zejść poniżej 2h.
Po drugie, nawet grając w wariancie najpełniejszym z pełnych (era korporacyjna + draft) tych ~3 godzin się w ogóle nie czuje, gra tak mocno angażuje.

Na Terraformację nie ma hype'u. Dla mnie hype może być na coś przed premierą, coś nieznanego do końca. Terraformacja przyszła do nas po cichu, bez hype'u i wzięła graczy szturmem. Gra została zweryfikowana przez wiele osób, choćby tu na forum, i pochlebne opinie są w miażdżącej większości. Dla mnie osobiście to jest TOP3 gier granych w życiu, 9.5 ocierające się o dychę w skali bgg i nie widzę, żeby ocena miała z jakiegoś powodu spaść.

Czas rozgrywki wadą? Według mnie, nie.
Po pierwsze, gra bez ery korporacyjnej może spokojnie zejść poniżej 2h.

Gra bez ery korporacyjnej nie ma już dla mnie sensu

Po drugie, nawet grając w wariancie najpełniejszym z pełnych (era korporacyjna + draft) tych ~3 godzin się w ogóle nie czuje, gra tak mocno angażuje.

Mi czasem się już dłuży pod koniec, szczególnie jak człowiek spasuje, a przeciwnik uruchamia miliard akcji z kart

Ale to czepialstwo z mojej strony. Gra jest WYŚMIENITA.

mat_eyo pisze:Czas rozgrywki wadą? Według mnie, nie.
Po pierwsze, gra bez ery korporacyjnej może spokojnie zejść poniżej 2h.
Po drugie, nawet grając w wariancie najpełniejszym z pełnych (era korporacyjna + draft) tych ~3 godzin się w ogóle nie czuje, gra tak mocno angażuje.

Jak najbardziej się z Tobą zgodzę. Długa rozgrywka to zarzut tej samej kategorii co "zajmuje dużo miejsca na stole". Co nie zmienia faktu, że na chwilę obecną jest to powód dla którego nie mam gry na półce. Ale przyjdą lepsze czasy, nowe dodruki...

hutriel pisze:

mat_eyo pisze:Czas rozgrywki wadą? Według mnie, nie.
Po pierwsze, gra bez ery korporacyjnej może spokojnie zejść poniżej 2h.
Po drugie, nawet grając w wariancie najpełniejszym z pełnych (era korporacyjna + draft) tych ~3 godzin się w ogóle nie czuje, gra tak mocno angażuje.

Jak najbardziej się z Tobą zgodzę. Długa rozgrywka to zarzut tej samej kategorii co "zajmuje dużo miejsca na stole". Co nie zmienia faktu, że na chwilę obecną jest to powód dla którego nie mam gry na półce. Ale przyjdą lepsze czasy, nowe dodruki...

A ja się z Tobą zgodzę. Czas rozgrywki potrafi być wadą. W tygodniu w domu nie zagram w grę która ma czas rozgrywki dłuższy niż godzina.
Oczywiście gram w długie gry, ale nie często, bo po prostu trzeba ten czas sobie jakoś wygospodarować.

Tak samo jak nie zaproszę do domu ludzi na rozgrywkę 7 Cudów Świata w siedem osób, bo zwyczajnie nie mam gdzie rozłożyć gry na tyle osób.

No właśnie, znajomi może by i chętnie w to zagrali, ale te 3 godziny...?
Ale osobiście te dwie godziny w trybie solo to ja bym miał

Zastanawiam się, czy nie podkleić na stałe mat graczy pod organizery pleksi od GeekModa. Ktoś się zdecydował na tak drastyczny krok?

warlock pisze:Zastanawiam się, czy nie podkleić na stałe mat graczy pod organizery pleksi od GeekModa. Ktoś się zdecydował na tak drastyczny krok?

To najlepiej wydrukuj sobie kopie planszetek. Wtedy stracisz najwyżej to pleksi.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jak ktoś marudzi że kiepska jakość, to wy mówicie że jest ok bo stosunek ceny do jakości odpowiedni a w ogóle to fajna gra i nie ma się co czepiać, a potem dokupujecie jakieś pleksi i inne duperele w cenie połowy gry.
To ja się pytam, gdzie tu logika? A nie można było od razu wydać gry jak się należy?

Planszman pisze:Jak ktoś marudzi że kiepska jakość, to wy mówicie że jest ok bo stosunek ceny do jakości odpowiedni a w ogóle to fajna gra i nie ma się co czepiać, a potem dokupujecie jakieś pleksi i inne duperele w cenie połowy gry.
To ja się pytam, gdzie tu logika? A nie można było od razu wydać gry jak się należy?

Od samego początku mówię, że planszetki graczy to jedyny minus wydania tej gry (i tu nie chodzi o nawet o ich grubość tylko o to, że trzymasz na nich dziesiątki kosteczek, które mogą się przesuwać - podobny problem możesz mieć w Cywilizacji: Poprzez Wieki). Przy czym nakładki pleksi wcale nie są konieczne, grałem 3 razy bez nich i niczego nie potrąciłem. Ich zakup to moje prywatne widzimisie.

Poza tym to nie jest Twój problem na co wydaję swoje pieniądze .

Coś w tym jest, bo koszt gry z lepszymi planszetkami wciąż byłby niższy, niż koszt tej samej gry z kiepskimi planszetkami i nakładkami z pleksi...
Z drugiej strony niektórym taka jakość może nie przeszkadzać i dla nich będzie taniej, jeżeli nie czują potrzeby "odpicowywania" swojego egzemplarza. Ja pierwszą (i na razie jedyną) partię grałem na oryginalnych planszetkach i zupełnie mi to nie przeszkadzało, choć boję się pomyśleć, co by było, gdyby ktoś mocniej stół trącił.

Trącenie planszetek rzadko kiedy (ja jeszcze nie byłem świadkiem) skutkuje nieodwracalnymi zmianami. Jeśli już miałbym coś robić z planszetkami, to bym je zalaminował (są trochę zbyt cienkie jak na mój gust), a to już koszt jest niewielki.

Trącenie jest rzadkie, ale niestety się zdarza, czego byłam świadkiem. Nie było to katastrofalne w skutkach. Głównie przesunęły się kostki oznaczające produkcję, ale tę na szczęście można sprawdzić poprzez zagrane karty.

Jak by nie patrzył to Terraformacja to takie Ferrari na łysych oponach

Ale gdyby planszetki były takie jak w Scythe, nie piali byście z zachwytu
Bo ja tak...

Nie... wiem, że jestem w zdecydowanej mniejszości ale bardziej zwracam uwagę na mechanikę... ktoś kiedyś powiedział, że im brzydsza gra tym bardziej mi przypadnie do gustu... może coś w tym jest... Zamki Burgundii, RFtG, Troyes, Trajan, Mars...

Jak ktoś już słusznie zauważył, poziomy produkcji świetnie oznaczałoby się na kości K100 (tzn k100 + k10). Każdy surowiec miałby parę kości w odpowiadającym mu kolorze I to znacznie lepsza opcja chyba...

E, kolego wyżej - Troyes jest piękne Widział kiedyś średniowieczne ryciny :>?

Ale dla mnie Troyes jest najładniejszą grą jaką widziałem. Scythe jeszcze "na żywo" nie widziałem.

E tam, ja na koniach się nie znam, ale wiem jedno, ma nie wyglądać jak szkapa i tyle

K100 lepiej unikać.
Niby mam jedną, ale jest średnio czytelna i niestety kosztowna...

LOL

Mówię o takiej K100, która ma dziesiątki zamiast jedności (10 zamiast 1, 20 zamiast 2 itd. ).