(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

[hancza123]

Maciek nie rezygnuj jeszcze bo połowa z nas dopiero w dniu spotkania ocenia sytuację i decyduje o przyjściu. Wystarczy że Brutuss wpadnie z U:NA i grasz ostatni najciekawszy scenariusz...

[hancza123]

Kto chce poznać IS i potem grać to może warto wpaść dzisiaj popatrzeć. Sama rozgrywka i tak jest raczej spisana na straty bo chodzi bardziej o rozpoznanie bojem i ustalenie prawidłowych zasad. Samemu to rozgryzać to spory wysiłek a dziś będzie podane jak na talerzu.

No wydaje mi się że gra potencjał ma ogromny. Za chwilę Markus będzie miał drugi egzemplarz i gra będzie łatwiej dostępna dla każdego.

[Odi]

Pierwsza partia w Imperial Struggle za mną.

No powiem Wam... Suuuper. Nawet udało nam sie z Hańczą zakończyć rozgrywkę (po trzecim punktowaniu, w połowie gry, wygrała Wielka Brytania - czas ok 3,5 godz), co zawsze jest mile widziane.

Tlumaczenie zasad zajęło ok godziny, przy czym widziałem wczesniej 71 min filmik na YT, który bardzo, bardzo polecam. Obejrzeć go na świeżo przed partią i wówczas samo tlumaczenie ogranicza się do przypomnienia zasad poznanych juz w filmiku. Tak czy inaczej, dzięki Hancza za wprowadzenie

Pierwsze wrażenie z poznawania gry bylo takie, że to jest zupełnie, zupełnie cos innego niz TS. To nie 1960, czyli modyfikacja TS, to nie 1989, czyli TS tylko na innej mapie. To nawet nie do końca Labirynt, ktory zachowywał podstawy zarządzania talią z TS, choć wprowadzał tez nowe rzeczy. IS to zupelnie inny kierunek rozwoju. Z bazowego TS to moze został trochę aspekt przestrzenny i scoringi, choć tylko w ogólnych zarysach. Wszystko inne jest nowe, świeże, ciekawe.

Jest mnóstwo obszarów gry do odkrycia, mnóstwo różnorodnych interakcji. Świetny mechanizm ministrów, bardzo fajne wybieranie żetonów inwestycji, które pozwalają zagrywać karty, wykonywać akcje (coś a la wybieranie kart z toru w Wir Sind das Volk), nowatorski aspekt przestrzenny z odblokowywaniem różnych bonusowych żetonów, do tego walka na rynkach handlowych... Bardzo ciekawe są wojny, których zarówno przebieg (czy właściwie proces przygotowania do nich), jak i rozstrzygniecie daje sporo frajdy.
Na razie trudno mówić tu o jakiejś konkretnej strategii - po prostu jest tam mnóstwo zmiennych, mnóstwo pol konfliktu i rywalizacji.

To jest bardziej złożona gra niz TS, to nie ulega wątpliwości. Bogatsza, ale tez chyba ciekawsza. Mniej przejrzysta, ale nie aż tak subtelna jak Labirynt.
Chętnie zagram znowu. Dobrze ze bedzie drugi egzemplarz w naszej grupie

[hancza123]

Mi również IS bardzo się podoba po pierwszej rozgrywce. Trochę mnie może przygniata swoim ciężarem póki co. Ciężkość gry jest na granicy mojego ogarniania ale myślę że po 2-3 partiach uruchomią się już pewnie schematyczne zagrania i ułatwi mi to granie. Czekam na rewanż.

[Jan_1980]

Francja wygrała?

[hancza123]

Francja wygrała?

Janek, czytamy posty ze zrozumieniem. Wygrała Wielka Brytania jak pisze Odi.

[Jan_1980]

Od wielu lat nie czytam postów ale je tylko przeglądam. Po waszym opisie tym bardziej czekam na swoją kolej:)

[hancza123]

Rozumiem że piszesz posty ale co inni piszą to już nie czytasz?? To jakby rozmawiać z kimś mówiąc ale nie słuchając komunikatów zwrotnych?

[Jan_1980]

Dobra, dobra. Czy Francja wygrała

[hancza123]

Tak Janek. Francja wygrała wczoraj.

[hancza123]

Trochę dziś w pracy ziewam po wysiłku wczoraj ale to pozytywne zmęczenie. Jest satysfakcja z IS i chciałoby się od razu ponownie zagrać, lepiej ogarnąć, mocno cisnąć i koniecznie wygrać. Gry to taki nałóg

Tymczasem w piątek w "małym Verdun" powrót do roku 1914 i jeszcze raz jedziemy Mobile War na "Polach Rozpaczy". Utrwalimy to na amen i można przejść do Trench War.

[Odi]

To jeszcze trochę wrażeń, tym razem bardziej usystematyzowanych.

Zastanawiałem się, dlaczego ta gra jest tak zupełnie inna od całej TSowej rodziny.
Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to rola kart.
To już nie jest Card Driven Game. TS, 1960, 1989, Labirynt, nawet COINy, które wyrosły z pnia labiryntowego, obracały się w kierunku zarządzania kartami na ręce (COIN – kolejnością frakcji na kartach i efektami). Mamy eventy nasze, mamy eventy przeciwnika, musimy zmaksymalizować zyski/zminimalizować szkody.
W IS karty są jedynie dodatkiem do głównych działań, które realizujemy za pomocą żetonów inwestycji, które mówią nam co możemy zrobić i w jakich obszarach. Dają punkty do wykorzystania na akcję główną, punkty na akcję dodatkową i – ewentualnie – efekty w postaci możliwości zagrania karty wydarzenia lub zmiany sił w obszarze militarnym. Zagranie karty to często tylko dodatkowy bonus do podstawowej akcji, którą chcemy rozegrać. De facto karty zatem możemy w ogóle nie zagrać, bo albo nie będzie po temu odpowiednich żetonów (nie każdy daje bonus umożliwiający zagranie karty), albo karty nie są na tyle atrakcyjne (w tym momencie), że chcemy na ich zagranie wykorzystać naszą kolejkę (żeton umożliwiający zagranie karty jest zwykle słabszy od tych, które można przeznaczyć tylko na tzw. „opsy”)

W efekcie kombinowanie z wyborem żetonów przypomina mi nieco wybór kart w Wir Sind das Volk. Patrzymy co możemy zrobić sami, ale też co zostawiamy przeciwnikowi.
Bardzo podoba mi się mapa. Jest dużo ciekawych połączeń i rodzajów pól. Co ciekawe, do niektórych pól nie sposób dostać się inaczej, niż w czasie wojny (trzeba ją wygrać i wtedy można zająć pola terytoriów, które nie łączą się z ogólną siecią pól). Świetne są żetony bonusów, przynależne do niektórych terytoriów, albo do kilku terytoriów naraz (trzeba np. kontrolować jedno z pól w Prusach i Danię, żeby wziąć żeton handel bałtycki).
Ciekawe są forty i operowanie flotami, ciekawe jest przejmowanie/odcinanie przeciwnika od rynków konkretnych surowców.
Świetnym pomysłem są wojny, ze względu na specyfikę konfliktu (rozsypane starcia w różnych stronach świata i w różnym przedziale czasowym) trudne do przedstawienia, ale tu się udało to zrobić całkiem ciekawie. Oczywiście znowu jest to przeciąganie liny, w części zależne od losu (na polach wojen w ciemno wstawiamy żetony o wartości od -1 do +2), ale też możemy ten los próbować odwrócić na swoją korzyść (podmieniać żetony, dodawać nowe, zajmować miejsca strategiczne, np. forty, podsyłać floty). Rezultaty wojen mogą być ważkie (jeśli odniesiemy decydujące zwycięstwo), ale nie muszą.
Z minusów, to właściwie na razie trudno mi cokolwiek powiedzieć… Trochę meczące było jednak ciągłe kontrolowanie kto prowadzi na danym rynku/w danym obszarze. Plansza jest kolorowa, żetony dość rozsypane, trudno czasem zliczyć, czy jest 11-11, czy 11-10 dla kogoś.

Ogólnie warto zagrać, choćby dla tego uczucia nowości i świeżości, które płynie z rozgrywki.

[Markus]

Druga kopia nowego Boga wojenników jest już w Gdańsku

[hancza123]

Ja na razie gry w ogóle nie oceniam. Pierwsze wrażenie bardzo dobre i jest radość. Jeżeli miałbym szukać słabych stron to może poprzez próby porównywania z Twilight Struggle który jest dla mnie dziełem doskonałym.

Spora bariera wejścia może być problemem dla mniej zdeterminowanych graczy. Trzeba wykonać wysiłek z przepisami i przy pierwszej rozgrywce. Trochę ludzi tu odpadnie. Trochę to też zniechęca do namawiania nowych graczy. Łatwiejsze mi się wydaje zagrać jeszcze raz i potem jeszcze z 5 razy z Odim niż tłumaczenie komuś wszystkiego od początku… No tak szczerze i pragmatycznie patrząc.

Zastanawiam się też czy gra daje możliwości aby wrócić z pozycji przegranej. To jest genialne w TS że jeżeli w turze 4-ej masz w Afryce przewagę 6-2 i w Ameryce Płd 3-0 to dwie tury później to się może całkowicie odwrócić jeżeli przeciwnik bardzo umiejętnie pogra kartami, zamachami, realignmentami i dopisze mu też szczęście. Dynamika sytuacji dzięki kartom jest przeogromna. Tu w IS naprawienie trudnej sytuacji może być beznadziejnie trudne. Ale tak sobie podejrzewam tylko. Muszę przestudiować decki, jakie możliwości tam drzemią, jak mocne combosy można zrobić. Pytanie czy jeżeli tak jak wczoraj Anglik ma w Indiach wielką przewagę czy można z tym jakoś powalczyć czy pozamiatane?

[Markus]

Czy już brejkujesz grę? daj się nacieszyć nowym nabytkiem

[hancza123]

Czy już brejkujesz grę? daj się nacieszyć nowym nabytkiem

Po tylu zachwytach nad Afryką i Despair nie chcę dostać łatki tego co się podnieca każdą nowo poznaną grą i tylko same plusy widzi Nasze grono słynie z wyrafinowania a nie hurra optymizmu.

[Jan_1980]

Nie wiem czy tego nie wrzucałem...
https://www.youtube.com/watch?v=wltmdFkNbwg

Seria filmów o konflikcie w Indonezji po II WŚ. W skrócie holenderska "wojna w Wietnamie".
Polecam cały kanał. Znalazłem tam filmik o brytyjskiej wojnie w Wietnamie, ale już nie w przenośni ale naprawdę w Wietnamie.

[hancza123]

W małym Verdun koniec pojedynku Niemcy-Francja i remis 6-6 w Mobile War. Po siedmiogodzinnym morderczym pojedynku nie udało się nikomu wygrać. Rekord życiowy w długości rozgrywki ale ta gra jest naprawdę super i nawet 12h dałoby radę!

Fields of Despair już w moim Top3 gier wojennych

[hancza123]

Kolejny nowy choć rozpakowany egzemplarz IS do kupienia na FB na bazarze Pegaza za 199zł. Ludzie odbijają się od instrukcji? Sprzedają bez zagrania.

[Muad]

RAF vs Luftwaffe
2:1

Spoiler:

Grałem wczoraj z Adamem w Blood Red Skies. Bardzo fajna i przyjemna gra o walkach powietrznych z czasu drugiej wojny światowej. Proste zasady dające bardzo fajne odczucie tzw. dogfightu w tamtych czasach. Polecam każdemu - czas jest zależny jedynie od ilości maszyn (chociaż nie zawsze - raz wygrałem po 5 minutach xDDDD). Gra ma bardzo przejrzysty system, który można fajnie rozbudowywać o różne scenariusze, opcje deploymentu i uzupełnienie o karty poszczególnych maszyn, pilotów czy strategii. Obecnie rozgrywka jest skupiona na walce myśliwców, chociaż są już dostępne dodatkowe zasady dotyczące ataków na cele naziemne (np. okręt, konwój czy lotnisko z myśliwcami).

Starter dostępny w Krolmie

[Highlander]

Czy ktoś się wybiera w najbliższy wtorek? W co można zagrać?

[Odi]

Ja na urlopie. Będę za tydzień.

Od września, Panowie, pełna mobilizacja!

[Muad]

Ja pewnie wpadnę

[Jan_1980]

A co myślicie o Dniu Euro w jakieś weekend?

[hancza123]

Ja jutro chętnie wpadnę na 1 partyjkę UN:A. Na nic cięższego i dłuższego chwilowo nie mam mocy